6/19/2013

Gadziny wszystkich krajów łączcie się ... :)



Jako, że Futrzak podniosła tutaj głos w mojej obronie i jak zrozumiałam z Jej wypowiedzi uznała, że mogę nazwę "Gadzina" odbierać jako pejoratywną, więc niezwłocznie śpieszę donieść, że nie czuję się tym określeniem urażona :)


Nie wiem skąd Paweł – Camelem też zwany wytrzasnął to określenie, ale w żaden sposób mi ono nie przeszkadza.

Gadziną, ziejącą ogniem smoczycą, a nawet jadowitą żmiją od czasu do czasu  bywam, zwłaszcza kiedy to jedno  Parzystokopytne  Stworzenie  piszące tego bloga muszę postawić do przysłowiowego pionu :)

Jeśli więc w Was też, odzywa się czasami instynkt jadowitego stworzenia, zwłaszcza, jak Wam jakiś osobnik płci odmiennej (tej gorszej ma się rozumieć) zajdzie za skórę to apeluję „Gadziny  wszystkich  krajów  łączcie  się” :)

Pozdrawiam
Ola

PS. Dzięki Futrzaku za wsparcie – miło, że o mnie pomyślałaś. Często (mimo, że chyba tego nie widać) zaglądam na Twojego bloga i czytam go z ogromną przyjemnością.

15 komentarzy:

  1. Klękajcie narody :) To to Gadzina osobą własną w mojej obronie się odezwała :-D

    PS.
    "Gadzina" - to ze Sri Lanki z "walki gatunków" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spragniony wielbłąd potrafi wypić taką ilość wody, która równoważna jest jednej trzeciej masy ciała, choć nie ma dowodów na to, że wypija jej nadmierną ilość na zapas.
    W moim przypadku wodę należy zamienić na piwo :-D
    I nie przechowuję go na zapas :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Pawel: taaa...... a kto ostatnio sie chwalil, ze cus mu tu i tam za duzo przyroslo? :-PPPP

      Usuń
    2. Zgoda, ale niestety to u mnie jest jak u innych wielbłądów - gromadzę tłuszcz do wymainy na wodę. Jabym gromadził piwo to byłbym przeszczęśliwy i mógłbym sobie tutaj jeszcze trochę posiedzieć, nie tęskniąc za mym ułubionym trunkiem :P. Niestey, wymana na wodę też szwankuje, muszę się udać do serwisu :D

      Usuń
  3. @Ola:
    fajnie ze czytasz :)

    Odnosnie gadzinek: coz, we mnie jadowitosc odzywa sie dosc czesto, zwlaszcza w połączeniu z ciężkim wrzaskuństwem, ale niestety nawet w połowie nie wychodze tak ładnie na zdjęciach jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim wypadku im ciszej mówię, tym bardziej jadowita jestem :)

      ps.
      Dzięki za komplement, ale.... zdjęcia to w połowie zasługa Parzystokopytnego, a w połowie .... Photoshop'a :D

      Usuń
  4. Ano wlasnie Gazdiny wszystkich krajow laczmy sie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dzięki za wsparcie, bo juz się obawiałam, że zostanę jedyną "gadziną" :D

      Usuń
  6. Dawno mnie u Was nie było...ale się uśmiałam,ja też się z Tobą łączę:)))Jak zawsze przyjemnie tu u Was.Pozdrawiam Martyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadaj częściej - im nas więcej tym weselej :)

      Usuń
    2. To ja opuszczam ten wątek, bo za duże kłebowisko sie tu zrobiło :P

      Usuń
  7. Przyznam, że mnie zastanowiło, kto odważniejszy: Żona trzymająca krokodyla czy Mąż tak, a nie inaczej podpisujący zdjęcie ;) A tu proszę, jak miło :) Olu i Pawle, bardzo sympatyczna z Was para. Ogromnie mi się podoba Wasz pomysł na wspólną aktywność w blogosferze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To łatwiutka jest zagadka - krokodyl miał mordę zawiązaną sznurkiem :-D
      Moja Gadzina to ta w kapeluszu :-D

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych