6/11/2014

Moja Żona jest wyjątkiem ???

Wiele osób łącznie ze mną martwiło się, jak Ola poradzi sobie po przyjeździe do Arabii Saudyjskiej. Ja pracuję ponad 10 godzin dziennie, więc przynajmniej teoretycznie Ola powinna umierać z nudów biorąc pod uwagę panujące tutaj ograniczenia.
Nic bardziej mylnego :)
Ja widać, trafił mi się na żonę wyjątkowo nietypowy egzemplarz ;-D
Po pierwsze - moja Żona się nie nudzi.
Dla wielu pewnie to zaskakujące, ale tak rzeczywiście jest. Poukładała sobie życie w compoundzie w ten sposób, że czasami brak Jej czasu, żeby odpocząć. Bez problemów robi zakupy, a potrafi to na dodatek, tak zorganizować, żeby zakupy zostały przyniesione pod samą bramę compoundu. Do tej pory nie udało mi się dowiedzieć, w jaki sposób to osiągnęła, ale.... niech to już pozostanie Jej słodką tajemnicą :)
Po drugie - moja Żona w Arabii Saudyjskiej..... schudła i to bez odchudzania.
Niby nic szokującego, ale tutaj większość ekspatów (łącznie ze mną) dość szybko łapie dodatkowe kilogramy. Cóż, jadanie w knajpach plus słodycze robią swoje. Ola jada to co zwykle, ale.... gotując w domu. Mam nadzieję, że dzięki temu i mnie uda się pozbyć nadmiaru sadełka.
Ps. tutaj dodatkowy plus dla mojej Żony - nauczyła się gotować takie potrawy, których ja w życiu bym nie zrobił :D
Po trzecie - moja Żona nie posługując się językiem angielskim na poziomie umożliwiającym w teorii załatwienia czegokolwiek, jak tylko znikam z horyzontu radzi sobie wcale nie gorzej od native speakera :-)
W czym tkwi tajemnica ?
To jest podstawowa kwestia - w Jej podejściu.
Są tutaj ludzie od razu nastawieni na "nie i ch.... j".
I ci, albo sami będą bardzo nieszczęśliwi, że tutaj mieszkają, albo doszczętnie "umilą" życie również tym, z którymi tu przyjechali.
Wszyscy, jak tu jesteśmy, przyjechaliśmy zarabiać pieniądze, a nie na wakacje na Bora-Bora.
Ale można się tak tu urządzić, że otaczająca rzeczywistość nie musi być koszmarem, a może być całkiem przyjemna :)

Autor zdjęcia - Marecek

35 komentarzy:

  1. Najwyrazniej Twoja zona to Madra Kobieta Jest!
    Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No - jakoś daje radę :-)
      A jakiego ma wspaniałego męża :-D

      Usuń
    2. Niedobrze...Przesiakasz ta Arabia...Zona jak cien Meza...:)
      A moze warto potraktowac, jak dwa niezalene Byty. Wspaniale?
      Juz nnie wnikam, czy jeden moze funkcjonowac bez drugiego..itd..
      To dywagacje na piekna noc, z niewymownym towarzystwem (zebys Ty nie dostal slinotoku a Wielki Brat pozywki)...
      Bliscie na Kubie, rozwazcie USA:)
      Wtedy przedyskutujemy sprawe :):)

      Usuń
    3. To chyba jakaś projekcja,bo stanowimy odrębne byty, a moja wypowiedz to żart, jak większość moich wypowiedzi :-D
      Wolę uczciwie stawiającą sprawę Arabię niż amerykańskie "political correctness" - czyli myślałbym to samo, co myślę ale musiałbym udawać, ze lobię i akceptujeę coś czego ani nie lobię ani nie akceptuję.
      Wole pić to w miejscu, gdzie zostało wymyślone - w knajpce z widokiem na panoramę Hawany :-D

      Usuń
  2. och ta Twoja Olenka! podziwiam ja i pilnuj zeby za mocno nie schudla, trafilo Ci sie z zona, ale nie powiem jak slepej kurze.. ;)
    serdecznie Was pozdrawiam
    lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iola- za mocno nie schudnie, bo chałwę w nocy podjada :-) Fakt, mogłem, trafić gorzej :-)

      Usuń
    2. no to dobrze ze Ola chalwe podjada, a jest taka smaczna jak ruska? jak macie mozliwosc to polecam ruska chalwe i krowki, mielismy juz byc o tej porze w al khobar lub al jubail, ale do wyjazdu ostatecznie nie dojdzie.. no ale dzieki planom Was znalazlam ;) jestem skazana na mazurska zielen
      lola

      Usuń
    3. Nie ma lepszej chałwy niż lokalna, a wybór jest przeogromny :)
      Natomiast jadłem ukraińskie krówki i faktycznie są fenomenalne

      ps. a bierzecie jeszcze pod uwagę przyjazd do KSA ?

      Usuń
    4. juz nie, znajomy meza rozczarowal sie swoim szefem i postanowil wrocic, ale sa i dobre strony jego wyjazdu, poniewaz w koncu przed wyjazdem sie ozenil ;)
      lola

      Usuń
    5. Szkoda, że nie przyjedziecie. A że się ożenił znajomy to faktycznie dobrze - dlaczego maiłby mieć lepiej ode mnie : -D ?

      Usuń
  3. No i o to chodzi!

    A jaki twarzowy spancerek ma na zdjęciu :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi, żeby z pobytu tutaj czerpać jakąś przyjemność (nawet niewielką) a nie traktować go jak karę za grzechy niepopełnione. Co do odzienia - to też jest abaja :-D

      Usuń
    2. Dzisiaj wysłałem maila w sprawie abonamentu.Czekam na potwierdzenie.

      Usuń
    3. Ola maila odebrała
      Pozdrawiamy serdecznie

      Usuń
  4. Super! Podziwiam takie kobiety ,które wszędzie się odnajdą i wszędzie dadzą sobie radę(mnie sporo osób mówi ,że też taka jestem,ale mam strasznie marudny charakter i chyba nie dostrzegam pozytywnych spraw) Uważaj na tą twoja Oleńkę, dbaj jak o największy skar i nie pozwól schudnąć za nadto:) Pozdrawiam gorąco z (w końcu!) upalnych Włoch:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia- to prawda, że Ola wszędzie za granicą się odnajduje. Staje się przeciwieństwem siebie w Polsce :-) Bo w Polsce jakoś nie pała żądzą poznawania nowych ludzi itp. Upalne Włochy powiadasz :-) Chcesz porównać temperatury? U nas jest 48 w cieniu :-D

      Usuń
    2. Upalnie czytaj znośnie. Za te 48 w cieniu jednak podziękuję.Co za dużo to niezdrowo:) A co do odnajdywania się w różnych miejscach - wiesz to dziwne , bo ja generalnie wszędzie dobrze się odnajduje, radzę sobie niemal ze wszystkim, a tu gdzie obecnie mieszkam to takie cieple kluchy- nawet nie mam ochoty się wysilać.To chyba po prostu zależy od miejsca i ludzi ,którzy cię otaczają.To te kwestie dają ci powera albo ścinają do poziomu podłogi.

      Usuń
    3. Basia- Dla mnie to też troszkę za dożo, ale dziś jest trochę chłodniej, bo jakieś 35-40 więc jest całkiem OK.
      Co do miejsc i ludzi - tak jak Ci kiedyś pisałem, nic nie musisz- możesz :-)

      Usuń
    4. Też sobie to powtarzam, ale łatwo mówić , trudniej zrobić.Czasem się po prostu nie da i ...trzeba...

      Usuń
  5. Czy aby na pewno doceniasz co otrzymałeś w darze ???? :) odpowiedź dobrze przemyśl , a potem zdradźcie na czym to podejście polega bo może się przydać innym w innych sytuacjach :) Pozdrawiam Was serdecznie - jakoś mi się wydaje via czytanie, że obydwoje każde na swój sposób jesteście wyjątkowi ( żona skromna więc wiem o tym glównie z wielbłądzich opowieści )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męczę się z Nią od zeszłego stulecia, to udało się już wypracować płaszczyznę porozumienia :)
      Z tą skromnością Małżonki Mej Aleksandry to tylko pozornie tak wygląda :D

      Usuń
  6. Masz prawdziwy skarb i tak trzymaj !!!
    Co do odchudzania to powiem że też schudłem
    Jestem niski (159cm) i wazyłem już 95 kg teraz zjechałem do 84
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogratulować. Mnie tak szybko to nie idzie, ale mam nadzieje "rozmienić stówkę" za miesiąc :-)

      Usuń
  7. To tylko się ciesz, że trafiła Ci się taka mądra kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda- bo "w temacie" mądrych Kobiet deficyt na rynku od jakiegoś czasu :-)

      Usuń
    2. Że co proszę ????? jak się zaczęło oglądac za 20 tkami to i nie dziwota, że mądrości nie widac za to co innego tak :P

      Usuń
    3. Iwonka- popatrzeć to ja sobie na 20-latki mogę, bo czemu nie :-) Ale z tego patrzenia to niewiele wynika, bo z kolei 20-stki nie oglądają się za starymi dziadami, którzy nie mają tłustych kont w szwajcarskich bankach :-(

      Usuń
  8. Nudza sie tylko nudni ludzie.
    A Twoja zona moze jak Tutejszy, zawsze i wszedzie u siebie. Cenna to cecha i bardzo ulatwiajaca zycie.
    Kizia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kizia- bo po mojemu to problem jest w głowie. Jest mnóstwo kwestii które mnie tutaj naprawdę wkurzają. Ale jak porównasz "plusy dodatnie i plusy ujemne" to albo zostajesz, albo wyjeżdżasz, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

      Usuń
    2. Nie musisz mi tlumaczyc, tez wybralam wolnosc ;)
      Kizia

      Usuń
    3. Też masz takie same odczucia w oparciu o własne doświadczenia ?

      Usuń
    4. Tak - najgorzej to siedziec okrakiem na plocie i nie moc sie zdecydowac w ktora strone zejsc. Mowie o emigracji ponad 5-lat, bo krotki kontrakt to wiadomo, zacisnie sie zeby i przetrwa, nawet narzekajac. Po kilku latach ciagle narzekanie brzmi dziwnie i smiesznie - nie podoba sie, to po ki diabel sie meczyc, lepiej wrocic.

      A spotykam mnostwo rodakow, co poza Polska od 2004 i nadal narzekaja. I nadal trzymaja mieszkanie w Polsce i jezdza tam na wakacje, jakby nie bylo innych miejsc. Kupuja w polskich sklepach, zyja w polskich gettach, jezyka sie nie ucza, dzieci im tlumacza w urzedach czy przychodniach - zgroza.
      Kizia

      Usuń
  9. jesli w Arabii Saudyjskiej jest tak jak w Syrii czy Egiocie. to w tamtych krajach kobiety,ktore nie wychodza z domu dwonia do spozywczego mowia co cha i chlopiec ze sklepu przynosi im te zakupy. W Egipcie to mawet slyszalam do dzisiaj kobiety spuszczaja koszyk z okna i do niego laduja im zakupy. wiec moze to ka tej samej zasadzie dziala. grunt to miec klienta. nie trzeba do tego zadnych tesco i innych hipermarketow.
    Ale to duza zaleta moec taka zone bo nie trzeba sie martwic o nia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie - zakupy tutaj to jest podstawowy sport i poza fastfoodami z dostawą do domu wszystko kupuje się w mallach lub dużych hipermarketach.

      Usuń
  10. Zgadzam się, że wszystko zalezy od nastawienia! tez akurat ostatnio o tym pisałam. :) Fajnie, że życie tam nie jest dla Was jakąs katorgą czy inną męczarnią. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych