Parztystokopytny przyjechał nieco smuklejszy niż przypuszczałam, więc wpadłam w kompleksy.
Jak mu się udało schudnąć w Arabii Saudyjskiej, skąd po roku większość expatów wraca średnio o 10 kilogramów cięższa, tego nie wiem.
Fakt jednak pozostaje faktem - Wielbłąd schudł 8 kilogramów, a ja 3 kilogramy..... przytyłam :(
I nie cieszy mnie wcale, że według wszelkich tabelek mieszczę się w widełkach wagi idealnej dla mojego wzrostu i wieku. Martwi mnie ten tłuszczyk, którego może nie widać na zdjęciach, ale .... mam świadomość, że on jest ...
I coraz bardziej mnie wkurza.
Podjęłam więc jedyną słuszną decyzję - muszę schudnąć.
Ograniczyłam ilość spożywanych kalorii (ach, jak ja tęsknię za ciastem, czekoladą i batonikami.... ) i dołożyłam trochę ćwiczeń.
Ale żeby schudnąć potrzebuję silniejszej motywacji. Zakup twistera mnie nie usatysfakcjonował, bo po 15 minutach kręcenia się w prawo i lewo licznik wskazuje, że spaliłam w najlepszym razie około 1,5 grama (sic !) mojego znienawidzonego tłuszczyku.
A ponieważ, gadżeciarz ze mnie wcale nie mniejszy niż z Pawła, to wymyśliłam sobie, że aby schudnąć jest mi niezbędny jeszcze lepszy motywator.
Poszperałam w necie i znalazłam cudeńko, które powinno mi pomóc wytrwać w decyzji pozbycia się około 5 kilogramów.
Ustrojstwo to nazywa się TIMEX Health Touch™ Plus i posiada m.in.:
- zintegrowany czujnik ruchu rejestrujący dystans, tempo, liczbę kroków i ilość spalonych kalorii
- pamięć 7 treningów z czasem całkowitym, liczbą kroków, spalonych kalorii, średnim tempem i pulsem
- możliwość personalizacji zegarka o własne ustawienia (wiek, waga, wzrost)
Chodzić lubię, często chodzimy z Pawłem na kilkunastokilometrowe spacery więc jak mi ustrojstwo pokaże ile przy okazji schudłam, to chyba będę szczęśliwa i po powrocie Wielbłąda do Arabii nadal będę spacerować ??? :)
A co Wy myślicie o takich gadżetach ?
Pomagają, czy to tylko kolejna zabawka, która niebawem zapomniana wyląduje na dnie szuflady ?
Jak mu się udało schudnąć w Arabii Saudyjskiej, skąd po roku większość expatów wraca średnio o 10 kilogramów cięższa, tego nie wiem.
Fakt jednak pozostaje faktem - Wielbłąd schudł 8 kilogramów, a ja 3 kilogramy..... przytyłam :(
I nie cieszy mnie wcale, że według wszelkich tabelek mieszczę się w widełkach wagi idealnej dla mojego wzrostu i wieku. Martwi mnie ten tłuszczyk, którego może nie widać na zdjęciach, ale .... mam świadomość, że on jest ...
I coraz bardziej mnie wkurza.
Podjęłam więc jedyną słuszną decyzję - muszę schudnąć.
Ograniczyłam ilość spożywanych kalorii (ach, jak ja tęsknię za ciastem, czekoladą i batonikami.... ) i dołożyłam trochę ćwiczeń.
Ale żeby schudnąć potrzebuję silniejszej motywacji. Zakup twistera mnie nie usatysfakcjonował, bo po 15 minutach kręcenia się w prawo i lewo licznik wskazuje, że spaliłam w najlepszym razie około 1,5 grama (sic !) mojego znienawidzonego tłuszczyku.
A ponieważ, gadżeciarz ze mnie wcale nie mniejszy niż z Pawła, to wymyśliłam sobie, że aby schudnąć jest mi niezbędny jeszcze lepszy motywator.
Poszperałam w necie i znalazłam cudeńko, które powinno mi pomóc wytrwać w decyzji pozbycia się około 5 kilogramów.
Ustrojstwo to nazywa się TIMEX Health Touch™ Plus i posiada m.in.:
- zintegrowany czujnik ruchu rejestrujący dystans, tempo, liczbę kroków i ilość spalonych kalorii
- pamięć 7 treningów z czasem całkowitym, liczbą kroków, spalonych kalorii, średnim tempem i pulsem
- możliwość personalizacji zegarka o własne ustawienia (wiek, waga, wzrost)
Chodzić lubię, często chodzimy z Pawłem na kilkunastokilometrowe spacery więc jak mi ustrojstwo pokaże ile przy okazji schudłam, to chyba będę szczęśliwa i po powrocie Wielbłąda do Arabii nadal będę spacerować ??? :)
A co Wy myślicie o takich gadżetach ?
Pomagają, czy to tylko kolejna zabawka, która niebawem zapomniana wyląduje na dnie szuflady ?
pozdrawiam
Ola vel Gadzina vel Camelot
TIMEX Health Touch™ Plus zintegrowany monitor pracy serca + sensor kroków i licznik spalonych kalorii |
ola, diete ustaw sobie zgodnie z grupa krwi, rano duuze sniadanie, rower 7km, jakies brzuszki lub cwiczenia na posladki 10 min i 3 godziny przed spaniem nic juz nie jesc, sniadanie zjedz sama, obiadem podziel sie z przyjacielem a kolacje oddaj wrogowi ;) i konsekwencja i bedziesz miala super figure buzka
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie to duże śniadanie i wczesna kolacja. Zazwyczaj kolację jadam dość późno, a śniadanie ma charakter raczej ... symboliczny. Diety zgodnej z grupą krwi nie znam, ale zaraz o niej poczytam ;)
UsuńOla, ja mam A i jestem rolnikiem co zasiej to mam zebrac i zjesc ;) staram sie nie jesc miesa (mam slabosc do drobiu wiec jak chce to jem) piwo zamienilam na czerwone wino, moge pic kawe- fajnie bo lubie, nie powinnam jesc pomidorow ale i tak jem i koniec- nie wariuje, ale staram sie jak potrafie, te gadzety zamien na rower i jesli masz problem z brzuszkiem lub gdzies tam to poszukaj cwiczen- ale krotkich zeby sie nie zniechecic i moja droga mam 177 i waze 58kg i nie narzekam ;)
UsuńMoja grupa to A RH+, ale życia bez mięsa sobie nie wyobrażam, alkoholu nie piję, bo nie lubię, kawy pić nie mogę, bo powoduje u mnie sensacje żołądkowe, warzywa i owoce mogą dla mnie nie istnieć.
UsuńZ jeżdżeniem na rowerze będzie duży problem w Arabii Saudyjskiej, bo tam nie jest to praktykowane, ale na terenie compoundu jest siłownia :)
czyli masz taka sama grupe krwi, ha ha, juz pisalam Pawlowi ze moze moze ale sie spotkamy t a m i moze przekonam Cie do jakis warzywek ;) a moze przytyjemy i tez bedzie fajnie, najwazniejsze to byc szczesliwa ;)
UsuńByłoby super :)
UsuńKiedy się wybierasz do Saudi ?
Przejdz na dietę bezglutenową to raz, po drugie - żadne gadżety- najlepsze są zwykłe schody i buty sportowe WalkMaxx. Zacznij od powolnego wchodzenia na 4 piętro, stąpając tylko na palcach, bo trzeba wzmocnić łydki.Wchodz tak przez pierwszy tydzień ze 3 razy dziennie. Gdy juz poczujesz, że taki spacerek nie robi na Tobie żadnego wrażenia- zwiększ tempo i ilość wycieczek na 4 piętro, lub zmień niski blok na wieżowiec. Buty WalkMaxx mają dwie zalety - chronią stawy kolanowe i powodują,że nasze kuperki podczas chodzenia nabierają sprężystości i gubią pokłady tłuszczu. No i nie głoduj przypadkiem- zwiększ ilość zjadanego białka, odstaw wszystko co zawiera gluten, który jest ukryty w wielu miejscach - w różnych serkach, jogurtach itp., a nawet w wędlinach. W wytropieniu tego co nie zawiera glutenu pomoże Ci wizyta na stronie dla bezglutenowców. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
WalkMaxx-y mam, gorzej będzie z wieżowcem, bo tutaj takowych nie ma :(
UsuńGłodować nie mam zamiaru, moim zdaniem, głodówki robią więcej szkody niż pożytku, ale chodzenie po schodach jak najbardziej mi odpowiada :)
A jaki jest koszt tego Timexa?
OdpowiedzUsuńJa ostatnio slyszalam o takiej fajnej bransoletce - Jawbone Up.
w Polsce cena tej zabawki zaczyna się od 314 pln
UsuńJawbone Up niestety się nie sprawdzi, niestety nie współpracuje z naszymi "jeżynkami" :(
UsuńJa mam Fitbit Flex (podobny do Jawbone ale tańszy i wg. mego researchu fajniejszy) i uwielbiam. Nie mam czasu się rozpisywać, ale może u siebie na dniach wpis wrzucę, bo i tak się zbierałam.
UsuńZ tego co widzę Fitbit Flex współpracuje z komputerem :)
UsuńNapisz nieco więcej na temat tego ustrojstwa :)
Ceny tych bransoletek mnie zaskoczyły - 540 pln za Fitbit Flex i od 249 do 449 pln za Jawbone Up
UsuńZ tego co czytam TIMEX Health Touch™ Plus ma chyba więcej funkcji i niższą cenę
Melduję posłusznie, że napisałam więcej na temat tego ustrojstwa tu: http://syracuse.blox.pl/2013/07/Fitbit-Flex.html
Usuńdzieki - już pędzę przeczytać :)
Usuńwszelakie gadżety to fajne urozmaicenie i krzywdy nie robią, mogą jedynie urozmaicić odchudzanie, a że za jakiś czas wylądują w szufladzie, no cóż, taka dola zabawek.
OdpowiedzUsuńCO do diety?Czy faktycznie jest ci potrzebna? Może właśnie więcej ruchu i ograniczenie słodkośći wystarczy? I mam na myśłi ograniczenie, a nie wyrzucenie z jadłospisu. Jedzienie ma być przyjemnością dla duszy i ciała, najlepiej w małych porcjach :)
Z tym ograniczeniem słodkości może być problem, już z dwojga złego wolę odstawić całkowicie, bo najlepsza czekolada, to ... zjedzona czekolada, najlepiej cała na jedno posiedzenie :)
UsuńPowodzenia !
OdpowiedzUsuńWłaśnie ile taki kosztuje ????
;*
Cena w Polsce zaczyna się od 314 pln
UsuńFajna sprawa. :D Chociaż szczerze mówiąc, najważniejsza jest regularność posiłków - co 2.5-3 godziny, trzy większe i dwa mniejsze (II śniadanie, podwieczorek). Warto sobie wyliczyć, jaki procent dziennego zapotrzebowania kalorycznego powinny pokrywać. O ile pamiętam, idzie to jakoś tak:
OdpowiedzUsuń- śniadanie - 25-30 %
- II śniadanie - 5-10 %
- obiad - 35-40 %
- podwieczorek - 5 - 10%
- kolacja - 20 %
I nie uznajemy podjadania. ;) Zdaje egzamin. Mówi to osoba, która stara się przytyć - bezskutecznie, póki co. :D
Ilość spożytych kalorii sprawdzam na stronie Tabele Kalorii
UsuńZazdroszczę Ci tego, że nie musisz się odchudzać :)
Ja obecnie ważę 57 kg przy wzroście 157 cm.
Ale moim skromnym zdaniem idealna waga dla mnie to 49-50 kg Tyle ważyłam jeszcze 5 lat temu, później przez długi czas 53 kg, a teraz 56-57 kg :(
Mam dokładnie tyle samo wzrostu i ważę 53 kg (od ok. 5 lat). Wcześniej,dłłłłłługo moja waga oscylowała 49-50 kg. I zgadzam się z Tobą w dążeniach.53 kg przy naszym wzroście ( i w pewnym wieku,myślę o sobie)jest optymalne.Powodzenia.
UsuńLidia
To wszystko kwestia tego, że z biegiem lat zapotrzebowanie nieco spada - a przyzwyczajenia się nie zmieniają. ;) To prawda, że widełki o niczym nie świadczą...
UsuńWierzę jednak, że uda Ci się dojść do upragnionej wagi. :)
Ja obecnie warzę 49-50 kg przy 163 cm, dążę do 52...
Lidia - przy wadze 53 kg czułam się najlepiej :)
UsuńSharina tez mam nadzieję, że mi się uda. Przed Pawła przyjazdem kupiłam parowar, żeby mógł trochę schudnąc, a teraz wychodzi na to, że sama będę go używać :D
No, już się miałam oburzać, że nie dość że facet nagminnie wyzywa żonę od Gadzin (z czego się już raz tłumaczył), ale też twierdzi, że jest gruba. No ale skoro to pisze sama zainteresowana, to skargi nie będzie ;). Wytrwałości życzę, jesteś na dobrej drodze!
OdpowiedzUsuńDzięki - staram się jak mogę :)
UsuńWłaśnie dlatego warto czytać uważnie :P
UsuńMało brakowało, a mnie niewinnemu by się oberwało a po drugie wyszedłbym na gbura :)
po co jakies diety itd?
OdpowiedzUsuńjeśli nie ma się nadwagi, a lubi smakołyki- po co sie katować?
moja waga tez jest ok, ale uznałam, że trochę ruchu db mi zrobi, i dla figury, i dla zdrowia. a że pracę od 5ciu lat mam siedzącą, róznica jednak fizycznie jest. kupiłam więc karnet (ok system- gdzie chcę i ile chcę), a jak juz za niego zapłaciłam to głupio nie korzystac, nie? :D to największy motywator :D kupiłam w kwietniu, przez pierwsze półtora miesiąca się obijałam, potem instruktor rozpisał mi trening. teoretycznie- 3x w tygodniu po ok półtora godziny. czasem chodziłam rzeczywiście te 3 razy w tygodniu, czasem raz, czasem trzy plus basen - ale nie jestem jakimś zapalonym pływakiem, 5 długości basenu a potem masaże i jakuzzi). normalnie sie objadam tak jak objadałam, potrafię nadal o 23ciej zjeść pizzę i ... wszyscy pytają, na jakiej diecie jestem.
na żadnej. moja dieta zwie się prosto - Rusz Dupę! :D na wadze szału nie ma, bo -3kg, ale po ciele widać naprawdę dużą róznicę. pupa, nogi, wszystkie spodnie lecą. polecam ten sposób :]
nie zapominajmy, że nie zawsze "waga prawdę ci powie". prawdę powie pomiar tkanki tłuszczowej. można przy 165 cm ważyc 60 kg i wyglądać świetnie, a można wyglądać jak tłustawa kulka. mięśnie swoje też ważą!
Mięśnie ważą więcej niż sadełko i w pełni się z Tobą zgadzam, że waga nie jest miarodajna. Jeśli sugerować się tym co podają tabelki to pewne większość kulturystów ma zdrową nadwagę, a wyglądają OK :) Prawdą jest również to, że regularność ćwiczeń jest kluczowa - tak Parzystokopytny zrzucił 8 kg w Saudi.
Usuń......."Podjęłam więc jedyną słuszną decyzję - muszę schudnąć."......
OdpowiedzUsuńOlu !!!...ja, taka decyzje podejmuje co poniedzialek ! :-))))))
Ja po raz pierwszy w życiu :)
UsuńO matko, nawet nie wiedzałam, że takie urządzenia istnieją ;D Chyba jestem w tyle za Murzynami (nikomu nie ubliżając) w tej kwestii...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie muszę się odchudzać (wręcz przeciwnie, gdyż mam lekką niedowagę), bo chyba nie byłabym w stanie odmowić sobie batonika/czekoladki/drożdżóweczki. Za to ćwiczenia - jak najbardziej :)
Daria
Pulsometrów, krokomierzy i tym podobnych urządzeń jest całkiem sporo. Nawet Sunnto (producent komputerów nurkowych) ma w swojej ofercie kilka modeli, ale niestety wszystkie modele Suunto mają pas na piersi, a Timex nie i właśnie dlatego mnie zainteresował :)
UsuńO Boże diety, feeee...nbigdy mi się ie chciało - przyznaję się bez bicia, iż nie wytrwałabym nawet z mega super gadżetem...nie dla mnie diety, nie lubiię się zmuszac do czegoś...pozatym jestem troche leniuchem.
OdpowiedzUsuńJak utrzymuje wagę na poziomie 51-53 kg od kilku lat przy jedzeniu dosłownie wszystkiego, włączając batony, pizze, hamburegry itp kalorie. Już pisałam chyba tu pod postem Wielbłąda - nie jem nic po godzinie 19tej - 20tej. Jak mnie zassie żołądek to jem sucharek, pół kromki suchego chleba, ewentualnie 1 banana. Jak czasem poczuję głód to nic złego - nie umrę, idę spać i głód usypia - jeśli takowy jest. Jem też w ciągu dnia często, ale po trochu, mniej wiecej co 2 godziny małe porcje. Owszem ostatnio zarzuciłam prawie jedzenie mięsa, ale nawet gdy jadłam je waga nie przekraczała tych górnych 53kg. Staram się jeść dużo warzyw i owoców, piję też dużo wody i soków. Zdecydowanie wolę zjeść banana niż udko z kurczaka. Nigdy nie stosowałam żadnych diet. Do tego polecam pływanie, ja jeszcze spalam kalorie raz na tydzień na jeździe konnej - gdzie pracuje podczas jazdy ok 80% moich mięśni ciała, a pot leje się strumieniami, ale wiem, że żyję! Polecam ten mój sposób+jakiś dobry sport wymagający dużej pracy mięśni np jazda konna, pływanie, nurkowanie bez butli, wspinaczkę, areobik, taniec.
Ale jeśli Tobie coś takiego nie odpowiada to podobno wszyscy zachwalają treningi z youtube u Ewy Chodakowskiej - podobno katuje ludzi, ale efekty - widziałam na fejsie - robią wrażenie.
Ja aż tak nie chce się katować, mam ciut krzywy kręgosłup przez, który mam problem z kolanami, dlatego pływanie, jazda konna zdecydowanie mi wystarczają. Jesli zaniecham jednego lub drugiego sportu przez dłuśzy czas, odzywa się ból kręgoslupa, wiec staram sie regularnie dzialac. W zimie basem mi dochodzi, zostaja konie, a jesli kasy brak i na to, robie cwiczenia na podlodze w domu - mam takie na kregosllup i kolana z obciaznikami.
A wielbłąd Ci się odchudził, bo dużo się wypacał - to normalne, w lato i u mnie żar tropików, to wiem jak to jest. W lato najlepiej się chudnie, czasem jest taki upał, że pije sie tylko wodę i zagryza arbuzem i poprawia lodami...
OdpowiedzUsuńPoza tym, wyobrażasz sobie smażenie kotletów mielonych czy piersi z kurczaka jak masz w domu ponad 30C+ ? a na zewnątrz jest jeszcze gorzej? serio - nie chce sie wtedy nic robić...nawet jesc, to sie nie dziw , ze wielbłąd schudl tyle :) Jak pojedziesz tam to tez zrzucisz :)
Wielbłąd też sporo pływał, praktycznie każdy weekend spędzał na basenie i muszę przyznać, że widać tego efekty.
UsuńJa nie wyobrażam sobie posiłku bez mięsa, za to warzyw i owoców nie lubię.
Mi takie gadżety w życiu by nie pomogły.
OdpowiedzUsuńMnie, niemal każda elektroniczna zabawka poprawia humor
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdla mnie gadżetem marzeń jest zegarek do pływania - zawsze mylę się po ok 15 długości basenu a nie ma chętnych, żeby mi liczyli (średnio przepływam 1500-2000 m w ciągu godziny wg moich przybliżonych kalkulacji). niestety gadżet ten dużo droższy niż timex i tak naprawdę wcale niepotrzebny kiedy się robi to co się lubi :)na diecie byłam raz, żeby dotrzymać towarzystwa mężowi (głupszego powodu nikt nie widział!) i nie zamierzamy tego powtarzać. jedząc regularnie 5 mniejszych posiłków dziennie mąż schudł bez efektu jo-jo więcej niż na tej diecie. moja zaś złotą zasadą jest mż= mniej żreć, co sprawdza się zwłaszcza po czterdziestce :D
OdpowiedzUsuńW tym modelu można pływać, ale nie wiem czy zlicza dystans
Usuńchyba nie, skoro liczy kroki... tak czy siak mnie do pływania nie trzeba motywować :)
Usuńtrzeba chyba znaleźć instrukcję, bo dystans jednak mierzy, ale nie wiem czy podczas pływania
Usuń