5/26/2013

U fryzjera czyli ... poczułem się dziwnie

Kolejne postrzyżyny odbyły się w atmosferze dyskusji o dzisiejszym finale Ligi Mistrzów, bo jak chyba większość Turków mój Pan Fryzjer jest wielkim fanem futbolu.
Tak więc byłem strzyżony, z namaszczonym jakimś kremem  pyskiem i puszczoną na twarz parą.
Zakres usług, które są na mnie przeprowadzane (bez pytania mnie o zdanie) zwiększa się z wizyty na wizytę (ich cena również niestety wzrasta o kolejne kilkanaście SAR).
Tak więc dziś doszedł jeszcze masaż twarzy, oraz wcieranie jakieś podejrzanej substancji w mój krótko ostrzyżony łeb.
I wszystko niby OK, ale poczułem się lekko dziwnie, kiedy uświadomiłem sobie jak to z boku wygląda - siedzi sobie na fotelu facet (ja) w jakieś maseczce na twarzy, a obsługuje go drugi facet ubrany…….  w różową koszulkę polo :)

ps. Jakoś sobie nie przypominam, żeby mi w Polsce jakiś Pan Fryzjer nakładał maseczkę na twarz, może tak się robi w salonach fryzjerskich dla Pań, ale widocznie co kraj, to obyczaj :D

Źródło

50 komentarzy:

  1. Przestań się czuć dziwnie, a zacznij się delektować, najlepiej stosując motto firmy L'Oreal "because I'm worth it." :) Chyba, że przeszkadza Ci wzrastająca cena rozrastających się usług, wtedy faktycznie trzeba przystopować. Drobne przyjemności w życiu się liczą, a co za różnica czy facet ma różową koszulę czy inną. Pamiętam swoje zażenowanie jak poszłam na pierwszy w życiu pedicure, który wykonał mi mężczyzna, ale teraz mi nie przeszkadza, czy to mężczyzna czy kobieta, byleby dobrze zrobił/a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena mi nie przeszkadza, maseczka na ryju też nie bardzo, ale w połączeniu z różową koszulką było to ........ hmmm, niepokojące. Dobrze,że nie było tam moich kumpli, bo by się ze śmiechu po podłodze turlali.

      PS. Dla mnie, nawet jeśli ktoś chce mi zrobić dobrze to i tak płeć ma priorytetowe znaczenie :P

      Usuń
  2. :-D Póki "różowa koszulka" każe płacić, myślę, że jesteś zuuupełnieee bezpieczny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha dobre!!! :)

      Usuń
    2. Jasne, a jak zgodnie z tutejszym obyczajem będzie chciał mnie wycałować na powitanie ????????

      Usuń
    3. Może trzeba postawić sprawę ostro: "Chcesz całować, masować czy maskować - OK, ale bez różowego wdzianka!"

      Usuń
    4. Teresko, tylko mnie nie w głowie figle z facetami. Wiem, że większość Czytelników to Kobiety i z ich ust taka deklaracja jest jak najbardziej zrozumiała. Ja jednak nie jestem, aż tak nowoczesny i otwarty na nowe doznania :P

      Usuń
    5. Hipolicie, trzeba być trochę bardziej postępowym i otwartym!

      P.S. Olu, to tylko (bardzo poprawny politycznie ;-) żart, nic więcej. W razie zastrzeżeń, usunę niezwłocznie!

      Usuń
    6. Hipolicie?????? A Tesia to nie jest zdrobnienie od Teresa ???.
      Jeżeli tak, to przyjmij pokorne przeprosiny Twego niegodnego sługi :(
      Wolę być mniej postępowy - Ola nie ma zastrzeżeń co do tej decyzji :)

      Usuń
    7. Nie. Tesia to Tesia :-) Nie mam w sobie nic feudalnego (w odróżnieniu od niektórych), stąd zupełnie nie wiem, jak się zachować wobec sługi (do tego niegodnego ;-) Zatem dyplomatycznie pominę tę sprawę i przejdę do ostatniej części Twojej wypowiedzi - odetchnęłam z ulgą :-)

      Usuń
    8. A to przepraszam, żem nieuk i na wyrafinowanych imionach sie nie znam :(
      Co do feudalnych nomen omen ... stosunków w Królewstwie, to absolutnym łatwo się przyzwyczaić :P

      Usuń
    9. Dooobra. Nikt przecież nie może mieć aż takich oczekiwań. Znasz się przecież na kolorach! Wystarczy :-)

      To już będziesz musiał tam mieszkać dożywotnio. W razie powrotu do EU możesz mieć problemy społeczne ;-)

      Usuń
    10. Wiem,że dość prymitywne ze mnie stworzenie i mam tylko jedną wadę - brak zalet :(
      Pewnie masz rację, co do szans powrotu - za cholerę nie nadaję się do życia w socjaliźmie, szczególnie kiedy to ja muszę go finansować

      Usuń
    11. :-D

      Przynajmniej nie masz rozterek :-) Najważniejsze, to wiedzieć, czego się chce (lub nie chce).

      Usuń
    12. Dokładnie tak :)
      To już wiek średni się kłania - czyli szerokie horyzonty i wąska talia zaminiły sie miejscami :(

      Usuń
  3. Ja kiedyś używałem żelu do zmywania twarzy
    Co do różowej koszulki to nigdy bym czegoś takiego nie założył.
    Można wiedzieć ile płacisz za fryzjera bo ja za strzyżenie zapłaciłem 25 zeta
    Pozdrawiam Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie komplet kosztuje 50 SAR, ale to pewnie tylko na razie :) Pewnie zakres usług sie powiększy przy następnej wizycie. Ale jak dojdzie do pomysłu np. wydepilowania mi nóg to mogę nie zdzierżyć :-DDDDD

      Usuń
    2. Nóg to raczej nie, ale nie zdziwię się jak zaproponuje depilację pach, torsu i...pleców :D :D

      Usuń
    3. Pod pachami golę się sam i to od lat, plecy "wyfutrza" mi Ola a klaty nie dam dotknąć :P

      Usuń
    4. O Kryste! W Rijadzie strzyżenie u Turka z masażem głowy to 15sar! No ale nie ma różowej koszulki.

      Usuń
    5. To widać jest z dodatkiem za strój :) oraz maseczkę i nawilżanie parą wodną.

      Usuń
  4. A mnie wczorajszy finał przypomniał nasze kibicowanie na Wschodniej, kiedy Bayern grał z ManU... Jakże byliśmy zadowoleni z przebiegu meczu..... I jakiś alkohol lał się wartką strugą, gdy... No ale koniec pamiętasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, a telewizor ocalał tylko dlatego, że był duży i kineskopowy i żeśmy go w tym stanie nie mogli donieść do okna :-DDDDD.
      Dobrze, że w "Kaliskiej" nie spotkaliśmy jednego kolegi (Ryśka W.) bo byłby "Krwawy sport2"

      Usuń
    2. Albo Bombki w Fabryce ;)))

      Usuń
  5. Oj, to mało widziałeś.Obecnie pobyt mężczyzny w salonie fryzjerskim niewiele odbiega od pobytu w nim pań.Bywam w takim koedukacyjnym salonie fryzjerskim i obserwuję z jaką determinacją młodzi faceci poddają się różnym zabiegom. Widziałam już faceta,któremu robiono pasemka różnokolorowe jak i takiego, który "tylko" zmieniał kolor nijaki na ciemno-kasztanowy. Podziwiałam kunszt operowania maszynką do strzyżenia, gdy któremuś wystrzygali wzorek na łepetynie.Czymś zupełnie normalnym jest masaż głowy w trakcie jej mycia (frajda dla obu płci, wliczona w cenę "mycie, strzyżenie, modelowanie). Trwałą ondulacją panowie też nie gardzą - i to jest prawdziwe równouprawnienie. Różowa koszulka?
    Dobrze ,że ma koszulkę a nie goły tors, bo to dopiero byłoby nieco dziwne. A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że teraz jest moda, aby salon fryzjerski był "na widoku" i wszyscy przechodząc ulicą mogą przez szybę popatrzeć na klientów "obrabianych" przez fryzjerów lub fryzjerki. U nas sporo dziewczyn specjalizuje się we fryzjerstwie męskim.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja nie jestem metroseksualny :P Masaż głowy - tylko w wydaniu kobiety, bo to strasznie.... fajne jest, ale w wydaniu faceta nie do przyjęcia (dla mnie) Owszem, za starych, dobrych czasów, kiedy laski uwielbiały długowłosych facetów kumpel - fryzjer robił mi trwałą :-DDD

      Usuń
  6. W Turcji i na Cyprze jest podobnie. Taki "Berber" obsługuje tylko facetów, a w małych wioskach czasami jest tak, że kobiety nawet nie mogą tam wejść i np poczekać na swoich mężów tylko stoją pod drzwiami.
    Mój mąż jak idzie do takiego Berbera to na progu mówi co chce i zazwyczaj jest to tylko strzyżenie i umycie głowy lub nie. Oczywiście Berber proponuje mu inne dodatki właśnie np golenie twarzy, masaż twarzy, głowy jakieś maseczki itp, ale mój mąż nigdy się na to nie godzi. Zresztą jak wraca od tego Berbera zawsze myje od razu głowę - mówi , ze woli swój szampon i swoją wodę :P.
    Raz poszedł do nowego, a ten na końcu strzyżenia spryskał mu nowa fryzurę lakierem!!! Maz się tak wściekł, ze oprócz awantury chyba nie zapłacił, na pewno wiecej do niego nie poszedł.
    Generalnie może spróbuj zanim usiądziesz na tym fotelu powiedzieć, ze chcesz tylko to i to, może gościu zrozumie??A jak nie to krzyknij - to na nich zawsze działa :)

    Ja na przykład nigdy nie chodzę do tureckiego "kuafora" (ani w TR ani na CY) - to jest fryzjer tylko dla kobiet - byłam raz i przez to, że nie gadał po angielsku, a ja wtedy jeszcze nic nie umiałam mówi po turecku, wyszłam z mega prostymi włosami, toną lakieru i nie wiem czego jeszcze. Mycie głowy nie pomogło od razu. Dopiero tona balsamu spowodowała, ze moje włosy udało się rozczesać, ale i tak nie obyło się bez strat. Podczas rozczesywania sporo mi wyszło,a raczej sobie sama wyrwałam :(
    Co najciekawsze, mąż wysłał mnie samą, bo powiedział, że to nie wypada, żeby on wchodził do salonu dla kobiet :D Tak jak mi nie wypada wejść do męskiego fryzjera :D

    Od tamtej pory idę jak jestem w PL do fryzjera, a od niedawna sama sobie podcinam końcówki w domu i mam święty spokój. To samo w przypadku chodzenia na imprezy typu wesela, zaręczyny, gdzie muszę mieć coś ładnego na głowie. Nauczyłam się sama robi eleganckie upięcia. Po prostu boje się, ze wyjdę z takiego salonu łysa! Mimo, że mój turecki już jest komunikacyjny w miarę to wolę ichniejsze fryzjerstwo omijać szerokim łukiem. Nawet na własny ślub sama się uczesałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten też jest Berber :) Kobiety też nie mogą wejść, ale wszystko widać przez szybę. Ale czekają na swoich mężów w pobliskich sklepach, więc jakaś straszna krzywda im się nie dzieje :-)
      Ja się sam nie ostrzygę - raz na ciężkiej bani ostrzygłem mojego serdecznego kumpla. Miało być a la Boguś Linda w "Psach" Ale nie wyszło :-DDDD Na drugi dzień jego obecna żona, po tym jak mnie wywaliła z chałupy ostrzygła Go na zero, bo po moich fryzjerskich dokonaniach nic sie innego nie dało zrobić.

      Usuń
    2. Praktyka czyni mistrzem! :D

      Usuń
    3. Rozumiem,że masz zamiar służyć mi pomocą jako "mroczny obiekt.... postrzygania" :-DDD

      Usuń
  7. Dobrze, że u nas tak nie ma, że na dzieńdobry smarują ci paszczę maseczką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak z zaskoczeniai było :) Ale nie jest to aż takie drogie, żebym sobie odmawiał. Niech chłop zarobi, ja nie zbiednieję za bardzo. Tylko niech więcej nie zakłada rózowej polówki :-DDDD

      Usuń
  8. Jeszcze dodam : Pan fryzjer kiedy nie słyszy Twojego wyraźnego sprzeciwu uznaje, że Ty godzisz się na wszystko, więc nie dziw się, że jak Cie widzi to wie, że Tobie oprócz zwykłego strzyżenia można wcisnąć jeszcze inne dodatki....Musisz go nauczyć i tyle. Klient, który nie wnosi sprzeciwu = dobry klient, który pozwala na wszystko i jeszcze do tego zapłaci.

    ps:Mniemam, że Pan fryzjer umie po angielsku??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ja się nie sprzeciwiałem :) Jestem ciekaw tylko, co dołoży następnym razem :)

      Usuń
    2. Mniemasz źle :-)
      Pan Fryzjer zna niewiele słów po angielsku, ale o piłce rozmawiamy :)

      Usuń
    3. Cóż...wcale mnie to nie dziwi (że nie zna angielskiego) - chcesz kilka wyrazów tureckich, które ostudza jego zapał? :P

      Usuń
    4. Taaa, a On wyjmie jatagan i zrobi mi powtórkę z Bitwy pod Cecorą ???

      Usuń
    5. Zawsze możesz mu oddać "bitwą pod Wiedniem" :P :P :D

      Usuń
    6. Tylko ja nie jestem Jan III Sobieski, niestety, a i z husarią tu coś chudo :(

      Usuń
  9. Na szczęście w Polsce jest inczej niż tam...
    Ugh...Jak dobrzw
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja żałuję, bo moja pani fryzjerka to mi nakłada tylko odżywkę na włosy, a tam tak miło... ;) a maseczka fajna rzecz ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi


    1. Aguś - ja baaardzo chętnie poddam sie wszelkim praktykom PANI Fryzjerki, pod warunkiem, że będzie ładna :-DDDD

      Usuń
    2. Taaa...a potem Ola zdzieli Cie patelnią po głowie i tyle będzie z Twojej nowej fryzury i twarzy po maseczce :D radzę nie próbować :D

      Usuń
    3. Ale Ola nie chodzi ze mną do fryzjera :P

      Usuń
  11. kolor rozowy jako "niemeski" to kwestia kulturowa. w Am Pd faceci chodza w rozowych koszulach i nikt nie uwaza tego za nic dziwnego...

    OdpowiedzUsuń
  12. Sznupek zanim zaczął zapuszczać włosy to tez chodził do tureckiego fryzjera i też go okładali gorącymi ręcznikami i parą, ale obyło sie bez maseczki :)

    W TAJLANDII fryzjerki na koniec robią relaksacyjny masaż głowy i karku..:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez nie wiem, co ci ten rozowy nie pasi:)
    A masowanie, kremy na buzi i dopieszczanie sie - nie jest smiertelne nawet u facetow:) Sprawdzialam na synu, nie gadal potem ze 2 dni, ale buzka byla wyczyszczona:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych