Pojechałem na lokalny souq, żeby znaleźć coś, co starałem się odkryć w Maroku a konkretnie w Marrakeszu.
I co ? I lipa, takie samo badziewie made in China, trochę lokalnych produktów typu suszone rybki czy ceramika (ale co do oryginalności tejże mam obiekcje) a ilość straganów też jakaś nie porażająca.
Czyli już epoka takich prawdziwych, bliskowschodnich bazarów odeszła do lamusa, razem z Lawrence’m z Arabii ?
Oceńcie sami .Jedynym wartościowym łupem był szacowny sprzedawca czosnku.
Taak, ale zamiast sprzedawać czosnek siedząc na jakimś grubym, wzorzystym dywanie, na zrobionej z solidnego drewna ladzie miły ten starszy pan sprzedawał na stojąco z pick-upa Toyoty :(
I co ? I lipa, takie samo badziewie made in China, trochę lokalnych produktów typu suszone rybki czy ceramika (ale co do oryginalności tejże mam obiekcje) a ilość straganów też jakaś nie porażająca.
Czyli już epoka takich prawdziwych, bliskowschodnich bazarów odeszła do lamusa, razem z Lawrence’m z Arabii ?
Oceńcie sami .Jedynym wartościowym łupem był szacowny sprzedawca czosnku.
Taak, ale zamiast sprzedawać czosnek siedząc na jakimś grubym, wzorzystym dywanie, na zrobionej z solidnego drewna ladzie miły ten starszy pan sprzedawał na stojąco z pick-upa Toyoty :(
Teraz masz takie:
OdpowiedzUsuńhttp://uae.souq.com/ae-en/
:D
sln - no właśnie -a gdzie tradycja, magia Wschodu ???
UsuńWszystko schodzi na psy, nawet komercja :-(
Teraz nawet nie piszą na ceramice "made in Chine" tylko dla niepoznaki "made in P.R.C.". Ile sie naszukałam mieszkając w Turcji zestawu do herbaty made in Turkey..
OdpowiedzUsuńSaril- PRC to People of Republic China :-) Tez szukałem, co to za dziwo i znalazłem właśnie taką odpowiedź. Ciekaw jestem, kiedy produkcja wróci do Europy, bo z tego co słyszałem zarobki w Chinach już nie wynoszą przysłowiowej miski ryżu. Zarobki robotników już przekraczają zarobki w Polsce. Dlatego część firm odzieżowych przenosi produkcje do nas
UsuńSmutny widok - kurz,szarość i plastik. Może Omańczycy odkryją jednak, że turystów można przyciągnąć głównie odmienną kulturą, tradycjami, kolorami i zapachem ziół i przypraw, ciast, herbaty i kawy, miejscowym rękodziełem - tą charakterystyczną dla krajów Orientu atmosferą na suku. Tego oczekują głównie przyjezdni. Góry, palmy,ciepłe morza są dostępne również na południu Europy.
OdpowiedzUsuńA może po prostu miałeś pecha i w większych miastach wygląda to lepiej.
Emka- tylko to jest lokalny suk, a nie dla turystów :-) Tak niestety teraz wygląda handel na Bliskim Wschodzie poza centrami handlowymi rodem z UK lub innych krajów Zachodu. Nikomu się już nie chce robić tego w tradycyjny, barwny sposób, a wielka szkoda. Prawdziwy suk, jaki widziałem był w Maroku w okolicach Agadiru - jakieś 30 km od centrum miasta. Było kolorowo, głośno, tanio i z pięknymi, magicznymi zapachami Orientu.
UsuńNiesamowite zdjęcia! Bardzo klimatyczne, oddające urok tego miejsca.
OdpowiedzUsuńRaczej trudno to miejsce nazwać urokliwym :D
UsuńChyba to doskonale znam... Byłam na wakacjach w małej miejscowości w Tunezji i niestety, na straganach sama chińszczyzna. Pewnego dnia, gdy zgubiłam się w uliczkach miasteczka znalazłam sklep z najlepszymi przyprawami, jakie udało mi się spotkać i był to jedyny zadowalający zakup :)
OdpowiedzUsuńHelena - tutaj takiego sklepu jeszcze nie znalazłem - przyprawy tylko w Lulu lub innych hipermarketach :-(
UsuńAż trudno nie nabrać ochoty na podróżowanie... A ja niestety w tym roku nigdzie się nie wybiorę. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuń