7/10/2013

Bractwo Muzułmańskie w akcji czyli informacje z konferencji prasowej Armii i Policji

Opisywałem atak na koszary Gwardii Prezydenckiej.
Wczoraj na wspólnej konferencji odnieśli się do wersji BM rzecznicy prasowi resortów siłowych.
Co się okazuje ? Ano to, że zdjęcia dzieci, które zostały „zamordowane w niesłychanej zbrodni” to owszem, zdjęcia dzieci, które rzeczywiście zginęły, ale…... w Syrii.
Telewizja Al.-Jazeera oficjalnie niemalże popiera BM i prawdopodobnie jej dziennikarze zostaną wydaleni z Egiptu.
Ze względu na zaangażowanie grup islamistycznych od wczoraj obowiązują wizy dla Syryjczyków.
A na polskich portalach turystycznych wypowiedź, która mnie powaliła -  „zapłaciłem całe 900 PLN, to nie odpuszczę wyjazdu”.
I za nic sobie biorą relacje ludzi, którzy wrócili, że praktycznie cały urlop musieli (ze względu na protesty) spędzić w hotelu.


Informacja z ostatniej chwili Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emitarty Arabskie zadeklarowały inwestycje w Egipcie na poziomie 4 mld. $ każdy z w/w krajów, Qatar natomiast zadeklarował 8 mld. $ pomocy dla Egiptu.

Źródło

6 komentarzy:

  1. To czy chcą się narażać na niebezpieczeństwo, albo spędzić cały urlop w hotelu, bo oni już zapłacili za wyjazd to ich prywatna sprawa, ale nie widzę powodów, dla których jako polski podatnik mam płacić za ich ewakuację.
    Wkurza mnie taka bezmyślność i ludzka głupota.

    Danka (też turystka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania. Jeżeli ktoś, będąc świadom zagrożeń i wbrew ostrzeżeniem MSZ jedzie w "region zapalny" to koszty Jego powrotu lub leczenia powinna pokryć firma ubezpieczeniowa (jeśli znajdzie się taka głupia, która go ubezpieczy na wyjazd w rejon konfliktu), albo rzeczony beztroski idiota z własnej kieszeni (bezpośrednio lub za pośrednictwem komornika sądowego).

      Usuń
  2. Może jak spędzą całe swoje wakacje nie wychylając nosa z hotelu, to wyciągną wnioski. Niektórzy lubią marnować pieniądze i swój wolny czas (oraz ryzykować swoje bezpieczeństwo). Widocznie takie mają hobby ;)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko "za całe 900 zł" to raczej jadą Ci, którzy w najdłuższą podróż po Egipcie mają zamiar odbyć pomiędzy barem przy basenie a swoim pokojem w hotelu :)
      Co do bezpieczeństwa - koszty ewentualnej ewakuacji powinni ponieść z własnej kieszeni, jeżeli postępują wbrez zaleceniom MSZ i zwykłego zdrowego rozsądku. Ale jak ktoś chce pobawić się w "The Bang - Bang Club" to już jest ich indywidualna decyzja i ryzyko.

      Usuń
  3. Skąd Ty bierzesz te informacje ? Mam wrażenie, że jesteś szybszy w publikacji informacji na blogu, niż większość agencji prasowych.
    W służbach jakichś pracujesz czy w dyplomacji ?
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłbym porobić tajemnicze miny i bąknąć pod nosem "My name is Bond, James Bond", ale rzeczywistość jest niestety bardziej trywialna.
      Relacje pochodzą od mojej Wielkiej Przyjaciółki i Nauczycielki, która o Bliskim Wschodzie zdążyła więcej zapomnieć, niż ja się nauczę przez całe życie i która aktualnie mieszka bardzo blisko centrum wydarzeń.

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych