Lubię spełniać zachcianki Małżonki Mej Aleksandry, ale czasami Jej zlecenia specjalne doprowadzają mnie do skrajnej rozpaczy.
A sprzedawców w sklepach do stanu pomiędzy przerażeniem a desperacją, albo uznaniem mnie za kompletnego kretyna lub uciekiniera z domu wariatów, któremu bezpiecznie jest przytakiwać jednocześnie szukając szansy ucieczki.
Właśnie takie zlecenie teraz dostałem – miałem kupić przyprawę o wdzięcznej arabskiej nazwie „baharat”.
Tylko mały problem po arabsku „baharat” znaczy właśnie "przyprawa"
Baharat – mielony imbir, baharat - chili powder, muton massala też jest baharat.
To czego ten durny białas chce ???
I pokazują mi, że tutaj, o w tym miejscu to po arabsku jest napisane „baharat” ale.... "Jaki ty baharat do cholery chcesz ???
Mamy tego trzy regały - jakieś 100 metrów bieżących półek z baharat.
Daj szansę i powiedz JAKI CHCESZ !!!
Jak dostanę skład tej przyprawy, to się może uda.
Ale na razie pewnie stałem się bohaterem miejskiej legendy o durnym białasie, który nie wie czego chce, ale się popisuje, że zna jedno słowo po arabsku.
No ubaw po pachy ze mnie mieli (:
A sprzedawców w sklepach do stanu pomiędzy przerażeniem a desperacją, albo uznaniem mnie za kompletnego kretyna lub uciekiniera z domu wariatów, któremu bezpiecznie jest przytakiwać jednocześnie szukając szansy ucieczki.
Właśnie takie zlecenie teraz dostałem – miałem kupić przyprawę o wdzięcznej arabskiej nazwie „baharat”.
Tylko mały problem po arabsku „baharat” znaczy właśnie "przyprawa"
Baharat – mielony imbir, baharat - chili powder, muton massala też jest baharat.
To czego ten durny białas chce ???
I pokazują mi, że tutaj, o w tym miejscu to po arabsku jest napisane „baharat” ale.... "Jaki ty baharat do cholery chcesz ???
Mamy tego trzy regały - jakieś 100 metrów bieżących półek z baharat.
Daj szansę i powiedz JAKI CHCESZ !!!
Jak dostanę skład tej przyprawy, to się może uda.
Ale na razie pewnie stałem się bohaterem miejskiej legendy o durnym białasie, który nie wie czego chce, ale się popisuje, że zna jedno słowo po arabsku.
No ubaw po pachy ze mnie mieli (:
Hahaha, no cóż i tak bywa. Inni też muszą się pośmiać :)
OdpowiedzUsuńOK, ludzie się muszą pośmiać. Ale dlaczego ze mnie (???), tym bardziej że ja nic głupiego nie zrobiłem. Wykonywałem tylko rozkazy
UsuńDobre. Ale tak to jest z kobietami. Nie byłem tego świadomy dopóki się nie ożeniłem
OdpowiedzUsuńTell me more :)
UsuńTeż sie tego dowiedziałem za późno :)
Czasem przemawiasz tak, jakbyś chciał przekonać otoczenie, że nie lubisz tkwić pod pantoflem ;-) Im częściej stanowczo zaprzeczasz, tym większe wzbudzasz podejrzenia :-D
OdpowiedzUsuńBo on jest zadowolony ze swojej pozycji ; p
UsuńTesia Z tkwieniem pod pantoflem jest jak ze spaniem z psem w jednym łóżku. Są dwa typy ludzi - ci którzy śpią ze swoimi psami i tacy, którzy się do tego nie przyznają :D
UsuńMarek - tak - pozycja jest wygodna - Pan i Władca na Krańcu Świata :)
No to doszliśmy do porozumienia :-D Nie na długo oczywiście, nie robię sobie nadziei, więc się nie martw ;-)
UsuńWiem, ale wcale mnie to nie martwi. Jakbyś się nagle stała taka bardzo zgodliwa zacząłbym się niepokoić :P
UsuńJa na Twoim miejscu bardziej martwiłabym się komentarzem Ani. Tak zjadliwej ironii daaawno nie czytałam ;-D
UsuńAnia jest niewiastą doceniającą moje rozliczne zalety i walory :)
UsuńAle jeżeli jest inaczej, to pewnie mnie pognębi ku Twej uciesze niemałej
Sam widzisz, że można doszukiwać się złośliwości nawet w wypowiedziach, w których jej nie ma. No i wstydziłbyś się podejrzenia, że pognębienie Ciebie mnie ucieszy. Dwa fochy!
UsuńTylko ja jestem osobnikiem niezwykle ufnym i łatwoiernym i niezmiernie łasym na komplementy płci pięknej.A to było ostrzeżenie, a nie chęć pognębienia? To najserdeczniej przepraszam Szacowną Tesię, tak o mnie dbajacą. I w tej sytuacji fochy nawet dubeltowe należą mi sie jak dziecku mleko :(
UsuńTak to jest, jak człowiek zamienia stabilną, sprawdzoną aplikację typu Narzeczona 1,0 na betę programu Żona. Niby to działa, niby chodzi, czasami nawet wykona poprawnie zamierzoną procedurę, ale nieprzewidywalne, wymaga service packów. Łatki coś naprawią a więcej popsują. Generalnie - stabilna w nieprzewidywalności. Aaaa, jeszcze komendy - przyjmuje selektywnie.
OdpowiedzUsuńDobra ponarzekałem na zapas. Jak większość, jestem zwolennikiem aplikacji Żona, pomimo pewnej niedoskonałości i nieprzewidywalności w działaniu.
Po roku już mógłbyś wiedzieć, że sól i pieprz na stole to razem przyprawa. ;)
Zaraz będzie, że mam gonitwę myśli. "Co to jest cynamon? Jest taki kora z jedne drzewo. Gdzie mieszka taki drzewo cynamon? W Indii mieszka taki drzewo"
Nie dość że się wiesza, to ma jednego buga. Pamięć selektywną i translację gorszą niż Wujek Google (tego co do Niej powiesz )
UsuńMarek - ale co ma do tego akurat ten cytat z "Lalki' ?
Wyobraźnie, tylko wyobraźnia. Te 100 mb. przypraw jakoś skojarzyło mi się z tym. Film doskonały a rola pana Pawlika cudowna.
OdpowiedzUsuńW Polsce ostatnio rozpanoszyły się gotowe mieszanki do "czegoś". Nie podoba mi się to.
Fakt, po tym cytacie też się tam znalazłem :) Te gotowe mieszanki sa bardzo popularne na Bliskim Wschodzie i w Dekanie. Ale np. taka mieszanka do tajinu w każdym regionie Maroka smakuje inaczej. Podobnie jest z miksami z Indii. Mnie jest wygodniej kupić chicken tikka masala niz się bawić samemu w jej skomponowanie :)
UsuńJa bym chciała mieć takiego męża, który spełniałby wszystkie moje życzenia :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Oli :)
To nie tak, aż taki dobry to ja nie jestem. Spełniam tylko takie, które sa realizowalne :)
UsuńNa niektóre jestem głuchy jak pień :D
wysłałam Szanownego Małżonka po metr krawiecki. Wrócił z niczym "bo w sklepie było tylko 1,5 metra". Omało a by mnie szlag trafił.
OdpowiedzUsuńNieprecyzyjne życzenia prowadzą do nieporozumień.
UsuńNajczęściej to widać w kontaktach userów z help deskiem :) Tu było podobnie :D
dziękuję za pozytywny akcent na poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńKasiu- ciszę sie, że Tobie się poprawił humor, ale mnie do śmiechu nie było :)
UsuńOrganicznie nienawidzę wychodzić na durnia i nie znoszę takich pełnych politowania spojrzeń, jakimi mnie uraczono :(
Uwielbiam Twojego bloga! A ta historia wywolala usmiech i poprawila humor w sesji :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam fanki :) Mam nadzieję, że sesja pójdzie dobrze i fakt ten zostanie odmeldowany na blogu. Trzymam kciuki.
Usuń