4/05/2015

Na co zwracać uwagę podczas procesów rekrutacyjnych na Bliskim Wschodzie

Mieliśmy jakiś czas temu z Mareckiem pomysł, żeby napisać w miarę spójny przewodnik expaty w Arabii Saudyjskiej i okolicach.
Ale, że się jakoś po kościach rozeszło, to zacznę sam. Jak znam życie, to Marecek uzupełni :-D

Podczas czytania draftu kontraktu należy zwracać uwagę na pewne sformułowania, które możemy zrozumieć inaczej niż nasz potencjalny pracodawca.
Jak już wielokrotnie pisałem nie są żadnym specjalnym bonusem trzy elementy:
1)    Zakwaterowanie
2)    Transport z pracy i do pracy
3)    Brak podatku dochodowego, płaconego w znanej nam formie czyli procentu od kwoty podanej w kontrakcie.
Nie jest to żadna łaska ze strony firmy - wszystkie te trzy elementy są wymogiem saudyjskiego prawa i niczym więcej.
Ale diabeł tkwi w szczegółach.
Można mieć różne standardy zakwaterowania.
Przykład ? Jeden ze znajomych Hiszpanów miał zapewnione lokum.....  na terenie fabryki w jakiejś kanciapie. Zakład zajmował się dość hałaśliwą produkcją na 3 zmiany, więc komfort życia miał marny :-) Nie dajcie się nabierać na to, że coś jest tymczasowe.
Albo dostajecie od razu porządną miejscówkę, albo ta "prowizorka"będzie trwać do końca kontraktu, jak nie będziecie walczyć o swoje.
Czyli w kontrakcie musi być zawarty:  standard mieszkania jeżeli zapewnia je firma, gdzie się będzie ono znajdować ("na mieście" czy w compoundzie), czy może będziecie mieć tylko  housing allowance.
Wtedy  warto sprawdzić na jakie mieszkanie lub dom będzie Was stać w danym kraju lub danej prowincji.
Jeżeli planujecie przyjechać z rodziną to w kontrakcie musi się znaleźć odpowiedni zapis czyli informacja, że przysługuje Wam "family status". Jeżeli takowy będzie, to powinno też zostać wyszczególnione ile wynosi "school allowance", do jakiego wieku dziecka i dla ilu dzieci.
Musicie też dokładnie sprawdzić na jaką szkołę lub szkoły wystarczy, ponieważ koszt czesnego w dobrych szkołach jest bardzo wysoki. I może się okazać, że cały budżet np. na 3 dzieci będzie nie wystarczający nawet na opłaty za jedno dziecko.
Transport podstawowy dotyczy tylko dojazdów do i z pracy. I nic więcej.
Czyli albo sami musicie kupić samochód, albo polegać na transporcie publicznym.
A jak wiecie, z tym np. w Arabii Saudyjskiej jest krucho i są tylko taksówki.
Nie jest problemem koszt przejazdów, ale dostępność. Tego problemu np. w Rijadzie nie ma, ale już w Al-Khobar oczekiwanie na taksówkę liczone jest w weekendy w godzinach.
Benefitem w tym przypadku jest albo samochód służbowy do wyłącznej dyspozycji (z kierowcą lub bez) ale w przypadku kierowcy może być tak, że jest on dostępny tylko w dni robocze.
Może być to auto z tzw. "poola"; czyli jeden samochód na kilka osób.
To też trzeba uściślić na samym początku, żeby nie było niespodzianek.
Co do podatków to obywatele USA płacą podatki w Stanach niezależnie od miejsca wykonywanej pracy.
Są firmy zapewniające udział w systemie emerytalnym, ale to raczej tylko wielkie, międzynarodowe korporacje lub  firmy rządowe.
I na koniec tej części rada najważniejsza z ważnych.
Wszystko ma być zawarte w kontrakcie.
To czego nie ma na papierze nie istnieje. Nie dajcie się omamić miłymi słówkami, że tak, oczywiście, wszystko będzie,  a nawet więcej niż wszystko.
Liczy się tylko to, co podpisałeś.

źródło

13 komentarzy:

  1. Co do podatkow placonych przez obywateli USA: nie, nie placa ich w Stanach niezaleznie od tego, gdzie zarabiaja kase.

    Jest obowiazek wysylania ZEZNANIA podatkowego do IRS niezaleznie od kraju rezydencji. Z placeniem jest tak: jesli rezydujesz poza granicami USA, to masz obowiazek placenia podatku dochodowego do IRS tylko jesli przekroczysz okreslony threshold roczny. W tej chwili wynosi on ok. sto tysiecy USD. Jesli przekroczysz ten limit, to placisz podatek od kwoty przekraczajacej te sto tysiecy.
    P rzy czym w praktyce to dokladne zarobki musisz raportowac tylko wtedy, jesli pracujesz dla amerykanskiej corpo. W innym wypadku IRS I tak nie moze zrobic audytu, bo nie ma takiej wladzy, zeby jakiejs firmie nie-amerykanskiej, dzialajcej na rynku nie-amerykanskim cokolwiek nakazac czy napuscic na nich kontrole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzaku nieoceniony - bardzo dziękuję za wykazanie nieścisłości.
      Mój błąd wyniknął z tego, że wszyscy moi znajomi z USA zarabiają powyżej tej kwoty i pracują w firmach, które bez chwili wahania wysłałyby listę płac obywateli amerykańskich tam zatrudnionych pod wskazany adres :-D

      Usuń
    2. "P rzy czym w praktyce to dokladne zarobki musisz raportowac tylko wtedy, jesli pracujesz dla amerykanskiej corpo. W innym wypadku IRS I tak nie moze zrobic audytu, bo nie ma takiej wladzy, zeby jakiejs firmie nie-amerykanskiej, dzialajcej na rynku nie-amerykanskim cokolwiek nakazac czy napuscic na nich kontrole." - KSA podpisalo umowę FACTA z USA, teoretycznie jest automatyczna wymiana danych podatkowych rezydentow (KSA przekazuje dane amerykanow zarabiajacych w królestwie, USA przekazuje dane kont Saudyjczykow w USA). Chyba ze to nie dziala tak jak powinno (ale w takim wypadku pewnie zacznie, predzej lub pozniej)

      Usuń
    3. Sln - I to może wyjasniać skrupulatność moich amerykańskich kumpli w kontaktach z ichniejszym fiskusem.
      Pewnie są pamiętni lekcji jakiej udzielił w tej materii Eliot Ness Alowi Capone :-)


      Usuń
  2. Bardzo pożyteczne porady. Jestem pod wrażeniem trudności z jakimi cudzoziemcy muszą się zmagać w Arabii. Czy to jest jedyny kraj na świecie w którym nie ma zupełnie turystyki (bo jest jej trochę w Korei Płn.) poza pielgrzymkami religijnymi?
    Ja przypuszczam, że to się kiedyś zmieni (bo z czego będą żyć, jak ta ropa się skończy?).

    Dla mnie to jest niesamowite, jaka to jest zupełnie inna mentalność ludzi, inne wartości (a część tych samych, jak reszta świata). Z jednej strony to ludzie jak ludzie i niby te same problemy mamy wszyscy, ale z drugiej strony ta niemożliwość polegana na słowach niepisanych na pewno utrudnia życie. No ale i trochę je ułatwia. Nasz znajomy Arab z Jordanii nie mógł wytrzymać mieszkania w Arabii. Dlatego więc przeprowadził się do Bahrain, ale do pracy nadal dojeżdża do Arabii. Jest muzułmaninem, więc niby ma być mu łatwiej, ale nie było łatwo. Po wizytach w Emiratach doszłam do wniosku, że dla mnie jest to za trudne miejsce - nawet Emiraty! No ale na pewno macie super przygodę.
    Pozdrawiam, Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicja - Saudia nie wygląda mi na kraj, który poszedłby w ślady np. UAE w tej materii. Nie sądzę, aby turystyka poza pielgrzymkami stała się liczącym źródłem dochodów budżetowych w dającej przewidzieć przyszłości.

      Myślę, że takiego podejścia do umów nauczyliśmy Saudyjczyków my sami (Europejczycy i Amerykanie). Nie zapominaj, że pierwszą lekcję biznesu w tym stylu dostali od Standard Oil of California.

      Arabia jest i trudna i prosta jednocześnie do życia. Taki paradoks. Ja, nie będąc Arabem radziłem sobie jakoś, ale rozumiem Jordańczyka, dlaczego wolał Bahrajn :-D
      Rozumiem, bo ja też jakoś nie jestem się wstanie przekonać do UAE, ale może jeszcze zdarzy się sytuacja, że zmienię swoje poglądy.
      Jak na razie Dubaj nie jest nawet w pierwszej 20 miejsc, gdzie chciałbym mieszkać i pracować. Powody już kiedyś opisywałem, więc nie będę się powtarzał.

      Przygoda jest, szczególnie latem :-D

      Usuń
  3. A wiesz, tak sobie czytam te porady odnośnie kontraktu i życie nauczyło mnie że zawsze ale to zawsze: to co jest na papierze jest ( a! to jeszcze zależy od interpretacji) także musi być klarownie, żadne takie pitu pitu co by dawało pole manewru na naszą *zatrudnionego* niekorzyść.
    Dlatego zawsze, ale to zawsze warto czytać i negocjować jeśli jest coś z czym się nie zgadzamy przed podpisaniem a nie już po, bo po - to po ptokach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mig - i tu jest właśnie wampir pogrzebany :-)
      Dlatego wskazuję punkty, w których jest najłatwiej "zmoczyć" tylko przez odmienną, zbyt optymistyczną interpretację tego, co na papierze.
      Jak widzisz to np." transportation will be provided by Company" może mieć wiele różnych znaczeń.

      Dlatego musi to być doprecyzowane w umowie do jednego przecinka :-D

      Usuń
  4. a jak wyglada sprawa z rozliczeniem sie z polskim fiskusem? Jestem Polakiem pracujacym w Saudi/Najran od listopada 2014.
    pozdrawiam
    Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam - jeżeli w roku rozliczeniowym pracowałeś w Polsce i za granicą - płacisz w Polsce, rozliczając rocznego PIT-a

      Usuń
    2. Dziekuje za odppowiedz.
      Zobaczymy wlasciwie jak to bedzie w przyszlym roku kiedy zostanie przekroczony pewien prog podatkowy.Czy wtedy powinno sie oddac fiskusowi 40% zarobkow? To by znaczylo,ze nie oplaca sie wogole pracowac po przekroczeniu pewnej kwoty? Moze zle to interpretuje i mam nadzieje, ze jestem w bledzie ;))
      pozdrawiam
      Z.

      Usuń
    3. Jesli jesteś tam na dłużej to możesz w ogóle spróbować pozbyć się polskiej rezydentury podatkowej (nie ma to nic wspolnego z obywatelstwem). Do poczytania ten artykuł:
      http://www.kancelaria-skarbiec.pl/raje-podatkowe/zmiana-rezydencji.html

      Tym niemniej w kwestiach podatkowych radzę jednak skonsultować się z "prawdziwym" doradcom podatkowym, trochę zbyt wysokiej wagi sprawa aby podejmować jakieś decyzje na podstawie domysłów i przypuszczeń na blogu. Co do 40% podatku (druga skala podatkowa) to zostal on zmniejszony do 32% juz z 5-6 lat temu, tak czy inaczej placi sie go dopiero od kwoty powyzej progu ~85k zł a nie od calosci. Tak czy inaczej poleecam poczytac wyzej podlinkowana stronę o rezydenturze podatkowej, oraz, jak juz wspomnialem, mimo wszystko radze skontantkowac się z polskim zawodowym doradcą podatkowym via tel/e-mail, zbyt wazna sprawa, mozna stówkę poświęcić aby wszystko było jasne.

      Usuń
  5. Trochę odgrzebuję temat i w zasadzie proszę o radę/pomoc. Czy znacie w Polsce jakiegoś godnego polecenia doradcę podatkowego, który ma pojęcie o kontraktach w Arabii Saudyjskiej? Będę niezwykle zobowiązana :) Z góry bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych