2/09/2014

Bezczelne compoundowe koty czyli poranne spotkanie

Ilość kotów w compoundzie jest imponująca.
Są dokładnie wszędzie, ale z dwojga złego wolę koty niż szczury, których w innych miejscach potrafi być całkiem sporo i to nawet w bardziej prestiżowych lokalizacjach niż moja.
Poszedłem dziś rano wyrzucić śmieci do kontenera.
Wrzuciłem torbę, a tam się nagle zakotłowało, z oburzeniem prychnęło i wyskoczył.....  kot, na którego spadła moja torba ze śmieciami
Minę miał taką jakby chciał powiedzieć „Ty...., białas, a  w mordę chcesz za głupie dowcipy ?”.
Od tej pory najpierw zajrzę, czy żaden Jaśnie Wielmożny Pan Kot nie raczy buszować po śmietniku, bo nie chcę mieć potem nasikane na wycieraczkę :D

Autor - Saudyjski Wielbłąd

34 komentarze:

  1. O to to.
    Z kotem sie trzeba zaprzyjaznic :)
    Dobrze, ze duzo kotow na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzak- tylko ja jestem miłośnikiem psów i z kotami mi nie po drodze :) Co one regularnie olewają i nawet osobniki, które nie są specjalnie zsocjalizowane ku zdumieniu i zgrozie swoich "człowieków" bezceremonialnie ładują mi się na kolana i pozwalają drapac pod brodą, co jak wiadomo w kocim świecie jest bardzo intymną pieszczotą

      Usuń
  2. Koty są tutaj absolutnie rewelacyjne. Skubańce takie bezczelne, że pies naszych znajomych wiał na ich widok. Zupełnie nie boją się ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bezczelne są niezmiernie, bez dwóch zdań.
      Dodatkowo- wszechobecne i wszchmiauczące - przynajmniej u mnie :)

      Usuń
    2. Żeby było jasne, ja jestem kociara. Moja osobista Franka, dachowiec pospolity.przybłęda, rządzi całą rodziną jak jej pasuje.

      Usuń
    3. Jola- tego się spodziewałem, żeś kociara, ale że ktoś CIEBIE zdominował to mi się wierzyć nie chce :P

      Usuń
    4. :-))) Traktuje to jako kompliment, ale faktycznie ten kudłaty skubaniec robi ze mną co chce.

      Usuń
    5. To jest to i komplement - ale głównie stwierdzenie faktu :P

      Usuń
  3. No i to jest właściwa postawa . A jak się zaprzyjaźnisz to może Ci nawet pomruczy :) koty są kochane i przezabawne :) Iwona W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten na zdjęciu to do śmietnika by się nie fatygował bo to przecież brytyjski lord, w dodatku niebieski :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, jest to jedna z najbardziej rozpieszczonych kocic jakie znam. Normalnie nie pozwala się fotografować, ale dla mnie zrobiła wyjątek :)

      Usuń
    2. Tak się właśnie zastanawiałam, czy brytyjczyk czy rosyjski niebieski, bo jak na tego pierwszego to ma za ładny pyszczek ;)

      Usuń
    3. Trafiony, jest to rosyjska błękitna Samba - piękna ta bestia :)

      Usuń
  5. To prawda, z kotami lepiej nie zadzierać. Wiem z doświadczenia, sam posiadałem kota i na ogół żyło nam się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieliśmy w pewnym momencie w jednym mieszkaniu w bloku:
      - dwa dorosłe koty,
      - małego kota i.....
      - gigantycznego (nawet na swoją rasę) doga arlekina.
      I całe to towarzystwo ok.4-5 rano zaczynało sobie urządzac wyścigi, którego trasa często przechodziła przez nasze łóżko:(

      Usuń
  6. U nas to jest na porządku dziennym, kilka kotów zamieszkuje nasze 2 kontenery. Nie raz mnie skurczybyk wystraszyl wyskakujac, zawsze sie boje ze mi na glowie wyladuje.. Na Cyprze generalnie populacja kotów dziesięciokrotnie przewyższa liczbę mieszkańców;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj też jest ich do wypęku, ale nie ma szczurów w compoundzie.
      Szczury też widziałem w campach dla robotników. Były wielkości kotów :)

      Usuń
  7. Koty to najcudowniejsze zwierzaki na świecie :)
    I najwredniejsze bywają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się kiedyś dorobię, to kupię sobie tego amerykańskiego kota, którego można tresować jak psa. A jest duuużo bardziej skuteczny jako obrońca :D

      Usuń
  8. Super :) Wierz mi , nie zaczynaj z takimi - kocie siki śmierdzą nawet po kilku porządnych praniach!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia - wiem, jak mi jeden kiedyś nasikał do butów, to je musiałem wyrzucić :(

      Usuń
    2. Ale tylko kocurowate, niekastrowane siki, innych idzie się pozbyć.

      Usuń
    3. To co ? mam rozpocząć akcję kastrowania ?
      Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe - wolałem wyrzucić buty :D

      Usuń
    4. Czemu nie? Saudi sie cywilizuje, ale do akcji sterylizacji by zapobiegac rozmnazaniu sie bezdomnych zwierzat to jeszcze pare pokolen chyba im brakuje ;)

      Usuń
    5. Już pisałem- nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe :D

      Usuń
    6. A zresztą to nieprawda- my mamy wysterylizowaną kocichę, ostatnio G. jej się czymś naraził i efekt jest taki,że do dziś karzę mu ściągać buty za drzwiami ,bo nijak ich domyć nie mogę :)

      Usuń
    7. I to jest argument przeciwko posiadaniu kotów :)

      Usuń
  9. Raz z mezem zaczelismy dokarmiac kota, ktory paletal sie po naszej klatce schodowej. W ciagu tygodnia mielismy juz 5, w porywach do 8 kotow, caly dzien czatujacych pod naszymi drzwiami (nie odpuszczajac nawet na czas toalety) i maz wychodzac rano do pracy musial im rzucic cos do jedzenia kilka metrow od drzwi bo inaczej nie dalyby mu wyjsc. Tak zostalismy sterroryzowani...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między innymi dlatego nie ulegam urokowi tych małych, kosmatych bandytów :)

      Usuń
  10. No proszę jakie kocie przygody, niedługo otworzysz lodówkę a w niej kot: "co sie tak gapisz? chciałem sie ochłodzić"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zamykam drzwi, co by się jakiś mi tu nie wmeldował, a już jeden chętny był :)

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych