W jednym z tutejszych malli jest całkiem interesujący sklep z ciuchami.
Za bardzo rozsądne pieniądze można kupic garnitury dobrych projektantów np. Bossa czy Cerruti .
Poza tym jakieś jeansy Diesla, Armaniego itp.
Problem jest tylko w rozmiarach, bo atrakcyjna cena wynika z tego, że są to po prostu końcówki serii.
Udało mi się raz kupić garnitur, ale po tym jakże szczęśliwym wydarzeniu już nic więcej w swoim rozmiarze nie znalazłem.
Jednak tak co dwa - trzy tygodnie wpadamy kontrolnie poszukać czegoś ciekawego.
Ola poszukuje jakiejś odzieży, w którą moja dobrze odżywiona postać da się wcisnąć, a obok mnie przyzywa męki Tantala przy wyborze garnituru jakiś Hindus.
Co chłop coś na siebie założy, do bardziej żałośliwie wygląda i patrzy z wyrzutem na swoją żonę.
Ale żona nieubłagana, bo garnitur jest niezbędny do odziania biedaka z okazji otrzymania dyplomu przez ich syna.
W końcu Pani Hidusowa zaczepiła Olę, czy Jej Szacowny Małżonek czyli po prostu ja nie byłby w stanie jakoś pomoc jej mężowi uporać się z tym wyzwaniem, bo jej połowica garniturów nie znosi jak morowej zarazy.
Co miałem zrobić ? Zacząłem coś dobierać.
Problem był taki, że chłopina niewysoki, a odżywiony jeszcze lepiej ode mnie.
Spodnie skrócić na miejscu to nie problem, ale dobrać marynarkę to było wyzwanie.
Jakoś się udało, i zaczął wyglądać po ludzku.
Tylko jak zobaczyłem, jaką wybrał do tej marynarki koszulę, to zawyłem z rozpaczy.
Pani Hindusowa zbeształa małżonka i prosi o dobór koszuli i krawatu.
Już po jakichś 40 minutach gość zaczął przypominać człowieka w garniturze, a nie nieszczęśliwego stracha na wróble.
Z radości zrobili sobie z nami zdjęcia :) Pan Hindus z Australii po raz pierwszy w życiu był zadowolony ze swojego wyglądu w niedorzecznym odzieniu rodem z Europy :-)
Za bardzo rozsądne pieniądze można kupic garnitury dobrych projektantów np. Bossa czy Cerruti .
Poza tym jakieś jeansy Diesla, Armaniego itp.
Problem jest tylko w rozmiarach, bo atrakcyjna cena wynika z tego, że są to po prostu końcówki serii.
Udało mi się raz kupić garnitur, ale po tym jakże szczęśliwym wydarzeniu już nic więcej w swoim rozmiarze nie znalazłem.
Jednak tak co dwa - trzy tygodnie wpadamy kontrolnie poszukać czegoś ciekawego.
Ola poszukuje jakiejś odzieży, w którą moja dobrze odżywiona postać da się wcisnąć, a obok mnie przyzywa męki Tantala przy wyborze garnituru jakiś Hindus.
Co chłop coś na siebie założy, do bardziej żałośliwie wygląda i patrzy z wyrzutem na swoją żonę.
Ale żona nieubłagana, bo garnitur jest niezbędny do odziania biedaka z okazji otrzymania dyplomu przez ich syna.
W końcu Pani Hidusowa zaczepiła Olę, czy Jej Szacowny Małżonek czyli po prostu ja nie byłby w stanie jakoś pomoc jej mężowi uporać się z tym wyzwaniem, bo jej połowica garniturów nie znosi jak morowej zarazy.
Co miałem zrobić ? Zacząłem coś dobierać.
Problem był taki, że chłopina niewysoki, a odżywiony jeszcze lepiej ode mnie.
Spodnie skrócić na miejscu to nie problem, ale dobrać marynarkę to było wyzwanie.
Jakoś się udało, i zaczął wyglądać po ludzku.
Tylko jak zobaczyłem, jaką wybrał do tej marynarki koszulę, to zawyłem z rozpaczy.
Pani Hindusowa zbeształa małżonka i prosi o dobór koszuli i krawatu.
Już po jakichś 40 minutach gość zaczął przypominać człowieka w garniturze, a nie nieszczęśliwego stracha na wróble.
Z radości zrobili sobie z nami zdjęcia :) Pan Hindus z Australii po raz pierwszy w życiu był zadowolony ze swojego wyglądu w niedorzecznym odzieniu rodem z Europy :-)
sklep Hugo Bossa w Bombaju |
Co tu kryc, my Europejczycy mamy po prostu gust i smak. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńU mnie, mimo, ze na 42 w Bryant Park w NYC cos rusz jakis tydzien mody ..to Amerykanie chodza strasznie, koszmarnie ubrani! Kompletnie bez pojecia.
Modne, to naciaga na doope, nie patrzac, ze ma 120 kg zywej wagi i mini z tunika nijak sie maja do babiszona...
Mozna pisac elaborat!
Wiesz, to chyba u nas wynika z tego, że za poprzedniego systemu trzeba się było nakombinować, żeby nie wyglądać jak wszyscy.
UsuńPotem oszaleliśmy na punkcie produktów markowych - sam jestem niewolnikiem metek :-)
Dla Amerykanów ważniejsze jest to, że ubiera się tak, jak chce i ma w d... co inni o tym sadzą.
Byc moze, ze system nas "zaprawil" w bojach. Osobiscie wierze, ze godziny zajec plastycznych pomogly.
UsuńMetki...w tym zalewie chinszczyzny osobiscie wuerzem ze szyte dla marki rzeczy sa jakosciowo po prostulepsze. Tego sie trzymam. I przekonuje sie do minimalistycznego podejscia, wiec mniej dobrego jest lepsze niz szafy dziadostwa:)
Z Amerykaninami...tez, ze maja to gdzies, ale sami obmawiaja :)
To bierze sie z wiary w siebie: Jestem the best! I z pozycji comfortable. I zasuwa sie w pizamie na zakupy:)
Tylko u nas za metki płacisz majatek. Co do jakości - zgoda, dlatego się godzę na takie uzależnienie. W USA czy nawet tutaj za "metkowe"produkty często placę taniej niż w Polsce przy sporej różnicy w dochodach.
UsuńNa temat Amerykanów się nie wypowiadam, bo mnie od razu amerykanofobem nazwą :-D
Muszę sobie kupić spodnie bo mi w kroku pękają
OdpowiedzUsuńW CH Janki musze poszukać
Marek
To rozumiem, że potrzebujesz mojego moralnego wsparcia :D
UsuńElegancki mezczyzna garnitur szyje na miare, dopiero w takim wyglada sie naprawde dobrze.
OdpowiedzUsuńA Polscy krawcy sa calkiem niezli, wiec warto zainwestowac w jeden ciemny dzienny, jeden letni i jeden wieczorowy, tyle ze potem trzeba wagi pilnowac, zeby sie nie zdezaktualizowaly za szybko ;)
Kizia
Kizia - "Nie boj nic, Mania" jakby powiedział Pawlak :-) Jest Ci u mnie na te okoliczność dwa garnitury na miarę szyte :-) A o wadze to proszę ciszej - nie mówi się o sznurze w domu powieszonego :-(
Usuńhmm Wielbłąd się zna... bo Wielbłąd ma stajla ;)
OdpowiedzUsuńBo mial dobrych nauczycieli.
UsuńJak się ma Dziadka, przedwojennego oficera, to się nauczysz. Do tej pory nie noszę brązów, bo wg mojego Dziadka "brąz mężczyźnie to na polowaniu przystoi " :-D
Brąz był kolorem służby, często z ubrań spranych po panu. Angielska tradycja. Gentlemen doesn`t wear brown. Do dzisiaj nie widać brązu w biznesie. Opinia Pana Dziadka, ma też oparcie w literaturze.
OdpowiedzUsuńI popatrz Pan, jak to się tradycja uparcie trzyma :D
UsuńDziadek mnie tego nauczył dobre 30 lat temu.
Dzięki za wyjaśnienie z czego sto wynika, bo w te szczegóły już mnie nie wprowadził - "Nie używa się. Koniec, kropka. Wykonać
Garnitur to symbol opresji i wyzysku klasy robotniczej przez zachodnia klase posiadaczy ziemsko-kapitalowych
OdpowiedzUsuńE (K....r)
To ze mnie jest gnębiciel i kapitalista :-)
UsuńAlbo i niemiecki rewizjonista na pasku CIA.
Cholera nie wiedziałem, że aż tak awansowałem w hierarchii społecznej, tylko dlatego, ze w garniturze chadzam :-D
brazowy garnitur jest nieelegancki? zalezy jaki brazowy, fajny czekoladowy garnitur jest ciekawszy moim zdaniem niz nudny czarny, poza tym w czasach dziadzia nie bylo tyle kreatywnych projektantow i dobrej jakosci i roznorodnosci w kolorach tkanin, ale nawet najlepszy garnitur na facecie, ktory nie potrafi go nosic wyglada zalosnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;) Lola
Lola -zgoda, że nie było tylu "kreatywnych" ale większości "wiekopomnych dziel" tych kreatywnych za żadne skarby bym na siebie nie założył.. Wole klasykę.
UsuńCo do czarnych garniturów - nie nosze :-)
Wole szarości - a tego jest na tony, jeżeli chodzi o odcienie.
I masz racje - żeby dobrze wyglądać w garniturze, trzeba go polubić, bo bez tego to i Brooks Brothers nie dadzą rady :-D