10/22/2013

Złoty sen w Indiach czyli ciekawostki

Dziś w trakcie podróży od podekscytowanego Dinesha usłyszałem, że w Indiach znaleziono skarb.
Skarb nie byle jaki – bo aż 1000 ton złota.
Ciekawa jest geneza poszukiwań skarbu jednego z zapomnianych królów Indii.
Jego lokalizacja ….. przyśniła się hinduistycznemu duchownemu, który o fakcie tym poinformował przedstawicieli rządu.
Rząd, łasy na kasę jak nie przymierzając "Vincent", rozpoczął poszukiwania, po dwóch dniach do kopania dołączyła armia.
I dziś, na głębokości 20 stóp odkryto rzeczony skarb.
Relacjonuje to jakiś kanał hinduskiej telewizji.
Fake? Być może, ale cena złota  w Indiach spadła, co potwierdziła żona Dinesha, która właśnie do Indii poleciała.
Swoją drogą – zastanawiam się co by było, gdyby się to jakiemuś proboszczowi w Polsce przyśniło :)

15 komentarzy:

  1. Ojej nawet nie chcę sobie wyobrażać:) Kurcze czemu mnie się takie rzeczy przyśnić nie mogą.Swoja droga to niesprawiedliwe ,że jakimś cudem czy dziwnym zbiegiem okoliczności wzbogaca się zawsze ten co biedny zapewne nie jest.Biednemu zawsze tylko wiatr w oczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to do budżetu ma trafić :) Czyli ichniejszy "Vincent" będzie mógł np. VAT obniżyć ;)

      Usuń
    2. Ach bo przecież nie można się wzbogacać tak żeby państwo też na tym nie zarobiło.Ale tak czy siak obniżenie podatków też lepsze niż nic:)

      Usuń
    3. Zawsze mnie zastanawiało, co się dzieje z moimi pieniędzmi ze wszystkich podatków które ze mnie zdzierają. Jak analizował jeden koleś w pracy magisterskiej z historii średniowiecza jesteśmy bardziej łupieni niż osławiony chłop pańszczyźniany. Ja za tą resztkę co mi nie zabierali żyłem - użyję tu modnego w Polsce słowa - godnie. To z moich podarków jeszcze ze dwie osoby powinny żyć na podobnym do mojego poziomie. A tak nie jest. To gdzie są qrva moje podatki ?. Teraz to mam to gdzieś -nie płacę dochodowego.
      Ale i tak, jak się pojawiam to "Vincent" mnie na "parę groszy" trafi :(

      Usuń
    4. Nie wiem czemu się tak dzieje, ale mogę powiedzieć ci w tajemnicy poliszynela ,gdzie trafiaja te pieniądze- do kieszeń polityków.Nie widziałeś jakie piękne samochody, domy i wielkie brzuchy mają.No przecież nie z wypłaty przeciętnego Kowalskiego...

      Usuń
    5. Pewnie masz rację :(
      Dlatego coraz bardziej skłaniam się ku monarchiom. Dlaczego ? Bo summa summarum są tańsze. W Saudi jest mniej książąt niż w Warszawie radnych

      Usuń
    6. No i nie zdzierają z narodu podatków - przyłączam się do wizji Monarchii Polskiej. Polska książęca , a to byłby niezły powrót do korzeni :)

      Usuń
    7. Ma to jeszcze jedną zaletę, o której kiedyś wspominali moi koledzy: zawsze wiadomo, kto zawinił, jak coś pójdzie nie tak i wiadomo, kogo trzeba za to rozliczyć :)

      Usuń
  2. Jezu, kto to wymyślił?! -.-
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie Bollywood, ale się Dinesh przysięgał, że to prawda, bo w telewizji pokazywali. Nie chciałem Mu mówić, że w polskiej telewizji są relacje z konferencji "Helowego Antoniego" z zespołem :)

      Usuń
  3. Ha ha ha! Hindusi lubią takie historyjki. Przy czym jak je opowiadają, to bardzo często zaklinają się, że sprawa dotyczy brata wujka szwagra ciotki od strony żony, czyli sami czują się co najmniej drugoplanowymi bohaterami całej historii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie, czy ta historyjka faktycznie wpłynęła na ceny złota.
      Bo jak tak, to ktoś na tym zarobi i to niemało :)

      Usuń
  4. Jakby złoto znalazł Ojciec Muchomor od Radia z Ryjem lub Natanek-Szatanek to by powiedzieli że zesłał to Bóg
    Co do rzeczonego skarbu to jest na bank bajeczka wyjęta z Bollywoodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem się podpisać
      Marek

      Usuń
    2. Obydwaj ci duchowni, zgodnie z duchem, a nawet literą jednej książki na podstawie której podobno żyją rozdaliby to ubogim i potrzebującym. Czyli ...sobie, gdyż jak wiadomo kolega Żwirka nic nie posiada, a drugi ma na utrzymaniu swój interes, bo już mu Epidiaskop nie dołoży, bo go pozbawił prawa do wykonywania zawodu.

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych