8/20/2015

Turystyka halal - aktualizacja

Jedziemy na wakacje - powiedzmy do Maroka, Dubaju czy na Sri Lankę i .... oburzamy się, że w hotelowej restauracji nie ma schabowego, żeberek czy golonki.
Nie raz byłem świadkiem narzekania turystów i to niezależnie od kraju ich pochodzenia, zarówno na hotelowe menu, jak i inne "niedogodności"
To w takim razie postawcie się teraz na miejscu Muzułmanów, którzy dajmy na to postanowili dla ochłody spędzić wakacje nad Bałtykiem
W tym wypadku problem jest nieco bardziej skomplikowany, bo nie znam w Polsce hotelu, który np. dysponuje oddzielnymi dyskotekami, centrami sportowymi czy  basenami i plażami przeznaczonymi wyłącznie dla Kobiet. Nie ma też w Polsce hoteli i plaż "wolnych od bikini" (tzw. bikini free beaches)
O hotelowym meczecie czy choćby niszy wskazującej kierunek do Mekki już nawet nie wspomnę,  choć jednym z obowiązków Muzułmanina jest przecież modlitwa.
Nie widzę więc szans, aby religijny Muzułmanin wraz z rodziną mógł odpocząć np. w Sopocie czy Krynicy Górskiej, respektując przy tym nakazy religijne i obyczajowe.
Byłem kiedyś świadkiem, jaką sensację wzbudzała na hotelowym basenie dziewczyna kąpiąca się w burkini. Podczas naszego pobytu widziałem ją tylko raz. Jak sądzę, ilość zdjęć, które zrobili Jej hotelowi goście mogłaby konkurować z sesją fotograficzną do magazynów mody.
Dziewczyna więc z basenu szybko uciekła i już się tam nie pojawiła.
Kolejnym problem jest oczywiście wyżywienie. Wielu Muzułmanom zależy, aby posiłki były przygotowane zgodnie z zasadami Islamu, a to wymaga zachowania pewnych standardów dotyczących m.in. uboju zwierząt.
Nie słyszałem, aby na Arabian Travel Market (targi turystyczne odbywające się co roku w Dubaju) prezentowała się jakakolwiek polska firma, choć pojawia się tam coraz więcej firm z Europy m.in. z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii oraz Bośni i Hercegowiny. Ta ostatnia zresztą plasuje się w światowej czołówce krajów najchętniej odwiedzanych przez turystów z regionu Zatoki Perskiej (4 miejsce na świecie i 1 miejsce wśród państw spoza Organizacji Konferencji Islamskiej). Jest to rezultat bardzo dobrze rozwiniętej sieci hoteli spełniających wymogi Islamu.
Coraz więcej muzułmańskich turystów (zwłaszcza z Malezji) pojawia się też w Japonii i Korei Południowej. która wydała w 2014 roku specjalny przewodnik dla Muzułmanów z najpopularniejszymi zwrotami takimi jak "gdzie jest najbliższy dom modlitwy"
Czy i kiedy to się zmieni w Kraju nad Wisłą ?
Nie mam pojęcia, ale na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje na to, abyśmy w najbliższym czasie mogli gościć w Polsce turystów z Zatoki Perskiej.

PS.
Arabia Saudyjska była jednym z prekursorów turystki islamskiej, oferując udającym się na pielgrzymkę do Mekki całe pakiety turystyczne ze zwiedzaniem np. tradycyjnych saudyjskich wiosek czy Muzeum Narodowego.

PS.2
Post został dziś zaktualizowany

Źródło



65 komentarzy:

  1. Oooo! To zrob porzadny re-fuel tego czego nie mozna wozic przez most.
    Wracajac do tematu to nie przyjada do nas ani turysci z krajow arabskich ani z Izraela dzieki naszym pseudo-obroncom zwierzat. Skoro nie pozwolili na uboj rytualny jednego wolu dla naszych polskich Tatarow w czasie ich swieta to o czym my mowimy. A nasi sasiedzi czyli Niemcy i Litwini tylko sie ciesza z naszej glupoty bo puste miejsce na rynku szybko sie wypelni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce jeszcze cos dodac do mojej powyzszej wypowiedzi. Caly problem to nie tylko muzulmanie czy Zydzi. On dotyczy nas ogolnie. Myslimy, ze turysci beda do nas przyjezdzac i zajadac sie bigosem czy schabowym z kapusta a tak nie jest. Wiecie dobrze, ze jadac zagranice najbardziej brakuje polskiego chleba i kielbasy. Tak samo jest z innymi nacjami. Liczac na zagranicznych turystow trzeba im zapewnic ich jedzenie. Moze nawet jedzenie jest wazniejsze od tego co zwiedzaja (najczesciej maja tak malo czasu ze analizowanie tego co zobaczyli zostawiaja do powrotu do domu). Dlatego w UK we Francji czy we Wloszech poza tym ze jest co ogladac (u nas tez jest co ogladac - dla turystow z Dalekiego Wschodu bylibysmy bardzo atrakcyjnym krajem ) turysta z kazdego praktycznie kraju znajdzie swoja kuchnie. A co Japonczyk czy Koreanczyk bedzie jadl u nas? Kuchnie zwiedzanego kraju traktuje sie zawsze jako egzotyke - mozna a nawet wypada sprobowac ale podstawowe jedzenie musi byc "swojskie". Jakie bylo zaskoczenie kiedys w Hanoi, kiedy spodziewalismy sie na obiad czegos egzotycznego, byc moze niejadalnego a dostalismy schabowego z ziemniakami. Tak sie robi turystyke!

      Usuń
    2. co za bzdura! To może najlepiej w ogóle w kraju zostać? Dla mnie (i wielu ludzi, z którymi do tej pory miałam okazję podróżować) jedną z największych atrakcji wyjazdu za granicę jest poznawanie lokalnej kuchni i europejskiego jedzenia w egzotycznych krajach unikam jak ognia (nie mówiąc już o tym, że jest ono o wiele droższe od lokalnych przysmaków). Rozumiem, że tu chodzi o religię, ale jeśli już halal, to może chociaż w naszym polskim wydaniu? Tak, żeby mieli okazję spróbować pierogów z mięsem albo bigosu z kiełbasą po swojemu.

      Usuń
    3. To doskonały pomysł :) Bo tutejsze kiełbasy mają smak kartonu, a pierogi ruskie halal też są do zrobienia :) Mamy też sporo dań, które da się zrobić wg procedur - wystarczy zapytać naszych polskich Tatarów :)

      Usuń
    4. Tak samo jak emiwdrodze nie zgadzam się z wpisem anonimowego. Nigdy w żadnym wakacyjnym miejscu poza krajem nie szukałam polskiego jedzenia czy nawet europejskiego poza Europą. Nie jedzie się na pizzę do Maroka czy na kotlety schabowe do Turcji (chyba, ze na keftę) . Jedną z atrakcji wyjazdowych jest smakowanie lokalnej kuchni. Ja za tunezyjskiego brika i harissę czy turecka pidę dałabym się pokroić. Choć, no cóż: znam ludzi, którzy będąc w kraju arabskim nie słyszeli azanu i nie wyszli poza bramy hotelu bo ich Arab zje. Smutne. Tylko po co w takim wypadku wyjeżdżać?
      A nasze jedzenie można dostosować do ich potrzeb jak najbardziej, w końcu tez mam muzułmanów w kraju a druga sprawa z daleko od domu Allah nie widzi więc i czasem kotle schabowy może być zjadliwy :)

      agnieszka

      Usuń
    5. PS.:A szynki i wszelkie kiełbasy naprawdę maja paskudne.

      agnieszka

      Usuń
    6. Ja też wolę jeść smakołyki kuchni lokalnej, ale sa kraje w których pewnie bym się nie odważył :) Mnie chodziło o możliwość zjedzenia potraw zgodnych wymogami religii, podobnie jak Tobie. A że polska kuchnia daje mnóstwo takich możliwości... :) Co do ludzi wyjeżdzających gdziekolwiek i nie wychodzących z hotelu to mógłbym książkę napisać:D Po co jada? Poopalać się nad przyhotelowym basenie i porobic zdjęcia pod palmami (również na terenie hotelu) żeby po powrocie grać przed rodziną i znajomymi "wielkiego światowca" :) To, że po kolejnym wyjeździe będą sie mylić w zeznaniach czy ta palma i basen sa z Maroka, Egiptu czy Teneryfy :D

      Usuń
    7. Brednie. Jeżdżę na urlop od wielu lat do krajów muzułmańskich i nie domagam się schabowego i golonki ale może powinnam. Ich wędlina przypomina z wyglądu dawną mortadelę, w smaku skrzyżowanie tektury z czerwoną baraniną ale nic nie mówię,nie narzekam tylko jestem na wegetariańskiej diecie przez 2 tyg. Co do burkini to wiele razy widziałam na śniadaniu kobiety w burkini, potem się w nich kąpały , zastawiałam się czy też spały? Tu chodzi o względy higieniczne . Przeszkadzało mi także zostawianie na plaży śmietnika po rodzinnym "ucztowaniu" , zużyte plastikowe talerzyki, sztućće, butelki po napojach, serwetki, skorupki jajek. To był standard ! Zawsze! Nawet w Turcji choć to taki zeuropeizowany kraj. Nieprawdą jest że Polacy nie zwiedzają , zawsze spotykałam wielu Polaków na wycieczkach , w Luksorze, Kartaginie , Kapadocji czy Pamukkale. Teraz może nieco mniej odkąd są ostrzeżenia przed zamachami. Egipt ma kolosalny potencjał turystyczny tam nie można się nudzić, ciepłe morze, wspaniałą rafę koralową, zabytki starożytności światowej klasy, brakuje tylko bezpieczeństwa.

      Usuń
    8. i bardzo dobrze, nie potrzebujemy barbarzyncow co nie potrafia uszanowac kobiet i zwierzat. Nie jest mi to potrzebne aby tacy goscie przyjezdzali do naszego kraju. Ja jadac do nich szanuje ich prawo, ale prawo ktore nie krzywdzi, nie poniza i nie zadaje cierpien istotom ktore czuja, cierpia i tak samo jak ty boja sie. Nie jestem w stanie zaakceptowac durnych tradycji i nie szanuje ich jesli komu kolwiek wyrzadzaja krzywde lub powoduja bol i cierpienie. Idac tym tropem do tej pory palililibysmy czarownice na stosie i nawracali mieczem na chrzescijanstwo. Czas aby oni tez zaczeli sie rozwijac i zaprzestali haniebnych praktyk.

      Usuń
  2. Myślę, że w tej chwili Polsce nie zależy na turystach z Bliskiego Wschodu. Z resztą do Polski może przyjechać każdy. A pełnej swobody w krajach muzułmańskich (niektórych) nie poczujemy zwłaszcza jak np. będziemy obnosić się ze swoją wiarą ... inną niż Islam czy też w innych przpadkach.

    Zapraszam : www.tandmpodrozniczo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. W Bosni mieszka wielu muzulmanow, wiec dla nich to nie jest trudne by podporzadkowac hotele i inne uslugi pod wymogi islamu.
    U nas na Cyprze turysci z krajow arabskich stanowia trzecia sile (po rosjanach i anglikach). W luksusowych hotelach sa posilki przyzadzane halal, specjalnie oznaczone.

    P.S. W Maroku w kilki hotelach w ktorych mialam okazje byc czy to w Marrakeshu czy w Agadirze byly specjalne dania dla turystow non - musilim, czyli np na sniadanie mozna bylo znalesc jakies tam kilebaski , oczywiscie oznaczone:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam w krajach tzw islamskich. Wynika to z tego, że często słyszy się o jakiś bombach itd Wiem, że nie powinno się wszystkich oceniać za to, że ktoś źle zrobił. Ale ja jadąc na wakacje chcę wypocząć i czuć się bezpiecznie. Zwiedziłam już całą Europę i wiele wysp do niej należących i nie tylko. Jadę tylko tam gdzie czuję się bezpiecznie a islamiści niestety ale napawa mnie obawą. Więc w sumie cieszę się, ze Polskie hotele na ta chwilę jakoś nie mają dla nich warunków. Pewnie zostanę tutaj skrytykowana i przeczytam, że nie jestem tolerancyjna - ale niestety często boimy wyrazić swoje zdanie publiczne i opinie innych nie są prawdzie. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś zarzuca mi brak tolerancji to on też nie toleruje mojego zdania, wiec też nie jest tolerancyjny, bo nie potrafi zaakceptować odmienności (w tym wypadku innego zdania).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat się zgadzam. Od razu chcę napisać, że jestem tolerancyjny. Ale chyba tolerancja ma granice - przynajmniej moja. Skoro Muzułmanie chcą mieć takie prawa w innych krajach jak u siebie to powinni również tolerować innych a tego nie robią. Popieram i podobają mi się działania Francjo wobec Islamistów.

      www.tandmpodrozniczo.blogspot.com

      Usuń
    2. Tylko nie wiem czy widzisz, że post dotyczy turystów, a nie emigrantów. Skoro będąc w Indiach mogłam w hotelu zjeść gulasz wieprzowy, to dlaczego turyści z innych krajów nie mogliby w hotelu zjeść potraw zgodnych z ich religią.
      A właśnie odnośnie turystów jeszcze coś mi się przypomniało. W drugim tygodniu pobytu w Indiach do naszego hotelu przyjechała grupa z jakiegoś kraju arabskiego (nie wiem z jakiego, ale raczej nie byli to krezusi). W hotelowej resyaturacji pojawił się wtedy drugi stół. Stoły oznaczono tak, że na jednym była tabliczka, że to jedzenie dla wszystkich, a na drugim źe dla niemuzułmanów. Ten stół dla niemuzułmanów było dużo wiekszy i lepiej zaprowiantowany, a i tak większość Polaków z naszej grupy chodziła do stołu dla wszystkich, mimo, ze tam akurat było jedzenie przygotowane zgodnie z szariatem.
      O tym, ze niektórzy z naszej grupy po wiekszej dawce alkoholu szukali zaczepki chyba pisać nie muszę. Natomiast Arabowie starali sie nikomu nie wchodzić w drogę i nikomu nie przeszkadzć.

      Usuń
    3. Ania:
      tak, ale w Indiach zyje bardzo duzo muzulmanow, ktorzy sa obywatelami hinduskimi.

      Usuń
    4. Wiem i to właśnie chciałam podkreślić, ze w kraju gdzie dominuje buddyzm i islam, mozna zadbać o turystów z innych kręgów kulturowych, a w Polsce jest to problem

      Usuń
    5. Tak,oczywiście dostrzegłem, że mowa o turystach. Zapewniam jednak z własnego doświadczenia, że jest to grupa (Arabowie) bardzo roszczeniowa i nie ważne czy są turystami - krótki okres pobytu czy emigrantami.

      Usuń
    6. Nie zauważłam podczas pobytu, aby Arabowie byli roszczeniowi, w przeciwieństwie do Polaków i Niemców, którym nie podobało się dostawienie drugiego stołu w restauracji

      Usuń
    7. Tak omijam wszelkie hotele gdzie są Polacy na urlopach bo wieczne pretensje, ze : nie ma co jeść gdy stoły uginają się pod ciężarem jedzenia i all inc jest beznadziejny bo polskiej wódki nie ma mnie osłabiają.

      agnieszka.

      Usuń
    8. Aga- to nie wszędzie tak wygląda. Są kierunki na których spotykaliśmy fantastycznych ludzi i takiego polskiego "józiolenia" praktycznie nie było :) Tak było na Kubie dwa razy na Sri Lance. Ale kierunki pod masowego polskiego turystę juz należy rozważyć i wybrać hotele z duuużą ilościa gwiazdek - to z reguły pomaga

      Usuń
  5. Turyści arabscy przyjeżdżają do Polski się leczyć, bo u nas taniej - tzn. dużo ich nie ma, ale parę lat temu nie było ich wcale. Lubią nasze uzdrowiska. A że nie ma dla nich pełnego pakietu typu mięsko halal na zawołanie... Osobiście powiem, że bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że tak długo pozostanie. A czy inne kraje tak się straśnie radują z powodu tych odwiedzin i przeliczają riale (czy jak to się tam zwie), to nie wiem. Wcale nie byłabym tego taka pewna. Ja tam nigdy nie szukam schaboszczaka za granicą, bo nie po to tam jadę, żeby jeść to, co mogę w Polsce. A dokładnie to, czego i w Polsce nie jem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mi się przypomniało a propos Bośni i Hercegowiny. Nie dziwi mnie, że oni tacy "turystyczni". Tylko patrzą czy Rumunii uda się bezkarnie wytępić bezdomne psy, bo sami chcą to zrobić. Nie będzie paskudnych piesków na ulicach, więc może i turystyka wzrośnie (przynajmniej z krajów, które za pieskami raczej nie przepadają). Dla mnie to bucówa nie do opisania. Wybacz, że tak piszę, ale jak najbardziej mam nadzieję, że w kraju nad Wisłą do czegoś takiego nie dojdzie. Turystycznie naprawdę nic nie stracimy.

      Usuń
  6. Myślę ,że myślenie ludzkie jest bardzo ograniczone i zawęża się w wąskim terminie"chcę". Ważne jest to co byśmy chcieli dla nas samych ,o innych zaś nie myślimy wcale,bo po co? Żądamy, ale nie dajemy nic w zamian.Wymagamy ,ale nie oferujemy niczego z naszej strony. I przede wszystkim nie szanujemy innych ludzi, innych ras, narodowości, religii ,poglądów i wszystkiego co jest dla nas nieznane i obce.To przykre.Człowiek to jednak bardzo niedoskonała istota..

    OdpowiedzUsuń
  7. Arabowie to najbardziej zakłamany naród
    Jak przyjeżdżają di Polski to chlają i ćpają na potęgę
    Kiedyś było w tv o jakimś Chasydzie co przemycał dragi i wsadzili go do puszki gdzieś do Polski
    Specjalną michę musiał dostawać hipokryta jeden
    Skoro my jeżdząc tam musimy się przystosować do nich to oni jeżdząc do Europy muszą się przystosować do naszych obyczajów
    Arabowie i Żydzi to najbardziej paskudne narody
    Za bardzo chcą sobie podporządkować Europejczyków
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nikt nikomu nie każe wyjeżdżac do arabowa i się dostosowywać. Jak nie coś nie podoba to zawse można do końca życia spędzać urlopy a Międzyzdrojach.
      A co do tego czy oni się dostosowują do nas: a owszem, że tak. Jakos tolerują półnagie panie bez staników często o niezbyt cudnych walorach na swoich plażach co dla mnie samej jako turystki jest obrazą ich kultury. Chlanie i wymioty pod palma też tolerują i z uśmiechem na ustach po tych obszczymurach sprzątają. I wiem o czym piszę bo w krajach takich jak Tunezja, Maroko czy Turcja jestem kilka razy do roku i niestety to się dzieje.

      agnieszka

      Usuń
    2. Aga- tak jak pisałem , masowy polski turysta jest podobnie uciążliwy jak jego pobratymiec w Wysp Brytyjskich, niestety.T ak "Bodzie" jadą i odreagowują swoje stresy i złe traktowanie przez przełożonych lub to, że ich żony biją. Widziałem takich "turystów" w róznych krajach i zawsze, ale to zawsze trzymam się od nich z daleka.

      Usuń
  8. Przeczytałam post i wszystkie Wasze komentarze - i widzę, że my Polacy nie lubimy "inności". Wyjątek stanowi dla mnie wypowiedź BasiaB i pierwszego Anonima.
    Daria, KenG i Marek posłużyli się stereotypami, a moim zdaniem to nie jest tak. Wszystko zależy od człowieka, nie każdy ćpa i pije i nie każdy jest wojującym islamistą.
    Moim zdaniem turystyka tego typu mogła by przynieść Polsce spory dochód i nie powodować przy tym wzrostu zagrożenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłem jeden demot o treści :W każdym kraju gdzie muzułmanie są mniejszością,mają oni obsesję na temat praw mniejszości
      I podpis:W każdym kraju gdzie muzułmanie są wiekśzością mniejszości nie mają żadnych praw
      Marek

      Usuń
  9. I mam jeszcze pytanie - czy Autor bloga popiera turystykę halal w Polsce czy jest przeciwko, bo z posta nie potrafię tego wywnioskować ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również, jak autor bloga, mieszkam nad Zatoką Perską i bywając czasem w tutejszej polskiej ambasadzie, zastaję widok przypominający wiejski urząd pocztowy - mały pokoik z kilkoma krzesłami i okienko dla petentów. Materiały 'promocyjne' nawet mnie nie zachęcają do przylotu (mimo tęsknoty za krajem). Rzadko kiedy spotykam tam więcej niż jedną osobę (zazwyczaj i tak aplikującą o wizę biznesową), o rodzinach z dziećmi planujących wakacje nie wspomnę. W ambasadzie brytyjskiej natomiast jest zawsze tłoczno, praktycznie same rodziny, masa dodatkowych usług (rzecz jasna za dodatkową opłatą) i zdecydowana większość aplikantów stara się o wizę turystyczną (młodzież o studencką)... i uwierzcie mi - to z pewnością nie są potencjalni nielegalni imigranci, bo oni tu żyją jak przysłowiowe pączki w maśle i ani im w głowie opuszczać ten piaszczysty kraj na stałe, a powoduje nimi raczej "prestiż europejskich wakacji". Ci ludzie naprawdę kochają luksus, ale i mogą sobie na niego pozwolić, co z pewnością byłoby dla Polski szansą na rozwój turystyki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Karolina (z deszczowej wyspy)1.11.2013, 15:51

    Ja osobiscie ciesze sie z tego, ze nasze urlopowe "miejsca" nie sa dostosowywane pod katem nakazow religijnych potencjalnych turystow. I nie chodzi tu wcale o islam - islam jest w Polsce od dawna, kto nie wie (albo, jak co niektorzy przedmowcy, sie islamu boi), niech jedzie na nasze piekne kresy w goscine do Tatarow polskich.
    Dlaczego wiec? Bo wyznaje stara zasade: gdy jedziesz do kogos w gosci (a tak traktuje wyjazdy do obcych krajow, nawet mieszkajac na stale na emigracji), to szanuj zwyczaje gospodarzy, a nie wymagaj od nich, by swoj dom przeksztalcali na twoja modle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to :) - zgadzam sie calkowicie :)

      Usuń
    2. Zreszta, dodam jeszcze, ze takie wymagania dostosowania sie do nas - turystow muzulmanow - to jest nieco hipokryzja.
      Odkad studiowalam w Polsce, na kazdym uniwerku bywalo sporo arabow, w tym ci z krajow zatokowych. Jakos sobie niebożątka dawały radę w tej Polsce, co to pod koniec lat 80-tych nie slyszala o jakichs uboja rytualnych czy innych rzeczach halal i haram. Jakoś im wtedy nie przeszkadzało ani troche picie piwska czy wódy w akademiku z Polakami, czy oglądanie pornosów na męskich imprezach.

      Dopiero jak jadą gdzieś z cała rodziną to musza ostentacyjnie wszem i wobec narzekać i pluć się jak to nic pod nich dostosowane nie jest :-/

      Powiedzmy sobie szczerze - z punktu widzenia wlasciciela hotelu - czy bardziej oplaca sie sciagnac turystow z calego swiata czy specjalizowac sie w wąskiej grupie i dla nich budowac drugi basen, oddzielne to, tamto i siamto? Dwa razy większe koszty, a liczba osób przeciez ta sama.

      Usuń
    3. Jak były Mistrzostwa Świata w Niemczech w 2006 to z hotelu gdzie miała być zakwaterowana Arabia Saudyjska usunięto krzyże i biblie
      Marek

      Usuń
    4. I bardzo dobrze zrobiono, bo w hotelach albo nie powinno być zadnych symboli religijnych, albo symbole wszystkich wiodących religii

      Usuń
    5. A w Mariocie przy lotnisku w Warszawie zawsze na wyposażeniu pokoju Księga Mormonów...

      Usuń
    6. Zawsze to jakieś słowo pisane do poczytania

      Usuń
  12. Muzulmanom, zwlaszcza ortodoksyjnym, religia organizuje zycie od a do z - doslownie, od tego, jak maja sie w kiblu podcierac, przez to, co i jak maja jesc, jak maja sie ubierac, w ktora strone modlic, co ogladac itd.
    Nic dziwnego wiec, ze wizyta w kraju, ktory muzulmanskim nie jest, powoduje zderzenie z rzeczywistoscia.

    Podobne zderzenie maja ortodoksyjni zydzi przestrzegajacy zasad koszernosci czy inne skrajne religie np. dżinizm.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podejrzewam ze w takich hotelach jak Marriott maja wszystko zapewnione. Inaczej hotele nie mialyby 5 gwiazdek. Problem jest faktycznie w kurortach. Ktos nastawia sie na turystyke dle niepelnosprawnych, ktos moze nastawic sie na turystyke dla Muzulmanow, a ktos na jeszcze jakas. Wazne miec pomysl, zmysl przy tworzeniu i z a r a b i a c.
    Mozna tez krzyczec: "To moja piaskownica, to moje zabawki.."
    Pozdrowionka
    Lola

    OdpowiedzUsuń
  14. Wg mnie powodem, dla ktoreg muzulmanie nie przyjezdzaja nad Baltyk wcale nie jest problem z jedzeniem halal, a fakt, ze nie maja po co tu przyjezdzac. Zeby popluskac sie w lodowatym i zanieczyszczonym morzu czy zobaczyc, ze przez caly lipiec pada deszcz i jest zimno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem. W większości krajów Zatoki jest ciepło, deszcz pada od wielkiego święta a śnieg nie pada wcale. Więc może turyści przyjeżdżaliby popatrzeć co to takiego ten śnieg?
      Co prawda, tak jak niektórzy, cieszę się że bardzo mało osób z tych ciepłych krajów przyjeżdża do Polski.

      Usuń
  15. Bośnia i Hercegowina to kraj muzułmański, zachowanie reguł islamu nie jest żadnym problemem. Co do burkini. Na wakacjach w jednym z krajów islamskich widziałam kobietę w burkini kąpiącą się w hotelowym basenie. 2 godziny wcześniej była w tym samym burkini na śniadaniu.Ciekawe czy też w nim śpi ? Przyznasz że to niehigieniczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bośnia i Hercegowina to nie jest kraj islamski, muzułmanie stanowią tam raptem 1/4 ludności

      Usuń
    2. Muzułmanie to 48 % ludności w BiH. Wikipedia.

      Usuń
  16. Odpowiedź na Wasze komentarze:
    Widzę, że temat trafiony, bo wywołał Wasze zainteresowanie i doprowadził do zaprezentowania bardzo różnych opinii. Co do mojego zdania na temat turystyki w Polsce. To nieprawda, że nie mamy czym się pochwalić i że to co mamy do zaoferowania to brudny i zimny Bałtyk. W Polsce są jedne z najpiękniejszych plaż piaszczystych to raz. W okolicach Helu są jedne z najlepszych na świcie warunków do uprawiania windsurfingu to dwa. O miastach takich jak Kraków, Kazimierz nad Wisłą czy Zamość ludzie z większości krajów GCC nie słyszeli a są przepiękne. Dlatego z punktu biznesowego powinno być to opłacalne. Tak jak pisaliście - część szczególnie studentów radziła sobie dobrze w latach 80. Tylko to byli Arabowie z krajów kroczących "ścieżką socjalizmu" i picie gorzały czy jedzenie wieprzowiny nie było pewnie problemem dla władz. Myślę, że wręcz przeciwnie :) Tutaj chodzi o takich klientów jak np. mój obecny Boss. On jest religijny i baaardzo zamożny. Owszem, ma na imię Osama i jest Saudyjczykiem, ale to jedyny aspekt, który można powiązać z wojującym islamizmem :) Jeżeli zapewniłoby się mu możliwość życia zgodnie z Jego religią i obyczajami i VIP-owski standard zwiedzania budżet wielu firm niewątpliwie by zyskał. Poza tym - zwiększyłoby to szansę na wspólne przedsięwzięcia biznesowe i nie skończyłby się jak rozmowy ministra Grada z katarskimi inwestorami. Sami nie wiemy ilu ludzi z GCC inwestuje w Polsce. Ja dopiero niedawno się dowiedziałem o bardzo znanej w Polsce firmie, która jest własnością biznesmena z Kuwejtu.
    A ci goście jeżdżący po torze w Bahrajnie swoimi Corvettami za cholerę mi nie wyglądali na terrorystów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Pawel:
      wiesz, ale ja nie przypominam sobie, zeby w latach 80-tych KSA czy Emiraty kroczyly sciezka socjalizmu...

      Co do sklonnosci zwiedzania zabytkow europejskiej kultury przez Arabow to smiem wątpic.
      Jakos tak sie sklada, ze jak jada np. do Hiszpanii to maja daleko gdzies jakies tam zabytki Barcelony - wola siedziec w wypasionym hotelu albo mallu.
      Dla nich z punktu widzenia historii/kultury nic nie zasluguje na uwage, co nie bylo zbudowane przez proroka, dla proroka albo nie uzytkowane do celow religijnych.

      Podkreslam - mowie tutaj o arabach zatokowych - bo tacy Persowie czy Turcy albo Malezyjczycy to zupelnie inna bajka i zupelnie inny islam...

      Usuń
    2. To w latach 80-tych studiowali u nas Saudyjczycy lub Emiratczycy ??? Ja wiem tylko o Syryjczykach, Irakijczykach, Palestyńczykach. I wtedy były to państwa wspierane przez blok wschodni,podobnie jak Egipt Nassera. Z Saudi, których znam, którzy byli w Polsce całkiem nieźle znają zabytki Krakowa. Nie słyszałem o wpływach Islamu na Kościół Mariacki, a tam też byli- fakt, że jest to obiekt religijny, w tym celu użytkowany, więc jest w tym coś co piszesz. Patrząc z punktu widzenia biznesowego, o którym pisałem nie sądzę, aby właściciel owych hoteli czy malli rzewnymi łzami płakali, ze siedzą w ich hotelach czy mallach. Wbrew temu, co sądzisz spotkałem Saudi o horyzontach nieco szerszych niz tylko hotele lub malle i o ofercie dla nich myślałem. Ale nie mam na razie przynajmniej środków ani innych możliwości, żeby taki hotel halal otworzyć w Polsce. Jak będę miał, to zobaczymy, czy miałem rację :)

      Usuń
    3. @Pawel:
      ok, no to juz byl 89 rok, fakt.
      Niemniej zachowywali sie tak, jak sie zachowywali. Co jak sami przyznawali, zachowaniem dopuszczalnym u nich w kraju czy w obecnosci rodziny nie jest. Mnie irytuja podwojne standardy moralne niezaleznie od tego, przez kogo wyznawane.

      Usuń
    4. To zobacz (lub przypomnij sobie) jak się zachowują studenci w akademikach :) Też to nazwiesz podwójnymi standardami - bo większość z nich sie tak "w obecności rodziny " nie zachowuje :) Spróbuj odróżnić VIP-owskie hotele dla wybranych zamożnych klientów od studentów - to pomoże Ci zrozumieć o czym mówię. Na przykład - angielscy robotnicy na wieczorze kawalerskim i rodzina z klasy wyższej z tego samego kraju. Inna oferta - inne oczekiwania :-0

      Usuń
    5. Ale ani Anglicy ani polscy studenci nie zadają ciosów nożem sąsiadom, na zwróconą uwagę że noc i obowiązuje cisza.Polacy też nie dewastują mieszkań, myją się w wannie i nie zalewaja wynajmowanych mieszkań wodą. Polskie ambasady nie remontują wynajmowanych mieszkań zdewastowanych i zasyfionych przez naszych rodaków, tak jak to musiała zrobić ambasada Saudi po wyroku sądowym.Popisy Saudi w Olsztynie rozsławiły ten kraj do tego stopnia że nikt im już nic nie chce wynająć, nawet gazety pisały o wyczynach studentów z Saudii.

      Usuń
    6. Taaak, poza niezrozumieniem (jak sądzę - już wielokrotnym) mojej prośby o podpis - choćby nickiem są jeszcze inne problemy. Kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem krótkich tekstów - to w/g mnie poważny powód do zastanowienia się nad soba. Także - zanim coś napiszemy - staramy się zrozumieć komentowany tekst. Czasami przydatne jest przeczytanie komentarzy ludzi lepiej radzących sobie z czytaniem ze zrozumieniem. Dzięki temu zwiększone są szanse, że wypowiedź, poza bełkotem nie na temat, wniesie coś do dyskusji

      Usuń
    7. Boże napisałam długiego posta i mi go w kosmos wywaliło.......
      Co do naszego kraju to ja uważam, że mamy mnóstwo pięknych miejsc do pokazania ale nie potrafimy ich dobrze opakować i sprzedać.
      Choćby taki głupi przykład. Jestem z zachodniopomorskiego czyli wybrzeże, Szczcin, Świnoujście itd. Piękne miejsca na lato a reklamy mojego regionu w polskiej TV lecą TERAZ. Latem w mieście mieliśmy Tall Ship Races i była ogólnie cisza. Nie wiem kto takie rzeczy zatwierdza ale brakiem pomyślunku śmierdzi na kilometr.

      A co do wpisu kolegi anonimowego. Też taki przykład z mojego podwórka osobistego: bylam na wyjeździe w Maroku z jakoś 100 osobową grupa mamangerów wyższego szczebla zafundowanym przez pewien koncern. Hotel 5 gwiazdek, ekskluzywny bardzo. Panowie w garniturkach. Bułkę przez bibułkę. No cóż. Towarzystwo chodziło pijane w sztok od rana do nocy. Zaczepiali i wyśmiewali zakryte arabskie kobiety (zdarzało się ) .W bodajże przedostatnia noc panowie w szale zabawy zaczęli wyrzucać z drugiego piętra przez okno wyposażenie pokoju. Panowie lat około 40 nie gwiazdy rocka. Zaczynali panowie od śniadanka bo można bylo zamawiac do śniadania darmowego szampana no i tak im dzień schodził Wyższe sfery. Było mi tak wstyd za tych ludzi a już grupa rezydentów, która się tam nami zajmowała była naprawdę biedna....


      agnieszka

      Usuń
    8. Dlatego nie zgadzam się z moimi ulubionymi Kotami z Japonii. Mamy sporo atutów, a po wizycie w Londynie czy Paryżu ktoś może nabrać ochoty na Wrocław, Zamość czy Kazimierz nad Wisłą. Jasne, że łatwiej jest sprzedać Pragę czy Petersburg, ale my też mamy miejsca unikalne w skali światowej. Podobnie jak imprezy, które opisujesz. Wyjazdy integracyjne to też niełatwy temat dla opiekunów takich grup. Urwanie się ze smyczy żonom może prowadzić to opisywanych przez Ciebie sytuacji

      Usuń
  17. To i ja sie wypowiem jako ze mieszkam w kraju, ktory jest tak daleki kulturowo od islamu jak Polska (a moze nawet bardziej).

    Za kazdym razem jak zdarza mi sie byc w poblizu kompleksu swiatynnego w Nikko (swiatowe dziedzictwo Unesco) to widze turystow z krajow muzulmanskich - panie w hijabach albo nawet i niqabach, mezowie, ojcowie, dzieci, cale rodziny. Grzecznie sobie chodza, zdjecia pstrykaja, zachowuja sie kulturalnie. Przyjezdzaja albo w zorganizowanych grupach, albo jako indywidualne rodziny. I jakos daja rade w kraju, gdzie kroluje wieprzowina, malo kto slyszal o rytualnym uboju, a gdzie alkohol dodaje sie przy gotowaniu nawet prostych dan.
    Czyli mozna? Mozna! Jesli kraj ma cos wartosciowego do zaoferowania, to i muzulmanie przyjada. Japonii jakos udalo sie wyrobic reputacje jako kulturalnej destynacji odpowiedniej dla rodzin.
    I tu lezy pies pogrzebany - Polska takiej reputacji w krajach arabskich nie ma. Ma wrecz przeciwna. Tak, nawet dzisiaj. O ile w Indonezji, Tajlandii czy na Filipinach panowie "turysci" z krajow zatokowych biora "tymczasowe sluby" zeby sobie pohulac, to w Polsce nawet i taka formalnosc nie jest potrzebna.
    Wiec wykreowanie z Polski destynacji z klasa dla muzulmanow z klasa, ktorych interesowalaby kultura i historia (tak, sa i tacy muzulmanie) bedzie droga bardzo pod gorke.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w całej rozciągłości - jezęli nie mamy pomysłu, jak "sprzedać" turystom klasy VIP naszych wspaniałych atrakcji należy dokonac pewnego wysiłku i wprowadzić specjalnie pod ich kątem to, co bedzie dodatkowym argumentem za przyjazdem.

      Usuń
    2. Ale Pawle, dodatkowym problemem jest to, ze tak w gruncie rzeczy dla "obcych", ktorzy sa chetni do przyjazdu do Europy, to Polska nie ma nic szczegolnego do zaoferowania. Wszystko to co mamy u nas, jest tez i w Niemczech i we Francji, i w Szwajcarii i w UK, czyli krajach, ktore maja i duzo wiekszy "appeal" dla tej grupy i ktore sa przyzwyczajone do muzulmanow.
      Pisze to oczywiscie z perspektywy cudzoziemskiej, bo wiem, ze Polacy sie z ta opinia nie zgodza.

      Usuń
    3. Nie zgodzę się,że nie mamy nic unikalnego. Po pierwsze- Mazury. Po drugie Łódź. Mazury - to wiadomo. Łódź ?- bo starego Manchesteru już prawie nie ma a Łódź jest w wielu miejscach zrewitalizowana, a nie odbudowana od zera.
      Najlepsze w Europie miesce do windserfingu - okolice Helu. I ot nie jest tak, jak to wiedzisz. Byłem już w dżungli, ale chcę objerzeć dżungle w innych krajach. Wiedziałem RPA, ale chcę zwiedzić Namibię - mimo, że nie ma wielkich różnic pomiędzy tymi krajami.
      Są polscy Tatarzy, a to dla turystów z GCC jest ciekawostka kulturowa, że żyją gdzieś całkowicie zasynilowani muzułmanie z przepiękną kartą patroityczną swojej przybranej przed wiekami Ojczyźnie.
      O koniach z Janowa Podlaskiego nie wsomnę, bo to w GCC znają wszyscy ważni i bogaci

      Usuń
    4. No i widzisz, tu sie rozmijamy. Bo Ty piszesz z perspektywy Polaka, a ja z perspektywy cudzoziemca. Jako Polka sie z Toba zgadzam, ale z cudzoziemskiego punktu widzenia, jakbym mialam mozliwosc zwiedzenia Austrii, czy Szwajcarii czy Francji, Skandynawii czy nawet Anglii, i Polski, to "Europa" wygrywa na calej linii. Zabytkowej, kulturowej, zakupowej i obslugo-klientowej.

      Usuń
    5. Być może światowe Podwójne Koty maja 100% racji. Ale dlaczego pozobawiają mnie złudzeń i obalają moje patriotyczne mity dotyczące wyjątkowości naszej nacji ?
      Buuu, chlip :(

      Usuń
    6. Rozumiem że to w Japonii, w świątyniach Toszogu i Futarasan tak grzecznie chodzą?
      Jeżeli mieszkasz w Japonni to na pewno wiesz że Japończykom daleko od politycznej poprawności która panuje w większości krajów Zachodnich. Oni wyznają zasadę że w ich kraju inni muszą się dostosowywać do nich a nie oni do innych.

      I mają mit że ich nacja jest wyjątkowa.

      A teraz pomyśl czy w Polsce wyznaje się takie same zasady jak w Japonni i czy Polacy są na równi z Japończykami dumni ze swojej historii i kultury.

      Elka

      Usuń
  18. "Czy i kiedy to się zmieni w Kraju nad Wisłą? Nie mam pojęcia, ale na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje na to, abyśmy w najbliższym czasie mogli gościć w Polsce turystów z Zatoki Perskiej"

    Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że tak właśnie jest i długo długo będzie. Ktoś tam z góry wypierdział komentarz w stylu, że u nas obrońcy zwierząt protestują przeciwko ubojowi rytualnemu, a sąsiedzi cieszą się z naszej głupoty. No tak, najważniejszy jest piniondz, klient płaci, klient żąda, nieważne czego, trzeba mu zapewnić, inaczej pojedzie tam, gdzie to dostanie. Żałosne podejście jak dla mnie, ale wiem, że wiele jest osób, które sprzedałyby własną matkę, gdyby tylko ktoś odpowiednio dużo zapłacił. Trzeba takich omijać, a jak się nie da, pilnować przy nich portfela. Naprawdę mam w głębokim poważaniu czyjąś religię, jeśli zakłada cierpienie innych istot. Zero tolerancji. Niech taki turysta jedzie do kraju, w którym będzie mógł własnoręcznie zarżnąć zwierzę w imię swojego boga, niech nawet milion dutków tam zostawi - cała wiocha będzie z radości miesiąc tańczyć dookoła ogniska, bo przyjechał do nich księciunio z kasą. Byleby nie było to u nas. Całe szczęście wciąż są ludzie, dla których liczy się coś poza piniondzem i protestują przeciwko takim "atrakcjom" turystycznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie zauważyłam, że już się na ten temat wypowiadałam :) Ale naprawdę, kiedy widzę, że do takich spraw ktoś podchodzi biznesowo (sprzedać, przyciągnąć, zachęcić - nieistotne kogo, ważne, że ma kasę), to aż mnie trzepie. Naprawdę wszystko ma swoją cenę?

      To pisałam ja.

      Usuń
  19. Ja napiszę tak : Jak się jednej i drugiej stronie ( czytaj chrześcijanom i muzułmanom ) cos nie podoba to moga nie przyjeżdzać

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyluzujcie. Nie dalej jak wczoraj kolega z pracy mojego męża zachwycony opowiadał o urlopie w Polsce. Zwiedzili z żoną i synkiem Gdańsk, Warszawę, Kraków i Zakopane. Podróżowali glownie pociągami. Za rok chcą wrócić i zobaczyć coś więcej, w planie mają Suwalszczyznę, Biebrzę i jeszcze raz Tatry.
    Mieszkali w normalnych hotelach, żywili się w normalnych restauracjach zakupy robili w normalnych sklepach (żona zachwycona polską srebrną bizuterią), na centra handlowe szkoda im było czasu.
    Opowiadał wprawdzie, że żona obkupiła się w jakims sklepie z babskie ciuchami, ale nazwy nie pamiętał - kojarzyło mi się to z bateriami słonecznymi (pewnie Solar :-))).
    Już zarezerwowal bilety na przyszły rok, tym razem do Warszawy.
    Tam też są normalni ludzie.
    Wszelkie stereotypy są ogromnie krzywdzące. Nie wiem, skąd w nas Europejczykach tyle poczucia wyżsżółci.


    OdpowiedzUsuń
  21. Przypomniały mi się wakacje w Omanie sprzed kilku lat. Zarezerwowalismy sobie pokój w hotelu typu resort, żeby pozwiedzać i odpocząć.
    Hotel stał na dość wysokiej skarpie i do morza trzeba było dość długo schodzić po stromych schodach.
    Było tam sporo Saudyjczyków (wypadało jakieś ichniejsze swieto), w tym strasza para, która właściwie cały czas spędzała na plazy, siedząc na krzeselkach - on w thobie, ona w pelnym rynsztunku.
    Wprawdzie w listopadzie woda była jeszcze bardzo ciepła, ale wieczorem robiło się dość chłodno. Ostatniego dnia przed wylotem do Polski chciałam wykorzystać to cieplo do końca. W wodzie było super, na brzegu zaczęło mną lekko trzasc. Facet wstał, przyniósł mi ręcznik i położył obok, pokazując, żebym się owinela, to mi nie będzie zimno. (Mój osobisty mąż płacił się jeszcze w Zatoce, wiec mi nie mógł usluzyc).
    Później (już w komplecie) porozmawialismy o tym, jak nam się żyje w Saudi. On (podkreślam, mocno starszy człowiek) był zdania, że kobiet z Zachodu nie powinien dotyczyć obowiązek noszenia abaji czy inne obostrzenia wynikające z zasad Islamu. Ze przecież kraj tak wiele zyskuje na naszej obecnosci, wiec to mogą nam odpuścić.
    Odniosła wrażenia, że zupełnie nie przeszkadzał im nasz plażowy strój. Zupelnie goli wprawdzie nie byliśmy, ale też nie halal ;-).

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych