Na przykład, leje mi się woda z sufitu (w dwóch miejscach) w łazience.
Całe szczęście, że 2 kg proszek do prania zostawiłem w reklamówce, bo by odpłynął w dal szeroką ;)
Oczywiście, zaraz po wprowadzeniu „padło” światło w sypialni i cały weekend nie miał kto wymieć świetlówki.
Lodówka się buja jak „Batory w wannie", ale przecież zgodnie z oświadczeniem HR, wszystko już jest "halas” od zeszłej niedzieli, czyż nie ???
Największe jaja były z Internetem.
Podobno ktoś z mojego „profesjonalnego inaczej” działu HR, powiedział, żeby go nie włączać.
Dopiero moje oświadczenie do HR, że albo będzie dziś podłączony Internet, albo jutro będzie tam odpowiednik Apokalipsy (bo dziś „byłem w terenie”) zadziałało – Internet został podłączony praktycznie „od ręki”
Nie lubię nadużywać swojej pozycji, ale w takich sytuacjach lepiej mi nie wchodzić pod łapy :D.
Najważniejsze, ze już po bólu – jak po wizycie u dentysty.
A woda z sufitu?
„Woda mi się leje - I MUSI się lać, wężykiem Jasiu, wężykiem" :-DDDDD
Majstrowie na Twoim osiedlu też się zachowują jak Ci z kabaretu ? :)
OdpowiedzUsuńNo nikt mi nie powie, gdzie mam pana majstra pocałować, ale że zaczęli od Placu Zwycięstwa, a na Plac Wolności przyszli w kolejnym terminie, to "isza inszość" :D
UsuńIle płacisz za internet? albo inaczej jaka jest stawka np za 1 Mb/s a jaka za 10 Mb/s? Stereotyp mówi, że w krajach arabskich net jest za grosze i do tego jest ultra szybki - to prawda?
OdpowiedzUsuńU mnie w tureckiej części Cypru ceny sa kosmiczne. Obecnie za 2 Mb/s (T__T) płacimy z mężem ok 180zł miesięcznie (w przeliczeniu) - na więcej nie możemy sobie pozwolić na chwilę obecną. W PL w domu mam 10 Mb/s za niecałe 80zł wliczając w to telefon stacjonarny - taki abonament łączony. Żal mi d...ściska, że tu się męczymy z takim netem, ale cóz zrobić. Jak się mieszka na wyspie to się tak ma...cholera jeszcze w części dość "zacofanej".
Nie wiem bo to mam w standardzie razem z mieszkaniem. A że czasami chodzi tak, że się można popłakać, to ... "darowanemu koniowi w zęby nie zaglądam ";-D
Usuń