12/05/2013

Futrzak jest wróżką, ale Iqamę oddali starą

Przeczytałem po powrocie komentarz Futrzaka, ale i tak miałem opisać dalsze moje perypetie z dokumentami.
Otóż – papiery wróciły – stara Iqama (ta z błędami) i paszport.
Dali mi Iqamę, ale żebym odebrał paszport muszę po raz n-ty pisać maila z „do wiadomości’ mojego Bossa.
Spotkałem Go w windzie i poprosiłem o stałe pozwolenie na pobieranie paszportu, bo nie po to mam wizę wielokrotną, żeby co weekend prosić o wydanie.
Jutro mam Mu przypomnieć, to takowe przypomnienie napiszę.
Czyli – wszystko po staremu – mam Iqamę, która mogę tylko pokazać Policji w razie kontroli, ale dalej jest nie poprawiona więc do niczego więcej jej nie mogę użyć.
To, co się tutaj dzieje zaczyna mnie już po prostu ciężko vqrviać.

22 komentarze:

  1. Doskonale Cię rozumiem, jestem w takiej samej sytuacji ;//

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u Was też są takie jaja pańskie z papierami ?

      Rozwiń myśl, proszę

      Usuń
    2. Może nawet w gorszej. Od dwóch miesięcy czekam na papier, żeby ubiegać się o przedłużenie wizy. Papieru nie ma, co tydzień obiecują, że w następnym tygodniu, wiza wygasła 1,5 miesiąca temu. Nie mogę wyjechać z Indii, nie mogę kupić biletów lotniczych na święta, nie mogę nawet podróżować po Indiach, bo żaden hotel mnie nie zamelduje. I nie jestem jedyna.

      Usuń
    3. O jasna dułpa :( Czyli jest prawie tak jak u nas - jak nie masz przedłużonej Iqamy, to Cię mogą aresztować i deportować. I problem ten dotyczy ponad miliona osób.
      U mnie w firmie jest takich osób sporo, a urząd ma limit dla firm. Moja ma limit 100 Iqam tygodniowo. Potrzebnych jest ...sporo, tak na kilka ładnych tygodni :)

      Usuń
    4. Teoretycznie nie mogą mnie deportować, jeśli mam procedury w toku. Tyle dobrego. Najbardziej się wkurzam z powodu świąt, bo dokładnie za tydzień mieliśmy zamiar gdzieś w Azję wybyć. To praktycznie nasza jedyna możliwość w ciągu roku. Zapowiada się jednak, że spędzimy święta (i 2 tygodniowy urlop) w domu. Na szczęście nie kupiliśmy biletów, znam osoby, którym z tego samego powodu bilety (drogie bilety, bo do Europy) przepadły. To ich nie wzrusza.

      Usuń
    5. Teoretycznie powiadasz ?
      U mnie teoretycznie też, ale często praktyka się rozmija z teorią. Współczuję, ale Wy przynajmniej nie "umoczyliście" finansowo. Byle jakie pocieszenie, ale zawsze jakieś :(

      Usuń
    6. Gratulacje - ja jeszcze nie mam. To gdzie Święta ?

      Usuń
    7. Szukam intensywnie :) Trzymam kciuki za Twoją Iqamę!

      Usuń
    8. Takie wypady na ostatnią bywają najfajniejsze :)
      To jeszcze potrwa, albo...będę miał do Ciebie kilka pytań, jak dostanę jednego maila

      Usuń
  2. Proponuje byś w końcu zaczął zachowywać się jak na wielbłąda przystało ;)

    E .. (K....r)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kangur to mnie po zastosowaniu Twojej rady w najlepszym przypadku deportują :)
      Ale uwierz, że mnie kusi, oj kusi....

      Usuń
    2. E tam od razu deportują .. maja wielbłądy, hodują wielbłądy, wiec wiedza ze plunąć mogą.

      A jeśli nie metoda na wielbłąda, to stosuj metodę Chruszczowa :)

      E .. (K....r)

      Usuń
    3. To bym musiał sobie tutejsze laczki kupić, bo na co dzień chodzę w butach za kostkę, to byłoby mi niewygodnie tłuc po biurku :D

      Usuń
  3. Oj tam, zaraz wrozka... po prostu podazam za procesem myslowym tego typu taboretów (bo tego sie inaczej doprawdy okreslic nie da).
    Taborety stosuja spychologie na maxa. A jak juz nie moga, to zalatwia tak, zeby to byla twoja wina i ty zebys mial z tego tytulu problemy, a nie oni.
    Stad stara iqama :-/

    No nic.
    Jestem przekonana, ze za jakis czas w koncu znajdziesz prace w normalnej firmie i oby w normalnym kraju.
    Kwalifikacje masz, wiec to kwestia czasu, zeby sie znalazla odpowiednia oferta.
    A tymczasem niestety bedziesz sie musial przemeczyc :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że stało się to zaraz na drugi dzień. To nie przypadek :) Co do reszty - masz rację, ale takie młoty to nie jest tylko lokalna specjalność. Miałem już kilku takich po drodze w różnych firmach. To się powinno jakoś tępić, ale na razie niestety rozmnaza się jak wsciekłe.

      Usuń
  4. Pewnie też bym się zdrowo wkurzyła. A z tym zabieraniem paszportów- to ja bym się dziwnie czuła bez....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dość wybuchowy temperament i naprawdę często moja natura jest wystawiana na pokuszenie :) Teraz będę miał paszport na zawołanie, bo przy zamku, jaki mam w swym lokum to wolę, żeby był w firmowym sejfie :)

      Usuń
    2. No chyba ,że tak.Ale czy to znaczy ,że trzeba tam aż tak ! pilnować paszportów?Że niby je kradną ? I jeśli tak to po co? Uffa...

      Usuń
    3. Paszporty unijne są w cenie, także lepiej licha nie kusić. Niby nic nie ginie, ale dokumenty wolę mieć w bezpiecznym miejscu. A w firmie są w sejfie, bo taka jest procedura.

      Usuń
    4. To lepiej faktycznie żeby tam właśnie zostały:)

      Usuń
    5. Dokładnie tak. Tutaj kradzieże nie są popularne, ale dokumenty wolę mieć w bezpiecznym miejscu

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych