3/19/2013

Jak ja NIE cierpię wtorków czyli dzień pełen perturbacji

Jasna cholera, czy wszystkie upierdliwości tego świata muszą się kumulować właśnie we wtorki (czyli nasz odpowiednik czwartku) ?
Musiałem dziś znowu opuścić KSA w celu podstemplowania wizy wyjazdowo-wjazdowej.
Umówiłem się w firmie na 8:00 ….. i już o 11:40 udało mi się wyjechać .
OK, tam jakoś poszło.
Później wszystkie papiery, papierzyska, procedury, opinie ,rekrutacje i inna swołocz kwitologiczna zwaliła mi się na łeb, a nawet na głowę.
 I oczywiście wszyscy muszą to mieć już, zaraz, natychmiast.
Jeszcze do tego mój szacowny pracownik ze względu na złe samopoczucie swojej Mamy zostawił mnie z tym całym bajzlem samego .Żeby nie było - Mama jest w Indiach (!!!), więc nie bardzo wiem jak chciał Jej pomóc ale miał taką nieszczęśliwą minę, że i tak bym nie miał z niego pożytku.
Całe szczęście,  już się nauczyłem, że to co masz zrobić dziś zrób pojutrze – będziesz miał dwa dni wolnego.
Bo jutro wszystkim nagle przestanie się spieszyć- taka uroda tego kraju :)
A ja sobie spokojnie zrobię to na sobotę

3 komentarze:

  1. prawidłowy tok myślenia, po kiego się spieszyć ;) ness

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pośpiechjest wskazany, jak pchły ganiasz, albo jak w KSA jedzie na Ciebie koleś piszący SMS-a przy prędkości 120km/h :D

      Usuń
  2. Takiego wtorku jak Ty miałeś to można tylko pozazdrościć. W Polsce zima znowu zaskoczyła drogowców, więc powinieneś nam współczuć.
    Anka

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych