Ludzie, jakby nie to, że temperatury przyzwoite, to bym pomyślał, że to wiosna w Polsce.
No rzesz kurde, codziennie burza. A czasami dwa razy dziennie.
Wczoraj, jak już wiecie po raz kolejny nie było prądu.
Wywaliło cała okolicę. Duszno, bo okna strzelnicze, a mury nagrzane.
Ciemno, wody ciepłej nie ma, komputer wyłączony, Internet też.
Za to od cholery komarów, które ze smakiem mnie konsumują.
OK, włączyli prąd na..... 30 sekund i padło.
Za godzinę... jest. Padło po 5 sekundach. I tak jeszcze cztery razy.
Prąd na stałe pojawił się o 21:30.
Dziś w firmie ;nie było wody, bo nie było prądu gdzieś przy poborze wody, więc nie działały pompy.
Zaraz sobie generator kupię, bo na człowieka epoki post apokaliptycznej wybitnie się nie nadaję :-)
No rzesz kurde, codziennie burza. A czasami dwa razy dziennie.
Wczoraj, jak już wiecie po raz kolejny nie było prądu.
Wywaliło cała okolicę. Duszno, bo okna strzelnicze, a mury nagrzane.
Ciemno, wody ciepłej nie ma, komputer wyłączony, Internet też.
Za to od cholery komarów, które ze smakiem mnie konsumują.
OK, włączyli prąd na..... 30 sekund i padło.
Za godzinę... jest. Padło po 5 sekundach. I tak jeszcze cztery razy.
Prąd na stałe pojawił się o 21:30.
Dziś w firmie ;nie było wody, bo nie było prądu gdzieś przy poborze wody, więc nie działały pompy.
Zaraz sobie generator kupię, bo na człowieka epoki post apokaliptycznej wybitnie się nie nadaję :-)
moja okolica w przerwie pomiędzy burzami |
To witaj w klubie
OdpowiedzUsuńU mnie w Raszynie też lubią bawić się światłem
Marecki - żeby nie było, w Polsce tez się to zdarza, ale nie w takim natężeniu. Moze to jakiś test na moja omanskosc jest? :-)
UsuńLadnie tam u Ciebie. I asfalt zmylo...
OdpowiedzUsuńśmiej, sie śmiej, a tu nadal pada
UsuńWiesz, na brak prądu nic nie poradzę, ale pocieszę. Marecki jest moim sąsiadem - a ja mam tak samo , jak w Raszynie (mieszkam w okolicy Piaseczna) tak więc łączmy się w nieszczęściu. Natomiast w kwestii zmytego asfaltu - zapytam naszego wójta. Mamy taki egzemplarz gminnego dostojnika, że jak odpowiednio pokrzyczysz na niego przez 5 minut, to migusiem nawierzchnia jest naprawiana. Dodam, że na początku mojej kariery wieśmaczej poza skałkami i kształtem budynków okolica była baaaardzo podobna. Dzisiaj jest bardziej ucywilizowana również dzięki moim głośnym przemowom w Urzędzie Gminy. No cóż - urodziłam się i wychowałam na warszawskiej Pradze.
OdpowiedzUsuńAaaa.... właśnie ! To może jakieś kajakarstwo górskie? Raczej się nie przeziębisz? Życzę zdrowia i świetnych pomysłów na deszczowe dni.
Pozdrawiamy - Iza i Krzysztof
Iza i Krzysztof - to jest nas stadko takich bez prądu, a dziś dołączyła cała Syria w geście solidarności :-)
UsuńTen asfalt ze zdjęć to ma jakieś 40 lat, to nie dziwne, że tak wygląda, szczególnie, że jest dokładnie pośrodku wadi i każdy deszcz płynie tą drogą. Co do pochodzenia, my jesteśmy z Bałut :-)
A sport? Raczej pozostanę przy nurkowaniu.
Ot, widzisz - a ja myślałam, że droga Ci się namoczyła i sfilcowała, albo ja sołtys zwinął ( jak w Wąchocku), a tu wiekowa arteria się popsuła. No, nic tymczasem pozostaje nam się cieszyć choćby z tego, że miedzy Piasecznem a Bałutami od jakiegoś czasu przyzwoite dróżki transportowe istnieją. Choć z prawdziwą przykrością przyznaję, że na Bałutach spotykam nieco gorsze niż w mojej gminie. A i owszem - bywam w Twoich rejonach dość często - tak powiedzmy półsłużbowo ( mąż służbowo, ja u niego za furmana robię), i powiem Ci - podoba mi się tam o tyle, że dzielnica bardzo przypomina moja ukochaną Pragę.
UsuńPozdrawiamy. wierzę, że w weekend zostaniesz już definitywnie i długofalowo jaśnie oświetlony. Powodzenia
i poczciwej Syrii też tego życzę.
Iza i Krzysztof
W Syrii to ma prawo nie być prądu z wiadomych względów
UsuńFaktycznie jak dobrze popada to można szukać mistrzów kajakarstwa górskiego
Przy pieniądzach szejków wszystko jest do zrobienia
Ostatnio jakiś szejk z Kataru powiedział że zatrudni zwolnionych dyrektorów z Michałowa i Janowa Podlaskiego do swojej stadniny koni
A co do Bałut to tylko kojarzy mi się z nimi Igor Sypniewski
Iza i Krzysztof - to, co takie kamieniste jest to nie jest droga :-D
UsuńTo jest wadi, na którym jest droga, na której stoję i jest w lepszej kondycji. Zrobię zdjęcie z innej perspektywy, to się wyjaśni :-)
Co do pokrewieństwa pochodzenia masz rację - jeszcze przed II WŚ było w Łodzi powiedzenie " Bałuty i Chojny, to naród spokojny, bez kija i noża nie podchodź do Bałuciorza" :-D
Marecki - przy tej strukturze geologicznej to takie podeszczowe klimaty mnie nie dziwią.
Ta stara droga nie ma przepustów wody pod spodem i wszystko płynie po powierzchni, a asfalt dalej OK.
Co do deklaracji szejków, zwłaszcza katarskich, poczekałbym do ich spełnienia. Im dość łatwo przychodzą deklaracje,ale już z ich realizacją bywa różnie - patrz zakup stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Co do Sypy - Sypa jest z Kozin, a to już jest Polesie a nie Bałuty :-)
Aaaa... widziiiisz ! Jednak mam wrodzonego praskiego czuja. Twój styl wypowiedzi od razu wydał mi się taki bardzo znajomy.
UsuńWracając do kwestii dróg w Omanie - widzę jeszcze wielkie braki w mojej wiedzy, i cieszę się, że skutecznie je niwelujesz. Ale chciałabym Cię zapytać o jeden wyjątkowo ważny aspekt. Czy to prawda, że w Omanie można trafić na któryś z 16-tu najbardziej jadowitych gatunków węży
( sposród 26 znanych na świecie), i jak sobie radzisz Ty i pozostali w przypadku takiego spotkania?
Iza i Krzysztof
Iza i Krzysztof - to wyczucie Cię nie zmyliło, jak widać swój swojego pozna nawet z odległości 4,500 km.
UsuńCo do węży, jeszcze nie miałem przyjemności poznać żadnego lokalnego gatunku, ale jutro zapytam fachowca od zwierzątek wszelakich jak wygląda ten mało przyjazny osobnik, gdzie go można spotkać i co zrobić, żeby gościa nie wkurzyć. Jakby tu byli moi chłopcy z Saudi, to by po prostu go przerobili na grilla, co robili z wężami spotkanymi na budowie :-)
No wiesz co... ! Ja tu z fobią - a Ty z radosną swobodą gastronomiczną wypowiadasz się w temacie.
UsuńSorry - to ja już nie chcę więcej wiedzieć. Mam lęki do tego stopnia, że jak w tv pokazują te żyjątka, to ze strachu albo płaczę, albo mnie paraliżuje. Cała rodzina wie, i zaraz zmienia kanał, albo mnie zagadują. Niestety, niby z Pragi - a taka bojaźliwa. Ech, to ja już wolę stanąć oko w oko z grupą kiboli. ;-))
Iza i Krzysztof
Iza i Krzysztof - to przeczytaj wcześniejszy wpis, jak się ze mnie moi chłopcy nabijali, że nie mogą zjeść dobrego obiadu, bo Boss musi fotki zrobić gadowi :-)
UsuńCzytając Twój wpis cieszę się, że mieszkam na zapadłej polskiej wsi, gdzie prądu nie ma tylko kilka razy w roku ;) Patrząc na zdjęcie... nasze polskie drogi są fantastyczne :D Pozdrawiam! I życzę cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuń