5/21/2013

Blog łączy ludzi czyli mam z klepania wymierne korzyści :)

Dzięki pisaninie poznałem kolejnego „świeżego Zatokowca” – Adama, który wiercić dziury w ziemi przyjechał.
Pojutrze przyjeżdża jeszcze jeden geolog – Michał  i obiecał przywieść mi …  pasztet  i  kabanosy  !!! :)
Wniosek z tego, że ciężka praca się opłaca.
Moje relacje z KSA – ja chłopaków wprowadzę w podstawy życia w Arabii Saudyjskiej (może nie tak dobrze jak mnie wprowadzano, ale lepszy rydz niż nic :D ), a w zamian za to zjem jakiś normalny posiłek.
Czyż życie jest piękne ? :)



26 komentarzy:

  1. Spora sie ta Polonia robi w KSA, moze dorobicie sie kiedys sklepiku z polskimi produktami?!:)
    BTW mozna mieso nie halal wwozic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można, ale jak na użytek własny, to Panowie Celnicy nie są bardzo stanowczy :)

      Usuń
  2. ...przeterminowane te drobiowe pokusy już ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zobaczyc pasztet w KSA bezcenne zrobiles mi tylko smaka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika - już jutro bedzie na miejscu. Wpadnij na śniadanie w czwartek lub w piątek. U mnie to już tradycja, że znajomi w weekend wpadają na śniadanko. Serdecznie zapraszam.

      Usuń
    2. To nie takie proste ale dziekuje za zaproszenie.:-) zycze smacznego śniadania ze znajomymi

      Usuń
    3. Jak to nie proste, jak proste :) Bierzesz Pani męża jako kierowcę wsiadasz i jedziesz :) A moje śniadanka mają tutaj (zasłużoną) dobrą reputację :D

      Usuń
  4. dobrego kabanosa sama bym zjadła, ale jakoś ciężko mi trafić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Tarczyńskiego :)
      Moim zdaniem, teraz to najlepsze kabanosy na rynku.

      Usuń
  5. pasztet - fuuuuuuuuuuuj! ;)
    tutaj sporo polskich produktow mozna znalezc, ostatnio nawet paste z tunczyka :D szcze mowiac nie wiem czy polska - bo nie sprardzilam, ale przynajmniej z polskimi napisami ;)

    ah i jeszcze princesse kokosowa :D rozpusta w czystej postaci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z polskimi napisami to ja tu już kupiłem: angielski płyn do płukania ust, kawę, nożyczki i czapkę The North Face :)
      Ze słodyczy - zajadam się włoskimi Kinder Bueno :)
      A pasztet jest PYSZNY :P

      Usuń
  6. HeHeheh mam tak samo...komuś pomoge, a potem w zamian dostaje polskie produkty :) Najlepsza sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - nie ma to jak handel wymienny :)

      Usuń
    2. A ja mam dla Ciebie swojska kiełbasę :)

      Usuń
    3. To mi przywieź - chociaż do Kataru, to przyjadę odebrać :)

      Usuń
  7. Ja, nie w sprawie wędliniarsko-garmażeryjnej, tylko tak bardziej ogólnie... Życie, ma się rozumieć, jest baaardzo piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Życie jest piękne, kobiety jeszcze piękniejsze, a mężczyźni szlachetni" - po tym toaście zawsze wiedzieliśmy, że jeden z Kolegów już powiniem do domu wracać :-DDDD

      Usuń
  8. Noo, do niczego przyczepić się nie można ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Paweł lubię czytać Twój blog bo jest naprawdę interesujący
    Lubię Bliskowschodnio Zatokowe czytanki
    Lecz jest jedno duże ALE:Polacy i reszta specjalistów różnej maści ma tam praktycznie super a co z niewykształconymi Filipińczykami Hindusami Lankijczykami i cała resztą
    Oni są traktowani przez Arabów jak psy
    Przeczytałem bloga Oleny z Kataru i włosy mi się zjeżyły i na myśl tylko jedno słowo Apartheid

    Pozdrawiam Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jest to dla Ciebie pocieszenie, to u siebie są traktowani tak samo albo i gorzej. Tutaj MUSZĄ mieć zapewnione zakwaterowanie i wyżywiewnie - oprócz pensji.
      U siebie - na pewno na Sri Lance takich gwarancji nie ma. Poza tym - to jest Azja i pewne rzeczy wyglądają ciut inaczej.

      Usuń
    2. Poza tym apartheid był systemem stosowanym wobec PIERWOTNYCH mieszkańców Afryki - tutaj są na własną prośbę - tak samo jak wszyscy inni poza Saudyjczykami.
      Jeżeli wyjadą (patrz blog swojego imiennika) to też się coś zmieni.

      Usuń
    3. Tak ale oni chcą poprawić swój los a trafili do piekła
      To samo było z Polakami we Włoszech i (Obozy pracy)
      Wiesz od razu przypomniał mi się jeden film
      http://www.filmweb.pl/film/Anielskie+miasto-1980-3869

      Jak znajdziesz czas to sciągnij go sobie skądś i obejrzyj
      To jest tylko link do potralu filmowego :)
      Jeszcze raz pozdro

      Usuń
    4. Nie porównuj obozów pracy z pracą w KSA. To nie ta bajka. Ci ludzie jeżdzą na wakacje do domów, więc jak byłoby im tu tak bardzo źle, to by z nich nie wracali. Poza tym porównujesz standardy europejskie do wshchodnio-azjatyckich. Campy, w których mieszkają, dla nas są nie do przyjęcia - a w ich przypadku czasami są w dużo lepszym standardzie, niz te w których mieszkają na codzień w swoich krajach. Owszem, zdarzają się patologie, ale jak sam piszesz - może to spotkać ludzi wyjeżdzających z jednego do drugiego kraju UE.

      Usuń
  10. Ojej. Termin przydatności to 2011.Mają krechę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasztety dostarczone były świeżutkie - zdjęcie jest tylko w celach popularyzowania patriotyzmu kulinarnego :P

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych