8/17/2015

Skąd czerpać wiarygodne informacje o interesujących nas krajach ?

Kilka dni temu zacząłem przeglądać na różnych popularnych portalach  "najtańsze miejsca do życia" bądź "najtańsze miejsca do życia na emeryturze dla obcokrajowców"
Takie przed jesienne przemyślenia, bo jak wiecie:
"A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni......"
jak to napisał Andrzej Waligórski (ten od „Ballady o Cysorzu”).

I tak szukałem, szukałem aż znalazłem, że do takich krajów należy…... uwaga - Malezja !!!
Ja pierdzielę - to chyba nie jestem nawet potencjalnie ubogim emerytem, bo tam to może i mógłbym spędzać emeryturę, jeśli wynosiłaby ona dokładnie tyle ile moja obecna pensja.
A na to jak wiadomo nie ma co liczyć
Później, na innym portalu trafiłem na informacje, że rząd Portugalii to ziemię za darmo, panie, rozdaje.
Nic tylko brać, wybierać i sobie w ciepełku mieszkać.
Za chwil kilka znalazłem..…  sprostowanie do tego, że sobie zażartuję, „artykułu w poważnym medium” Czyli informacja jakby rodem z Radia Erewań.
Bo wiecie: pytanie do Radia Erewań - „czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody?
Odpowiedź „ Tak prawda, ale nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym a na Newskim Prospekcie, nie samochody a rowery i nie rozdają tylko kradną.
Otóż to nie rząd Portugalii, tylko inicjatywa społeczna, nie rozdaje ziemi, tylko umożliwia jej nabycie jak się posiada biznes plan i środki własne na produkcję i nie w całej Portugalii jak długa i szeroka, tylko w jednej prowincji.
To sobie zacząłem myśleć – skąd tu rzetelne informacje posiąść ?
Jeśli nie media popularne czy strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, bo z reguły informacje tam ciut nieświeże (chociaż są strony niektórych naszych Ambasad, gdzie jest towar lepszej jakości) to co ?
I w geniuszu swoim stwierdziłem, że są to albo wortale, gdzie siedzą ludzie piszący o krajach, do których wyemigrowali, lub pasjonaci znający jakiś kraj z częstych pobytów i mający tam lokalnych znajomych, przyjaciół, czy rodzinę.
Albo z blogów takich jak, te prowadzone przez FutrzakaAsię z Indii, Ewelinę z tureckiej części Cypru czy Edytę z Libanu
Ja przynajmniej wybieram taką opcję, bo po przeczytaniu artykułów w popularnych mediach to bym po Laponii w środku zimy w japonkach latał :-D
Bo przecież Laponia, Japonia – jaka to dla „redachtora” różnica ? Ważne, że wierszówka wpadnie.
A z jakich źródeł Wy korzystacie ?

źródło

4 komentarze:

  1. Z ta Malezja to moze byc troche prawdy. Jak wynika z obliczen, koszt zycia w Kuala Lumpur jest podobny do kosztow w Warszawie ( http://www.expatistan.com/cost-of-living/comparison/warsaw/kuala-lumpur). Czyli tak jak w Polsce, na prowincji pewnie jest znacznie taniej. Poniewaz obecnie z racji wykonywanej pracy mam b.czesto do czynienia z Malezyjczykami wiec sie pewnie dowiem czegos wiecej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, tylko, że ja jako "element napływowy" będę musiał ze swojej emerytury:
      - wynająć mieszkanie
      - wykupić ubezpieczenie medyczne
      i przeżyć, za to co mi zostanie, a raczej mi nic nie zostanie

      Usuń
  2. Ja najpierw wyszukuje takich podstawowych informacji, "miejsc zahaczenia" w Wikipedii dzięki czemu odwiedzam kolejne strony, które szerzej opisują daną sprawę.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych