3/07/2016

Jak unieszczęśliwić Wielbłąda czyli „ podłość ludzka nie zna granic”

Cytat z „Wyjścia awaryjnego” pochodzący od Pani Naczelnik, zwanej również Panią Magister ( w tej roli niepowtarzalna Bożena Dykiel) jest absolutnie na miejscu.
Wprowadzono w firmie wewnętrzną regulację dotyczącą przekraczania prędkości.
Otóż, każdy kto przekroczy prędkość zostanie ukarany firmowym mandatem 20 OMR.
Mało mnie to ruszało, bo uważam na Policję i fotoradary,  ale okazało się, że Wściekła ma zamontowany GPS.
Tak, qrva, jestem lżejszy o 20 OMR za podróż do Muscatu w ostatni czwartek.
O głupie 25 km/h powyżej limitu robią aferę.
Mam nadzieję, że  im się znudzi takie niehumanitarne podejście, albo pójdę z torbami.
Bo na takich drogach jak tutaj jeżdżenie 120 km/h. jest po prostu trudne do osiągnięcia :-)

10 komentarzy:

  1. Ty uważaj z tym GPSem, bo mój poprzedni szef sprawdzał przez net, czy pracownik mówi prawdę gdzie jest i czy rzeczywiście jest zajety wezwaniem i dlatego nie może przyjąć kolejnego zgłoszenia czy np. zrobił sobie postój na kebaba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saril- na szczęście na tej drabince siedzę na tyle wysoko, że tego to akurat nikt sprawdzał nie będzie.
      To raczej ja mogę sprawdzać, tylko mi się nie chce.
      W przypadku prędkości wywala im listę wszystkich winowajców- łącznie z PM :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. GPS tracking w firmowych samochodach to jest wlasciwie dzisiaj norma. No i powiedzmy, ze trudno sie dziwic.
      Urzadzenie zamontowane w samochodzie nadaje do satelity (a potem do wlasciciela fleet) zwykle nastepujace wiadomosci:
      engine ignition
      engine off
      stop location
      speeding
      another safety events (np. ostre hamowanie)

      oraz jeszcze pare, ktore wlasciciel fleet moze sobie zdefiniowac w sofcie zarzadzajacym tymi urządzonkami podczepionymi do samochodu.
      Dodac nalezy, ze w branzy naftowej takie urzadzenia sa podczepiane wlasciwie do kazdej maszyny, ktora sobie stoi w terenie np pompy, wiezy etc. (co wiem stad, bo wlasnie zaczelam prace w firmie, ktora zajmuje sie pisaniem softu do tego).

      Usuń
  3. Do Orwella jeszcze im daleko na szczęście. Jednak aż się prosi, żeby zwolnić, patrząc na górzystą{?} drogę ze zdjęcia i na takich ostrych zakrętach, a szczególnie po deszczu - pomysł firmy całkiem rozsądny mi się widzi Pawle.
    W Polsce w niektórych urzędach i firmach są np. zainstalowane kamery i Wielki Brat widzi, ile razy wytarłeś nos, siorbnąłeś kawę, jaką stronę internetową przeglądasz. To takie w sumie małe niedogodności. Można -właściwie trzeba się przyzwyczaić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emka - to nie ta droga. Jechałem po trzypasmowej autostradzie, prostej jak w mordę strzelił, suchej i pustej po horyzont. Dodatkowo - na krótkim odcinku, bo tu fotoradarów więcej niż w Polsce.

      Usuń
  4. Po prostu się o Ciebie troszczą
    Nie chcą żebyś skończył jak Andrzej Duda - w rowie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marecki - generalnie pomysł z tym "podsłuchowywaniem" wziął się z tego, że kolesie pick-upami śmigali bo budowie, na szutrze 130-140 km/h. Żeby nie było - busami z robotnikami też cięli ponad paczkę. Stąd taka decyzja- ja oberwałem rykoszetem :-( Co do troskliwości o moje bezpieczeństwo - tu nie ma ani Donalda Tuska ani Władimira Władimirowicza Putina, którzy cichcem przecięli oponę naszego umiłowanego PAD-a (co z całą pewnością wykryje śledztwo odpowiedniej komisji) więc jestem całkowicie bezpieczny :-D

      Usuń
    2. Ponad 100 po budowie z robotnikami ??!!! OMG powaliło ich ?!No to mogło się skończyć jak bodajże pod Grójcem kiedy to z jednej wsi zgineło kilkanaście osób jadących zarobić przy zbiorze owców
      A co do opony to widziałem zdjęcie ze snajperem na ciężarówce :)

      Usuń
    3. Marecki - dodaj do tego wszechobecne kozy, to zrozumiesz mojego Bossa. Teraz jeżdżą rozsądnie, zupełnie nie wiem dlaczego :-) W tamtym przypadku, o którym piszesz to bus był przeładowany i to o ładnych kilka osób. Tu nie ma takiej potrzeby, mamy wystarczającą ilość środków transportu.

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych