Tęsknię za tym płaskim, wydawać by się mogło mało ciekawym krajobrazem, za słońcem, które choć grzeje mocniej niż w Polsce to jednak jakoś tak mniej męcząco. Nawet wieczorna "sauna" mi tam nie przeszkadza, a Ci co byli wiedzą, jak potrafi nieraz dać w kość.
Tęsknię za labnehem, bo choć robiłam go już w Polsce, to smak nie ten sam i za codziennymi pogawędkami w Eastern Market
I pewnie jeszcze długo mogłabym tak wymieniać, ale mogłoby to rozpętać kolejną blogową burzę, a te nam zapowiadają synoptycy więc nie będę robić konkurencji Matce Naturze.
Myślałam, że będę się cieszyć z pobytu w Polsce, a tak się nie stało. Owszem sprawiają mi ogromną radość spotkania z Przyjaciółmi i rozmowy telefoniczne, kiedy nie muszę krzyczeć do mikrofonu, żeby rozmówca mnie usłyszał, ale to nie zmienia faktu, że chętnie wróciłabym już do "beżowego świata".
Nie wiem co Saudia ma w sobie, ale za żadnym krajem nigdy tak nie tęskniłam i chyba nie pozostanie mi nic innego, jak przyznać rację tym, którzy twierdzą, ża Arabię Saudyjską można albo kochać albo nienawidzić, trzeciej możliwości nie ma.
Ola vel Gadzina vel Wielbłądzica Domowa
No za czym jeszcze tęsknisz?? Nie przejmuj się tymi co chcą trochę spięć porobić :) tylko napisz proszę co tam jeszcze tak Cię oczarowało. Ja też tęsknię (no nie za KSA) za Bliskim Wschodem bo coś tam jest takiego, że dusza mi się rwie i brakuje np. głosu muezzina nad ranem i właśnie tego upału ( ale nie więcej niż 35) i tego braku pośpiechu i czerwonej pustyni i gór .eh.......a ruszyć się nie ma jak :(
OdpowiedzUsuńIwona
Przede wszystkim za pustynią. Zawsze dobrze się czułam na pustyni, ale jej bezmiar w Saudi jest wspaniały. Tęsknię za wezwaniami na modlitwę, zwłaszcza wieczorem uwielbiam słuchać, kiedy głosy muezzinów się nakładają. Za rytmem życia także, tam wszystko jest jakieś poukładane, bez tego pędu i ciągłego braku czasu charakterystycznego dla Europy
UsuńPrzyjedz do USA, wtedy ped zamienia sie juz w sprint:)
UsuńNo to mamy podobne tęsknoty i cieszę się, że możesz je przekuć w rzeczywistość :) Iwona
UsuńHej Olu! Moze znalazlas swoje miejsce na swiecie. Niewielu ma to szczescie. Zamiast bliskiego wschodu masz Wielblada blisko ;) Serdecznie Cie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLola
Moje miejsce jest tam gdzie mój Wielbłąd i...... inne wielbłądy :D
UsuńJa cię rozumiem, to piękne miejsce. Potrafi zauroczyc. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego powrotu do domu.
OdpowiedzUsuńDzięki Aga za zrozumienie. W Saudi jest jeszcze tyle nie odkrytych przeze mnie miejsc, że przez długie lata nie będę się tam nudzić
UsuńZnalazłam kolejny ciekawy blog :) Również pasjonuję się światem arabskim :)
OdpowiedzUsuńI tu Ola vel Gadzina vel Wielbłądzica Domowa sie myli - jest trzecia mozliwosc. Dla mnie Arabia Saudyjska jest calkowicie obojetna. Ani mnie tam nie ciagnie ani nic specjalnie nie odpycha. Oczywiscie obojetnie gdzie sie trafi, trzeba znalezc sobie zawsze pozytywne strony tego miejsca. Nie musi to byc jednak od razu tesknota czy inne gorace uczucie. Po prostu jest fajnie i tyle.
OdpowiedzUsuńPo jakims czasie mozemy znalezc sie w innym miejscu i znowu bedziemy szukac pozytywow.
Chyba jestem w stanie cię zrozumieć. Miałam podobne odczucia będąc w Polsce.Teraz brakuje mi Polski tak dla odmiany. Czyli jednak" tam dom twój, gdzie serce twoje"?:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Al Jouf :-)
OdpowiedzUsuń