2/21/2016

Jak zrobić z siebie idiotę przez cholerne pstryczki - elektryczki

W chałupie mam na ścianach niezliczoną ilość wszelakiego typu, gatunku i maści włączników.
W samej kuchni jest ich tylko osiem nie licząc pokrętła do wiatraka.
O tym, ile ich jest na całym parterze poinformuję Was jak je w końcu policzę i ustalę ich przeznaczenie, co jak się za chwilę przekonacie może mieć niebagatelne znaczenie dla mojej wielbłądziej reputacji.
W okolicach głównej łazienki (tej z "małyszomanią" i normalnym kibelkiem ) od jakiś dwóch dni nie ma ciepłej wody.
A w pozostałych łazienkach jest.
Tam myję zęby, golę się, ale prysznic biorę w drugiej, bo tam jest normalna słuchawka, a nie zafiksowany na sztywno pałąk.
W dodatku użycie tego prysznica skutkuje całkowitym zalaniem  łazienki.
A męska część czytelników doskonale wie, że golenie się w zimnej wodzie to żadna frajda.
Podczas wczorajszych prac mających na celu udoskonalenie mojej obecnej rezydencji jednego ze speców poinformowałem o tej anomalii.
Koleś poszedł, popatrzył, wraca i mówi:
"Sir,  jak wyłączysz bojler, to nie będziesz miał ciepłej wody" 
Qurva, jak to "wyłączysz bojler???" nie wyłączałem bojlera, bo i po co.
Otóż okazało się, że owszem, tak -  wyłączyłem.
Jeden z pieprzonych pstryczków na ścianie przy wejściu do łazienki służy do odcięcia dopływu prądu do bojlera.
Chłopaki to się mało ze śmiechu nie posikali.
Dlatego drugi post o licznej familii wszelkiego gatunku i maści wyłączników, przełączników i pierdzielonych pokręteł do prądu pojawi się w piątek lub w sobotę jak je wszystkie policzę i ustalę do czego służą.

PS. podczas dzisiejszej akcji upgradu rezydencji wielbłądziej odkryłem...... trzecią łazienkę.
Kibel typu "małyszomania" i nieśmiertelny prysznic na sztywnym pałąku.
Znajduje się przy jadalni, do której jeszcze nie miałem potrzeby wchodzić, to i przegapiłem dodatkową łazienkę rozmiaru szafy :-)

Wielbłądzia "norka"
widok z okna

widok z okna


11 komentarzy:

  1. W Saudi miałeś beżowe widoki, tutaj szaro bure. Zawsze to jakieś urozmaicenie. Swoją drogą nie wiedziałam, że Oman jest taki górzysty. Ten mur okalający posesję, to zapora przed niepożądanymi gośćmi, czy lokalny element estetyczny? Przy okazji, wydaje mi się, że nie pisałeś nigdy o zwierzątkach, które ewentualnie mogą pojawić się w domach, jakieś skorpiony, czy insze pająki.
    Sukcesów w liczeniu pstryczków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frutina - nie tak do końca. Tu jest mnóstwo kolorów skał, a i takich zielonych oaz też jest sporo. Także kolorystycznie zyskałem :-) O zwierzątka zapytam fachowca, bo będzie u mnie jutro. Na pewną są hieny, bo jedną Andrzej odratował i hoduje w domu. Są jadowite węże, wielbłądów jak na lekarstwo. I od cholery kóz. Tyle wiem na pewno :-)
      Mur jest po to, żeby Ci piachu nie nawiało do ogrodu :-)
      Pstryczki policzę, albo pozostawię tę przyjemność Oli, jak już przyjedzie.

      Usuń
    2. Myślę, że wiaterek to sobie z takim murkiem doskonale poradzi ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ameryka- coś w tym jest, co piszesz- też miałem takie wrażenie pierwszego dnia rano. Przypomniał mi się cytat z "Seksmisji"... "Pustynia, pustynia" :-D

      Usuń
  3. Może się nawet okazać, że któryś pstryczek włączy prąd w pralce.
    Rezydencja godna Wielbłąda,a widoki z okna niczym z folderu biura turystycznego - taką surową przyrodę lubię - i z zazdrości mnie skręca cosik. Stożkowate wzniesienia na pierwszym planie przypominają trochę piramidy. Tylko temperatury pewnie zbyt wysokie, chociaż to jeszcze nie okres letni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emka - no pralkę pewnie włącza któryś pstryczek, ale który to się dopiero ujawniło, jak wyjęli ją w końcu z pudła :-D
      Rezydencja jest naprawdę OK, wsparcie też pierwsza klasa.
      Jak masz cierpieć męki Tantala i chcesz popodziwiac te widoki na żywo - żaden problem. Wizę można kupić na lotnisku, a spać jest gdzie :-D
      Temperatury są przyjemne - w dzień jakieś 26-28 stopni.
      Latem będzie hardcore :-D

      Usuń
  4. Faktycznie krajobraz księżycowy.
    Co do tych pstryczków itp to przypomniały mi się Alternatywy 4 i murzynek który wtykał drobne do umywalki bo myslał że będzie tak miał ciepłą wodę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marecki - może i księżycowy, ale jak się fajnie po tym szutrze jeździ :-) Na zdjęciu widzisz również moją służbówkę. Lata bokiem jak wściekła :-) Raz wyłączyłem dla zabawy kontrolę trakcji i raczej przez dłuższą chwilę nie powtórzę tego eksperymentu ;-)

      Usuń
  5. Ciekawie, choć nieco dziwnie... Wielbłądzia stajenka zaś jak najbardziej adekwatna ;-).

    OdpowiedzUsuń
  6. Domek trochę dla mnie jak więzienie wygląda, ale u nich taki styl. Żywopłot lepiej by przed piachem i wiatrem chronił niż mur, ale w tamtejszej skalistości pewnie średnio by rósł :)
    Widok z okna ma swój klimat, ale żeby choć jakiś zielony porost te skałki pokrył częściowo...
    Czyli brytyjskie BHP i pstryczki włączające kontakt to wcale nie taka tragedia - tam masz pstryczków wiecej? :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych