Były "wonsze", były skorpiony i myślałem, że pustynia nie zafunduje mi kolejnych "atrakcji".
Cóż, myliłem się, co jak wiecie dość często mi się tu zdarza.
Otóż do moich licznych już kłopotów dołączyły dzikie lub zdziczałe...... psy.
Tak, w Saudi żyją dzikie psy i obecnie zbierają się w większe watahy.
Zapytałem moich "Wesołków" czy to psy dzikie czy może zdziczałe, ale towarzystwo jest raczej mocno nieczule na uroki przyrody i na to pytanie nie umieli odpowiedzieć
Już się ze mnie lekko podśmiewają, że jak skądś przychodzi raport o "wonszu", to należy oczekiwać, ze wyruszę tam natychmiast, z nieodłącznym Nikonem rzecz jasna.
Okazuje się, że "wonsze" objawiły się liczniej, niż do tej pory myślałem, ale nikt nie był łaskaw mnie o tym poinformować.
Dlaczego ? Ano, pisałem powyżej, że moje "wesołki" są mało czułe na piękno przyrody ?
To dlatego nie pisali o "wonszach" bo uznali, że nie ma o czym.
Upolowali jakiegoś jadowitego bydlaka, oskórowali, wypatroszyli, przyprawili i...... tak zeżarli z grilla.
Ciekaw jestem, czy z dzikimi psami zrobią to samo czy wezwą np. Koreańczyków czy Chińczyków z zaprzyjaźnionej firmy na "fresh hot dog party"
Cóż, myliłem się, co jak wiecie dość często mi się tu zdarza.
Otóż do moich licznych już kłopotów dołączyły dzikie lub zdziczałe...... psy.
Tak, w Saudi żyją dzikie psy i obecnie zbierają się w większe watahy.
Zapytałem moich "Wesołków" czy to psy dzikie czy może zdziczałe, ale towarzystwo jest raczej mocno nieczule na uroki przyrody i na to pytanie nie umieli odpowiedzieć
Już się ze mnie lekko podśmiewają, że jak skądś przychodzi raport o "wonszu", to należy oczekiwać, ze wyruszę tam natychmiast, z nieodłącznym Nikonem rzecz jasna.
Okazuje się, że "wonsze" objawiły się liczniej, niż do tej pory myślałem, ale nikt nie był łaskaw mnie o tym poinformować.
Dlaczego ? Ano, pisałem powyżej, że moje "wesołki" są mało czułe na piękno przyrody ?
To dlatego nie pisali o "wonszach" bo uznali, że nie ma o czym.
Upolowali jakiegoś jadowitego bydlaka, oskórowali, wypatroszyli, przyprawili i...... tak zeżarli z grilla.
Ciekaw jestem, czy z dzikimi psami zrobią to samo czy wezwą np. Koreańczyków czy Chińczyków z zaprzyjaźnionej firmy na "fresh hot dog party"
źródło |
Nie obrazaj Koreanczykow! Psy jadalne to specjanie hodowane i zywione a nie jakies psy ze zle zabezpiecznej budowy z saudyjskiego (tu chcialem uzyc brzydkiego wyrazu) obszaru poza cywilizacja.
OdpowiedzUsuńLudzie jedzą szynkę ze świnek specjalnie hodowanych, ale niektórzy dzikiem nie pogardza :-D
UsuńW Korei może być tak samo - skąd wiesz, że nie jest ?
Zwiedzilem i nadal zwiedzam wiele koreanskich bazarow.
UsuńBurka w ofercie widzialem raz.
Swinki morskie w Ekwadorze byly przy drodze, jak u nas frytki.
Popularnosc psiny w Korei to mit, taki sam jak kanalizacja deszczowa w Saudi ;)
Ok, dzięki za info. Ale u nas przyrasta ilość kanalizacji burzowej. Jej efektywność sprawdzimy niedanej jak za pół roku :-D
UsuńJak jest wąż po arabsku? (proszę oczywiście o zapis fonetyczny, a nie zawijaskami).
OdpowiedzUsuńWąż po arabsku to thuban
UsuńO rany!Mnie się w głowie nie mieści ,że można jeść psa. Jakby mało jeszcze było tych zwierząt do jedzenia na świecie. Wkrótce smakołykiem stanie się człowiek.Na pewni nie zdziwi mnie ta informacja:(
OdpowiedzUsuńBasia-Brulion Bebe
a żebyś się nie zadziwia. Z opowieści Dinesha wiem, że są rejony w Indiach gdzie kanibalizm istnieje i ma się dobrze :-)
UsuńTo jak uda mi się kiedyś wycieczka w tamte strony zgłoszę się do was na przewodników co by takie miejsca ominąć łukiem, szerokim!
UsuńJak tylko poczujesz zew podróży - daj znać. Indie chodzą za mną już od dłuższego czasu. A z Dineshem będzie weselej i bezpieczniej :-)
Usuńhahahhahahahaaa! xD Pomysł z Chińczykami genialny! ^^ Kto wie, może to jest dobra idea na biznes? Pozbierać psiaki i wysłać je do Azji jako "materiał" na obiad - zarobiłoby się :D
OdpowiedzUsuńDaria
Daria- nigdzie nie trzeba wysyłać. Tu już jest zatrzęsienie Chińczyków :-) Teraz tylko sos słodko-kwaśny albo "cielęcina w pięciu smakach"i do dzieła :-D
Usuńz Radomia?
UsuńBo będzie "chłyt materkingowy" :-D
UsuńNo co. Węże sa bardzo dobre i na przyklad Meksykanie, ktorzy pracuja w charakterze robotnikow budowlanych w Kalifornii jak złapią węża to tez przyrzadzaja na grillu. Co ma sie takie dobre mięso marnowac?
OdpowiedzUsuńKoreanczycy jedza psy, a Boliwijczycy i Peruwianczycy choduja w celu spozycia swinki morskie. Ma sens o tyle, ze zarowno pies - a zwlaszcza swinka morska - jest pelnowartosciowym miesem i znacznie latwiejsza w hodowli niz na przyklad krowa czy wielblad.
Ba. W Polsce ludzie gardza znakomitym posilkiem - winniczkami. Ktore zrobione w masle z ziolami i czosnkiem sa znakomite. A tyle sie tego po ogrodzie w sezonie wałęsa...
W pełni popieram jedzenie węży, ale tylko zgodnie z obowiązującymi procedurami :-) I prawda, lepiej zjadać co innego niż wielbłądy, bo one strasznie nie lubią być zjadane :-D
UsuńWitam. Ja w zasadzie taki banał chciałam napisać. Mianowicie bardzo lubię czytać Waszego bloga. Nie dość, że dużo ciekawostek ze świata tak odległego dla mnie(z polskiej wsi) to na dodatek świetne poczucie humoru:) Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, dla takich wpisów warto się zmusić do pisania, bo Muzy czasami przyjść nie chcą :-)
UsuńParu ludzi by sie zjadlo, to i swiat by odetchnal ;)
OdpowiedzUsuńKizia
Kizia- mam taką listę, że wszyscy ludożercy świata mieli by co najmniej tygodniowe party. Idea słuszna nad wyraz. Tylko komu mam tę listę dostarczyć?
Usuń"lepiej zjadać co innego niż wielbłądy, bo one strasznie nie lubią być zjadane" - padłam i leżę ;D
OdpowiedzUsuńNie żebym chciała spróbować, ale ciekawe jak taki grillowany wąż smakuje... Jak boczek?
Ken.G - nie wiem, ale zapytam. Tylko część konsumentów nigdy nie jadła boczku, bo to muzułmanie i może być problem. Ale się postaram się :-D
Usuń
OdpowiedzUsuń12 lat temu była w Polsce afera z wietnamskimi knajpkami
Skośnoocy biznesmeni wynajmowali sobie naszych żuli do wyłapywania psów i kotów
Potem kabaret Ani mru mru zrobił fajny skecz W chińskiej restauracji ze słynnym nasz klient nasz pan :)
Słyszałem że Czesi też jedzą psy - jako dziczyznę :)
Natomiast Peru Ekwador królują świnki morskie
Ja bym chętnie psa zjadł
Marek
Marek - smacznego :-) A co do skeczu - od czasu do czasu muszę go obejrzeć, bo jest to mistrzostwo świata i okolic :-D
UsuńChinczycy jedza wszystko co ma 4 nogi oprocz stolu i wszystko co lata oprocz samolotow..
OdpowiedzUsuńA slyszeliscie o tym, ze w Chinach tez jadalo sie mozg zywej malpy, na surowo?
Co do Chińczyków - tez słyszałem to powiedzonko. O tym, ze jadają mózg małpy na surowo nie wiedziałem, ale pamiętam taka scenę z "Indiana Jonesa" - tylko to było w Indiach :-)
Usuń