W ramach „wizyt duszpasterskich”, które to składam na budowach od mojego powrotu, powiało mnie dziś do Al-Hasa, gdzie sobie coś tam budujemy.
Wyjechaliśmy rano, żeby zdążyć przed przerwą pomiędzy godz. 12 a 15
Przerwa ta obowiązuje na terenie całego Królestwa Arabii Saudyjskiej i ze względu na wysokie temperatury zabroniona jest wówczas praca „na świeżym powietrzu”
W czasie podróży miałem znowu okazję się trochę porozglądać. Jadąc do Al.-Hasa zawszę biorę kierowcę, ponieważ droga jest mocno skomplikowana już na miejscu, a i ludzie jeżdżą jeszcze gorzej niż u nas.
To po co się mam stresować?
Wizyta wypadła bardzo dobrze, wszystko w porządeczku jak się należy i wydawało mi się, że jakoś tak chłodniej niż u mnie w Al-Khobar.
Chłopaki z Al-Hassa popatrzyli na mnie jak na wariata, ale co się z takim kłócić?
Przyjechał z „samej Centrali” to nie ma co z szaleńcem polemizować :D
Zaskoczony ich podejrzliwymi spojrzeniami czy ze mną na pewno wszystko w porządku sprawdziłem temperaturę w ustawionym w cieniu samochodzie, bo „Krasula” mimo licznych braków termometr akurat posiada :)
Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem o godzinie 14:00 …. + 50 stopni, a przecież „Krasula" stała sobie pod daszkiem.
Czyli jednak to „miasto pośrodku niczego” też ma jakieś plusy – może gorąco, ale odczucie, że jest chłodniej niż w Al.-Khobar naprawdę cenne :)
Wyjechaliśmy rano, żeby zdążyć przed przerwą pomiędzy godz. 12 a 15
Przerwa ta obowiązuje na terenie całego Królestwa Arabii Saudyjskiej i ze względu na wysokie temperatury zabroniona jest wówczas praca „na świeżym powietrzu”
W czasie podróży miałem znowu okazję się trochę porozglądać. Jadąc do Al.-Hasa zawszę biorę kierowcę, ponieważ droga jest mocno skomplikowana już na miejscu, a i ludzie jeżdżą jeszcze gorzej niż u nas.
To po co się mam stresować?
Wizyta wypadła bardzo dobrze, wszystko w porządeczku jak się należy i wydawało mi się, że jakoś tak chłodniej niż u mnie w Al-Khobar.
Chłopaki z Al-Hassa popatrzyli na mnie jak na wariata, ale co się z takim kłócić?
Przyjechał z „samej Centrali” to nie ma co z szaleńcem polemizować :D
Zaskoczony ich podejrzliwymi spojrzeniami czy ze mną na pewno wszystko w porządku sprawdziłem temperaturę w ustawionym w cieniu samochodzie, bo „Krasula” mimo licznych braków termometr akurat posiada :)
Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem o godzinie 14:00 …. + 50 stopni, a przecież „Krasula" stała sobie pod daszkiem.
Czyli jednak to „miasto pośrodku niczego” też ma jakieś plusy – może gorąco, ale odczucie, że jest chłodniej niż w Al.-Khobar naprawdę cenne :)
Taak... Widac ze miasto posrodku niczego ma swoje plusy. Widze ze ma ich az 50. Jajka sadzone mozesz robic bez kuchenki, he he he!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia, zazdroszczę! : )
OdpowiedzUsuńRozgość się w naszej "oazie" :D
UsuńZazdrościć można tylko jednego - że zawsze wiem, że jak wstanę to będzie słonecznie. I tak przynajmniej do grudnia :)
Są jednak rzeczy, których moja wyobraźnia nie ogarnia - połączenie takiej temperatury i słowa "chłodniej" ;)))
OdpowiedzUsuńProponuję pobyć trochę w większej wilgotności i powiedzmy 8-10 stopni mniej i zamienić to na suche pustynne powietrze. Wtedy zrozumiesz mój punkt widzenia :)
UsuńDziś u mnie jest narazie "drobne" 35 w ceiniu, a okulary zaparowują mi przy każdym wyjściu z pomieszczeń z klimą :D
może wilgotność powietrza bardzo niska i stąd wrażenie mniejszego gorąca, pot natychmiast odparowuje i dzięki temu lepsze chłodzenie niż przy niższych temperaturach a większej wilgotności powietrza :) zazdroszczę jako ciepłolubna istota marznę, bo u nas ledwie 17 w cieniu...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest. Poczucie ciepła jest zupełnie inne niż w miejscu, gdzie jak wychodzisz z mieszkania lub samochodu z klimatyzacją to momentalnie zaparowują okulary :-)
UsuńTeż jestem ciepłolubny i dlatego pracuję w Zatoce a nie np. w Norwegii :)
hipnotyzujący widok! ;-)
OdpowiedzUsuńPo drodzę widać w oddali beduińskie namioty i wielbłądy. Pod samym miastem całkim interesujące górki-pagórki, któych nie mam u siebie w okolicy. Także widoki naprawdę fajne :)
UsuńOh, mój były-niedoszły jest z Al-Hasa. Miło choć trochę dowiedzieć się o tym mieście od Polaka :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że się relacja przydała :)
Usuń