Cały dzień było miło, ciepło i przyjaźnie.
Wróciłem do domu, oczekując miłych gości i nagle zaczęło się chmurzyć.
Jak lunęło, jak zaczęło żabami rzucać, to myślałem że odpadnę.
Wiatr taki, że mi okna pootwierało na oścież a klimę chciało wcisnąć przez ścianę do środka.
Do tego zaczął padać solidny grad.
Na dworze był taki widok, jaki pewnie widziała Dorotka, zanim z Kansas trafiła do krainy Oz.
Przez dwumetrowy mur przefrunął do mnie na podwórko czyjś..… kosz na śmieci.
W dodatku qrva, pełny.
Całe podwórko tonie w śmieciach.
Woda się leje przez okna, drzwi do kuchni i przez drzwi od tarasu na piętrze.
Na schodach mam normalny górki potok.
Kończę pisać i zaczynam zgarniać wodę.
Całe szczęście nie mam dywanów, bo byłaby to nowość na rynku bliskowschodnim.
Dywan pływający zamiast latającego.
Jak mi się udało dodzwonić do Andrzeja, za 11 razem, to okazało się że i u Nich jest podobnie.
Z tego co pytałem nikt takiej pogody tu nie pamięta.
Dobra idę sobie odwodnić drogę do łóżka
Wróciłem do domu, oczekując miłych gości i nagle zaczęło się chmurzyć.
Jak lunęło, jak zaczęło żabami rzucać, to myślałem że odpadnę.
Wiatr taki, że mi okna pootwierało na oścież a klimę chciało wcisnąć przez ścianę do środka.
Do tego zaczął padać solidny grad.
Na dworze był taki widok, jaki pewnie widziała Dorotka, zanim z Kansas trafiła do krainy Oz.
Przez dwumetrowy mur przefrunął do mnie na podwórko czyjś..… kosz na śmieci.
W dodatku qrva, pełny.
Całe podwórko tonie w śmieciach.
Woda się leje przez okna, drzwi do kuchni i przez drzwi od tarasu na piętrze.
Na schodach mam normalny górki potok.
Kończę pisać i zaczynam zgarniać wodę.
Całe szczęście nie mam dywanów, bo byłaby to nowość na rynku bliskowschodnim.
Dywan pływający zamiast latającego.
Jak mi się udało dodzwonić do Andrzeja, za 11 razem, to okazało się że i u Nich jest podobnie.
Z tego co pytałem nikt takiej pogody tu nie pamięta.
Dobra idę sobie odwodnić drogę do łóżka
zdjęcie nie jest mojego autorstwa, ale dokładnie tak samo to u mnie wygląda |
No to ladna im pogode przywiozles! :))
OdpowiedzUsuńEcot - na razie to się wszystkim podoba. No może poza tymi, co muszą sprzątać :-)
UsuńCzy kolega jest pewien, że jest w Omanie? Może to Gujana, Gabon lub Brunei? Obcy język mógł spłatać figla... pomyłki się zdarzają.
OdpowiedzUsuńJeśli kolega na skutek roztargnienia, czy też bardziej liberalnych zasad sprzedaży napojów znalazł się w kraju bardziej deszczowym niż zamierzał - jest jeszcze - myślę - czas porozmawiać o tym z małżonką.
UsuńMaciek - sam miałem podobne myśli i stawiałem na Indonezję, bo tam i pada i są muzułmanie w dużych ilościach. Tylko oczy maja skośne :-) Może to Sri Lanka albo Indie i przyszła pora deszczowa ?
UsuńPytałem, sprawdzałem, adres się zgadza, tylko pogoda nie :-(
No i teraz umiejętność i pasja nurkowania mogą się okazać przydatne.Tu np. za zagubioną gdzieś pod łóżkiem skarpetką. Powodzenia w walce z żywiołem.
OdpowiedzUsuńEmka - to raczej snorkeling, ale masz rację - sporo czasu spędzam na walce z wodą :-)
UsuńHaha niby blisko Rub al Khali a tu takie cyrki z pogodą :D
OdpowiedzUsuńTak, tak - wiem, oddzielone sporymi górami które są tu kluczowe jesli chodzi o kwestie pogodowe.
sln - i pomyśleć, że to jeden z najbardziej suchych krajów świata :-)
UsuńDobra zmiana dotarła do Omanu ;)
OdpowiedzUsuńA poważnie - to naprawdę masz pecha z tą pogodą ;)
Hanys - czy Ty przypadkiem nie insynuujesz, że to ja tu przybyłem jako ambasador dobrej zmiany ???
UsuńJeżeli tak, to od razu dementuje jakiekolwiek związki z dobrą zmianą, bo ja jestem gorszego sortu.
Pogoda się wyprostuje i do końca sierpnia o odrobinie chłodu będzie można tylko pomarzyć, więc cieszę się tym, co jest. Nawet, jak muszę myć podłogę 2 razy dziennie
Jak mógłbym sugerować? Wiadomo przecież, że lepszy sort za granicę nie jeździ, bo tam sodoma i gomora. Ewentualnie po instrukcje do Moskwy. Ale to chyba nie ten kierunek ;)
UsuńHanys- jeszcze jeździ to Izraela i Palestyny i narzeka, że nie tak to sobie wyobrażali (autentyk od przewodnika po wizycie w Ogrodzie Oliwnym, gdzie pierwszy sort mało Go nie pobił, ze to co tam jest, to nie tak wygląda, jak powinno). Co do Moskwy - nie potrzebują instrukcji - sami robią to, o co sam Władimir Władimirowicz nie śmiałby nawet prosić :-)
Usuńjeszcze odnośnie zachować za granicą - słyszałem opowieści pewnej przewodniczki, że gdy w Grecji opowiadała o antycznej religii, to ją starsze babki zaatakowały, iż szerzy pogaństwo :D
UsuńA propos religii antycznej - słyszałem ostatnio wieść, że to Wałęsa zdradził Jezusa, a Jarosław wówczas modlił się w Ogrójcu ;)
Pudelek - pyszna historia:-D Jak widać pierwszy sort jest prima sort :-D
UsuńCo do kwestii historycznych - to podobno słowo "faraon" oraz opis tego stanowiska wywodzi się z błędnego tłumaczenia ze staroegipskiego słowa "Prezes" :-D
A moze zamowiles lozko wodne? I tak oto zostalo dostrczone...
OdpowiedzUsuńNie zamawiałem :P
UsuńAmeryka- Łózko wodne jest OK, ale podwodne już nie :-)
Usuń