1/22/2016

Utrzymanie decyzji o pięciodniowym tygodniu pracy w Saudi.

Rada Królewska utrzymała w mocy swoją uprzednią decyzję, aby umożliwić pracownikom sektora prywatnego dwudniowy weekend i zmniejszenie wymiaru czasu pracy do 40 godzin tygodniowo.
Zarówno Ministerstwo Pracy jak i Rada Królewska sprzyjały temu posunięciu jako sposobowi na przyciągnięcie Saudyjczyków do pracy w sektorze prywatnym. Decyzja może sprawić, że sektor prywatny będzie bardziej konkurencyjny dla publicznego.
Ministerstwo Pracy niedawno ostrzegało sponsorów (czyli pracodawców), aby nie zmuszali swoich pracowników do pracy w weekend. Osoby i firmy naruszające to prawo zostaną ukarane grzywną. Dyrektywa ta potwierdziła również, że w weekend, który przypada w czasie urlopu wypoczynkowego nie może być zaliczony do okresu urlopowego.
Komisja Administracji i Kadr w Radzie utrzymała ostatnią decyzję, ponieważ nie zostały jej przedstawione przekonujące argumenty przez Saudyjską Rady Izb Gospodarczych (CSC) i Izby Gospodarczej Rijadu, aby przywrócić 48-godzinny tydzień pracy z jednym dniem wolnym.
Ministerstwo podkreśliło potrzebę utrzymania poprawki do artykułów 98,100,104 w Kodeksie Pracy uznając, że wszelkie wahania osłabią nowy system  pozyskiwania pracowników kosztem innych zmian, aby zasady zatrudnienia były bardziej atrakcyjne zarówno dla inwestora jak i pracodawcy.
źródło: Arab News

To może wyglądać dziwnie, że władze saudyjskie chcą wymuszać takie decyzje na prywatnym biznesie.
Ma to jednak całkiem logiczne uzasadnienie. W większości krajów firmy państwowe gwarantują stabilność, bezpieczeństwo socjalne itp., ale za to znacznie niższe zarobki niż w biznesie prywatnym (może wyłączając specyficzne przypadki jak spółki Skarbu Państwa w Polsce, ale to inna bajka :-D).
Natomiast w Saudi nie dość, że firmy państwowe zapewniają to, za co niektórzy kochają te firmy, to jeszcze....  płacą najlepiej na rynku.
A że saudyjska filozofia jest nieco odmienna, to zamiast obniżyć zarobki w "budżetówce" chcą wymusić lepsze warunki w sektorze prywatnym.
Dlaczego ? Bo nie da się zatrudnić wszystkich Saudyjczyków tylko w firmach królewskich.
Ale każdy ma "Antka kobity szwagra teściowej syna"  gdzieś na decyzyjnym stanowisku w firmie państwowej :-D
W związku z tym zaczynają się problemy, bo np.  okazuje się, że czyjś wujek nie mógł załatwić roboty, ponieważ na wymarzone stanowisko trafił kuzyn czy bratanek kogoś mocniejszego. A przy obecnej cenie ropy nie da się w nieskończoność pompować i sztucznie zawyżać ilość etatów w firmach należących do Króla

źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych