12/28/2013

Egzamin na emigranta czyli świąteczne rozważania

Według ludzi, którzy na emigrację zdecydowali się już lata temu, a których miałem okazję wysłuchać najtrudniejszym okresem na obczyźnie był dla nich czas świąt, szczególnie Wigilia.
Cóż, na to się uodporniliśmy z Gadziną wcześniej :)
Nie kręci nas przedświąteczny szał i wymuszone rozmowy o niczym.
Woleliśmy spędzać święta we dwójkę gdzieś daleko, najlepiej w krajach o innej kulturze i tam, gdzie ciepło i przyjemnie. Także ten problem mam z głowy.
Te Święta były jeszcze inne, bo samotne i pracujące.
Też je jakoś przeżyłem bez większych problemów.
Owszem, wolałbym nie siedzieć sam i nie pracować, ale jakoś to poszło :)
Problem jednak  mam - tylko innego typu.
Jak swego czasu świetnie to ujęła Jola w jednym ze swoich komentarzy – tutaj w Zatoce jesteśmy wszyscy tylko emigrantami kontraktowymi i jak skończymy swoją zawodową aktywność to na spakowane się i załatwienie wszystkich spraw mamy miesiąc.
Pojawia się więc pytanie – co dalej ?
Wracać do kraju ? Po co ???
Jak już ktoś popracował w normalnych warunkach, traktowany był z należytym szacunkiem i zarabiał godziwe pieniądze to do Polski raczej mu niespieszno.
Miejsca, gdzie jest dużo Polaków – też nie są dobrym rozwiązaniem, z różnych względów.
Wiem, że odpowiedź na to pytanie będę musiał znaleźć - choć jeszcze nie dziś czy za rok.
Ale już je sobie zaczynam stawiać, żeby nie robić tego na wariata, jak przyjdzie co do czego.
Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie - co Wy byście zrobili na naszym miejscu ?
Jaki kraj byście wybrali ? Co przemawia za wyborem tego właśnie kraju ?
Gdzie spędzić emeryturę ?
Źródło

50 komentarzy:

  1. Swieta to moze byc ciezkin okres ale tez dla niektorych ulga, ze nie musza sie wysilac i udawac.
    Ja na zmiane kraju patrze pod wzgledem mojego rozwoju zawodowego i dobrych uslug, zwlaszcza medycznych. Wiadomo, z wiekiem nie jest sie zdrowszym. Szwajcaria wydaje mi sie dobrym rozwiazaniem, albo Norwegia - do braku swiatla i zimna jestem juz przywzyczajona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Szwajcarii jest sie dość trudno załąpać na rezydenta. Norwegia - zimno jak w psiarni. Ja też emigruję za słonkiem, a na starość chciałbym wygrzać stare kości. Pod względami, o których wspomniałaś - masz rację :)

      Usuń
  2. Mi się marzy Australia, ale jakbyś wolał odpocząć trochę od słońca to Kanada wydaje się niezłym rozwiązaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lovin- Australia- też o niej myślałem. Wady - krokodyle włażące do domów oraz tony robali i pajęczaków. Prędzej Nowa Zelandia, ale to też musiałby ktoś temat znający podpowiedzieć. Dzięki za sugestie:)

      Usuń
    2. Jezusmaria Pawel????? Byles kiedys w AU????
      Gdzies ty sie naczytal o tych krokodylach wlazacych do domow????
      Te tony robali i pajeczakow to rowniez przesada i to gruba. Bylam w Sydney, Melbourne, Cranberra i w zadnych z tych miejsc nie zaobserwowalam krokodyli chodzacych po ulicach ani nawet wiekszej niz w Kalifornii ilosci insektow i pajaków.
      Byc moze gdybys zechcial zamieszkac w outback z daleka od cywilizacji, to mialbys z tym problem, ale nie w duzych miastach...

      NZ jest fajna, chociaz na przyklad znajomy narzekal na ich prowincjonalna mentalnosc oraz "domy z dykty" (czytaj: na szkielecie drewnianym, bez izolacji czyli taki sam standard jak w Kalifornii i wiekszosci USA...)

      Usuń
    3. Gdybym mogla sobie wybrac kraj na emeryture to bylaby to Australia - pogoda fajna, duzo slonca, wydaje mi sie, ze ludzie sympatyczni i ogolnie zycie na poziomie. Jesli interesuje Cie problem z pajakami i robakami, to polecam kanal na youtube - Kącik Hani, w jednym z filmikow Hania wlasnie o tym mowi, plus mozna sie od niej duzo dowiedziec o emeryturach, szpitalach i zyciu w zachodniej Australii.

      Usuń
    4. Co do Nowej Zelandii - czytałam, że tam dość mocno dziura ozonowa daje się we znaki tzn. ludzie szybciej się starzeją, więcej nowotworów. Też bym się chętnie dowiedziała czegoś konkretniejszego :)

      Usuń
    5. Futrzaku - nasz ulubiony Kangur, jak się domyślasz "trochę" czasu tam spędził :) Także opowieści o krokodylach zamiast Jehowych znam od Niego :D
      Na poważnie- jak się Kangur tam będzie wybierał na starość, to rozważę tą opcję.

      annimula - Wstąpię na Kącik Hani - dziękuję :)

      Lovin - co do dziury ozonowej w NZ- to jeszcze Kangura podpytam - On lubi takie wieści,to pewnie coś mi przybliży :)

      Usuń
  3. Zgadzam sie z komentarzem powyzej - Kanada wydaje sie byc fajny, spokojnym krajem, gdzie ludziom zyje sie latwo. Sama myslalam nad wyjazdem do Kanady, ale na razie jeszcze nie jestem gotowa zmieniac kontynentu...
    Wiem, ze Wy lubicie ciepelko, dlaczego by nie osiasc np w Maroku - to ostatnio taka popularna destynacja dla emerytow z Francji czy Anglii... Jakis niewielki domek w Tanger, rzut beretem od Europu, sprzyjajacy kilmat, pyszne jedzenie. No same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemensos - tutaj trafiłaś - główny obiekt rozważań:D Wady ?
      Duża niewiadoma co dalej, bo region najspokojniejszy nie jest-(
      Kanada ? za zimno brrr :)

      Usuń
  4. Karolina (UK)28.12.2013, 13:18

    Jeżeli chodzi o komfort życia, to z krajów, w których do tej pory przyszło mi pracować: Francja, Niemcy i UK, musiałabym wskazać Niemcy, mimo, iż niemiecka mentalność torchę mnie denerwuje. :) Dlaczego? Za mało upierdliwe - a nawet pomocne - urzędy, sprawnie działajacą służbę zdrowia i zdroworozsądkowe podejście do pracy (wszak spędza się tam 8+ godzin dziennie).
    Z Francji mile wspominam przepiękną pogodę (na południu), tanie a dobre wino oraz pyszne jedzenie.
    UK - szczerze mówiąc, nadal nie odkryłam, czemu jest to tak popularny cel emigracji wśród Polaków - okropna pogoda, niesmaczne jedzenie, tragiczna słuzba zdrowia (syf, jaki tutaj potrafi panować w szpitalu...) oraz administracja równie pomocna, jak w kraju.
    Osobiście nie wybrałabym innego kontynentu na stałą emigrację, bo jednak po pewnym czasie docenia się łatwość podróżowania w obrębie EU.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina- problem w tym, że ja do starej Europy powoli tracę zaufanie. Patrząc na obecne ruchy np. możliwości dotyczące "poprawy sytuacji banków" przez Komisję Europejską to wolałbym trzymac pieniądze w skarpetce.Myśleliśmy o Portugalii czy Hiszpanii, ale szukamy jeszcze innych opcji jak np. Tajlandia czy Wietnam :)

      Usuń
    2. Karolina (UK)29.12.2013, 21:21

      Co do braku zaufania dla banków, całkowicie się zgadzam, ale nie sądze, aby poza EU sytuacja była inna - mafia finansowa jest wszędzie taka sama. :)
      Dla mnie oprócz kwestii finansowych ważny jest komfort codziennego życia; po pewnym czasie człowiek przyzwyczaja się do mentalności, że do urzędu czy przychodni lekarskiej można iść z problemem bez uprzedniego szukania znajomości. Ne lubię polskiego nastawienia, że wszystko trzeba 'załatwiać'.

      Usuń
    3. To u nas czuje się jak ryba w wodzie, bom jest dziecko PRL-u:) Tutaj nie jest ważne kogo znasz, tylko kto zna Ciebie:) Co do banksterów- Islandia pokazała im miejsce w szyku a i z tego co pamiętam u Futrzaka było podobnie, ale wolę jak to Ona sama opisze. Dla mnie obecnie liczy się kasa w pierwszym rzędzie, bo zdrowie na razie dopisuje. Ale PESEL już zmusza do poważnego myślenia o tym, co dalej

      Usuń
  5. po pierwsze czy zrobiliście kalkulacje jaka emeryture będziecie dostawac to raz
    po drugie czy wzieliscie poprawke na to ze bedac na emeryturze wasze ciala i zdrowie nie będą w takim stanie jak teraz to dwa
    najpierw musicie odpowiedzieć sobie na te dwa pytania zanim będziecie planować kraj na spędzenie jesieni zycia
    bo teraz fajnie się pisze o egzotyce ale czy tak zawsze będzie
    NIE SADZE
    a wiec dostepnosc do służby zdrowia , lokalizacja ,miasto wies ?
    Wysokosc emerytury - czy stać mnie będzie na wynajem kupno domu mieszkania ?
    Zywnosc wydatki związane z mieszkaniem .
    Wydatki na utrzymanie nie zawsze będziecie kwitnąco zdrowi wiec ew leczenia przejazdy itd.
    zakup medykamentów

    według moich obliczen najbardziej optymalnym sposobem zapracowania sobie na wysoka emeryturem jest
    praca ale nie w jednym kraju tylko w kilku tak aby nabyte świadczenia emerytalne się sumowaly z jednego świadczenia nie wyżyjecie
    Pawel jak wysokie swiadczenie nabędziesz pracując AS ? czy będzie wypłacane przez ich kraj czy może poprzez ZUS ?

    wracając co do lokalizacj

    ekonomicznie rzecz biorac każdy kryzys kiedyś się skończy

    lubicie cieply klimat i ew wygody europejskie wiec jest kilka opcji do wyboru
    tam gdzie zywnosc tania cieplo i ceny domow czy mieszkan sa na nasze kieszenie

    Portugalia
    Hiiszpania
    Grecja

    mam paru znajomych wiec zrodla sa wiarygodne
    klimat lagodny ceny niskie no i EUROPA
    pozdrawiam
    PS /wyslalem maila
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin - jaka emerytura ? :D W Polsce pewnie dostanę "na waciki" stąd nic mi się nie będzie należeć. Będę miał tylko to, co będę miał w ręku. Ale tak jak pisałem - życie w Krainie Wielkiego Brata zmieniającego reguły gry podczas gry mnie przerażają :(

      Usuń
  6. Ja, swego czasu wybralam Hiszpanie i tego sie trzymam, choc juz szosty rok mieszkam w Anglii:)) Wybory, wyborami, a zycie sobie...Hiszpanii nie przekreslilam, jeszcze tam wroce i to nie na chwile, jak robie to teraz. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika - to tak jak ja swego czasu się upierałem na to czy na tamto. Jest takie piękne chińskie przysłowie - "ludzie planują, bogowie się śmieją"
      Widzę, że nie tylko mnie ono dotyka

      Usuń
  7. Z dobrymi pieniędzmi odłozonymi na starość to i w Polsce będzie Ci się dobrze żyć.
    Pamiętaj też, że z wiekiem czlowiek robi się mniej zaradny i raczej lepiej czuje się w środowisku, w którym wzrastał. Z wiekiem też trudniej nawiązuje się przyjaźnie, a tak bez znajomych to trochę trudno i smutno.
    Ja w swoich rozważaniach kiedyś poszlam jeszcze dalej - dobrze byłoby miec kogoś zaufanego (nie mam dzieci, a nawet jesli będę miała to nie chciałabym być na starość dla nich ciężarem), kto jak będziesz starszy sprawdzi warunki w tzw. "Domu Pogodnej Starości". Taką opcję też trzeba brać pod uwagę :)
    Ostatnio ZUS przesłał mi pierwszy raz prognozę mojej emerytury. Znajmi też dostali i stwierdziliśmy, że za 1500 zł to jakąś komunę założymy bo inaczej się nie da :)
    Pzdr,
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga - tylko patrzę na to, że te pieniądze, które zapewnią mi dobre życie poza Polską w Polsce będą zbyt mikre.
      Co do komuny- niezły pomysł. Komuna emerytów np. na Jamajce :D
      Oj, będzie się działo :)

      Usuń
  8. Pieniadze trzymac w skarpecie fajna rzecz, ale na dzisiaj co bedzie za 20 lat. tego sie nie wie. Dlatego warto pomyslec zlocie, srebrze, bulionie i monetach. Jak stracisz na jendym, to zyskasz an drugim. Choc mieszkam an drugim kontynencie i troche nam jeszcze do emerytury zostalo to z mezem mamy podobne plany. Mianowiecie planujemy mieszkac kilka miesiecy w krajach Ameryki Centralnej. Dlaczego? bo jest w miare tanio, pogoda jest super, blisko do pieknych plaz i morza, dobre zdrowe i tanie jedzenie. Bardzo przyjazdni tubylcy dla Polakow. Medycyna tez jest ok i prywatnie o wiele taniej niz w Polsce. Odwiedzamy te regiony bardzo czesto i mysle ze na starosc jest to bardzo dobra baza, przyjnajmniej dla nas. Jeyzk znamy wiec jest ok.Pozdrawiam
    Zulla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zulla- masz rację, co do dywersyfikacji zasobów, bo teraz niewiele rzeczy jest poza wymienionymi w miarę pewnych vide akcje nawet światowych gigantów.Napisz coś więcej o tej Ameryce Centralnej, bo mnie zaciekawiłaś. O tym kierunku nie myślałem, bo go kompletnie nie znam.

      Usuń
    2. Co chcesz widziec, dokladnie bo pisac lejac wode mogla bym bez konca. Na poczatek i bardzo subiektywnie
      Lubie.
      Ludzi, bo sa bardzo otwarci, serdeczni, choc biedni. Rodzian i przyjaciele maja dla nich ogromne znaczenie. Kultura przypominaja mi Polakow, Slowakow za dawnych i dobrych czasow .Jedzenie, bo jest tanie, jak barszcz, zdrowe jak cholera bo ograniczne jak kupujesz na targu. Niesamowita roznorodnosc owocow i warzyw. Pogode. Bo jest cieplo moze byc upalnie. W zaleznosci gdzie sie osiedlisz. A jak pada to po 2-3 godziny dziennie, po czym znowu masz slonce. Jesli blisko do super plaz i morza. Masz gory/wulkany, jeziora, kulture, historie i roznorodnosc.
      Nie lubie: brudu, choc do niego mozna sie przyzwyczaic, psich gowien na ulicy i spalin samochodow i kurzu w porze suchej.
      Nie uwierzyl bys ile Europejczykow, Amerykanow, i Canadyjczykow ktorzy osiedlili sie w Centralnej na stale. Niektorzy mlodzi, duzo glownie na emeryture. Jakos wsiakli w ten Latynoski Klimat.
      Moze byc niebezpiecznie, ale jak wiesz co , jak i gdzie to dajesz rade calkiem dobrze.Prywatna sluzba zdrowia jest tansza niz w Polsce i bardzo dobra bo lekarze sa ksztalceni w USA i Kanadzie. Publiczna jest taka sama jak ta wasze refundowana w Polsce. bardzo lubia Polakow ze wzgledu na Papierza i to doslownie wszedzie w kazdym kraju. Ludzie genearlnie wynajmuja tu domy. Sa niektorzy ktorzy kupili. Zatrudniaja tez pomoc domowa, pomagaja lokalom i zyjaz sobie calkiem fajnie.
      Pozdrawiam
      Zulla

      Usuń
    3. Zulla- do brudu i piachu wszędzie to już sie przyzwyczaiłem :) Co do tego, że bywa niebezpiecznie - tu jest bezpiecznie na ulicach,ale na drodze już nie :) Wychowałem się na Starych Bałutach, to mniej więcej wiem, gdzie nie pchać nosa. Brzmi coraz ciekawiej. Jak już będziemy zwijać biznes w Zatoce to na pewno rozważymy ten kierunek :)
      Dzięki za rady.

      Usuń
    4. Jesli masz duzo kasy to Kostaryka jest Szwajcaria Centralnej, Bardzie amerykansko-kanadyjsko- niemiecka niz Lacinska. Piekny kraj, ale NIE juz taki tani. Kiedys lat 2 i wstecz bezpieczny, ale juz nie tak bardzo .Przestepczosc rosnie w gigantycznym tepie w porownaniu z sasiadami. Choc tez mozesz znalesc swoj raj na ziemi. Podobnie jest z Panama, choc jest bardziej bezpieczna. Mexyk jest ok, Nikaragua, Gwatemala super Honduras ok, wyspy Hondurasu super.
      Zulla

      Usuń
    5. Zulla- mam nadzieję, że pobedziesz jeszcze tam przez chwilkę i jak już dojrzejemy, żeby spadać to będziemy w kontakcie i w oparciu o Twoje rekomendacje będziemy działać :)
      Hmm, Szwajcaria, a ciepło już mi się podoba :)

      Usuń
  9. Trzeba sie dowiedziec jakie sa warunki zamieszkania. Jesli sie ma emeryture np ze Szwecji, to Portugalia podobno ma niskie podatki. Ale jak sie nie ma dobrej emerytury- moze byc problem z prawem do osiedlenia, no i z ubezpieczeniami. Byli tacy cwaniacy ze Szwecji co osiedlili sie w Tajlandii i mieli szwedzka emerytyre, fajnie bylo, ale kiedy zaczelo doskwierac zdrowie, to okazalo sie za drogo... wrocili do Szwecji. Jezyk jest bardzo wazny. Nigdy by nie wyjechala na stale do kraju na emeryture bez znajomosci jezyka. A w Norwegii jest cieplo ... w domach, sa one ocieplone w przeciwienstwie do Irlandii..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziąłem, że leczenie w Tajlandii jest takie drogie, musze się temu bliżej przyjrzeć, bo o tym nie pomyślałem, szczerze mówiąc.
      Dzięki :)

      Usuń
  10. Pojadę tam gdzie będą mieszkać moje dzieci. Ktoś się musi dostosować :-)))
    Mam nadzieję, że to będzie przynajmniej jeden kontynent, bo dzieci mam dwoje ;-)

    Do tej pory każde zarobione w Zatoce euro było transferowane do Polski, ale teraz nasz Umiłowany Kraj nie zobaczy nawet centa, to se ne wrati. Najlepszy eksport - intelekt i wiedza, trafi do tych, którzy potrafią to uszanować. Bantustan pod nazwą Polska niech dalej eksportuje jabłka. Trudno, nigdy nie wyjdziemy z pozycji zaścianka, tudzież zadupia, gdzie każdy kto ma trochę więcej to typ ze wszech miar podejrzany i musi dzielić się z tymi , którym ani uczyć się nie chciała, ani pracować sie nie chce. A na pewno nie ruszą tyłka ze swojej wsi.

    Moi rodzice przepracowali po 49 i 40 lat a sanatorium po ciężkim wypadku i zawale im się nie należało, tzn. nie dożyliby swojej kolejki. Nigdy wcześniej tam nie byli. Za wszystko trzeba płacić, bo kolejka do lekarza jest dłuższa niż ich prognozowana długość życia.
    Wszędzie, Pawełku, dobrze, byle nie w kraju nad Wisłą.

    Amen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mów mi tak jeszcze. Ja w tym kraju żyję, nie byłem ani dnia przez prawie 25 lat pracy na zasiłku dla bezrobotnch.
      To mi zabierane są podatki od pełnoetatowej umowy o pracę na poziomie powiedzmy średniej krajowej. Teoretycznie powinienem być szczęśliwym człowiekiem, bo opłacam własną emeryturę, opiekę medyczną i świadczenia socjalne, swoje i innych.
      Ale nie jestem.
      Nie jestem, bo zwłaszcza w okresie świąt, z racji na charakter pracy, mam okazję obserwować tabuny emigrantów zarobkowych, którzy usiłują coś załatwić w urzędzie, u lekarza, itp. Powiedz mi, jak to jest, że próbują na siłę odświeżyć ubezpieczenie zdrowotne w celu zdobycia bezpłatnych świadczeń? I tu się z Tobą zgodzę. To państwo ciągle jest zbyt opiekuńcze dla obywateli, którzy świadomie zrezygnowali z jego świadczeń i obowiązków wobec niego, kosztem np. Twoich rodziców.
      Przepraszam, ale mam wrażenie, że ktoś mnie regularnie okrada. I nie jest to przytyk do ciebie, ale uwaga ogólna na podstawie przekazanej wiedzy, w którą mam prawo wierzyć.

      Kolejna sprawa. Kształcenie. Osoba kończąca bezpłatną państwową uczelnię powinna obowiązkowo przez kilka lat pracować na terenie kraju lub spłacić weksel w wysokości kosztów kształcenia. Dlaczego państwo ma kształcić fachowe kadry dla innych krajów?

      Świadczenia na rzecz osób, którym brak wykształcenia i pracy. To chyba jest bardziej złożony problem, niż tylko "nie chcenie". Wielu z nich nie potrafiło dostosować się do nowych realiów dnia codziennego. Wielu świadomie wybrało opcję egzystowania na garnuszku państwa. I tu masz niewątpliwie rację. Ale jeżeli wynajęcie mieszkania to koszt minimum 1000 zł a oferują ci płacę na poziomie 1500 zł albo mniej, to gdzie i po co masz się ruszyć?

      Kwestia emerytur. W tym kraju jest zbyt wielu młodych emerytów, którym udzielono jakichś przywilejów branżowych, resortowych i innych. Ale skoro je dano, to kto ma to zabrać? Prawo kiepsko działa wstecz.

      ----------------
      Jeszcze jedno. Te temperatury w okolicach 15-20'C to normalne o tej porze roku? Jak znoszą to miejscowi? Ile wynosi prób zimna, przy którym nie mówi się o katastrofie pogodowej?

      Pozdrawiam, temperatury mamy obecnie prawie takie same. Jutro ma być 6-10 stopni. Zima Panie i Panowie. Nad rzeczką zakwitły bazie. Coś się poprzestawiało w naturze. Pewne Wielkanoc szykuje się po lodzie i w zawierusze jajka przyjdzie nieść do święcenia ;)



      Usuń

  11. Marku, emigranci prawdziwi, czyli tacy na przykład Zatokowi, żadnego prawa do świadczeń w kraju nie mają. To nie Unia Europejska, im się nic nie należy. Nie mają ubezpieczenia i żadnych świadczeń, bo nie pracują w obszarze Unii. Za lekarza płacą z własnej kieszeni. Leki tylko pełnopłatne.
    Jedyny urząd w jakim mój mąż był od wyjazdu to paszportowy i skarbowy – podatki płacić musi. Paszportowy, bo obywatelem tego kraju jeszcze jest.

    Osoba kończąca uczelnie wyższą w tym kraju, kształciła się przede wszystkim za pieniądze swoich rodziców odbierane im w podatkach. Tak było zarówno w moim przypadku, jak i przypadku mojego męża. Nie spadliśmy po maturze z Marsa. Mój ojciec pracował 49 lat, matka 40 - "bezpłatnie" kształcili jedno dziecko. Na własny koszt wykształciłam dzieci za granicą. Jeden z nich pracuje już w Polsce, w firmie poniekąd państwowej – czy państwo ma mi zwrócić koszty kształcenia syna za granicą? Zgodnie z Twoją logiką powinno.

    Obowiązkowo pracować, mówisz. Ile to lat, Twoim zdaniem, taka pańszczyzna powinna trwać? 23 lata wystarczy – tyle przepracował mąż???
    Mało??
    To nie jego wina, że w Polsce jego sektor jest państwowy. To państwo zarządza tym burdelem, gdzie niekompetencja, kolesiostwo, układy są nie do pokonania. Czy to wina mojego męża, że tego betonu nic nie jest w stanie ruszyć. 23 lata godził się na zarobki poniżej wszelkich standardów, bo liczył na to, że coś sie zmieni. Zmienia się, ale na gorsze. Widział jak jego firma staje się bankrutem, nic nie mogąc z tym zrobić. Ma bardzo wąską specjalizację i w Polsce pracy w zawodzie nie znajdzie, więc wyjścia były dwa:
    - przekwalifikować się
    - poszukać szczęścia na świecie.
    Przekwalifikowanie proces kosztowy i nie zawsze sensowny w przypadku gościa, który ma specyficzne wykształcenie i doświadczenia, specjalisty na skalę światową z wszelkimi uprawnieniami, nie pierwszej młodości. Więc wyjazd. Myślisz, że decyzja była łatwa? Tylko tym, którzy nigdzie się nie ruszą wydaje się, że trawa po drugiej stronie granicy jest bardziej zielona. Życie emigranta nigdy nie jest łatwe.

    >>Dlaczego państwo ma kształcić fachowe kadry dla innych krajów?” >>

    Bo jest za głupie, żeby te kadry mądrze wykorzystać u siebie, więc nich zrobią to inni. człowiek nie jest zakładnikiem państwa. Powinno za to mądrze skłonić ich do zainwestowania zarobionych za granicą pieniędzy w kraju - stąd wzięło się bogactwo Anglii, Holandii, Hiszpanii, Portugalii itp.

    Marku, cały czas pracuję w Polsce. Od kilku lat mam własną firmę. Płace co miesiąc prawie 1300 zł na ZUS (ok. 1000 zł ZUS, 250 księgowy), oprócz podatków, a wyliczoną emeryturę po kilkunastu latach mam na poziomie 290 zł. Rolnik będzie miał kilka razy więcej po 20 latach, chociaż na kwartał płaci coś nieco ponad 400 zł. Na kwartał!!!

    I nie rusza mnie, że ktoś się nie umie przystosować. Oni zwykle się świetnie przystosowują do życia na nasz koszt. Patologią jest sytuacja, gdy ktoś lepiej żyje z danin niż inny z pracy. Polski nie stać na socjal w wydaniu Zachodnim, bo jesteśmy zbyt biednym społeczeństwem. Jak to rozwiązać, nie wiem? I Bogu dzięki nie za to mi płacą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola - znasz moje podejście do naszej kochanej Ojczyzny zwłaszcza pod rządami z ostatnich 10 lat. Fajnie masz,bo chłopaki pomogą Wam podjąć decyzję.
      My musimy wymyślać sami

      Usuń
    2. Pawel, to moim zdaniem zaleta. Masz wiecej opcji, po prostu. Gdyby ci sie chcialo nauczyc drugiego jezyka (hiszpanskiego) to Am Pd jest naprawde niezla opcja. A jak nie, to ja bym celowala w Australie i NZ.
      Narazie zbieraj kase i doswiadczenie w KSA, bedzie ci potem zawsze latwiej...

      Usuń
    3. Futrzaku - dzięki za radę :) Na razie gromadzę doświadczenie i środki na spłaty kredytów :D Co do hiszpańskiego - jest to opcja, tylko, zebym - cytując i jednocześnie parafrazując nieodżałowanego Jasia Himilsbacha "żebym jak ten ku....s z tym hiszpańskim nie został " :D

      Usuń
  12. Postaram się skrótowo w punktach.
    1. Znam, zapewne nie doskonale, życie za granicą z autopsji. Nie uważam, że są to wieczne wakacje.
    2. Dostęp do opieki socjalnej powinien być reglamentowany i kontrolowany. Nie widzę powodu aby osoba bezrobotna nie sprzątała zieleńców i placów w zamian za zasiłek. Nosi to pewnie cechy pracy przymusowej ale nie mam nic przeciwko. Może nawet dopingować do szukania zatrudnienia. Na temat korzystania z socjalu pisałem powyżej. Zdania nie zmieniam. Może tylko dopiszę, że tych, którym się należy, bo inaczej sobie nie poradzą, jest zdecydowanie mniej.
    3. Na temat emerytur napisałem, że jest zbyt wiele osób korzystających z różnych przywilejów. Rolników możesz wrzucić do tego koszyka/worka. De facto, emerytura rolnicza nie jest opłacana przez rolnika a fundowana przez państwo. Swoista forma zasiłku. W obecnym systemie i w kierunku, w którym idą zmiany, będzie im się należało jeszcze mniej, tym emerytom.
    4. Kształcenie jest i będzie dyskusyjne. Za swoje w znacznej mierze zapłaciłem z własnej kieszeni i nie mam tu na myśli produkcji "magisterów" za czesne. Osobiście uważam, że kształcenie powyżej liceum powinno być płatne w formie kredytu do spłacenia, bonu akademickiego, czy jak zwał.
    5. Na temat zarządzania nie pytaj, bo po co mam pisać niecenzuralnie?
    6. Nie roszczę sobie prawa do wiedzy o wszystkim. Widzę tylko patologię dnia codziennego mieszkając na prowincji, gdzie o pracę trudniej niż w dużych aglomeracjach, a życie płynie swoim rytmem, ukształtowanym w jakiejś mierze przez środowisko.
    7. Możemy tak dyskutować w nieskończoność :) Świata nie zmienimy.




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek - Też nie byłem na bezrobociu, przynajmniej finansowanym przez budżet Państwa. Żyłem z oszczędności i pożyczek. Większość zawodowej kariery też byłem naczelnym frajerem, który nie miał żadnych ulg podatkowych a zarabiałem nieźle i utrzymywałem z podatków co najmniej kilka osób.
      Nie łapię idei: jak "odświeżyć ubepieczenie zdrowotne" żeby "uzyskac darmowe świadczenia zdrowotne"?
      Nie ma darmowego ubezpieczeniai bedą musieli zapłacić normalną, urzędową stawkę za to ubezpieczenie. Ja z tego ubezpieczenia też nie korzystałem,mimo że je sumiennie płaciłem, bo miałem ubezpieczenie korporacyjne. Za pobyt w prywatnym szpitalu też płaciłem sam.
      Kształcenie- OK,niech pracują. Po ukończeniu SGSP albo idziesz do PSP albo musisz zapłacić za studia. Jest tylko jedno ale - po Szkole masz zapewnioną pracę. Gdzie chcesz wysłac do pracy tych ludzi po państwowych uczelniach ??? Prosty przykład- gdzie chcesz zatrudnić obowiązkowo ludzi Wydział Fizyki i Informatyki Stosowanej kierunek: doświadczalna fizyka jądrowa ? Zlikwidować kierunek ? Emeryci mundurowi - mój kolejny konik. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego ile ta emerytura wynosi np. w PSP po 15 latach służby. Zawrotne 40% ostatnie pensji. Pensji, gdzie ludzie w stopniach st. brygadiera (czyli pułkownika) dorabiają do pensji po 30 latach służby. Po 15 latach to mżesz być najwyżej mł. brygadierem czyli majorem po staremu. Dlatego niewiele osób odchodzi na takie emerytury jak nie ma innego pomysłu na życie. Co do przywilejów innych branż - wolę się nie wypowiadać, bo jeszcze się ktoś na mnie obrazi a po mnie to ? :D
      Usuń

      Usuń
  13. Ci ktorzy nie pracowali w Unii a chca sie w Unii osiedlic nie maja wcale zadnego automatycznego prawa do korzystania ze swiadczen socjalnych. Jesli ma sie wypracowana emeryture z Unii, mozna zmienic kraj zamieszkania, inaczej bedzie trudno.
    Tak ze jest mitem ze mozna sobie swobodnie wybierac kraj do emerytury.
    A jaki kraj nawet poza Europa chce ludzi co nie maja emerytury ze starego kraju?
    Ten co pracowal w Zatoce, bedzie musial chyba za wszystko placic sam, bez zadnych przywilei

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację dlatego szukam sensownej opcji "bezemerytalnej" :D

      Usuń
  14. Na przyklad zeby zamieszkac w Tajlandii trzeba miec albo dochody z emerytury zagranicznej (slyszalam ze minimum okolo 5 000 zl/miesiac) albo majatek w tajskim banku. I daja taka wize na rok, potem trzeba przedluzac co roku. Prywatne ubezpieczenie o dobrym standarcie jest drogie no i zalezy od wieku oraz stanu zdrowia.. Tajski jezyk jest nielatwy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli odpuszczamy ten kierunek :( Dzięki serdeczne za informacje, bardzo się przydały :)

      Usuń
  15. Ja również szukam takiej opcji, i jak na razie sprawdziłam Meksyk. Możliwość uzyskania wizy 'emeryckiej' po ukończeniu 50 lat, z udokumentowanym dochodem (nie wiem ile trzeba mieć). Wiza bez prawa pracy. Opcja wykorzystywana przez większość ekspatów - wiza run (wyjazd raz na 180 dni). Co daje dobrą możliwość odwiedzenia starego kraju,zrobienia zakupów w USA, lub zwiedzenia Belize, Gwatemali itd. Ubezpieczenie zdrowotne 500 USD / rok. Koszty życia porównywalne do Polskich - wynajem mieszkania od 500 USD, prąd (jedyna rzecz droga w Meksyku) ok 200 USD / miesiąc, trochę mniej bez używania klimatyzacji (ja w tym roku prawie nie używałam, jak również właściciele wymieniali pralkę przez 3 miesiące, więc prałam ręcznie i wyszło 150 USD / miesiąc). Tygodniowe zakupy w supermarkecie ok 50 USD, warzywa i owoce na tydzień ok 20 USD. Ja raczej nie jem mięsa, z mięsem pewnie wyjdzie trochę drożej. Internet w pakiecie z TV ok 50 USD / miesiąc (znacznie drożej niż w USA, pozdrowienia dla Cablemas). Czyli z wynajmem trzeba mieć jakieś 6000 PLN miesięcznie, żeby swobodnie żyć, chodzić do knajp, od czasu do czasu spędzić weekend w fajnym miejscu, pozwolić sobie na visa run, i zakupy rzeczy, których nam w Meksyku brakuje - np w USA.Oczywiście ceny dotyczą wybrzeża karaibskiego, gdzie jest najdrożej. W głębi lądu, i podobno w Mexico city jest taniej. Ale za to plaża i morze gratis :) ludzie bardzo pogodni, uśmiechnięci, więc przyjemniej się żyje niż w Polskim piekiełku.
    Pozdrowienia i powodzenia.
    K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze dodam, żeby nie było, że tak drogo - właśnie zobaczyłam, że Cablemas robi promocję - telewizja + internet + 1000 minut na rozmowy lokalne mobilne w cenie poniżej 30 USD / miesiąc :) no i jedzienie na zewnątrz jest znacznie tańsze niż w Polsce - za 10 USD od osoby zjemy bardzo przyjemny posiłek (ale nie w restauracji, tam może być do 40 USD od osoby z winem). Jeśli chcemy żywić się w bardzo lokalnych miejscach, to mój rekord jak na razie wynosi 6 USD od osoby za uczciwy posiłek, bez alkoholu, za to z lemoniadą.
      K

      Usuń
    2. To jest całkiem -całkiem :)
      Zjeść dobry obiadek za 6 baksów to w Saudi raczej trudne, jeżeli nie niemożliwe

      Usuń
  16. Witam, dopiero trafilam, ale sie dopisze w komentarzu;) Kilka lat temu, gdy sama jeszcze bylam na emigracji, czytalam ciekawa dysusje, gdzie porownywano rozne parametry istotne dla zycia i sampoczucia, suma sumarum podobno najlepszym krajem do emigracji bylo Chile;)
    pozdr birke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Birke- czyli kolejny głos na Amerykę Łacińską :)
      Zgadnij, na jaki kontynent nie chciałem się wybrać (w przeciwieństwie do Mojęj Szacownej Małzonki Aleksandry) ? :D Na pocieszenie powiem, że do KSA też nie chciałem :D

      Usuń
    2. No wybacz w zyciu nie wybrala bym Chile jako kraj na emeryture. Dlaczego:
      1 Chile jest najdrozszym krajem w krajach Lacinskch oprocz Brazylii oczywiscie.To co wydasz w Guatemali, czy Mexyki pomnoz razy 3/4 w Chile.
      2. Jak nie pada to jest zimno i wieje. Jak jest lato to go nie ma tylko jakas tam wiosna, czyli zimno i tez wieje. A o zimie to juz lepiej nie mowic.
      3 Na starosc potrzeba slonca i ciepla.
      4.Jak miala bym sie przeprowadzic do Chile na starosc to rownie dobrze mogla bym Szwajcarie wybrac, badz kraje Skandynawskie.
      5 Ludnosc to generalanie nie Latynosci tylko mieszanka tych wszystkich ktorzy uciekli z Europy po drugiej wojnie swiatowej. Czyli bardzo duzo pochodzenia niemieckiego i Zydowskiego.
      6. Kraj swietny, na wakacje, ale nie na emeryture.
      Zulla

      Usuń
    3. Czyli głos przeciw Chile -nie z rankingu tylko z doświadczenia :(
      To co proponujesz jako miejsce dla wesołego emeryta.
      Nie ukrywam, że Kolumbia byłaby ciekawa, zwłaszcza dla emeryta :D

      Usuń
  17. W Ameryce Poludniowej biorac pod uwage wszystko, czyli klimat roznorodnosc, ceny, ludzie. Na pierwszym miejscu Columbia, potem Ekwador i Peru. Zalet tych trzch krajow jest to w Columbi i Ekwadorze mowia dosc czysto po hiszpanski i latwo ich zrozumiec. W Centralej pisalam juz wczesniej.
    Argentyna tez jest fajna ale juz o wiele drozsza. Boliwia tania jak barszcz, ale syf tragiczny i klimat nie jednemu emerytowi nie bedzie odpowiadal bo wysoko jak cholera i jak ma byc cieplo to wcale nie jest. Wenezuela jak dla mie cholernie niebezpieczna, no chyba ze wyspy. Brazylia drozyzna straszna, w Chile jest podobnie. W Urugwaju i Paragwaju nie bylam.
    Zulla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Kolumbia jest już nieco bezpieczniejsza niż kiedyś? Bo różnie się tam podobno działo, ale jak wszystko, co wiem o Ameryce Łacińskiej to relacje prasowe :(

      Usuń
  18. Urugwaj, może nie tanio, ale spokojniej niż w u innych Latynosów.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych