5/14/2013

Sprzątanie czyli czego nie powinni robić faceci

Zanim wszelkiego typu „kruki i wrony”  ….  wróć zwolenniczki równouprawnienia rzucą  się na mnie, jako „szowinistyczną męską świnię” proszę o doczytanie tekstu do końca :)
Mam w compoundzie zagwarantowane sprzątanie, więc skorzystałem z takiej usługi..
No i przybył Pan Sprzątający z brodą pokaźną, lecz ze sprzętu do sprzątania miał wątpliwej czystości szmatę oraz mopa, też w podobnej kondycji.
Pokręcił się trochę po moich „włościach” przestawiając wszystko do góry nogami.
Po nie więcej jak po pół godzinie uznał, że wystarczy tej krzątniny, popatrzył na mnie wymownie w oczekiwaniu dodatkowej gratyfikacji, a że się spieszyłem do wyjścia to „kwotę umowną” w wysokości 15 SAR-ów mu wręczyłem;.
Po powrocie chciałem ocenić efekty jego wytężonej pracy.
I tak – wanna brudna, jak była, podłoga jeszcze mokra, bo nie użył „zgarniaczki" do wody.
Ale szczytem wszystkiego jest blisko centymetrowa warstwa kurzu na lodówce.
I wracając do tytułu – kazać facetowi sprzątać, to tak jakby kurze kazać pływać.
Tak wygląda sprzątanie w całym KSA - trochę z wierzchu ogarnięte, a po kątach – strach się bać.
Czekam, aż Szacowna Małżonka przyjedzie……… to będę mógł maidę wreszcie zatrudnić :)



43 komentarze:

  1. To nie kwestia plci tylko WYCHOWANIA i wyrobienia w dziecku nawyku.

    I mowie to z perspektywy 3 kontynentow. W USA osoba syfiarza jest godnie reprezentowana przez obie plcie. w wiekszosci Ameryki Pd. w ogole standardy sprzatania wnetrz sa zupelnie inne niz w Niemczech czy nawet Polsce. ALE jak juz ktos sprzata to jakos nie widze wielkich roznic miedzy plciami - chociaz TRADYCYJNIE tego typu zajecia w pieleszach domowych naleza do kobiet.

    Wsrod znajomych w USA mialam sporo przyjaciol pci meskiej, ktorzy potrafili posprzatac lepiej niz najlepsze firmy sprzatarskie. Laczyla ich jedna cecha: wszyscy kiedys zaliczyli wojsko.

    Czlowiek nie rodzi sie z genetycznie zakodowana zdolnoscia czy niezdolnoscia do sprzatania. To umiejetnosc, ktorej sie trzeba, jak calej masy innych, NAUCZYC. A ze w tradycyjnej rodzinie podzial obowiazkow byl taki, ze to kobiety sprzataly, to na ogol statystycznie robia to lepiej niz faceci, ktorych nikt nie zmuszal do uczenia sie takich rzeczy.

    A juz w krajach arabskich.... no tam takie zajecia dla mezczyzn sa co najmniej uwlaczajace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W krajach arabskich takie zajęcia są też i dla kobiet uwłaczające dlatego jak tylko je stać to mają maid.
      A Europa Zachodnia to nie tylko Niemcy i pojecie czystości jest często różnie interpretowane przez mieszkańców innych panstw.

      Usuń
    2. @ Futrzaku - Pewnie masz rację, ale to wynika z obserwci TU I TERAZ :) Wszystkie osoby sprzątające "usługowo" to faceci - głównie z Indii i Pakistanu. Ja na ten przykład nie znoszę sprzątać, mimo że w domu byłem tego nauczony. Stosuję zasadę "jednego kompletu" - używam wszystkiego pojedyńczo i zmywam od razu. Sprzątać chaty nie mam czasu, poza tym jest taka usługa wliczona w wynajem mieszkania, ale jest robiona jak opisałem.
      Patrząc na argument armii - niedźwiedzie też zatańczą, jak się je szkoliło na gorącej blasze :) Ale to jeszcze nie dowodzi, że to umieją same z siebie bądź lubią :-DDDD.

      Co do krajów arabskich - tu rządzą w domach kobiety i słyszałem o niejednym "arabskim macho" który w domu "na szmacie pomyka" aż miło :-DDD


      @Anonimowy - Myślę, że nie jest to kwestia tego, że jest to zajęcie uwłaczające, tylko upierdliwe :) Tu się tak kurzy, że mimo tego, że samochód myją mi co dwa dni cały czas jest brudny :-DDD Ile by człowiek nie sprzątał, to i tak za chwilę będzie bałagan. Moja Szacowna Małżónka bałagani naprawdę w ekspersowym tempie :-DDDD. Co do pojęcia czystości - wystarczy wyjechać na południe Europy i faktycznie" niemiecki ordnung" znika jak sen złoty :)

      Usuń
  2. BTW: uwazam, ze nawet jakwiekszt syfiarz i leworeczny mamisynek nauczy sie porzadnie sprzatac, jesli zaliczy wojsko. po prostu nie bedzie mial wyjscia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak niedźwiedź tańczyć, a lew skakać prze płonącą obręcz - wszystko jest tylko kwestią odpowiedniego treningu i motywacji

      Usuń
    2. Zly przyklad. Czynnosci manualne, ktore wchodza w sklad tzw. "sprzatania" nie przekraczaja zakresu ludzkich umiejetnosci bardziej niz gotowanie, robienie mebli, budownictwo czy chociazby jazda samochodem (oczywiscie o ile ktos nie jest kaleka).
      Jednakowoz cala masa facetow z robieniem tych ostatnich nie ma problemu - a problem raptem zaczyna wystepowac w momencie, kiedy jest cos znacznie prostrzego do zrobienia, ale za to cos, czego nie znosza.

      Ja tez nienawidze sprzatac i robie to, bo musze. Ale nie dorabiam sobie do tego ideologii ze jedni maja talent do baletu, inni nie, a jak sie kogos batem pogoni to sie wszystkiego nauczy :-P

      Usuń
    3. Zły przykład :D Są ludzie, w stosunku do których możesz nawet używać dębowej pały, a jeździć sie DOBRZE nie nauczą :) Nawet badania psychotechniczne trzeba robić jak chcesz w cywilizowanym kraju poruszać się służbowym samochodem.
      Gotowanie jest SZTUKĄ - można kogoś ZMUSIĆ do gotowania, ale ja bym tego nie jadł :) Nie wiem, czy chciałabyś siedzieć na krześle mojej produkcji. Nie chodzi o to, żeby coś zrobić - bo tu się zgadzam, nauczysz nawet tego małpę albo i nawet polskiego polityka. Chodzi o to żeby to zrobić DOBRZE :P

      Usuń
  3. Zgadzam sie z przedmowczynia. :) To kwestia wychowania; niestety trzeba przyznac, ze na tle Europy Zachodniej i Skandynawii, polscy mezczyzni wypadaja pod tym wzgledem bardzo negatywnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jest to jest wynik "równouprawnienia" w wymienionych krajach :D Podobno kończy się ono, kiedy trzeba wtargać fortepian na 7 piętro :-DDDDD

      Usuń
    2. Od targania fortepianow na 7 pietro to sa specjalne firmy przeprowadzkowe, ktore w razie posiadania zbyt malych drzwi, wciagaja rzeczony fortepian dzwigiem.

      Jak ktos nie lubi sprzatac, to sobie tez moze ekipe zatrudnic, zamiast zwalac ten upierdliwy obowiazek na kobiete, ktora ma to jeszcze robic za darmo.

      Usuń
    3. I do tego targania fortepianu, jak rozumiem, przyjeżdza ekipa eterycznych blondynek ??? I wracamy do punktu wyjścia - do targania fortepianu wolę kilku solidnie zbudowanych kolesi, mających dobrą orientację przestrzenną poza niezbędną "parą w łapach", a do sprzątania jak zatrudniałem firmy sprzątające - niejdnkorotnie z resztą to niewedzić czemu ZAWSZE to były ...babeczki :)
      "Natury nie da się oszukać" że tak Maksa Paradysa zacytuję

      Usuń
    4. O ile "natura" daje o sobie znac w postaci fizycznych gabarytow i sily danego osobnika (i tutaj przewage maja mezczyzni bo sa zwykle wieksi i maja wieksza mase miesniowa od kobiet), o tyle w kwestii sprzatania nauka jak narazie nie odnotowala zadnych cech wrodzonych, ulatwiajacych sprzatanie, a wystepujacych tylko u kobiet.

      Usuń
    5. Nie wydaje mi sie, zeby byl to wynik rownouprawnienia. Raczej wychowywania mlodych ludzi w duchu samodzielnosci, z czym sie zreszta zgadzam. Moim zdaniem, jezeli dorosly czlowiek (niezaleznie od plci) nie umie po sobie posprzatac ani sobie ugotowac, to w pewnym stopniu jeszcze nie wyrosl z dziecinstwa (bo mamumsia nakarmi, wypierze, wyprasuje itp.). A co do fortepianiu - mezczyzni sa silniejsi fizycznie od kobiet, owszem, ale do sprzatania nie trzeba wielkiej sily fizycznej, tylko checi. ;)

      Usuń
    6. @ Futrzak - Dlatego zadania są podzielone :) Jako więksi i silniejsi wnosimy fortepiany, ale jak małżonka niemuzykalna to czekamy, aż się umuzykalni i bedzie można wnieść fortepian. Co jak wiadomo wymaga dużego wysiłku, więc oszczędzamy energie na tę okoliczność :-DDDD
      Co do zdolności i chęci - ja lubię np. śpiewać, ale ludzie nie znoszą tego słuchać, ale wychodzę z założenia, że jak nie umiem śpiewać ładnie to przynajmniej będę to robił głośno :)

      @ Karolina - Ale mnie chodzi o to, czy robisz to DOBRZE czy ŻLE :) Pewnie że każdy może gotować, ale czy ja to muszę jeść ??? Ja uwielbiam gotować, a nie znoszę sprzątać więc staram się tego unikać jak tylko mogę

      Usuń
    7. Ja akurat nie lubie ani gotowac, ani sprzatac, ale umiem. :D Dla mnie to nie jest kwestia talentow, tylko wychowania. Uwazam po prostu, ze kazde dziecko, niezaleznie od plci, trzeba nauczyc gotowac i sprzatac, bo to sa podstawy samodzielnosci. Doroslych panow na garnuszku mamusi (no, bo sam nie umie) mozna znalezc wszedzie, ale jednak Polacy wypadaja na tle Zachodu gorzej.
      PS
      Poza tym nie widze nic zlego w zatrudnianiu osob sprzatajacych czy tez gotujacych, bo stwarza sie w ten sposob dla kogos stanowisko pracy.

      Usuń
    8. Umieć umiem - gotować uwielbiam - sprzątać nienawidzę. Tak więc uważam, że danie możliwości zarobkowania innym, lepiej znającym sie na danym temacie ludziom jest OK. Bo jak wszyscy zaczniemy sami robić wszystko, to gospodarka czkawki dostanie

      Usuń
  4. Moim zdaniem faceci sprzątają dokładniej niż kobiety, tylko .... nic później nie można znaleźć, bo sami nie pamiętają gdzie, co schowali
    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta prawda :D Czasami jak coś posprzątałem np. dokumenty to się znajdowały ... po kilku latach :-DDDD

      Usuń
  5. Mój Ali zakasuje każdą sprzątaczkę, ale on nie Arab tylko Banglijczyk. Teraz jest na urlopie. Zastepca, też Banglijczyk, do pięt mu nie dorasta, więc małzonek nie może się doczekać jego powrotu.

    Młodszy syn jak mu się chce - a chce mu się dwa razy do roku - posprząta dom tak aż oko bieleje. Starszy, nawet jak sie stara, byle jak. Myslę, że to nie zalezy od wychowana, ale od pracowitości i motywacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to głupio zabrzmi ale "Banglijczyk" to poprawna nazwa mieszkańca Bangla - Deszczu ??? Zawsze się zastanawiałem, jak się Ich prawidłowo nazywa, dzięki za podpowiedź. Też uważam, że potrzebne sa predyspozycje, ale one w przypadku sprzątania częściej występują u kobiet, bo są one bardziej dokładne i staranne przy tego typu pracach. My wolimy dokonywać wynalazków takich jak np. odkurzacze czy pralki , jak nas niewiasty do porządków pędzą :)

      Usuń
    2. Tak, Banglijczyk to mieszkaniec Bangladeszu, chociaż w sytuacjach nieformalnych uzywam nazwy Bangladeszanin :-)))

      Ogromnie mi się to podoba - tak ich nazywała koleżanka z Czech. I do dziesiaj nie wiem, czy jest to po czesku czy "przełożone" na język polski.

      >>>Też uważam, że potrzebne sa predyspozycje, ale one w przypadku sprzątania częściej występują u kobiet, bo są one bardziej dokładne i staranne przy tego typu pracach.<<

      E tam, my jesteśmy po prostu mniej leniwe a bardziej obowiązkowe.

      Usuń
    3. Postęp technologiczny jest wynikiem naszego lenistwa - to prawda. I jakby faceci rodzili dzieci, to już dawno wymyślilibyśmy maszynę do karmienia i przewijania. Analogicznie jak inne niezbędne sprzęty domowe poza podanymi np. lodówki bo kto to widział, żeby ciepłe piwo pić

      Usuń
    4. Gdyby mężczyźni rodzili dzieci, toby ród ludzki dawno wyginął. Nie mam co do tego cienia watpliwości:-)

      Przypominam Ci, że kobiety do XX wieku nie miały wstępu na uczelnie wyższe, a szeroko pojęta edukacja ograniczała się do haftu, śpiewu, brzdąkania na czymś i pisana listów.

      A i teraz uwarunkowania kulturowe są bezwzgledne: kobieta siedzi i wychowuje dzieci, mężczyzna zarabia. Wśród ludzi wykształconych, wydawałoby się wyemancypowanych, rozbawienie, zdziwienie i niesmak budzi facet, który "siedzi na dzieciach" a jego kilka razy lepiej zarabiająca małżonka pracuje na rodzinę.
      Mnie to trafia, ale ja jestem feministką.

      Usuń
    5. Nieprawda, byłoby to mniej obciążające :P
      Pewnie dawno już byłby wynaleziony system przewijajaco-karmiąco-spacerowy :)

      Usuń
  6. A dlaczego sam nie posprzątasz tylko musisz brać jakiegoś typka i jeszcze mu płacić? Nie wolno tam samemu sprzątać czy jak?? o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie muszę, ale wolę, bo i tak mam to opłacone. Jak w poprzedniej chacie wzięliśmy się z Hossamem za sprzątanie to wyglądało tam po całej tej operacji jak po wybuchu nuklearnym, ale dużo czyściej to wcale nie było. A poświęciliśmy na to pół dnia :) Poza tym - "grade" mnie nie puszcza :P
      Jak jeden koleś zaczał sam myć samochód w innym compaundzie to patrzyli na niego jak na wariata inni mieszkańcy - a pracownicy techniczni, jako na potencjalną konkurencję, co im chleb odbiera :-DDDDD

      Usuń
    2. Dawanie pracy Azjatom z biednych krajów jest formą działalności prospołecznej. Tak jest tam to postrzegane.

      Usuń
    3. Aha, to dziękuję za wyjaśnienia. A co jeśli np ja nie chce żeby obca osoba mi sprzątała w domu i do niego wchodziła, to co wtedy??

      Usuń
    4. Zostaniesz uznana za antyspołeczną i lokalnego "oryginała" lub zwyczajnego skąpca :-DDDDD

      Usuń
  7. Oj wykręcasz się facet co to znaczy że nie masz czasu,nie chce ci się i już.miki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam czasu, bo z reguły nie mam czasu na to czego nie lubię :) Wolę w tym czasie zarabiać pieniądze robiąc to co lubię, żeby ktoś za mnie zrobił to czego nie lubię.

      Usuń
  8. Jest coś rzeczywiście w tym, że odpowiednio zaplanowane i wykonane porządki przerastają większość mężczyzn. I tu właśnie kobieta powinna okazać swoje wsparcie przez sprawowanie funkcji kierowniczej wobec sprzątającego. Można np. sporządzić odpowiedni algorytm i zawiesić w widocznym miejscu. Jeden schemat, a wystarcza na lata i mężczyzna przestaje błądzić jak we mgle. No i sprzęt AGD "na odpowiednim poziomie" wzbudza nieco męskie zainteresowanie tematyką domową.

    Jestem jednak za podziałem obowiązków związanych ze sprzątaniem (i nie tylko) zgodnie z potrzebami i predyspozycjami. Spontan w tym zakresie raczej będzie okazją do ciągłych konfliktów. A co z poczuciem niesprawiedliwości? Koniecznie trzeba się wynagrodzić. Najlepiej w sposób jawny, a gdy nie będzie wyjścia - tajny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ale odeszliśmy już od gospodarki planowanej, bo jak pokazało kilkadziesiąt lat wdrażania socjalizmu naukowego ta metoda się nie sprawdza.
      Szczególnie jak zadania są przydzielane z "klucza partyjnego" a nie zgodnie z predyspozycjami i kwalifikacjami :P

      Usuń
  9. Oj, ja też myślę, że to raczej kwestia narodowości, a nie płci. W Indiach wszędzie zatrudnia się mnóstwo ludzi do sprzątania, a rezultaty marne. Obstawiam, że mejdę też trzeba będzie porządnie przeszkolić. Co do osób czyniących wyrzuty z zatrudninania sprzątaczki - nie rozumiem Waszych obiekcji. Równie dobrze mogę powiedzieć, a dlaczego jeździsz samochodem, przesiądź się na rower. Nie? A co to za wymówki. Albo po co chodzić do restauracji, można ugotować samemu w domu. Większość osób nie przebywających w tego typu krajach nie potrafi sobie wyobrazić po pierwsze jak potwornie się tam kurzy, a po drugie, jak silne są społeczne wzorce. To tak jak ja bym Wam radziła chodzić w sari po Warszawie. Pozdrawiam z Delhi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram, ja poprzez to działanie napędzam gospodarkę co świadczy o mojej wysokiej świadomości ekonomicznej i znajomości lokalnych zwyczajów :)
      Bo na pewno nie o wrodzonym lenistwie i awersji do sprzątania osobą własną (dzięki za pomoc w walce z tymi zwolenniczkami równouprawnienia :-DDD)
      Mam nadzieję, że maida będzie już przeszkolona, ale do kuchni będzie wchodziła tylko pozmywać, obrać warzywa i ewentualnie przynieść jakiś interesujący przepis :)

      Usuń
    2. :)) A jeszcze jedno. Widzę znajome małżeństwo, ludzie z pokaźnym kontem, chociaż wszystkiego się sami dorobili, nie powiem. I oni potrafią niemiłosiernie się kłócić o bałagan, w której to kwestii mają dosyć odmienne poglądy. I tak sobie myślę: czy nie lepiej byłoby uszczknąć trochę tej kasy na panią do sprzątania i mieć święty spokój? A może nawet rozwodu uniknąć? :) Usługa, jak każda inna, a ja myślę, że czas dla siebie to jest najcenniejszy luksus, jaki możemy sobie fundnąć. Mercedesy niech się schowają :))

      Usuń
    3. Dokładnie. Wychodzę z takiego założenia, że mam pewne kwalifikacje i umiejętności, dzięki którym zarabiam. To lepiej porobić coś co się lubi w wolnym czasie niż się zajmować tym, czego się nie lubi. I zafundować sobie trochę wolnego na hobby. Na taką sprzątaczkę, jak ja pewnie mało kogo stać, patrząc na stawkę za godzinę mojej pracy zawodowej. W dodatku posprzątane będzie nawet przy moim dużym zaangażowaniu gorzej, niż zrobi to prawdziwy profesjonalista w tej akurat branży

      Usuń
  10. Ach, i jeszcze tylko dodam: nie wiem, czy to skrzywienie perspektywy pod wpływem zamieszkania w Indiach, ale Europa Południowa wcale nie wydaje mi się brudna. Niektóre miejsca wręcz sterylne. Oczywiście nie mogę mówić o każdym kąciku poniżej Mediolanu, ale moje ogólne wrażenie jest takie, że ani Hiszpania, ani Włochy ani Grecja nie ustępują pod względem czystości Niemcom. A oni też zatrudniają pomoce domowe na potęgę ;) http://asiaya.blox.pl/2011/07/Moguer.html#.UZM216JkPTo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy są naszym wzorcem jeżeli chodzi o stosunek do porządku, bo "ordnung muss sein" :) Jednak w innych krajach Europy ten porządek już nie jest taki sterylny - żeby daleko nie szukać - paryskie lotnisko im. De Gaulle "nieco" się różni od lotniska np. w Monachium pod względem czystości i porządku.

      Usuń
  11. W łazience hotelowego pokoju znajduję na podłodze dłuugie czarne włosy po osobie sprzątającej. Czy możliwe jest, że pokój zamieszkały przez "singla" sprząta kobieta?? Bo nie widziałem tu jeszcze chłopa z długimi włosami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mało widziałeś :D Spotkałem tutaj kolesi z długimi piórami i gości z takim afro, że w Stanach w latach 70 by się w tłum wtopili w Harlemie :D

      Usuń
    2. No racja. Z resztą w ciagu 2 tygodni w hotelu widziałem łącznie 3 kobiety, z czego tylko 1 należała do obsługi, pozostałe to goście.

      Usuń
    3. Polecam sie na przyszłość :)

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych