Tak, jak Wam pisałem moje piętro nazywane jest Małym Kairem.
I zgodnie z naturą tej nacji zdecydowanie więcej czasu
poświęca się tam bliźnim niż pracy.
Okazało się, że i również moja skromna osoba jest tematem
różnych opowieści dziwnej treści.
Otóż kolega z zaprzyjaźnionego działu, który też musi
jeździć na budowy, a chcąc być w zgodzie z przepisami i moim dzielnym teamem. zamówił w
Dziale Zakupów buty zwane bezpiecznymi.
W
języku polskim, do czasów wprowadzania mody na angielskie zwroty (czyli coś co kiedyś
"makaronizmami" zwano) były to po prostu buty robocze, ale
"safety shoes" brzmi znacznie bardziej dumnie :-)
W Dziale Zakupów dowiedział się, że na jego stanowisku
przysługują mu tylko buty za 140 SAR, co nie jest jakąś porażającą kwotą za
tego typu obuwie w Arabii Saudyjskiej.
Kolega zapytał więc jak można to obejść.
Czy musi dostać zgodę naszego Bossa czy co ?
I wtedy dowiedział się, że tylko jedna osoba złamała ten zapis -
Senior Safety Manager czyli po prostu ja - Wasz uniżony sługa :-)
Ale to nie wszystko - nie dość, że "kupiłem" buty za 250 SAR,
to jeszcze jak mi się nie spodobały to oddałem je swojemu kierowcy.
Pytacie - "gdzie tu miejsce na Radio Erewań ?"
To już spieszę z wyjaśnieniami.
Buty kupiłem nie za 250 SAR, tylko za 380 SAR - to po pierwsze
Po drugie - nie oddałem ich kierowcy, bo ich sam używam od prawie
półtora roku i nie zamierzam ich zmieniać na żadne inne, bo są dobrze
rozchodzone i nic im się nie dzieje (dlatego wziąłem wysoki model Cata).
Acha - po trzecie - jeszcze jeden drobiazg - ja nie mam kierowcy :-D
źródło |
Czyli jak zwykle ludzie wiedzą lepiej
OdpowiedzUsuńJednak plotkowanie to nie tylko polska specjalność
Marek
Marek- tu to oni robią przerwę na pracę pomiędzy plotami :-)
UsuńKupiłeś buty? kupiłeś więc to prawda a resztę to już sami dokooptowali;p Piszę pierwszego posta choć czytam Was od początku, znalazłem tego bloga ponieważ mam możliwość wyjechania AS ale mój angielski jest jeszcze za słaby. "Chłodne" Pozdrowionka dla Was i cieszę się że już jesteście razem ;)
OdpowiedzUsuńKrzysiek- Dokładnie, buty kupiłem :-) To pisz częściej, a co do angielskiego - nie wiem jak innych ale mój się zdrowo cofnął. Także nie zasłaniaj się słabym angielskim, bo tu zbyt" wydumana" angielszczyzna to kłopot a nie pożytek:-)
UsuńZatem jak swiat dlugi i szeroki wiesc gminna niesie....
OdpowiedzUsuńDokładnie tak i tak jak wszędzie wiedza więcej o Tobie niż Ty sama :-D
Usuń