3/17/2015

Kooperatywy spożywcze czyli jak się zostaje spółdzielcą (nieformalnym)

Po spektakularnej „wykładce” gospodarki hiszpańskiej gdzie, jak podaje AFP, około 24 proc. Hiszpanów pozostaje bez pracy, a na 46,5 mln mieszkańców ponad pięć milionów zmuszonych jest korzystać z pomocy Czerwonego Krzyża (dane z listopada ubiegłego roku) ludzie utracili - absolutnie nie wiem dlaczego - ….... zaufanie do Państwa.
I zaczęli funkcjonować poza oficjalnym systemem.
Z powodu braku gotówki w kieszeniach  nastąpił powrót do wymian barterowych czyli "Ja tobie pomarańcze, a Ty mi kran naprawisz"
Zaczęły funkcjonować kooperatywy, nam kojarzące się z sowchozami czy wymuszanymi przez system socjalistyczny spółdzielniami.
Tylko w obecnej rzeczywistości i w Polsce ludzie zaczynają dostrzegać zalety współpracy i szukają innych sposobów na życie niż bycie jedynie korposzczurem.
Słynnymi polskimi spółdzielniami są np. producenci Majonezu Kieleckiego, wody "Muszynianka" czy "Jurajska"
Okazuje się, że spółdzielczość już powoli przestaje być postrzegana jako coś obarczonego grzechem pierworodnym realnego socjalizmu.
 Przestaje się kojarzyć z wszechwładnymi „spółdzielniami” mieszkaniowymi, które moim zdaniem są karykaturą tej idei.
Okazuje się, że spółdzielczość ta prawdziwa, ma korzenie w  początkach XIX w. i działaniach Stanisława Staszica (np. Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie powstałe w 1816 roku).
Początki spółdzielczości w Polsce są związane z propagowaniem idei kooperacji, uprawianym w zaborze pruskim przez księży — S. Adamskiego, A. Szamarzewskiego i P. Wawrzyniaka; w Galicji przez E. Milewskiego i F. Stefczyka; w Królestwie Polskim przez E. Abramowskiego, Z. Chmielewskiego, R. Mielczarskiego i S. Wojciechowskiego. W zaborze pruskim organizowano banki ludowe zrzeszające drobnomieszczaństwo i chłopów; na przełomie XIX i XX w. organizowano spółki parcelacyjne i rolniczo-handlowe (tzw. rolniki); spółdzielczość w zaborze pruskim broniła polskości i z powodzeniem konkurowała ze spółdzielczością niemiecką. W zaborze austriackim, począwszy od 1860 (założenie Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Rękodzielników, Przemysłowców i Mieszczan Lwowskich), organizowano spółdzielnie kredytowe rzemieślników, kupców i właścicieli ziemskich, w 1874 połączone w Związek Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych. W ostatnim dziesięcioleciu XIX w. rozpoczął się intensywny rozwój chłopskich kas oszczędnościowo-pożyczkowych, zwanych kasami Stefczyka, a na początku XX w. — spółdzielni mleczarskich i spożywców; we wschodniej części zaboru, obok spółdzielczości polskiej, rozwijała się spółdzielczość ukraińska. W Królestwie Polskim najwcześniej rozwinęła się spółdzielczość spożywców (pierwsze spółdzielnie w 1869 w Płocku i Warszawie); po rewolucji 1905 dynamicznie rozwijała się spółdzielczość mleczarska i kredytowa. (źródło).
Obecnie powstają jak grzyby po deszczu wszelkiego typu kooperatywy spożywcze w Polsce.
My także zaczęliśmy, z racji posiadania znacznej ilości wolnego czasu, sami produkować wędliny w szynkowarze, który wraz z zestawem przypraw Szacowna Małżonka Ma Aleksandra otrzymała od firmy Tradismak
Poszukując receptur i inspiracji trafiamy na liczne fora, gdzie ludzie dzielą się przepisami na różnego typu przetwory.
Ale to nie wszystko - okazuje się, że ludzie w kilka - kilkanaście osób umawiają się na zakup np. świni czy świniodzika (to moje ulubione zwierzę ostatnio, bo wcześniej nigdy o nim nie słyszałem :-D) i sami przerabiają to na kiełbasy.
Są ekipy robiące sery łącznie z żółtymi i robią je z mleka od krowy, a nie z pseudomleka ze sklepu.
Mój kochany Teść należy do kooperatywy domowych producentów wina.
Taka kooperatywa jest dla mnie znakomitą zachętą do spółdzielczości, tylko że czasami dzień następny po degustacjach bywa „łogólnie męcący” :-D
Myślę, że po ruchach miejskich jest to kolejny sygnał dla rządzących, że jakość ich „pracy” zaczyna zwyczajnych ludzi vqrviać do tego stopnia, że wyrywają się z marazmu.
Na ich miejscu poważnie bym przemyślał swoje działania, żeby Naród, podobnie jak  "Lord Farquaad „…dmuchał chuchał i… zarządził - świnia eksmisja…
(Shrek, jakby ktoś zapomniał )

źródło




15 komentarzy:

  1. Bardzo dobry tekst i masz rację, że takie kooperatywy to dobre rozwiązanie. A smak kiełbasy bez chemii, to jest niebo w gębie. Kto raz spróbuje, ten wie.
    Życzę sukcesów w produkcji i zastanów się nad wędzeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek - staram się :-)
      A o wędzeniu myślę i nawet mam już zaproszenie na takowe :-)

      Usuń
  2. Twoj tesc wiedzial gdzie sie zapisac! :)) Ja od ponad roku "produkuje" biala kilbase a moi koledzy wedza rozne wyroby z duzym powodzeniem (zwlaszcza przed swietami). Kolega z pracy, Anglik, robi znakomite piwo ( a wlasciwie nawet kilka rodzajow). wszystkie te rzeczy zazwyczaj spotykaja sie na wspolnych grilowaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ecot- wiedział ,wiedział :-)
      My wczoraj zrobiliśmy pierwszą białą kiełbasę i smakuje całkiem OK :-)
      Piwo jeszcze przed nami

      Usuń
  3. Nie przesadzaj z pisaniem o "pseudomleku ze sklepu". Myślisz, że to kupione od pana Ziutka z bazaru jest prosto od krowy, takie super naturalne? Albo że jajka od pani Jadzi sprzedającej na ulicy sa takie super? Zdziwiłbyś sie co w środku się znajduje. Dlatego ja kupuję albo od porządnych i godnych zaufania firm w sklepie albo od znajomego, któremu ufam. No, jajka na szczęscie mam własne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saril - to jakie mleko sklepowe jest godne polecenia ? Bo jajka to nam przywożą od zaprzyjaźnionego rolnika.
      Nie kupuję mleka na bazarze, aż takiego zaufania to ja nie mam :-D

      Usuń
    2. Naposze na priv, bo tak marek polecanych i niepolecanych nie chcę za bardzo wypisywać na widoku.

      Usuń
    3. dzięki wielkie i czekam na info

      Usuń
    4. A czemu to Saril??? Podziel się ta wiedzą tajemną z innymi

      Usuń
  4. Ale wykład:):) ale kiedy w końcu gdzieś znowu wyjedziecie bo tęskno mi już za relacjami z innych światów ....

    Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonka - też już czekam na to z niecierpliwością :-(
      Ofert dużo, zamieszania jeszcze więcej, ale konkretów brak :-(

      Usuń
    2. Kurcze to ja chociaż jakoś pozaklinam tą rzeczywistość - może szybciej konkrety się pojawią ;). Ja nie wyjadę ale niech innym się szczęści :) przynajmniej coś fajnego poczytam :D

      Usuń
  5. Bo nie za bardzo mi pisać w necie, że ta firma to dziadostwo a ta jest super. Napisz na maila - na interii mam skrzynkę. Login znasz.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych