Normalny dzień w pracy
Podpisałem swoje rachunki za benzynę, którą kupalem za swoje własne pieniądze i jak zwykle wysłałem Hafiza do "
finasowych"; Okazało się, ze już nie można samemu kupoćwa benzyny, tylko trzeba mieć specjalny kwitek, wyglądający jak karta kredytowa do wybranych stacji benzynowych (na kwitku jest napisana ilość litrów - od 20 do 50) Poszedłem do HR-ów, bo to ich działka.
Już widzę uśmiechy tych, którzy czytają bloga od dłuższego czasu i wiedzą ze moje spotkanie z HR bywają spektakularne w skutkach.
Nie mogłoby być inaczej w tym przypadku.
Otóż - pierwsze co trzeba ustalić, to kto rzeczone kwitki posiada, bo koleś który je dystrybuował jako program pilotażowy jakieś poł roku temu już sie tym nie zajmuje.
Ale jeden znajomy Saudi, mówi, ze tym to się zajmuje..... "
no wiesz, ten nowy Egipcjanin"
No toś mi qrva pomógł, bo nowi Egipcjanie w tej firmie są równię nieliczni jak "
żuk Kolorado" na radzieckich polach ziemniaczanych.
Nic to idę, do Naczelnego Wodza tego cyrku na kwadratowych kołach.
Faktycznie, zajmuje się tym jakiś koleś, który ma siedzieć na tym piętrze, tylko na jego końcu.
Stamtąd właśnie przyszedłem, jakby się ktoś pytał.
To wracam i pytam gdzie ten koleś jest, bo nawet krzesło po nim nie zostało.
Aaaaaa, bo oni się przeprowadzili na inne piętro.
Na które znowu piętro ????
Ano na 9, ale nie da się tam wjechać windą.
To biorę za łeb jakiegoś kumatego "
ciapaty pan" i się tam każę zaprowadzić.
Trafiłem, ale..... kolesia oczywiście nie ma.
Jest inny, nowo pozyskany Manager w dziale HR.
Jest ich tam od....... powiedzmy cholery i trochę, ale nowy (a jakże egipski manager) jest niezbędnie potrzebny.
Ten najprzyjemniej autentycznie stara się pomoc.
Zaczyna dzwonić...... do gościa, od którego przyszedłem :-D OK, faktycznie zgodnie z..... procedurą przysługują mi te kwitki na paliwo.
Zaraz, qrva JAKA ZNOWU PROCEDURA ????????????
Oni tam mają taki burdel jak Włosi w "Jak rozpętałem II Wojnę Światową" a gość mi o procedurze mówi ????
"To mi ją pokaż, tę procedurę" - rzekłem.
Panika w oczach i nerwowe poszukiwania nowego Egipcjanina z kwitkami.
Znalazł się.
Okazuje się jednak, ze przysługuje mi 180 litrów wachy miesięcznie.
Co to qrwa - na waciki jest ???
Tyle to ja przejeżdżam w 2 tygodnie i to jak dużo nie jeżdżę.
Pytam, dlaczego akurat 180 a nie 100 na przykład?
A bo to im wyszło z analizy zużycia benzyny z ..... 3 ostatnich miesięcy.
I żaden z tych debili nie zastanowił się dlaczego nie ma żadnych rachunków z 45 dni.
Wtedy bylem na wakacjach.
To mowie, ze OK, biorę te 180 litrów, a jak się skończą to siedzę w domu, bo za swoje na budowy nie będę jeździł.
To ile potrzebuje? A z 500 litrów.
To znowu dzwoni i (pewnie zgodnie z niewidzialną procedurą) i mówi, ze ja chcą 500 litrów.
Odpowiedz jest taka, ze na 3 miesiące mam 300 litrów, a jak będzie mi mało, to mi podniosą limit do 500 czy ile mi tam wyjdzie.
Nie chodzi tu o kasę, po jedno tankowanie mojego Jeepa w Polsce pokrywało moje rachunki za paliwo w Saudi przez pół roku - te wszystkie korowody odbywają się w kraju, gdzie litr paliwa 91 oktanów kosztuje poniżej...... 40 groszy :-D