Pierwszy raz od niepamiętnych czasów mam totalnego lenia.
Nie chce mi się nawet iść na basen. Zresztą woda w basenie przy obecnej pogodzie w Al-Khobar ma temperaturę zupy, a ja w zupie pływać nie lubię :(
To się położę, to wstanę, książkę otworzę, to mi się chce spać.
Próbuję zasnąć – nie mogę.
No po prostu jakiś obłęd w ciapki.
Może ktoś z Was ma jakieś lekarstwo na taki nastrój totalnej „niemocy twórczej” ?
Nie chce mi się nawet iść na basen. Zresztą woda w basenie przy obecnej pogodzie w Al-Khobar ma temperaturę zupy, a ja w zupie pływać nie lubię :(
To się położę, to wstanę, książkę otworzę, to mi się chce spać.
Próbuję zasnąć – nie mogę.
No po prostu jakiś obłęd w ciapki.
Może ktoś z Was ma jakieś lekarstwo na taki nastrój totalnej „niemocy twórczej” ?
Ja spokojnie czekam aż taki leń sam przejdzie ;)
OdpowiedzUsuńAle chyba nie o taką radę chodziło ;P
Ale jak mi przejdzie na jutro to bedzie kiepsko.
UsuńJak mnie jakaś nadmierna chęć do roboty nachodzi to siadam sobie cichutko w kąciku i czekam, aż mi przejdzie :D
O ja mam tak samo, jak złapię jakiś zryw do czegokolwiek, to czekam aż przejdzie ;)
UsuńBo lepiej 15 min. dłużej pomyśleć niż potem robić drugi raz przez pół dnia :)
UsuńI tak to sobie tłumaczę :D
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/p480x480/936445_10151631298756565_1035746016_n.png
OdpowiedzUsuńNike Arabia ma jeszcze lepszą ikonografię ;)
Widziałem to juź :) Genialne :)
UsuńJa czekam aż przejdzie, ale czasem jest ciężko. Dziś np. tak mam, a wiem, że absolutnie nie mogę sobie pozwolić na lenistwo, bo czeka mnie cała masa tekstów do napisania. Więc sama chętnie posłucham dobrych rad jak się zmusić do pracy :)))
OdpowiedzUsuńJa już przemarudziłem pół dnia i nie zanosi się na to, że mi się poprawi :(
UsuńPostaram się zmusić do wyjścia na basen i poczucia się jak kurczak w rosole
Nalej do miski, miednicy, co tam masz, wody i wrzuc kostki lodu wszystkie jakie masz, pcozekaj moment az woda będzie bardzo zimna i...zanurkuj zanurzając cała twarz, głowę i tak kilka razy - od razu poczujesz się lepiej. to nie leń to efekt długotrwałego upału. Jeśli masz wanne, możesz to samo zrobić. Gdybyś sobie zmiezył temp ciała to byc mial 37 stopni lub ciut wiecej. Nasze polnocne organizmy nie sa przystosowane do notorycznego upalu, datego zawsze mamy temp ciala wyzsza niz miejscowi.
OdpowiedzUsuńWanna z lodem tudziez miska z lodem powinna pomoc :) Pozdrawiam, Ingalill.
Mam wannę, ale z zimnego kranu też leci ciepła woda :) Mnie nie przeszkadzają wysokie temperatury, także jest to tylko "niemoc twórcza", a nie lekkie przegrzanie.
UsuńLodu to bym do czego innego użył :-DDD
Sposób jest jeden. Kiedy tylko zdajesz sobie sprawę, że marnujesz czas... natychmiast bierz się do roboty! :D
OdpowiedzUsuńA najlepiej to prowadzić terminarz i zwyczajnie planować następny dzień. W ten sposób unika się marnotrawienia czasu.
Ale ja miałem weekend:(
UsuńI naprawdę coś chciałem porobić, tylko nie miałem weny :)
Chyba jedyny to przeczekać, w końcu nic nie trwa wiecznie:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie, już dzisiaj byłem w pracy, to mi się poprawiło :)
UsuńNa lenia najlepszy jest wnerw. Szkoda, że mnie nie było :-( Chyba bym Ci pomogła (w ramach starej znajomości ;-)
OdpowiedzUsuńJak ja mam lenia to się lenię, a nie denerwuję :)
UsuńI w ramach lenienia się mógłbym nawet Twoje, jakże wyrafinowane metody leczenia tej przypadłośc, po prostu zignorować :P
I wrócić do narzekania, czyli uprawiac ulubiony sport narodowy :D
"Najdroższa", "najulubieńsza" a nawet więcej i mógłbyś zignorować???
UsuńJak mam lenia ? Mógłbym, bo odpowiedzi, aby dorównywały Twoim niezrównanym złośliwościom musiałyby być wyrafinowane, a jak mam lenia to by nie były i to tylko zanizyłoby wartość takiej polemiki :)
UsuńTo nie byłoby ignorowanie. To zwykła ucieczka przed konfrontacją, która wywołuje jakieś obawy - iście po męsku!!! A moja oferta wnerwienia była opatrzona mrugnięciem. O czułe i dobre słowo, oraz pozytywną motywację to nie byłeś łaskaw mnie podejrzewać?!
UsuńP.S. Lizus!
To nie byłaby ucieczka, tylko planowe oderwanie się od przeciwnika :) Wszystkie armie świata mają przetrenowany ten numer (francuska jest wręcz niepokonana akurat w tej konkurencji) więc faktycznie - iście po męsku :P
UsuńO czułe i miłe słowo trudno się Tesię podejrzewa, bo to i Gadzina czuwa, a i Pan Tesiowy z takiego obrotu sprawy mógłby nie być zadowolony :P
PS. Nie lizus, tylko czujny obserwator zmian w Tesi w plenerze zachodzących :D
A teraz jeszcze "przeciwnikiem" zostałam :-((( Serce mam złamane :-( Tyle serdecznych rozmów, czułej (Tobie się czułość jakoś wąsko kojarzy) uwagi, wspólnych artystycznych doznań (tu może ciut przesadziłam, jeśli chodzi o te wspólne ;-)... A Ty szczerego uczucia nie doceniasz, tylko o opinię dbasz (jakże powierzchownie przez Ciebie rozumianą - nie sądzę aby ktokolwiek z wymienionych miał prawdziwy powód do niezadowolenia lub wzmożonej czujności, przynajmniej jeśli o mnie chodzi :-)... Muszę jak najszybciej zapomnieć o swej nieodwzajemnionej przyjaźni (chlip, chlip, chlip, chlip, chlip). Co z oczu to z serca!
UsuńP.S. Nie wiem, co sobie zaobserwowałeś, ale jestem (jak zazwyczaj) pozytywnie do świata nastawiona. Wiedz, że urazy żadnej nie chowam i za chwilę pozostaną tylko miłe wspomnienia :-)
"Przeciwnikiem" to było w odniesieniu do sytuacji wojskowych, a nie do Ciebie. Czułość w moim słowniku ma dość wąski aspekt :) Umysłów wspólnota - jak najbardziej.
UsuńDoceniam uczucia szczere, a o reputację to Twoją dbam jedynie, bo moja jest jaka jest :D
Przyjaźń jak najbardziej odwzajemniona, także wróć ku mnie :)
Nigdy!!! ;-)
OdpowiedzUsuń