Co do zasady – zgadzam się z segregacją odpadów.
Uważam, że idea jest słuszna, gdyż dzięki temu można zwiększyć odzysk surowców wtórnych, co jako dziecię PRL-u rozumiem i sam się w to, za czasów podstawówki (w celu poprawy oceny z zachowania :D) angażowałem :)
Ale już wykonanie jest przykładem tego, że Polnische Wirtschaft jest jak Lenin – wiecznie żywe.
Przykłady ?
W Łodzi na osiedlu segmentów, gdzie mieszkają moi Teściowie, lud mieszka świadomy i segregację śmieci od kilku lat prowadził.
Po w prowadzeniu ustawy i obowiązku zbierania odpadów biodegradowalnych czyli:
- skoszonej trawy, chwastów, drobnych gałęzi, obierków z owoców i warzyw, opadłych owoców i liści, zwiędłych kwiatów, skorupek jajek, fusów po kawie i herbacie, resztek żywności
- odpadów kuchennych stałych, podartej tektury i papieru (tylko w czystej postaci), obierków po ziemniakach, mułu i glonów z oczka wodnego, popiołu z kominka i grilla odbiór odpadów odbywa się co……… dwa tygodnie !!!!!.
Latem, w upały trzeba, albo w domu albo obok, trzymać ten cały syf przez dni czternaście.
No chyba ktoś zbyt długo na słońcu przebywał :D
W Ząbkach z kolei ten problem rozwiązano mądrzej, bo wszyscy „domkowicze” dostają i dostawali już przed wprowadzeniem ustawy, duże worki na śmieci w różnych kolorach i są te odpady regularnie odbierane.
Ale w blokach – postawiono po jednym, malutkim śmietniku na każdy rodzaj odpadów.
Efekt ?
Opakowania z tworzyw sztucznych czyli puste i zgniecione butelki plastikowe:
np. typu PET, opakowania po kosmetykach i środkach czystości, po chemii gospodarczej, po olejach spożywczych, koszyczki po owocach, puste opakowania kartonowe po sokach i mleku wysypują się z pojemnika już tego samego dnia wieczorem
Fakt, spora część ludzi ich nie zgniata, ale zmieniłoby to tylko tyle, że wysypywałyby się na drugi dzień wieczorem.
Jak pomyślę, że za niedługi czas będę musiał iść na wybory to mnie k… mdli.
Uważam, że idea jest słuszna, gdyż dzięki temu można zwiększyć odzysk surowców wtórnych, co jako dziecię PRL-u rozumiem i sam się w to, za czasów podstawówki (w celu poprawy oceny z zachowania :D) angażowałem :)
Ale już wykonanie jest przykładem tego, że Polnische Wirtschaft jest jak Lenin – wiecznie żywe.
Przykłady ?
W Łodzi na osiedlu segmentów, gdzie mieszkają moi Teściowie, lud mieszka świadomy i segregację śmieci od kilku lat prowadził.
Po w prowadzeniu ustawy i obowiązku zbierania odpadów biodegradowalnych czyli:
- skoszonej trawy, chwastów, drobnych gałęzi, obierków z owoców i warzyw, opadłych owoców i liści, zwiędłych kwiatów, skorupek jajek, fusów po kawie i herbacie, resztek żywności
- odpadów kuchennych stałych, podartej tektury i papieru (tylko w czystej postaci), obierków po ziemniakach, mułu i glonów z oczka wodnego, popiołu z kominka i grilla odbiór odpadów odbywa się co……… dwa tygodnie !!!!!.
Latem, w upały trzeba, albo w domu albo obok, trzymać ten cały syf przez dni czternaście.
No chyba ktoś zbyt długo na słońcu przebywał :D
W Ząbkach z kolei ten problem rozwiązano mądrzej, bo wszyscy „domkowicze” dostają i dostawali już przed wprowadzeniem ustawy, duże worki na śmieci w różnych kolorach i są te odpady regularnie odbierane.
Ale w blokach – postawiono po jednym, malutkim śmietniku na każdy rodzaj odpadów.
Efekt ?
Opakowania z tworzyw sztucznych czyli puste i zgniecione butelki plastikowe:
np. typu PET, opakowania po kosmetykach i środkach czystości, po chemii gospodarczej, po olejach spożywczych, koszyczki po owocach, puste opakowania kartonowe po sokach i mleku wysypują się z pojemnika już tego samego dnia wieczorem
Fakt, spora część ludzi ich nie zgniata, ale zmieniłoby to tylko tyle, że wysypywałyby się na drugi dzień wieczorem.
Jak pomyślę, że za niedługi czas będę musiał iść na wybory to mnie k… mdli.
Źródło grafiki |
Złą organizacja mozna spieprzyc wszystko. Ot co.
OdpowiedzUsuńA jak ten problem rozwiązano w Argentynie ?
UsuńNie wiem jak gdie indziej, ale w Buenos sa tzw. cartonieros. Czyli ludzie bardzo biedni (najczesciej mieszkaja w villa miseria czyli tutejszych slumsach) ktorzy zyja ze sprzedazy recyclables. Pod koniec dnia cale brygady laza i wyciagaja ze smietnikow wszystko, co jest do odzysku. Laduja na swoje wozki albo przyjezdza samochod i wywozi. Potem ok. 1-2 w nocy przyjezdza smieciara i zabiera to, co zostalo.
UsuńZalety: bardzo duzy stopien odzysku czegokolwiek.
Wady: w czasie od przejscia cartonieros do przyjazdu smieciary na ulicach w poblizu smietnikow jest syf, bo oni wybebeszaja smietnik ale nie sprzataja tego.
W Kalifornii wszedzie, przy kazdym kompleksie apartamentow i domu sa pojemniki na normalne smiecie i recyclables. Szklo, puszki, plastik do jednego, papier/kartony do drugiego a resztki ogrodowe (trawa scieta, galezie etc.) do trzeciego. Chyba raz na tydzien jest to zabierane (normalne smiecie, na ktore jest bardzo wielki pojemnik, zabiera sie 2 razy w tygodniu).
Za garbage collection sie oczywiscie placi - miastu. Ale nie sa to jakies potworne sumy. A ze smietnikow sie nigdzie nie wylewa.
W Mountain View, tam gdzie mieszkalam, w dniu zbierania smieci mieszkancy domow maja obowiazek wyciagnac kubly (to sa takie duuuuze plastikowe na kolkach) i ustawic je przy krawezniku tak, zeby smieciara je bez problemu oproznila. Potem sie je zabiera na tyly domu po oproznieniu.
Kubly sa wlasnoscia miasta i to do ich obowiazkow nalezy zapewnienie ich kazdemu domowi.
Aha, burmistz Buenos Aires ostatnio wprowadzil zarzadzenie majace ulatwic prace cartonieros i spowodowac ze bedzie mniej syfu po ich przejsciu. Otoz wprowadzono prawo w mysl ktorego supermarkety nie moga juz dawac toreb foliowych za darmo. Teraz sie za nie placi. Maja dwa rodzaje: zielone i czarne. Zostala przeprowadzona kampania uswiadamiajaca ludzi, ze w zielone maja pakowac to, co jest recyclable, a w czarne to, co nie (zwykle smiecie).
UsuńIdea jest taka, ze cartonieros beda wyciagac tylko te zielone torby.
Dziala to tak sobie, bo nie wszyscy segreguja, ale i tak jest lepiej. Zwlaszcza tam, gdzie nie ma smietnikow przy ulicy (stare dzielnice gdzie jest gesta zbudowa a uliczki tak waskie ze sie smietnik nie miesci - tam ludzie wystawiaja torby na chodnik nie pozniej niz o 21.00 a potem zabiera je codziennie smieciara).
To rozwiązanie z Buenos funkcjonowało i u nas niezgorzej. Ale jak wiadomo - lepsze jest wrogiem dobrego to niedługo bedziemy mieć w Polsce powtórkę z Palermo z przed kilku lat.
UsuńWitaj! Ustawa śmieciowa to temat rzeka a u mnie w mieście to jeden wielki niewypał! Najpierw nam podwyższyli opłaty za wywóz śmieci tak, że teraz płacimy od metrażu mieszkania a nie od liczby osób go zamieszkujących. I tak na moim przykładzie powiem Ci że będę płacić tyle samo (2 dorosłe osoby) co 6. osobowa rodzina (2+4) mieszkająca pode mną... dodatkowo wymienili firmę odbierającą śmieci, która zupełnie sobie nie radzi, nie dostarczono śmietników do segregacji a zresztą nawet tam gdzie takowe są to i tak przyjeżdża jedna śmieciarka, która czy to suche czy mokre wszystko razem zsypuje! Co gorsze pojawiły się szczury!! Ostatnio był o tym reportaż w tv! A co na to nasz kochany prezydent?
OdpowiedzUsuńSobie nie ma nic do zarzucenia i za zaistniałą sytuację wini nas- mieszkańców :) twierdząc przy tym, że szczury (mimo nagrania tv!) są wytworem naszej imaginacji :)
Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam :) Pozdrawiam ciepło! N.
Nie zanudziłaś :) Byłem ciekaw spostrzeżeń innych osób tak więc, Twój post jest kolejnym głosem potwierdzającym, że nasi "władcy" maja "odwrócony dar króla Midasa" - czego się nie dotkną to nie zminia się w złoto tylko zupełnie inną substancję :(
UsuńJak patrze na wysypiska smieci pod blokami na Cyprze, to mi sie smiac chce na sama mysl o wprowadzeniu tutaj obowiazkowej segregacji...
OdpowiedzUsuńZrobią Ci "unijne przepisy" to będzie taki sam syf, ale za to kilka razy drożej :)
UsuńZgadzam się ze wszystkimi !
OdpowiedzUsuńTA USTAWA ŚMIECIOWA ...
Przepraszam że tak długo mnie tu nie było , ale byłam na wakacjach ;)
Ale Ci zazdroszcze tych wakacji :)
UsuńJa mam wrażenie, że ustawy śmieciowe nigdzie nie wychodzą na dobre. Tzn nigdzie nie jest to z sensem zorganizowane.
UsuńMilka- działają np. w Szwajcarii, ale tam to jest regularny faszyzm w tej materii :-D
UsuńKolego wrzucił niewłaściwy papier do kontenera. Był to kontener na papier niezadrukowany, on wrzucił jakieś szpargały.
Policjant brodził w śmietniku, po obywatelskim donosie sąsiada, dogrzebał się jakiegoś rachunku z nazwiskiem kumpla i wpieprzył mu mandat na bogatości :-D
W Holandii - przynajmniej w miejscu, gdzie mieszkam - problem pojemnikow na szklo i plastik rozwiazano w sposob genialny moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńNa kazdym z nich jest czytelna prosba, by po prostu dzwonic pod wzkazany numer, gdy pojemniki zaczna sie przepelniac. I tyle.
Przepelnione widzialam je tylko i wylacznie w okolicy swiat.
Rozwiązanie jest proste w swoim geniuszu - fakt. Tylko u nas to by się skończyło podwojeniem lub potrojeniem opłat za wywóz śmieci. Wyszłoby, że dla czteroosobwej rodziny opłata za wywóz śmieci byłaby wyższa niż pakiet Premium NC+ :D
UsuńDzisiejszy świat zatonął w opakowaniach...
OdpowiedzUsuńOwszem i to jest problem, a nie próby dozyskiwania surowców ze śmieci. Ostatnio kupuję litewski kwas chlebowy z nalewaka gdzie butelki z tworzywa są wielkokrotnego użytku. Można ? Ano można
UsuńA jak kwestia segregacji odpadów wygląda w KSA? Bo u nas nie funkcjonuje :) Tylko raz widziałam na plaży 3 małe pojemniczki : papier, szkło i mix i to by było na tyle.
OdpowiedzUsuńU nas na razie nie wygląda :) Ale w ARAMCO - tak jak u Ciebie, bo widziałem. Myślę, że wymogi ISO 14001 dla firm doprowadzą do dekretu Jego Wysokości o segregacji odpadów, ale na razie jest tylko jedna firma, którą znalazłem w KSA odbierająca odpady segregowane. Co innego - odpady budowlane. Wszelkiego typu złom, rury PCV itd. nie dość ze odbierają, to jeszcze za to płacą
UsuńPrzecież nie o śmieci tutaj chodzi
OdpowiedzUsuńE (kangur)
Tylko o ... ???
Usuńw moim mieście podjęliśmy z mężem decyzję, że nie segregujemy na części pierwsze tylko na bio i całą resztę. po wypełnieniu w deklaracji, że posiadamy kompostownik w wymiarach 1,5m3 nie byliśmy zdziwieni, że nie przysługuje nam żadna ulga i że śmieci bio i tak musimy oddawać i za nie płacić... hmmm, wyrwałam więc chwasty z całego ogródka i staram się jakoś zapełnić te 100l czym mogę, przecież nie będę płacić za PUSTY pojemnik!!! tymczasem na kompostowniku pozwoliłam zakwitnąć daliom :DDD pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest paranoja tego układu. Robisz coś samemu, a i tak Cię skasują za to - bo tak i już :(
Usuńhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=568389516535659&set=a.123595844348364.8196.122897624418186&type=1&theater
OdpowiedzUsuńtak mi się skojarzyło...
btw, ustawa śmieciowa nawet śmieci nie warta...
Świetne :) Ja bym dołożył kosz na idiotyczne pomysły urzędasów i tzw. "wybrańców narodu"
UsuńW Katowicach, w moim przypadku, mam teraz o połowę mniejsze opłaty za śmieci. Jednak zrezygnuję z segregacji. Mam już dość śmierdzącego worka na odpady metalowe i szklane. Musiał bym chyba myć te wszystkie puszki po konserwach, koncentratach, słoiki po dżemach i majonezie, a to było by raczej pod prąd ekologii, i logice. Mam dość przepełnionego po dwóch tygodniach worka na plastiki. Mam dość smrodu z worka na odpady organiczne. Jedynie sprawdza się worek na papier. No i wygospodarowanie miejsca na te wszystkie worki....
OdpowiedzUsuńOdbiór worków odbywa się raz na m-c. Po miesiącu worek na metale zawiera kilkanaście puszek, na szkło tyle samo słoików. Na plastiki przydały by się dwa. (butelki PET zwijam w rulonik od lat) W jednych więc jest prawie pusto, w innych brakuje miejsca. Czy komuś w końcu przyjdzie do głowy, że pewnych śmieci "produkujemy" dużo więcej, a innych malutko?
A najbardziej wkurzające jest to, że teraz nasz domowy kosz na śmieci czeka na zapełnienie prawie 2 tyg. więc też jest źródłem niemiłych zapaszków. Pojemnik pod domem, do tej pory opróżniany co 2 tyg. stoi prawie pusty.
Wcześniej i tak segregowaliśmy nieco nasze śmieci. Oddzielaliśmy butelki PET i grubszą makulaturę, i chyba do tego wrócimy. Tym bardziej, że za nie segregowane śmieci zapłacimy tylko 12 zł więcej.
Adam
Adam - dla mnie właśnie to jest przejawem tego co Niemcy nazwali Polnische Wirtschaft. Wymyślono coś, co w założeniu jest dobre i niegłupie, ale sama realizacja to o pomstę do nieba woła.
UsuńW moim mieście stoją wielkie, kolorowe kubły na szkło, plastik itd. Zbierasz, segregujesz, wyrzucasz gdzie trzeba... po czym przyjeżdża śmieciara i wrzuca wszystko do jednej "kuwety", gdzie wszystko się ze sobą miesza...
OdpowiedzUsuńDaria
Podobno to, że my musimy je segregować, a są tak wrzucane, jak opisujesz i tak poźniej ułatwia pracę w sortowni.
UsuńTo jest wersja oficjalna, dlaczego tak robią.
Czy ten, co to napisał sam w to wierzy, jest dla mnie zagadką :D