6/23/2013

Oddech pustyni czyli co warto wozić w samochodzie

Jako że pod koniec mojego tygodnia pracy w strony ojczyste powracam na czas jakiś, to musiałem „z wizyta duszpasterską” moich „wesołków’ odwiedzić, porozdzielać zadania do wykonania  itd.
Dinesh ma zwyczaj w drogę poza miasto zabierać dużą butelkę wody.
Zawsze się zastanawiałem po jaką cholerę, bo przecież nie ma lodówki w samochodzie i ta woda nadaje się po podróży raczej do zaparzenia kawy niż do picia.
Dziś się przekonałem po co.
Na trasie do Jubail złapaliśmy gumę dokładnie pośrodku niczego.
Oczywiście, jak to w takich wypadkach bywa – nikt z Działu Transportu telefonu nie odbierał.
No to sami zaczęliśmy kombinować zmianę koła.
Zapas - jest, lewarek – jest, ale ......  strach też jest.
Tu nikt nie wozi trójkąta ostrzegawczego, a nauczony doświadczeniem,  zaufania do innych użytkowników drogi nie mam za złamane halala :)
No to trzeba zjechać na solidnie wyglądające pobocze.


Lekcja  pierwsza  - pobocze, nawet to wyglądające bardzo solidnie solidnym być nie musi :-D
Dinesh zaczął desperować, bo się lewarek ostro zakopywał w piachu.
Cóż, do tego jest potrzebny słowiański spryt i umiejętność zrobienia czegoś z niczego :-D
Po kilkusetmetrowej wędrówce znalazłem całkiem przyjemny dla oka kamor i dwie niebrzydkie belki :D
To kamor pod lewarek, belki pod koła i jedziemy z koksem.
Kamor się lekko pod ziemię schował, ale daliśmy radę zdjąć i założyć koło, podkopując się nieco za pomocą ……… kołpaka :)


Lekcja  druga  - warto mieć ze sobą saperkę, bo jak się trafi fura bez kołpaka to będzie bieda :D


Lekcja  trzecia  - przyszło oczekiwane przez wszystkich lato i w miejscu gdzie byliśmy temperatura wynosiła 56 stopni. Nawet „lekko” przegotowana woda po niewielkim wysiłku fizycznym w takiej temperaturze ma smak dobrze schłodzonego  „Ciechana Miodowego” – czyli  zawsze  (!!!) poza miasto zabieramy wodę :-D


ps. Dziwny ten piasek na pustyni - na poboczu drogi biegnącej dokładnie pośrodku niczego znalazłem w piasku od cholery muszelek :) 
Lemessoss by się ucieszyła na takie zbiory :)


Warto  obejrzeć  jak  wygląda  wymiana  opon  w  trakcie  jazdy  w  wydaniu  saudyjskim  -  kliknij  tutaj

Źródło

20 komentarzy:

  1. Ja przy takiej temperaturze chyba bym umarla na udar cieplny. A gdzie tu jeszcze kolo zmieniac???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię ciepełko, ale tym razem to było nawet dla mnie lekkie przegięcie pały. Jak się tylko doczłapaliśmy do pierwszej stacji benzynowej do "z gwinta" bez odrywania pyska wytrąbiłem litrową Pepsi :-D

      Usuń
  2. I Ty narzekasz na kierowców ? Pokaż mi takich magików w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem się podpisać - Darek - warszawski wiecznie zakorkowany kierowca

      Usuń
    2. Tylko takich magigów jest tu tylko tylu, co ich na filmie widziałeś :-D
      Reszta jest bardziej "magiczna". Darek - ja też jeździłem po Wa-wie, ale uwierz na słowo - Wawa to jest oaza spokoju. Tu jak Ci wjedzie w tył koleś, a będzie Saudi to jest Twoja wina :-D
      Jak zajedzie Ci drogę, bo nie zerknie osiołek w lusterko zmieniając pas i trafi w przód - też jest Twoja wina. Czasmi stoisz godzinę w korku, bo po nawet najmnieszej stłuczce nie wolno przestwić samochodów do przyjazu "Miśków". A Im się nie spieszy - przecież są w pracy :-D

      Usuń
  3. Współczuję zmieniać koło w takim upale! Nam się jeszcze /odpukać w niemalowane/ nie zdarzyło :)Tu bywa czasem i 60+C w słońcu jeśli temp przekroczy magiczne +40C. Sprawdzałam prognozę na lato i wydaje eis, że to tegoroczne będzie nieco chłodniejsze od poprzedniego...możliwe, że nie przekroczy magicznej +40C ale pożyjemy zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz o 6:30 rano jest 36 stopni, po pól godzinie 38. Jak wracałem o 17 było 42. Wolę nie wiedzieć, ile było w dzień :-D Na szczęście jutro jadę do Al- Hasa z kierowcą. Jaby co to On mam kłopot :-D

      Usuń
  4. Kiedyś mi się przydadzą twoje lekcje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W Polsce nawet jeśli postawisz trójkąt nie możesz czuć się bezpiecznie. Są "kierowcy", którzy nie dość, że taki (przepisowo ustawiony) trójkąt rozjadą, to jeszcze wylądują na zadzie Twojego auta.
    (znajomy był zmuszony zatrzymać swoją brykę na środku jezdni; teraz nie ma ani bryki ani trójkąta)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria - tutaj się stawia np. wielkie pustaki lub małe beczki, jak zmieniasz koło :D Ale i tak czasami nie pomaga, dlatego wolałem zjechac z drogi. Zwiększa to szansę przeżycia :-D

      Usuń
  6. To się nazywa ciepełko, a unas ledwo 30 stopni, a ludzie mają czelność się pocić;)

    OdpowiedzUsuń
  7. haha no na tej fotce nie wygląda zachęcająco wizja zmiany koła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że może warto potrenować, bo to rozwiązanie wygląda na bezpieczniejsze od klasycznej wymiany koła na tutejszej autostradzie :-D

      Usuń
  8. Muszelki na pustyni arabskiej to nic nowego. Cały półwysep był kiedyś pod wodą , ropa którą teraz handlują powstała z morskich stworzeń które tam żyły dziesiątki milionów lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację, niemniej jednak byłem zaskoczony ilością i doskonałą jakością tych muszelek. Były w lepszej kondycji niż te które znajdowałem na bałtyckich plażach.

      Usuń
    2. Uprzejmie prosze o pozbieranie i wyslanie kontenera przyzwoitej jakosci muszli na Cypr, poniewaz na lokalnych plazach sa tylko jakies pseudo skamieliny, ewentualnie micro muszeleczki:/

      Usuń
    3. Proszę o podanie adresu, oraz dostarczenie w/w kontenera, żebym miał w co zbierać :-D

      Usuń
  9. Dzieki temu filmikowi znam nowe mozliwosci mojego samochodu sluzbowego ale chyba zostane przy bardziej tradycyjnych metodach wymiany kol. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pewnie też, ale jakbym miał taką ekipę to dlaczego nie zmieniać po nowemu :P

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych