8/23/2013

Dlaczego warto sprawdzać, gdy jest się czegoś zbyt pewnym

Obiad pochłonąłem błyskawicznie, więc miałem dziś chwilkę czasu, żeby w przerwie na posiłek pooglądać sobie mieszkania i domy w Bahrajnie.
Tak mnie naszło, bo planowałem w przyszłości jakieś własne lokum, a Bahrajn wydaje się z mojego punktu widzenia rozwiązaniem niemal idealnym.
To sobie patrzę i patrzę, a ceny bardziej niż przyzwoite, bo przecież Emiraty, Katar i KSA mają walutę, którą można tak plus – minus przyrównać do złotówki.
Nawet podczas rozmowy z Markiem na temat wizyty u Niego, Marek podawał mi ceny za taksówkę w rialach saudyjskich (SAR), więc sobie założyłem, że ichniejsze dinary też będą tak kosztować.
Ale coś mnie tknęło, bo za tanio jak na taki malutki kraj, mimo, że powierzchnia się zwiększa dzięki „dosypywaniu” piasku dookoła wyspy.
Moja rewolucyjna czujność mnie nie zawiodła – cena dinara to ok. 8,40  pln.
I ceny przestały być już tak przyjazne, jak na początku moich rozważań :D

Bahrain World Trade Center 
 Każdy z wieżowców ma 240 m wysokości i 50 pięter.
Są to pierwsze wieżowce na świecie posiadające wbudowane w konstrukcję  zintegrowane turbiny wiatrowe.

Manama nocą

Manama - stolica Bahrajnu
 Od lewej:
Bahrain World Trade Center
Bahrain Financial Harbour

i National Bank of Bahrain 

10 komentarzy:

  1. Dinary, nie dirhamy ;) Pieszczotliwie nazywane "bidi" (Bahraini Dinar). W Bahrajnie płaci się albo rijalami saudyjskimi, albo dinarami właściwymi. Przelicznik jest 1 do 10, czyli 1BD = 10 SAR. I faktycznie ceny mieszkań czy samochodów wyglądają znośnie, np. nowa corolla "jedynie" 6700 BD ;)


    BTW. kuwejckie dinary też jakieś takie mega drogie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo się zakręciłem :) Te dirhamy to pewnie mi się wzięły stąd, że sprawdzałem pozostałe waluty Zatokowe między innymi riala omańskiego (też korzystny przelicznik - 8,34 PLN) i właśnie kuwejcki dirham był ostatni, którego sprawdzałem i mi tak zostało (ten jest jeszcze lepszy - 11,35 PLN).
      Ale za nową Corollę to tutaj na pewno bym nie dał 67,000 SAR, bo wolę "używkę" znacznie większą za te pieniądze a i tak po krótkim czasie te nowe wyglądają jakby miały kilka lat. Moja "Krasula" już ma lekko zmatowioną szybę, tu ryśnięta, tam przytarta przez jakiegoś matoła na parkingu a ja się stresuje. A jak kupujesz już "rozdziewiczoną" furę to serce mniej boli :D

      Usuń
  2. Manama... od razu w głowie włączyła mi się znana z dzieciństwa piosenka. Tylko jak ona się zwała... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MANAMANA - 1969 rok z programu "Sezame Street" !!!

      Usuń
    2. Ken.G - Mamamana - też to miałem :)

      Anonimowy - To nie z "Ulicy sezamkowej " - tylko z Muppet Show - zobacz tutaj

      Usuń
  3. Mam koleżankę, która wychowywała się w Bahrajnie, a normalnie pochodzi z Australii. Skończyła tam tez uniwersytet - jest weterynarzem w Perth. Rodzice z tego co wiem nadal mieszkają w Bahrajnie i ona często lata miedzy Australią a Bahrajnem. Rodzice byli nauczycielami j.angielskiego w jednej z tamtejszych szkol.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy możesz potwierdzić u Niej, czy faktycznie zakup nieruchomości w Bahrajnie daje status rezydenta ?

      Usuń
  4. Zapomniałam Ci powiedziec o moim nowym poście http://podroze-to-co-kocham.blogspot.com/2013/08/wolbrom-miasto-mojej-mamy.html
    Serdecznie zapraszam i proszę o komentarze ;)
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak myślałam, że musi być jakiś haczyk.
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się wzięło z tego, tak jak pisał Marek - praktycznie używa się obu walut - czyli dinara i saudyjskiego riala. Haczyk jest tylko w tym, że przelicznik wygląda następująco - 1 BD to 10 SAR :) Poza tym - wszystko jest OK. Ale mieszkanie króre nagle ze sto piećdziesiąt tysięcy drożeje do póltora miliona nie jest dobre, szczególnie jak chcesz je kupić :)

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych