Amr - jeden z kolegów naszego "korespondenta" również w jakimś stopniu staje się domownikiem naszej skromnej nory. Sam z siebie zażyczył sobie, żeby zacząć uczyć Go polskiego.
W zamian zrewanżuje się podstawami arabskiego.
To często rozmawiamy przeplatanym angielskim z polskim, a o poszczególne słowa pytamy, jak to by brzmiało po arabsku.
Któregoś dnia zaczynamy się zbierać do jakiegoś wyjazdu, i tu pada hasło „jedziemy”
Nagle widzimy, że Amr ma jakąś dziwną minę i coś analizuje.
„Yeah ?, ye ? my ?????” – po czym autorytatywnie stwierdza „To jest po angielsku zupełnie bez sensu, co mówicie”
Położył nas na podłogę tym tekstem :-D
W zamian zrewanżuje się podstawami arabskiego.
To często rozmawiamy przeplatanym angielskim z polskim, a o poszczególne słowa pytamy, jak to by brzmiało po arabsku.
Któregoś dnia zaczynamy się zbierać do jakiegoś wyjazdu, i tu pada hasło „jedziemy”
Nagle widzimy, że Amr ma jakąś dziwną minę i coś analizuje.
„Yeah ?, ye ? my ?????” – po czym autorytatywnie stwierdza „To jest po angielsku zupełnie bez sensu, co mówicie”
Położył nas na podłogę tym tekstem :-D
No to "yeah ?, ye ? yedzemy" |
A ja tak z innej mańki. Znalazłam dzisiaj przez przypadek blog niejakiego Mariusza pod tytułem Alahalala czyli dzika Arabia piaskiem płynąca. Mariusz jest w Al Khobar. Przyznaję, ze znalazłam ale nie zaczęłam jeszcze czytać - zresztą wpisów jest niewiele. Znacie się ??? No nie ma to jak babska ciekawość :) Iwona
OdpowiedzUsuńIwonka- jasne, ze się znamy :-) Tylko rzadko jest okazja się spotkać.
UsuńNo chociaż tyle fajnie, że się znacie. Jakoś spodziewałam się chyba, że swojaki będą się razem trzymać. Łącznie z mieszkaniem w jednym namiocie :)
OdpowiedzUsuńJest nas tutaj jakieś 150-160 osób.
UsuńCześć pracuje razem, lub blisko siebie mieszka, to się trzymają bliżej niż z innymi.
Takie spotkania, gdzie są prawie wszyscy można policzyć na palcach - na pewno będzie jakieś ogólne spotkanie w okolicach 11 Listopada. Ale na codzien to każdy siedzi w swoim grajdołku. Cześć pracuje po 10 godzin, część 6 dni w tygodniu. W takim systemie raczej trudno znaleźć czas na pełną integrację. Ja się np. w piątek chcę wreszcie wyspać, a chłopaki już w sobotę idą do pracy. I tak się mijamy.
świetne zdjęcia, szkoda, moi przyjaciele mnie uczyć, jak czytać polskie
OdpowiedzUsuńSameer- to Ty ???
UsuńWidać, ze Wujek Google jeszcze ma pewne braki w tłumaczeniu :-D