W Arabii Saudyjskiej pracownicy w każdej chwili mogą wystąpić o urlop "awaryjny" jeśli w ich domu dzieje się coś, co wymaga szybkiego powrotu do kraju.
Nie mogę napisać, ze dotyczy to 99% mieszkańców Dekanu, ale.... w praktyce mojej i moich kolegów przewijają się tylko dwa powody nagłych wyjazdów.
Są to
- chora na raka matka lub
- ślub kogoś w rodzinie.
Nie słyszałem, aby ktokolwiek podawał inny powód nagłego urlopu :-D
Wniosków nasuwa się kilka.
Po pierwsze albo wszyscy w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu mają jedną matkę, albo WHO ukrywa przed opinią publiczną pandemię nowotworów wśród kobiet na Półwyspie Indyjskim.
Kolejny argument jest łatwiejszy do okiełznania.
Znając liczebność familii w tych krajach, to śluby, pogrzeby czy inne uroczystości rodzinne praktycznie odbywać się mogą codziennie.
Czyli i tak pracownicy z Dekanu są bardzo obowiązkowi, bo nie jeżdżą na wszystkie te uroczystości, a jedynie na te odbywające się w najbliższej rodzinie - typu Antka kobity szwagra teściowej syn się żeni i on koniecznie musi uczestniczyć w tej jakże wiekopomnej chwili w gronie najbliższej rodziny:-D
Nie mogę napisać, ze dotyczy to 99% mieszkańców Dekanu, ale.... w praktyce mojej i moich kolegów przewijają się tylko dwa powody nagłych wyjazdów.
Są to
- chora na raka matka lub
- ślub kogoś w rodzinie.
Nie słyszałem, aby ktokolwiek podawał inny powód nagłego urlopu :-D
Wniosków nasuwa się kilka.
Po pierwsze albo wszyscy w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu mają jedną matkę, albo WHO ukrywa przed opinią publiczną pandemię nowotworów wśród kobiet na Półwyspie Indyjskim.
Kolejny argument jest łatwiejszy do okiełznania.
Znając liczebność familii w tych krajach, to śluby, pogrzeby czy inne uroczystości rodzinne praktycznie odbywać się mogą codziennie.
Czyli i tak pracownicy z Dekanu są bardzo obowiązkowi, bo nie jeżdżą na wszystkie te uroczystości, a jedynie na te odbywające się w najbliższej rodzinie - typu Antka kobity szwagra teściowej syn się żeni i on koniecznie musi uczestniczyć w tej jakże wiekopomnej chwili w gronie najbliższej rodziny:-D
Sri Lanka - ślub naszej koleżanki Fathimy |
ślub na Sri lance czyli..... Nokia connecting people :) |
Generalnie WHO ostrzega, że wzrasta liczba chorych na nowotwory.. ale żeby aż tak... o jejuniu.. może tam roznosi się TO drogą kropelkową..?
OdpowiedzUsuńAnja..
Anja- na to wygląda, ze nam tu mydlą oczy jakimś Ebola, a tam cały subkontynent ginie :-D
UsuńDobre :-)) A póżniej okazuje się że gość ma tak naprawdę rocznie 70 dni urlopu :-))Grunt to się nie przemęczać :-))
OdpowiedzUsuńBiedronka
Biedronka - oni się i normalnie nie przemęczają :-) Ale to tez wynika z tego, ile im płacą.
UsuńA płacą z reguły marnie. Działa to na zasadzie "jaka płaca, taka praca"
O mój ty świecie, a na ślub i urodziny psa, kota czy innej kozy nie jeżdżą? Tylko na śluby rodzinne? Niesamowite jacy oni rodzinni, troszczący się o zdrowie, higienę, pedantyczni. Jak bułkę kocham i rogal był świadkiem!;) Pozdrawiam. Jola z Mazowsza
OdpowiedzUsuńJola - tego mi nie zgłaszali, ale cholera wie :-)
UsuńI moim zdaniem maja racje. Skoro ich puszczaja to czemu nie. A swoja droga to ja majac co roku tydzien na "chorobowe" bez potrzeby dokumentowania jakiejkolwiek wizyty u lekarza (wystarczy telefon do szefa) z reguly tego nie wykorzystuje bo mi jakos glupio.
OdpowiedzUsuńEcot- inny etos pracy :-) Tak jak pisałem - większość firm żartuje, ze im płaci, to oni żartują, ze pracują.
UsuńWielbłądzie a mozna poprosić o post o weselach i pogrzebach w Saudi? To pewnie cały ceremoniał jak w innych GCC. Co do postu to mój maz tez min raz w tygodniu jest na weselu i pogrzebie i nie ma pojęcia u kogo ale wypada iść bo cos tam. A z powodu umierającej matki tez często wyjeżdżają maidy, innych pracownikow z tamtych regionów nie znam wiec chętnie podczytuje. Magda
OdpowiedzUsuńMagda- wiem tylko o obyczaju kondolencyjnym, bo sam takie składałem mojemu Bossowi. Wiem, ze się zaprasza na jakiś drobny poczęstunek konsolacyjny. Wesela muszą być przednie, bo chłopaki narzekali, ze "oplata za pannę młodą" to tylko polowa kosztów. Fakt, jak zaprosisz tutejsze rodziny z kuzynami włącznie to na sama kabse można wydać majątek :-D Ale nic więcej nie wiem, bo jako no-musli nie mam do takiej wiedzy dostępu. Mogę zapytać, ale nie obiecuje,ze się pościk na ten temat pojawi szybko.
UsuńWyglada na to ze ci gastarbajterzy sa bardzo rodzinni. A moze maja malo normalnego urlopu, jesli w ogole jest? Ale pewnie pracodawca i tak im za te wyjazdy nie placi. Jak to tam z tym jest?
OdpowiedzUsuńAnna
Ania - myślę, ze 45 dni urlopu rocznie to nie jest krzywda - ja mam tylko 21 dni kalendarzowych. Płaci, bo wykorzystują urlop wypoczynkowy, ale dzięki takim numerom wali Ci się cały plan urlopów w działach. Błl moment, kiedy w biurze zostałem sam. Jeden - na regulaminowym urlopie, drugi pojechał na hadz, a tego nie moglem Mu zabronić, bo chłopak zapieprzał cały rok, żeby na to zarobić, a trzeciemu się... tak, matka pochorowała na raka :-D
UsuńEeee tam - moja pochodzaca z Indii partnerka w biznesie (tfu! niestety odziedziczona, ale moze juz tylko 5 lat zostalo) co roku probuje wymusic urlop przed swietami BN (najgoretszy okres w robocie), zeby pomoc mamusi opiekujacej sie zdemencialym tatusiem. Niestety, znowu jej sie w tym roku udalo, ale ja wzielam wolne zaraz przed nia, zeby sie przygotowac na te cholerne 2 tygodnie przedswiatecznej paniki.
OdpowiedzUsuńDrzewiej, kiedy firma byla mniejsza, a ona moim pracodawca, zostawila mnie sama na caly grudzien i styczen zaczelam 2-tyg. zwolnieniem z wyczerpania i skaczacego cisnienia...
Chyba musze ja docenic za oryginalnosc :)
Kizia
Kizia - podziwiam odporność i długotrwale planowanie "...ale może już tylko 5 lat zostało..." .
UsuńJa planuje na rok, góra dwa do przodu :-D
Co do oryginalności - jest to rozszerzony pakiet rodzinny :-) Ale dobrze, ze facet raka nie ma - to już postęp :-D
Może trzeba popatrzeć na to z drugiej strony. Skoro wyjeżdżają do chorych na nowotwory członków rodzin, a w konsekwencji nie jeżdżą na pogrzeby to jaką tam mają wysoką skuteczność walki z tym choróbskiem ;)
OdpowiedzUsuńRadoslav.. jak Ty mądrze gadasz! ..może oni posiadają jakąś tajemną wiedzę..o której cały świat nic nie wie!.. hmm.. chyba Paweł musi popytać to tu to tam..tak od niechcenia. .że niby go to nie interesuje, ale w sumie to pyta.. ;)
UsuńAnja...
Radek - ale jakby od razu, no powiedzmy po roku by umarła, to jakby brali urlopy na zadanie ? :-D
UsuńAnja - Ja mam wielki szacunek i zaufanie do medycyny ajurwdyjskiej, ale taki procent wyleczeń, lub choćby powstrzymanie choroby przed dluuugie lata zasługuje na wielkie unznie. Ani chybi - przepływ tej wiedzy blokuja reptilianie, masoni, cyklisci o koncernach farmaceutycznych nawet nie wspomnę:-D