Pamiętacie mój wpis na temat kolejnej zmiany w prawie dotyczącej inżynierów?
To czytajcie dalej.
Koncept nie jest głupi w swym założeniu.
Chodzi o dodatkową weryfikację dyplomów osób przyjeżdżających do Arabii Saudyjskiej jako inżynierowie.
Problem jest taki, ze według szacunków jakieś 60% dyplomów z Dekanu jest pochodzenia bazarowego, a nie uczelnianego.
W związku z tym powstał wymóg rejestracji w Saudi Council of Engineers w celu ich dodatkowej weryfikacji.
Ale cóż- teoria sobie, a urzędnicza praktyka sobie.
Pomijam, ze jelopy z mojego HR przez tydzień nie byli w stanie wnieść oplaty rejestracyjnej.
Pomijam, ze w kwestionariuszu każą umieścić scany dyplomów z tłumaczeniami i zmieścić się w 512 KB. Udała mi się ta sztuka za 3 razem, kiedy zszedłem do 100 DPI. Czyli czytelność jest delikatnie mówiąc słaba.
Pomijam, ze się w HR obudzili, ze muszę to zrobić żeby uzyskać inżynierską Iqame miesiąc przez, gdzie po drodze był tydzień świąt.
W końcu wysłałem aplikację, jelopy zapłaciły, mam potwierdzenie mailowe i SMS-owe obu tych operacji.
Znając jednak zapal do pracy tutejszych urzędasów poprosiłem mojego saudyjskiego kolegę, żeby pojechał ze mną do tej tej zacnej instytucji.
Znajomy Brytol na weryfikacje dyplomów czekał 4 tygodnie, ale Sameer, jak do nich pojechał miał kwit po 4 dniach.
Stwierdziłem więc, ze wizyta z oryginalnymi dyplomami w asyście Saudyjczyka przyniesie zamierzony efekt.
Cóż, nie przyniesie.
Okazuje się, ze dzielne urzędasy potrzebują na taka weryfikacje minimum 10 dni.
Dlaczego? A bo muszą zweryfikować dyplomy na uczelni.
Ze qrva co?????
A jak to, przepraszam chcą zrobić, jak ten koleś to ledwo po angielsku dukał ???
Jak to chcą zrobić ? Wysłać maila ? Ale do kogo, na jaki adres?
Wreszcie - w jakim języku ???
Czy oni myślą, ze w Polsce w Dziekanatach to tylko czekają na takie maile i oczywiście ktoś się poczuje w obowiązku na niego natychmiast odpowiadać i to w dodatku po angielsku???
Czyli pieczecie dwóch ministerstw i potwierdzenie przez Ambasadę Arabii Saudyjskiej jest weryfikacją niewystarczającą, natomiast e-mail z uczelni już tak ???
Złośliwi twierdza, ze to jest tylko dodatkowy sposób wyciągania kasy z firm.
Patrząc na to, trudno się z tym nie zgodzić.
Wstępna rejestracja to 500 SAR, a później, w zależności od "kasty"czyli doświadczenia zawodowego, stażu i prowadzonych projektów dodatkowo od 750 do 1500 SAR od łba.
Jaki jest zysk dla mnie czy firmy? Pojęcia nie mam, ale raczej znikomy, jeśli nie żaden.
Natomiast kolejna zgraja pociotków ma zajęcie i podejrzewam, ze przy takich opłatach za pewnie całkiem godne pieniądze.
Ani chybi ktoś ma kontakty z PSL :-D
To czytajcie dalej.
Koncept nie jest głupi w swym założeniu.
Chodzi o dodatkową weryfikację dyplomów osób przyjeżdżających do Arabii Saudyjskiej jako inżynierowie.
Problem jest taki, ze według szacunków jakieś 60% dyplomów z Dekanu jest pochodzenia bazarowego, a nie uczelnianego.
W związku z tym powstał wymóg rejestracji w Saudi Council of Engineers w celu ich dodatkowej weryfikacji.
Ale cóż- teoria sobie, a urzędnicza praktyka sobie.
Pomijam, ze jelopy z mojego HR przez tydzień nie byli w stanie wnieść oplaty rejestracyjnej.
Pomijam, ze w kwestionariuszu każą umieścić scany dyplomów z tłumaczeniami i zmieścić się w 512 KB. Udała mi się ta sztuka za 3 razem, kiedy zszedłem do 100 DPI. Czyli czytelność jest delikatnie mówiąc słaba.
Pomijam, ze się w HR obudzili, ze muszę to zrobić żeby uzyskać inżynierską Iqame miesiąc przez, gdzie po drodze był tydzień świąt.
W końcu wysłałem aplikację, jelopy zapłaciły, mam potwierdzenie mailowe i SMS-owe obu tych operacji.
Znając jednak zapal do pracy tutejszych urzędasów poprosiłem mojego saudyjskiego kolegę, żeby pojechał ze mną do tej tej zacnej instytucji.
Znajomy Brytol na weryfikacje dyplomów czekał 4 tygodnie, ale Sameer, jak do nich pojechał miał kwit po 4 dniach.
Stwierdziłem więc, ze wizyta z oryginalnymi dyplomami w asyście Saudyjczyka przyniesie zamierzony efekt.
Cóż, nie przyniesie.
Okazuje się, ze dzielne urzędasy potrzebują na taka weryfikacje minimum 10 dni.
Dlaczego? A bo muszą zweryfikować dyplomy na uczelni.
Ze qrva co?????
A jak to, przepraszam chcą zrobić, jak ten koleś to ledwo po angielsku dukał ???
Jak to chcą zrobić ? Wysłać maila ? Ale do kogo, na jaki adres?
Wreszcie - w jakim języku ???
Czy oni myślą, ze w Polsce w Dziekanatach to tylko czekają na takie maile i oczywiście ktoś się poczuje w obowiązku na niego natychmiast odpowiadać i to w dodatku po angielsku???
Czyli pieczecie dwóch ministerstw i potwierdzenie przez Ambasadę Arabii Saudyjskiej jest weryfikacją niewystarczającą, natomiast e-mail z uczelni już tak ???
Złośliwi twierdza, ze to jest tylko dodatkowy sposób wyciągania kasy z firm.
Patrząc na to, trudno się z tym nie zgodzić.
Wstępna rejestracja to 500 SAR, a później, w zależności od "kasty"czyli doświadczenia zawodowego, stażu i prowadzonych projektów dodatkowo od 750 do 1500 SAR od łba.
Jaki jest zysk dla mnie czy firmy? Pojęcia nie mam, ale raczej znikomy, jeśli nie żaden.
Natomiast kolejna zgraja pociotków ma zajęcie i podejrzewam, ze przy takich opłatach za pewnie całkiem godne pieniądze.
Ani chybi ktoś ma kontakty z PSL :-D
źródło |
ale czemu się pieklisz?! .. niech piszą.. niech sprawdzają.. bardzom ciekawa która z Pań z Dziekanatu im odpisze i po jakiemu ;) .. ps. w sumie to mogłeś poprosić trzecie (do wyboru) ministerstwo o glejt stwierdzający, żeś Specjalista.. im więcej tym (jak widać) lepiej ..
OdpowiedzUsuńAnja..
Anja - Ale przez to to ja jestem w czarnej dupie.
UsuńBez tego nie przedłużą mi Iqamy, co skutkuje m.in, zamrożeniem konta w banku, niemożność przedłużenia wizy dla Oli i jak się skończy Iqama, to każdy patrol może mnie zapuszkować i będę tam siedział aż mnie łaskawie jakiś firmowy Saudi odbierze.
W firmie, w ktorej pracuje ogloszono ostatnio poszukiwania dwoch ochotnikow na 2-letni pobyt w KSA. Nie znam niestety wynikow poszukiwan, zwlaszcza, ze sam sie raczej tam nie wybieram.
OdpowiedzUsuńEcot- tu nie jest aż tak zle, ale są momenty kiedy Cie ciężki vqrv ogarnia, a oni nie rozumieją dlaczego :-D
UsuńPS. a speców od HSE nie szukają ?
Witam.
OdpowiedzUsuńTak dla potomnych. Załatwiałem swoje przyjęcie do Saudi Council of Eng's i szczerze powiem zajęło mi to 2 tygodnie. Miałem potwierdzone dyplomy przez Ambasadę w W-wie oraz odpisy w jezyku Angielskim. Problem jest w tym że co parę dni trzeba dwonic do tych matołków i się przypominać aby popchneli sprawę dalej. Po dwóch tyg udało się popchnąć co skróciło oczekiwanie na Iqamę. Telefon maja na stronie 902 coś tam coś tam. Widełki drugiej opłaty są od SAR 750 do SAR2300. Ale co kto zapłaci to tak jakby wytypować 6 w lotku. Zyczę powodzenia wszystkim.
OK podpisuję się
OdpowiedzUsuńMarek - Green - Tanajib (Manajib)