Przez braki w dostępie do Internetu w nowej lokalizacji (całkiem sympatycznej zresztą, ale to już temat na inna opowieść) zawiesiłem swoją działaność "pisarską" na dwa tygodnie.
I niby nic się nie stało, bo mam więcej czasu np. na grę z Olą w bilard, to jednak czuję jakiś wewnętrzny niepokój :-D
Okazuje się, że nieobcy jest mi pewien emocjonalny ekshibicjonizm, o co się wcześniej nie podejrzewałem.
A może to efekt tego, że dzięki tej pisaninie poznałem sporo nowych, bardzo fajnych ludzi ???
Nie wiem, ale doczekać się już nie mogę, żeby wrócić do normalnej aktywności, bo jest co opisywać, a i fotek własnych się trochę pojawiło :-D
Pomimo naszych internetowych perypetii postaramy się publikować posty regularnie, choć dopóki nie będziemy mieć normalnego łącza będziemy mieć problem z odpowiedziami na Wasze komentarze, które sprawiają nam ogromną radość :)
Poniżej Gadzina w pełnym rynsztunku czyli w abaji :)
I niby nic się nie stało, bo mam więcej czasu np. na grę z Olą w bilard, to jednak czuję jakiś wewnętrzny niepokój :-D
Okazuje się, że nieobcy jest mi pewien emocjonalny ekshibicjonizm, o co się wcześniej nie podejrzewałem.
A może to efekt tego, że dzięki tej pisaninie poznałem sporo nowych, bardzo fajnych ludzi ???
Nie wiem, ale doczekać się już nie mogę, żeby wrócić do normalnej aktywności, bo jest co opisywać, a i fotek własnych się trochę pojawiło :-D
Pomimo naszych internetowych perypetii postaramy się publikować posty regularnie, choć dopóki nie będziemy mieć normalnego łącza będziemy mieć problem z odpowiedziami na Wasze komentarze, które sprawiają nam ogromną radość :)
Poniżej Gadzina w pełnym rynsztunku czyli w abaji :)
Super Ola wygląda widać służy jej klimat! Pozdrawiam Domina
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :)
UsuńKlimat istotnie mi odpowiada, poniżej 30 stopni zaczynam..... marznąć :P
To ta suknia taka długa ?
OdpowiedzUsuńI jak odczytać ten zielony napis u góry ? :-)))
Co za ciekawy język ...
Saadeddin Pastry ;)
UsuńA.
Jasna - tak, abaja jest do samej ziemi, ale widziałam już abaje w wersji mini czyli do.... kostek :)
UsuńAnonimowy - Aisha to Ty ???
Moją pierwszą abaję kupił dla mnie ktoś, kto mnie na oczy nie widział.
UsuńByła do pół łydki:-))
Zielony napis to "Saadeddin Express"
UsuńAisha ;)
Aisha - Wiedziałam, że to Ty :D
UsuńBuziaki od Wielbłąda i ode mnie - wracaj tutaj natychmiast
To w takim razie ja mam parę pytań:
OdpowiedzUsuńCzy szanowna małżonka nie nosi nakrycia głowy ze względu na krótkie włosy czy że nie musi?
Nie wiem czy wypada ale też jestem babą ;) czy pod spodem abaji coś się nosi prócz bielizny? I z jakiego materiału jest wykonana?
AHOJ Paulina K.
Szanowna Małżonka czyli ja nie nosi nakrycia głowy, bo jako ekspatka nie musi :)
UsuńPod abają mam zazwyczaj koszulkę i jakieś cienkie spodnie. Moja abaja była uszyta jeszcze w Polsce i jest z jedwabiu :)
A juz myslalam ze to hakis mnich tam stoi.
OdpowiedzUsuńDo anonimowego arabki jesli plaszczyk jest bezpieczny to nosza niekiedy tylko bielizne pod spodem a kak zwiewny to troszke wiecej.
Ja zazwyczaj mam "troszkę" więcej pod abają :)
UsuńOlu, jeszcze jest zimno. Poczekaj do lata:-)
UsuńJolu też Jej to powtarzam, to mi nie chce wierzyć. Poczekamy zobaczymy, co powie latem :D
UsuńAnonimowy(a) zawsze się podpisuje :-) i zawsze tak samo. Cejrowski właśnie reklamował jedwab, że taki super w tropiki. Przyznam, że marzę o takim stroju tylko w wersji rozbudowanej (z nakryciem głowy) jak jestem w krajach gdzie wzbudzam zbyt duże zainteresowanie.
UsuńPaulina K.
Jedwab istotnie dobrze się tutaj sprawdza :)
UsuńNa tropiki (chociaż Arabia to nie tropiki ;-)) najlepszy len i wiskoza. Bawełna do kitu. Jedwab może być, ale bez rewelacji.
UsuńJersey czy inna dzianina do niczego - najlepsze luźno tkane płótno, typu batyst.
Kochani!!! Dziękuję za życzenia urodzinowe. Myślałem, że skoro nie macie internetu to żadne informacje do Polski nie dotrą. Czytamy Wasze blogi, komentarze i wasze odpowiedzi.Muszę przyznać , że są ciekawe i interesujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i czekamy na Wasz przyjazd.
Tata - z Internetem nadal mamy problemy, tzn. czekamy aż nam podłączą, ale telefony działają :)
UsuńOdnośnie bloga - Ola mi ciągle powtarza, że powinienem zmienić zawód i zostać pisarzem
W tym "szalenstwie" ze abaje sa ciemne, turbany Tuaregow indygo, a Sikhow tez kolorowe, a nie biale, jest metoda. Ciemne ubrania lepiej chronia przed sloncem.
OdpowiedzUsuńKizia
A ja zawsze myślałem, że białe lepiej odbijają słońce :D
Usuń;-OOOOO
UsuńPawle, niedouczony jesteś:-))
Nic, ino muszę zmienić garderobę. Albo pouczyć się fizyki :-)
Zamiast zgryzliwosci, lepiej poszukac, poczytac...
Usuńhttp://www.telegraph.co.uk/health/healthnews/6342191/Dark-clothing-not-Hawaiian-tops-best-for-sun-protection-say-scientists.html
Kizia
Skąpe topy i mokre bikini nie chronią przed słońcem - z tym polemizować nie zamierzam. Pomijam już fakt, że bawełna w gorącym klimacie kompletnie się nie sprawdza, niezależnie od koloru. (Naukowcy zajmowali się z tego co zrozumiałam bawełną).
UsuńNa upały idealny jest len i wcale nie musi być biały.
Spróbuj za to wytrzymać w 50 st. upale odziana w czerń od stóp do głów. Powodzenia życzę. Udar cieplny jak w banku. Można zejść śmiertelnie znacznie wcześniej, nie doczekawszy raka.
Chodzenie w kolorowych ciuchach jest zupełnie czymś innym niż paradowanie w czerni. Czarny kolor pochłania promieniowanie w całym zakresie widma, więc ekstremalnie się nagrzewa. Większość garderoby mam w tym kolorze, więc wiem, że lekko nie jest.
Przypominam, że tradycyjnie stroje mężczyzn w tym regionie są białe, w Arabii również chusty. Znajomy Saudyjczyk twierdzi, że nie jest to świadoma dyskryminacja nakierowana na udręczenie niewiast, ale rozwiązanie praktyczne wynikające z faktu, że większość aktywności mężczyzn była "na zewnątrz". Kolor czarny jest za to praktyczniejszy. No i wyszczupla ;-)))
Poza tym w Arabii nikt - kto nie musi - na słońce się dobrowolnie nie wystawia. W większości baseny są zadaszone. Praktycznie nie ma ludzi opalających się.
No i nie ma turystów.
Ales sie zaparla. Sprobuj jeszcze raz:
UsuńBlack clothes absorb more sunlight and heat radiated from the body than white clothes. However,if they are loose-fitting, and there is wind, the wind convects the heat away faster than it is absorbed. White clothing reflects sunlight, but also reflects internal heat back towards your body, so the net effect under identical conditions is less cooling than with black clothes.
I na tym EOT, bo argumentacja subiektywnym doswiadczeniem przeciw prawom fizyki srednio mnie interesuje.
Kizia
Jeżeli człowiek ma temperaturę około 36,6 st. a powietrze 45 - 50 st. C - średnio mnie ta argumentacja przekonuje. Wiatr (jeżeli już jest) parzy i nie przynosi większej ulgi.
UsuńPoza tym w warunkach saudyjskich czarna abaja jest rodzajem szczelnego PŁASZCZA do ziemi, pod którym się jednak coś nosi - wręcz NALEŻY być ubranym kompletnie - więc z tą wentylacją już tak różowo nie jest.
Subiektywne doświadczenia nabywane w tych warunkach, przez niezliczoną liczbę "królików doświadczalnych", zdecydowanie są na niekorzyść czerni. Chociaż to mój ulubiony kolor;-)
Mam pytanie:Czy abaje koniecznie muszą być czarne??
OdpowiedzUsuńCzy było by nietaktem jakby kobieta wyszła w zielonej lub fioletowej
Marek
Jak do tej pory widziałam w Al-Khobar tylko czarne, ale z wiele kobiet nosi abaje z kolorowym haftem lub wstawkami innego koloru
UsuńMam abaję w kolorze śliwkowym (średnie nasycenie barwy) i nigdy nie miałam z tego powodu najmniejszych problemów.
UsuńJestem zaskoczona ze kobietom expatom wystarczy abaja bez nakrycia glowy.
OdpowiedzUsuńJakie sa wlasciwie przepisy dla cudzoziemcow na stroj?
Bylam w Emiratach, ale tam kazdy turysta ubiera sie jak chce. No, oni wola zeby w centrach handlowych przykryc ramiona i nie nosic mini, ale poza tym swoboda...
Anna
Nie znam dokładnie przepisów dotyczących stroju ekspatek, ale nie widziałam dotychczas żadnej Europejki w hijabie (z wyjątkiem tych, które nawróciły się na Islam)
UsuńTylko nie wiem, czemu aż tak na kolor czarny się uparli, jeśli dawniej abaje były kolorowe:
OdpowiedzUsuńhttp://www.mansoojat.org/costumes01.html
Ta moda zaczyna wracać :-)
UsuńI jest - przynajmniej u nas w Al-Khobar - milcząco tolerowana przez wszelakie organa "moralnosciowe" :-D
Mam bardzo podobnie z tym uzależnieniem od pisania - jak za długo nie zajrzę to aż mnie nosi :) Nadrobiłam zaległości u was:) Fajnie jest czytać i w końcu oglądać fotki:)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że łączy nas sporo więcej niż się wydawało :-) Zaległości niewielkie, niestety, bo my mamy zaległości ze względu na niemanie sieci. Miłego czytania :-)
UsuńDzisiaj znalazłam Waszego bloga. Czytam, czytam i oderwać się nie mogę.
OdpowiedzUsuńWspaniały humor, lekkie pióro, wspaniałe zdjęcia. Zapisuję w ulubionych i będę czytać wszystko.
Pozdrawiam z Polski!
Fajnie, ze dotarłaś w nasze skromne progi :-)
UsuńZaleca się dawkowanie, bo już były zarzuty, ze ludzkość przez bloga niewyspana do pracy chodzi, także bądź czujna :-D