Zabrali mi z pensji 900 SAR.
To się chciałem dowiedzieć za co.
Najpierw usłyszałem, ze to housing, który przekroczyłem. Nie przekroczyłem, ale nie chciałem się kłócić, tylko poczekałem na Wielkiego Bossa HR.
Sprawdzamy- okazuje się, ze to jednak nie housing tylko mandaty.
Kurde, ale jak ?
Powinienem, po popełnieniu wykroczenia otrzymać SMS-a w przeciągu 24 godzin.
Nie dostałem takowego, ale coś mi się zamajaczyło, ze jakiś czas temu dostałem SMS-a po arabsku. Poprosiłem wtedy Amra, żeby mi to przetłumaczył. Okazało się, ze ktoś zapłacił za mnie mandat za..... przejechanie na czerwonym świetle.
Popełniam rożne wykroczenia drogowe. Głównie to przekroczenia prędkości, jak chyba każdy tutaj.
Ale nie jeżdżę na czerwonym świetle. NIGDY !!!. Co się okazuje ? Opcje mogą być dwie.
Otóż, nawet, jak macie specjalny, wydzielony pas przed światłami do skrętu w prawo, to i tak musicie się zatrzymać na...... 10 sekund. To nieważne, ze pas jest wydzielony, a włączając sie do ruchu patrzę, czy nikt nie jedzie, a nie na zegarek. To co? Jak stanę na 10 sekund. i komuś wyjadę przed nos to jest OK, a jak nikomu nie zajadę drogi, ale ruszę po np. 5 sek. to już mandat ???
Albo druga wersja - podczas zawracania typ radosny zmienił na skrzyżowaniu światła z zielonego na czerwone. I zrobiło mi fotkę od tylu. Bo po to został wymyślony inteligentny system zarządzania ruchem, żeby sobie Pan Policjant siedząc w samochodzie zmieniał światła "po uważaniu"
Dlaczego 900 SAR ?
Ano dlatego, ze nie zapłaciłem w terminie. Ale jak miałem zapłacić w terminie, skoro nie dostałem powiadomienia???
W tej sytuacji termin musiał minąć 2 razy.
OK, tak po prawdzie to za "speed exceeding" powinienem wyhaczyć więcej przez te dwa lata, wiec nie ma co uprawiać płaczu matki nad zasranym dzieckiem :-D
To się chciałem dowiedzieć za co.
Najpierw usłyszałem, ze to housing, który przekroczyłem. Nie przekroczyłem, ale nie chciałem się kłócić, tylko poczekałem na Wielkiego Bossa HR.
Sprawdzamy- okazuje się, ze to jednak nie housing tylko mandaty.
Kurde, ale jak ?
Powinienem, po popełnieniu wykroczenia otrzymać SMS-a w przeciągu 24 godzin.
Nie dostałem takowego, ale coś mi się zamajaczyło, ze jakiś czas temu dostałem SMS-a po arabsku. Poprosiłem wtedy Amra, żeby mi to przetłumaczył. Okazało się, ze ktoś zapłacił za mnie mandat za..... przejechanie na czerwonym świetle.
Popełniam rożne wykroczenia drogowe. Głównie to przekroczenia prędkości, jak chyba każdy tutaj.
Ale nie jeżdżę na czerwonym świetle. NIGDY !!!. Co się okazuje ? Opcje mogą być dwie.
Otóż, nawet, jak macie specjalny, wydzielony pas przed światłami do skrętu w prawo, to i tak musicie się zatrzymać na...... 10 sekund. To nieważne, ze pas jest wydzielony, a włączając sie do ruchu patrzę, czy nikt nie jedzie, a nie na zegarek. To co? Jak stanę na 10 sekund. i komuś wyjadę przed nos to jest OK, a jak nikomu nie zajadę drogi, ale ruszę po np. 5 sek. to już mandat ???
Albo druga wersja - podczas zawracania typ radosny zmienił na skrzyżowaniu światła z zielonego na czerwone. I zrobiło mi fotkę od tylu. Bo po to został wymyślony inteligentny system zarządzania ruchem, żeby sobie Pan Policjant siedząc w samochodzie zmieniał światła "po uważaniu"
Dlaczego 900 SAR ?
Ano dlatego, ze nie zapłaciłem w terminie. Ale jak miałem zapłacić w terminie, skoro nie dostałem powiadomienia???
W tej sytuacji termin musiał minąć 2 razy.
OK, tak po prawdzie to za "speed exceeding" powinienem wyhaczyć więcej przez te dwa lata, wiec nie ma co uprawiać płaczu matki nad zasranym dzieckiem :-D
źródło |
To tam smutnolicy może dyrygować zmianą świateł z Ipada;)?
OdpowiedzUsuńJakby się zastanowić, to lepiej siedzieć w klimatyzowanym aucie i naciskać enter, niż w burzy piaskowej machać lizakiem
Może i nawet to robi. Pojęcia nie mam po co inżynierowie od zarządzania zintegrowanym systemem ruchu drogowego pisali oprogramowanie i tworzyli moduły sterujące światłami, skoro wystarczy koleś z pilotem :-)
UsuńAaaa zapomniałem - oni "pracują" tylko na jedna zmianę :-D
Zalep sobie rejestrację taśmą - tak to się tutaj robi.
OdpowiedzUsuńTo jest jakiś pomysl :-) Tylko się mogę rozzuchwalić nadmiernie :-D
UsuńA masz wykupione takie specjalne ubezpieczenie na wypadek wypadku z Saudyjczykiem w roli głównej??? Właśnie czytam książkę niejakiej pani Quanty Ahmed "W kraju niewidzialnych kobiet" ( naprawdę niezła) i tam wyczytałam , że takie wypadki potrafią być bardzo kosztowne bo zdaje się, że dobrostan ( o życiu nie mówię bo to już zgroza) Saudyjczyków jest jakoś zdecydowanie ważniejszy i cenniejszy niż reszty świata ???? Iwona
OdpowiedzUsuńNie mam, ale się poważnie nad tematem zastanowię, jak podasz więcej szczegółów. Jak Ty to opiszesz, to ja to opublikuje :-D
UsuńProszę Cię bardzo :P i mam nadzieję, że nie pójdę siedzieć za naruszenie praw autorskich albo czegoś w tym stylu. A więc (nie zaczyna się zadanie od więc) według tego co ta Pani pisze jest tak zgodnie z przyjętymi regulacjami prawnymi: za zabójstwo saudyjskiego mężczyzny sprawca płaci odszkodowanie ( odszkodowanie może zapłacić też dalsza rodzina, dowolny członek plemienia (czasami z pomocą przychodzi rodzina królewska, ale tu chyba wasta potrzebna by była - o ile to ona ) Rekompensata jest wymagana i rodzina ofiary decyduje czy zostanie ona przyjęta w formie odszkodowania. Ponoć każdy mężczyzna (kierowca) który ma prawo jazdy musi mieć specjalne ubezpieczenie na wypadek, gdyby musiał wypłacić taką rekompensatę. W przypadku śmierci obcokrajowca rekompensata nie jest wymagana. Dalej (ponoć) jeśli stwierdzono czyjąś winę to za śmierć dorosłego Saudyjczyka mężczyzny odszkodowanie wynosi z reguły około 100 tys, riali , w przypadku śmierci kobiety jest o połowę niższe bo jak wiadomo ona nie utrzymuje rodziny. Źródło str 307 - 309 ww. książki. Takie rozważania snute tam są w kontekście prawa szariatu tego, że nie chodzi w nim o zemstę tylko sprawiedliwość i stosowanie zasady ( hm kodeks Hamurabiego?? ) "życie za życie , oko za oko itd. " . No i jak ?? Jest tak czy kobitka fantazjuje ?? Oczywiście ja nie myślę o tym, że expaci namiętnie mordują Saudyjczyków ( no może czasami w wyobraźni :) ale o sytuacje częstych tam ponoć wypadków samochodowych, które przecież mogą kończyć się różnie.
UsuńIwonka- to mnie nieco wystraszyłaś. Zapytam się Jurka, jak to rozwiązać z tym ubezpieczeniem, jak samochód nie mój.
UsuńOj straszyć nie chciałam. Tak było pytanie czy jest tak jak p. Ahmed pisze. Wczoraj doczytałam do końca i kobita pisze o zamierzchłych lekko czasach bo sprzed 2001 r. wiec mogło się dużo zmienić, ale sprawdzić warto co by się nie zdziwić biorąc pod uwagę to jak oni jeżdżą. No i się pochwalić czy to prawda czy nie nawet jakbyś miał mnie opier...za sianie paniki
UsuńIwonka- wiem, ze straszyć nie chciałaś, ale jakąś wątpliwość obudziłaś. Nie sadzę, aby akurat w tej materii się wiele zmieniło :-(
UsuńMusze dopytać znajomych, czy mają takie ubezpieczenie.
Za podanie istotnych, nawet niemiłych informacji nie mam zamiaru nikomu robić z d..y jesieni Średniowiecza. Ja nie strzelam do posłańca, co złe wieści przynosi :-D
Uf .. no to teraz dopiero się rozwinę : D bo uwielbiam jak przeklinasz :) :) :) Twój sposób rzucania mięsem spowodował powstanie 1 osobowego fanclubu :)
UsuńIwonka- A rozwijaj się niczym ten rozmaryn :-D
UsuńMoje"orły" nie lubią jak klnę, szczególnie po polsku :-D Bo się mnie wtedy boją :-D Preferują mniej wyszukany pod tym względem angielski, jak już mam wyrażać swoje niezadowolenie wobec otaczającej mnie rzeczywistości.
Myślę, że dobrze, że się boją tzn posłuch masz i uznanie. Ja na odległość to się nie boję, ale ponieważ czuję do Was sympatię to tak między tym a tamtym wolałabym uniknąć sytuacji ( poza tymi humorystycznymi) , które by sprowokowały robienie cyt " .... jesieni Średniowiecza" z jakiejkolwiek części mnie :) Pozdrawiam chłodno bo zmarzłam w drodze do pracy :)
UsuńIwonka- ja już na nich nie muszę się drzeć od dawna. Emocje wymagające potraktowania "słowem grubszem"wyzwala część moich kolegów - managerów oraz kierowcy na drogach. Wiedzą, ze to ze się drę nie jest groźne. Bardziej się boja jak mowie powoli, wyraźnie, z niemalże perfekcyjna wymowa. Wtedy, jakby to powiedział niezrównany dr Natanek "wiedz, ze coś się dzieje" :-D
UsuńNa odległość to ja się nawet Zony nie boję, taki jestem kozak :-D Obiecuje, ze raczej będzie to "wiosna Renesansu " :-D
Tez jest tu chłodno, bo już temperatury poniżej 30 stopni się zrobiły. Cóż, nomen omen - jesień :)
No to nieźle - taki z ciebie łamacz prawa ? :)Ale ok.mogło być gorzej jak mówisz:)
OdpowiedzUsuńBasia - na trzy lub czteropasmowej autostradzie to pewnie by i sw. Krzysztof zgrzeszył :-D Ale na czerwonym nie jeżdżę. Nareszcie wiem, jak to się stalo. Po prostu - dojeżdżałem do świateł - NIE WYJEŻDŻAJĄC ZA ŚWIATŁA a to qrevstvo zrobiło mi fotę.
UsuńSkąd wiem ? Bo dostałem kolejnego SMS-a za to samo - tylko z wczoraj :-(
Chyba wiem jak sie czujesz Tu gdzie ja mieszkam (okolice Chicago) swiatla najczeciej sa za skrzyzowaniem a linia przed ktora nalezy sie zatrzymac ( i to wszystkimi czterema kolami ) jest duzo przed a potem trzeba sie jeszcze doturlac do miejsca z ktorego widac czy bezpiecznie mozna pojechac w prawo Tu gdzie sa kamery zatrzymuje sie 3 razy Te 2 dodatkowe to tak ku chwale ojczyzny znajomi smiali sie czy zapasowym kolem takze sie zatrzymuje chyba tak bo od 98 roku bez mandatu
UsuńGosia - to już wiem skąd ten genialny system się wziął :-D Szkoda, ze działa tylko w takiej sytuacji. Sam jestem niejednokrotnie świadkiem skrętu z prawego pasa w lewo. Była sytuacja, ze gość przejechał przed nosem Policji. Policjanci tylko na chwilę włączyli "gwizdki" i nie reagując w żaden inny sposób ruszyli w swoja stronę :-D
UsuńCzyli ten manewr jest cool, bo żaden mandat Ci nie grozi. Bo ani kamery ani Policja na to nie reaguje
Kurcze , a mnie wydawało się ,że wszelkie prawa drogowe które z taką zaciętością tłuka nam do głowy i których potem tak zaciekle wymagają egzaminatorzy są prawie "święte" a tu masz.No nic tylko naprawdę, zgodnie z zasadą "ustalone po to ,by je łamać" szkoda ,że nie dodano :"I nie dać się złapać". Dasz radę się "wymigać" od zapłacenia czy nie ma takiej szansy ?
UsuńBasia- przepisy są po to, zeby je łamać :-)
UsuńZ drugiej strony - jakby wszyscy przestrzegali przepisow to duzo ludzi byloby bez roboty - np. ja :-D
"Otóż, nawet, jak macie specjalny, wydzielony pas przed światłami do skrętu w prawo, to i tak musicie się zatrzymać na...... 10 sekund. To nieważne, ze pas jest wydzielony, a włączając sie do ruchu patrzę, czy nikt nie jedzie, a nie na zegarek. To co? Jak stanę na 10 sekund. i komuś wyjadę przed nos to jest OK, a jak nikomu nie zajadę drogi, ale ruszę po np. 5 sek. to już mandat ???"
OdpowiedzUsuńNo to akurat normalne.
W USA (ale nie tylko bo w wielu innych krajach tez) jest tak, ze mozesz na czerwonym skrecic w prawo, o ile "it's safe" ALE MUSISZ WYKONAC FULL STOP najpierw. Roznie to licza - w przepisach w USA jest, ze masz sie zatrzymac i policzyc do trzech.
W Kalifornii wiekszosc ludzi tego nie przestrzega, ale jak ci policja sie chce do czegos przyczepic, to wlasnie o to (tez dostalam za to mandat i liczyl sie wlasnie jako przejechanie na czerwonym swietle).
W KSA najwyrazniej maja tak samo, jak w innych krajach (tam, gdzie ten manewr jest dozwolony), ale ze to KSA i wszystko dzieje sie 3 razy wolniej, no to wyszlo im 10 sekund...
Aaaaa i nie, nie bedzie tak ze jak staniesz na 10 sec i komus wyjedziesz przed nos to bedzie ok. Nie. Masz najpierw wykonac full stop A POTEM upewnic sie, ze manewr jest safe (czyli ze nic nigdzie ci nie wyjezdza).
UsuńPodobnie jest w wypadku, gdy dojezdzasz do skrzyzowania rownorzednych dróg na ktorym to skrzyzowaniu nie ma swiatel. NAJPIERW musisz sie zatrzymac (full stop) a POTEM jedziesz dalej. Nie na odwrot :) Zawsze wydawalo mi sie to dosc logiczne...
Futrzaku dzięki za wyjaśnienie :-D Zawsze się zatrzymuję przy skręcie w prawo. Tylko te 10 sekund mnie powala. Druga część wypowiedzi była ironiczna i w moim pojęciu oddająca lokalny koloryt drogowy :-D
Usuń