Lokalne media podały, że ponad 50 procent małych i średnich firm budowlanych wypadło z lokalnego rynku w efekcie zakończonej w listopadzie ubiegłego roku legalizacji pracowników.
Okres karencji był najbardziej wyczerpujący dla firm wykonawczych, które również cierpiały na niedobór wykwalifikowanej siły roboczej.
Kilku przedsiębiorców stwierdziło, że realnie płace wzrosły do nawet o 200 SAR dziennie.
Wykonawcy zwrócili się do Ministerstwa Pracy, aby przyznać im pewne wyłączenia z legalizacji poprzez wydawanie tymczasowych wiz w celu zatrudniania robotników umożliwiających realizację projektów w terminie.
„Niedobór siły roboczej i stale rosnące płace pozostaną największymi wyzwaniami, przed którymi stoi sektor budowlany" – powiedział Fahad Al-Hamadi, szef Narodowego Komitetu Wykonawców w Radzie Izb Saudyjskich (CSC).
Wymienione wyżej czynniki, doprowadziły do upadku małych i średnich przedsiębiorstw, które poniosły ogromne straty w ciągu ostatnich czterech miesięcy.
Około 60 procent firm podwykonawczych realizujących mega-projekty to małe i średnie firmy i nie są one już zdolne do sfinalizowania takich projektów właśnie z powyższych powodów.
"Ministerstwo Pracy pozwoliło 11 firm zatrudniać robotników do realizacji projektów" - powiedział Abdullah Rudwan, szef Izby Przemysłowo-Handlowej (JCCI) w Jeddah . "Jednak firmy te nie mogły kontynuować działalność na tej podstawie. Ministerstwo Pracy miało zapewnić bezpieczeństwo dla takich firm przed uruchomieniem kampanii legalizacji w celu zapewnienia ich przetrwania. "
"Kampania przeciwko zatrudnianiu nielegalnych pracowników w sektorze budowlanym postawiła wykonawców w obliczu poważnego kryzysu," powiedział Raid Al-Aqaili, członek JCCI. "
Ponadto, program nacjonalizacji Nitaqat jest trudny do zrealizowania w małych firmach, bez wpadania w żółte i czerwone strefy systemu (dla przypomnienia – żółta oznacza obowiązek płacenia podatku w wysokości 200 SAR miesięcznie od każdego zatrudnionego obcokrajowca, czerwona - zakaz zatrudniania dodatkowych obcokrajowców), ponieważ przedsiębiorstwa te są zmuszone do zatrudniania wykwalifikowanych pracowników z zagranicy.
"Nowe przepisy nie wzięły pod uwagę różnic w dochodach między dużymi i małymi firmami, co doprowadziło ponad 50 procent mniejszych przedsiębiorstw do upadku"
Tyle „Arab News”
A teraz kilka słów ode mnie. Tak naprawdę to wszyscy, łącznie z komentującymi wspomniane artykuły prasowe, już przed kampanią legalizacyjną mieli świadomość, że tak przeprowadzona reforma - słuszna i potrzebna - przyniesie ogromne straty finansowe, wzrost kosztów produkcji, usług itp. więc nie bardzo teraz rozumiem zaskoczenie, że tak się właśnie stało.
Aktywizacja zawodowa Saudyjczyków i ucywilizowanie warunków pracy jest z punktu widzenia Państwa właściwie jedynym sensownym rozwiązaniem.
Tylko z tego wynika, że dziecko z kąpielą wylano.
A widać to na każdym kroku.
Najprostszy przykład – mała „arab shwerma" od mojego przyjazdu zdrożała już dwukrotnie - raz z 8 SAR na 10 SAR, ostatnio z 10 na 12 SAR.
A jakoś nie zauważam drastycznego wzrostu zatrudnienia Saudyjczyków w firmach budowlanych (patrząc na małe firmy, czyli moich podwykonawców).
Okres karencji był najbardziej wyczerpujący dla firm wykonawczych, które również cierpiały na niedobór wykwalifikowanej siły roboczej.
Kilku przedsiębiorców stwierdziło, że realnie płace wzrosły do nawet o 200 SAR dziennie.
Wykonawcy zwrócili się do Ministerstwa Pracy, aby przyznać im pewne wyłączenia z legalizacji poprzez wydawanie tymczasowych wiz w celu zatrudniania robotników umożliwiających realizację projektów w terminie.
„Niedobór siły roboczej i stale rosnące płace pozostaną największymi wyzwaniami, przed którymi stoi sektor budowlany" – powiedział Fahad Al-Hamadi, szef Narodowego Komitetu Wykonawców w Radzie Izb Saudyjskich (CSC).
Wymienione wyżej czynniki, doprowadziły do upadku małych i średnich przedsiębiorstw, które poniosły ogromne straty w ciągu ostatnich czterech miesięcy.
Około 60 procent firm podwykonawczych realizujących mega-projekty to małe i średnie firmy i nie są one już zdolne do sfinalizowania takich projektów właśnie z powyższych powodów.
"Ministerstwo Pracy pozwoliło 11 firm zatrudniać robotników do realizacji projektów" - powiedział Abdullah Rudwan, szef Izby Przemysłowo-Handlowej (JCCI) w Jeddah . "Jednak firmy te nie mogły kontynuować działalność na tej podstawie. Ministerstwo Pracy miało zapewnić bezpieczeństwo dla takich firm przed uruchomieniem kampanii legalizacji w celu zapewnienia ich przetrwania. "
"Kampania przeciwko zatrudnianiu nielegalnych pracowników w sektorze budowlanym postawiła wykonawców w obliczu poważnego kryzysu," powiedział Raid Al-Aqaili, członek JCCI. "
Ponadto, program nacjonalizacji Nitaqat jest trudny do zrealizowania w małych firmach, bez wpadania w żółte i czerwone strefy systemu (dla przypomnienia – żółta oznacza obowiązek płacenia podatku w wysokości 200 SAR miesięcznie od każdego zatrudnionego obcokrajowca, czerwona - zakaz zatrudniania dodatkowych obcokrajowców), ponieważ przedsiębiorstwa te są zmuszone do zatrudniania wykwalifikowanych pracowników z zagranicy.
"Nowe przepisy nie wzięły pod uwagę różnic w dochodach między dużymi i małymi firmami, co doprowadziło ponad 50 procent mniejszych przedsiębiorstw do upadku"
Tyle „Arab News”
A teraz kilka słów ode mnie. Tak naprawdę to wszyscy, łącznie z komentującymi wspomniane artykuły prasowe, już przed kampanią legalizacyjną mieli świadomość, że tak przeprowadzona reforma - słuszna i potrzebna - przyniesie ogromne straty finansowe, wzrost kosztów produkcji, usług itp. więc nie bardzo teraz rozumiem zaskoczenie, że tak się właśnie stało.
Aktywizacja zawodowa Saudyjczyków i ucywilizowanie warunków pracy jest z punktu widzenia Państwa właściwie jedynym sensownym rozwiązaniem.
Tylko z tego wynika, że dziecko z kąpielą wylano.
A widać to na każdym kroku.
Najprostszy przykład – mała „arab shwerma" od mojego przyjazdu zdrożała już dwukrotnie - raz z 8 SAR na 10 SAR, ostatnio z 10 na 12 SAR.
A jakoś nie zauważam drastycznego wzrostu zatrudnienia Saudyjczyków w firmach budowlanych (patrząc na małe firmy, czyli moich podwykonawców).
Tylko 17% Polaków nie rozważa emigracji (źródło) |
W takim razie po co to zrobili ??
OdpowiedzUsuńJuż to opisywałem - chodzi o to, zeby Saudi ruszyli cztery litery z domów i wzięli się za robotę. Tylko im się po prostu nie chce, a pracować ktoś musi :)
UsuńJeśli dobrze Cię rozumiem, to teraz zaczną znowu importować pracowników ?
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Bo samymi saudyjskimi managerami to się wiele nie zbuduje. Potrzebni sa jeszcze inżynierowie, technicy i robotnicy. A z tymi problem, szczegółnie w sektorze prywatnym. Wszyscy wolą być "na państwowym" bo i robota lżejsza, i pieniądze lepsze :)
UsuńCiekawa ta saudyzacja. Dotyczy wszystkich sektorow? Z tego co wiem moj przyszly pracodawca zatrudnia od cholery expatow I nadal szukaja kolejnych. A z newsow to : block visa jest,autoryzacja jest,jak dobrze pojdzie to pod koniec kwietnia melduje sie w Hail. Radek
OdpowiedzUsuńTak, dotyczy wszystkich nie tylko branż ale i firm. Musi być określony poziom zatrudnionych Saudi i tyle w temacie. Czy coś robią czy śpią na biurkach nie ma znaczenia:) Jakby Twoi szukali HSE Managera za dobre pieniądze to daj znać :)
Usuń