Zbliża się kolejna rocznica odkąd jestem w niewoli małżeńskiej, więc chcę kupić Gadzinie prezent.
Oczywiście, jak co roku, mam ten sam problem czyli Gadzina jak zwykle twierdzi, że wszystko ma i niczego nie potrzebuje.
Zaproponowałem nowy telefon Blackberry Q10.
Gadzina nie chce, bo ... musiałaby wgrywać całe oprogramowanie do telefonu i numer messengera Jej się zmieni.
Ale nowego telefonu Małżonka ma Aleksandra i tak nie uniknie, bo będzie musiała mieć saudyjski numer :D
Na razie jednak cicho-sza to może ta zagrywka przejdzie
No to może nowy laptop, bo Jej Toshiba ma sześć lat.
Wiecie co usłyszałem ?
Ano, że Ona baaaaardzo lubi swojego laptopa i go zmieniać nie będzie. Ponadto w Saudi mam laptopa nie kupować, bo nie będzie miał polskiego Windowsa.
Oprotestowałem się i okopałem w pustynnym piasku, stwierdzając kategorycznie, że jeżeli Ona przywiezie ten złom do Arabii Saudyjskiej, to Ją razem z wyżej wspomnianym złomem wyekspediuję w drogę powrotną do Polski.
Jak na razie odpowiedzi na takie dictum nie otrzymałem.
Gadzina wspominała niedawno, że chciałaby malakser Kitchen Aid.
Więc wczoraj grzecznie zapytałem, czy nic się w tej kwestii nie zmieniło i w jakim ma być kolorze.
No więc, oczywiście, że się zmieniło, bo..... już go nie chce.
Wpadłem na kolejny genialny wielbładzi plan proponując nowy obiektyw do Jej aparatu, a doskonale wiem, że obiekytwów nigdy nie jest za dużo.
Ta idea też spaliła na panewce.
Gadzina stwierdziła, że mają się pojawić niebawem nowe modele i trzeba poczekać.
A ja czekać nie mogę, bo do rocznicy coraz bliżej.
Przekopałem oferty turystyczne na Fostertravel.pl bo Gadzina podróże lubi i to bardzo.
Na trzy miesiące przed wyjazdem potrafi się już spakować i odliczać dni do wylotu, niemalże siedząc na walizkach.
Ofert turystycznych jest cała masa więc ma w czym wybierać.
W swej wielkiej łaskawości Małżonka Ma Aleksandra stwierdziła, że się zastanowi.
Ciekaw jestem tylko ile czasu zajmie Gadzinie, to wybieranie oferty ?
Jak Ją znam to będzie się starała opóźnić decyzje, wymyślając setki mniej lub bardziej relanych powodów.
No kopytka mi wszystkie cztery opadły, a garby zrobiły się wklęsłe.
Moja inwencja twórcza się wyczerpała, nerwy mam skołatane, a czasu coraz mniej.
I co ja biedny Wielbłąd mam zrobić ?
Czy kobieta, (bo w takich wypadkach Gadzina jest 1000% Kobietą) nie może normalnie powiedzieć:
Oczywiście, jak co roku, mam ten sam problem czyli Gadzina jak zwykle twierdzi, że wszystko ma i niczego nie potrzebuje.
Zaproponowałem nowy telefon Blackberry Q10.
Gadzina nie chce, bo ... musiałaby wgrywać całe oprogramowanie do telefonu i numer messengera Jej się zmieni.
Ale nowego telefonu Małżonka ma Aleksandra i tak nie uniknie, bo będzie musiała mieć saudyjski numer :D
Na razie jednak cicho-sza to może ta zagrywka przejdzie
No to może nowy laptop, bo Jej Toshiba ma sześć lat.
Wiecie co usłyszałem ?
Ano, że Ona baaaaardzo lubi swojego laptopa i go zmieniać nie będzie. Ponadto w Saudi mam laptopa nie kupować, bo nie będzie miał polskiego Windowsa.
Oprotestowałem się i okopałem w pustynnym piasku, stwierdzając kategorycznie, że jeżeli Ona przywiezie ten złom do Arabii Saudyjskiej, to Ją razem z wyżej wspomnianym złomem wyekspediuję w drogę powrotną do Polski.
Jak na razie odpowiedzi na takie dictum nie otrzymałem.
Gadzina wspominała niedawno, że chciałaby malakser Kitchen Aid.
Więc wczoraj grzecznie zapytałem, czy nic się w tej kwestii nie zmieniło i w jakim ma być kolorze.
No więc, oczywiście, że się zmieniło, bo..... już go nie chce.
Wpadłem na kolejny genialny wielbładzi plan proponując nowy obiektyw do Jej aparatu, a doskonale wiem, że obiekytwów nigdy nie jest za dużo.
Ta idea też spaliła na panewce.
Gadzina stwierdziła, że mają się pojawić niebawem nowe modele i trzeba poczekać.
A ja czekać nie mogę, bo do rocznicy coraz bliżej.
Przekopałem oferty turystyczne na Fostertravel.pl bo Gadzina podróże lubi i to bardzo.
Na trzy miesiące przed wyjazdem potrafi się już spakować i odliczać dni do wylotu, niemalże siedząc na walizkach.
Ofert turystycznych jest cała masa więc ma w czym wybierać.
W swej wielkiej łaskawości Małżonka Ma Aleksandra stwierdziła, że się zastanowi.
Ciekaw jestem tylko ile czasu zajmie Gadzinie, to wybieranie oferty ?
Jak Ją znam to będzie się starała opóźnić decyzje, wymyślając setki mniej lub bardziej relanych powodów.
No kopytka mi wszystkie cztery opadły, a garby zrobiły się wklęsłe.
Moja inwencja twórcza się wyczerpała, nerwy mam skołatane, a czasu coraz mniej.
I co ja biedny Wielbłąd mam zrobić ?
Czy kobieta, (bo w takich wypadkach Gadzina jest 1000% Kobietą) nie może normalnie powiedzieć:
"Kochany Mężu, jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to kup mi to i tamto"
Hm. Proponuję wykupienie masażu, na półce nie leży, a jakże przyjemne :D. Chociaż wyjazd to dużo lepszy pomysł.
OdpowiedzUsuńZapomnij - próba wyciągnięcia Oli do SPA kończy się zazwyczaj jedną wielką klapą. Ona nie lubi takich przybytków.
UsuńOdpowiedź na Twoje pytanie brzmi - kategoryczne NIE - albowiem Małżonka Twa jest milion procentową kobietą:) Nigdy nie mówimy wprost, bo oczekujemy,że Ukochany posiada wiedzę tajemnną, ową nadprzyrodzoną umiejętność przewidywania myśli niewypowiedzianych :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie żadnych sprzętów kuchennych nieeee, nieeee, nieee po tysiąkroć niee:) Gadżety elektr. też raczej nie proponuje - kobiety się bardzo przyzwyczajają do swoich ulubieńców (ja swój pierwszy telefon - samsung z antenką taką wystającą do dziś rzewnie wspominam i gdyy tylko działał śmiało bym z powrotem do niego wróciła ) .
Wyjazd to piękna sprawa...z doświadczenia wiem, że kobiety lubią stawać przed faktem dokonanym...podjęcie decyzji jest dla nas trudne - myśli sie roją - a tak po prostu jesteśmy przeszczęśliwe, że nasz samiec jest taki władczy czasami i decyzyjny ;) lubimy się poczuć jak małe dziewczynki CZasami!:) oczywiście pod warunkiem, że podróż jest skrycie wymarzona (zdolność przewidywania again)...
Nie znam Małżonki ale nie znam też kobiałki, którą nie ucieszyłby prezent jubilerski :D = wręczony przy odpowiedniej oprawie artystycznej według upodobań ukochanej :D (zdolność przewidywania po raz trzeci i na pewno nie po raz ostatni :))
ja znam sporo kobiet, które nie wpasowują sie w Twój opis (mniej lub bardziej) w tym siebie, np. nie lubie jak się mnie stawia przed faktem dokonanym, mówię wprost i absolutnie nie jestem przyzwyczajona do starych telefonów ;)
UsuńZgadzam się z MadameWU, ja również nie pasuję do tego modelu - mało tego, nienawidzę prezentów od jubilera!!!! chętnie przyjmę sprzęt kuchenny, nowy telefon tez by się przydał, jakaś drukarka czemu nie? Oczywiście marzeniem i prezentem mojego życia jest posiadanie własnych 4 żywych kopyt (czyt.konia), ale raczej to marzenie nigdy się nie spełni ze względów finansowo-lokacyjnych, więc mogę sobie tylko pomarzyć :)
UsuńAle ja nie praktykują prekognicji ani innych sztuk wyższych :( Akurat sprzęty kuchenne cieszyły się wzięciem - zarówno przez Olę jak i przez mnie :)
UsuńBizuteria - tylko u Rizviego na Sri Lance i to RAZ :( Wtedy patrzła się na jedną bransoletkę jak ja na jajecznicę na boczku o powroie z KSA :-)
Ale to było jeden, jedyny raz
Pozostaje wyjazd, pytanie gdzie, bo to JUŻ się zmieniło KLIKA razy od powstania pomysłu :(
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńEch... malaksery, garnki, komórki, zimne układy optyczne... Jakież to romantyczne... Nie dziwota, że zdecydować się trudno... :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Starałem się wybierać te rzeczy, które Gadzina najbardziej lubi
UsuńKup coś z biżuterii, najlepiej z brylantem. Nie ma kobiety na świecie która by nie zmiękła na taki prezent od ukochanego.
OdpowiedzUsuńJa bym nie zmiękła...uważam taki prezent za niepraktyczny, i co ja z tego wisiorka bym miała? gdzie bym go nosiła? bezsensu, w zamian za kupę kasy, którą na pewno trzeba by wydać na taka błyskotkę, wolałabym już jakieś wakacje gdzieś tam, albo właśnie wizyty w centrum spa ...
UsuńZ biżuterii Ola nosi tylko obrączkę :(
UsuńJa też z zasady od swojego nigdy nic nie chcę, mówiąc że kasy szkoda ;). I mam problem z kupowaniem prezentów dla kogokolwiek, więc przeważnie nie kupuję - chyba, że ktoś wręcz wskaże palcem "o to" ;). Więc w tym wypadku nie będę Ci pomocna. Ale myślę, że inni pomogą uratować Twe "wklęsające się" garby, bo żal by było ;).
OdpowiedzUsuńDzięki za próbę pocieszenia :)
UsuńJa jestem akurat bardzo prosta w obsludze kobieta i wszelkie prezenty mnie ciesza, chociaz najbardziej perfumy i torebki:)_
OdpowiedzUsuńAle rzeczywiscie dzien w SPA dla Aleksandry to moze fajny pomysl, chyba kazdy lubi czuc sie rozpieszczany, a nie ma nic przyjemniejszego niz relaksujacy masaz...
Z torebek to musiałbym Gadzinie kupić ... plecak :)
UsuńI to najlepiej fotogtaficzny :)
Masaży Gadzina nie lubi, na Sri Lance trzeba ją było pilnować, żeby nie uciekła przed masażem
Hej!Ja proponuję to , co kobiety lubią najbardziej - brylanty. Po prostu pierścionek z brylantem, który będzie zapowiedzią nowych przygód w Arabii Saudyjskiej. Pozdrawiam serdecznie mój ULUBIONY WSPANIAŁY BLOG. Nana
OdpowiedzUsuńOdpada - Ola nie lubi biżuterii (opisałem wszystko wyżej)
UsuńWszystkie baby są takie same, a każda inna :))) Ktoś tam u góry pisał, żeby nic kuchennego. Od razu pomyślałam sobie, że ja bym się bardzo ucieszyła z porządnej patelni, bo swoją już na amen zajechałam. Mogłaby mieć nawet kokardkę zawiązaną na rączce, żeby bardziej "prezentowo" było. Ciekawe co ostatecznie wybierzesz. To podpowiadane SPA też brzmi niegłupio. A podróż to już w ogóle :)))
OdpowiedzUsuńPS. A oferty innych firm turystycznych przekopywałeś, czy po prostu tę lubisz jakoś szczególnie?
SPA - odpada, już nie.raz próbowałem. W efekcie sam musiałem chodzić na zabiegi:(
Usuńakcesoria kuchenne - to jak przyjedzie do KSA i zobaczę celęcy zachwyt w jakims sklepie - wtedy jest szansa
Większość ludzi lubi dostawać prezenty takie, które pokazują, że osoba dająca słucha, obserwuje i zna obdarowywanego. Nie wiem czy Twoja żona lubi niespodzianki, ale być może to Jej zbywanie Ciebie właśnie sugeruje, że powinieneś pomyśleć, przestać pytać i dać coś, co pokaże, że wiesz, co lubi i czego chce i jeszcze do tego wysiliłeś się, żeby takie coś ogarnąć (wymyślić i zdobyć). Ja sama tak lubię i stosuję to na innych i też zacieszają jeśli uda mi się trafić. ;)
OdpowiedzUsuńPopieram! :)
UsuńWłaśnie na podstawie dobrałem wyżej wymienione prezenty.
UsuńBlacberry używa od lat, zawsze narzeka, że ma za mało obiektywów, zwiedzać różne kraje lubi
no wiem własnie i fajnie tylko mogłeś nie pytać ino kupić i dac jak przyjdzie czas ;P Byłaby niespodzianka... no chyba, że małżonka nie lubi niespodzianek - to gorzej. ;D może fruuu do Japonii, coo? :)
UsuńA wiesz, że możesz mieć rację. Chyba rzeczywiście trzeba postawić Gadzinę przed faktem dokonanym :)
UsuńDo Japonii nie poleci, jeśli już to jak ją znam wybierze któryś z krajów arabskich albo coś w Ameryce Południowej.
Ty Ją znasz najlepiej więc pewnie wybierzesz coś, co Ją uraduje, tylko nie pytaj, bo Ci pewnie powie, że nie trzeba. hihi :)
UsuńA propos wyjazdów... ja bym chciała np. do Brazylii ;P
Wreszcie powiedziała - chce ... walizkę :D
Usuńo i super :D walizka to bardzo ważna rzecz. :) też szukam walizki (idealnej: czarnej, duzej, lekkiej, mocnej i taniej) ;D
UsuńMożna spełnić tylko 3 warunki jednocześnie :)
UsuńGadzina wybrała nowego Samsonite Cosmolite Spinner 85/32 - waga 3,5 kilograma i ... 140 litrów pojemności :)
Spełnia więc kilka z tych warunków - jednego na pewno nie.
I bynajmniej nie chodzi o to, że nie jest czarna :)
ooooo fajna ta walizka! wygląda na mocną... <3 prawie idealna! tylko hm (na pewno wiesz, co mi się średnio podoba XD hihi)
UsuńDla mnie jest idealana z dwóch powodów: po pierwsze mam prezent z głowy, po drugie to ja ją najczęściej noszę, więc waga jest baardzo istota :)
UsuńCena ?
Coż ten świat nie jest doskonały :(
Ja myslę, że Gadzina - Aleksandra :) potrzebuje jakiś fajny kobiecy prezent. Tez bym nie chciała komputera, obiektywu itd. Pomyśl o czymś osobistym., cieplym takim tylko dla niej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
aga
PS: zaczytuję się w blogu codziennie :)
Ale co to jest kobiecy prezent ???
Usuńps. bardzo mi miło :)
Boszzzz zeżarlo mi odpowiedź bleee :))).
UsuńMialam na myśli taki prezent hmmmmm bardziej osobisty, może nawet intymny :).
A jeśli nie to ja bym się bardzo ucieszyła z prezentu typu weekend/dzień w SPA w miłym otoczeniu a już szczytem byłby miły pobyt wspólny z małżowinkiem w fajnym miejscu typu Barcelona/Rzym/..... ( tu już miejsce na Waszą wyobraźnię i fajne miejsce, Wasze miejsce) i może być to również ze SPA w tle. Pobyt ten mógłby być nawet za pół roku :).
PS: Chyba na starość romantyczna się robię ehhh :)
aga
Gadzina nie lubi SPA, a na wspólny pobyt w rocznicowym terminie nie mamy szans :(
UsuńBoszzzeeee...telefon , laptop w prezencie rocznicowym??? Ja wczoraj dostałam nowego Iphona i jak mi się Sznupke zaczął technicznie mądrzyć, to myślałam, że spakuje i za drzwi wystawię..:( A Iphone leży obok, a ja się znim oswajam po swojemu..;(
OdpowiedzUsuńPodróż, SPA, biżuteria może to jest myśl..:)
Tylko Gadzina jest techno-gadżeciarz. stąd pomysł
Usuńja bym chciala nowy telefon albo laptopa albo aparat :D ale to juz mowilam, nie? ;P
UsuńCo do laptopa, telefonu czy obiektywów (bo aparat jest naprawdę "mocny") i tak mnie nie minie. Chodziło o termin :)
UsuńJesli tak dalej będziecie naciskać na jubilatke to znajdziecie w skrzynkach listy ze Szwecji a sami będzie okupować balkony Ekwadorskich ambasad.
OdpowiedzUsuńE (Kangur)
Eryk - znasz Gadzinę, nie gorzej niż ja, to mógłbyś doradzić zamiast innych krytykować :P
UsuńJa Ci powiem tak, znasz swoją zonę długo, nie pytaj co chce jak każdy facet, tylko pomysł o tym czego dawno nie robiła, a co zawsze chciała, może skok ze spadochronem? - podobno niebywałe przeżycie, to jest dopiero prezent! tydzień w spa - też rewelacja - odpocznie od dnia i trudu codziennego, zrelaksuje się...Może chciała zawsze pojechać w jakieś miejsce, ale nigdy nie było okazji? a może zapisz ją na jakiś kurs np tańca (jeśli lubi tańczyć), wiesz o co mi chodzi? zrób jej prezent taki na który a)nigdy nie miała czasu b) nigdy nie było okazji c) zawsze chciała, ale nigdy się nie odważyła...
OdpowiedzUsuńNie znam Oli Twej kochanej, Ty ją znasz lepiej, więc może coś ci do głowy wpadnie?
Ps: ja na 1 rocznice ślubu pomyślałam, że mój mąż ucieszy się z dobrego wodoodpornego zegarka, w którym będzie mógł nurkować i jednocześnie nosić na co dzień. Kupiłam, bo wiedziałam, ze a) nie ma zegarka b) zawsze mówił, że sobie kupi, a nigdy nie kupował c) nigdy pieniędzy nie było, więc uzbierałam przez rok, kupiłam,wręczyłam, ba nawet prezent się podobał...lecz mój mąż niestety włożył go do szuflady na drugi dzień po dostaniu i do tej pory nie wyjął (twierdził, że pasek go uwiera, ale nigdy nie poszedł paska wymienić). Ja na rocznice ślubu nie dostałam nic - wpierw trochę było mi przykro, ale z drugiej strony, pomyślałam, że skoro mąż nie nosi ode mnie prezentu, to dlaczego ja mam coś nosić i postanowiłam, że od tej pory na rocznice ślubu mój mąż nie dostanie nic. Mieliśmy w tym roku 3 rocznice nic mu nie dałam, on mi też - żyjemy i problemu nie było i nie ma :) na urodziny tez nic sobie nie dajemy, ja mogłabym oczywiście (bo wiem czego mu brakuje, co by się przydało), ale skoro mój mąż nie robi mi prezentów, to dlaczego ja mam mu je robić? :P Przynajmniej sprawiedliwie.
Oczywiście nie zachęcam Cię do olewania rocznic, ale zważ na to przy wyborze prezentu, aby taki prezent nie leżał w szufladzie Oli przez najbliższych X lat... :)
Ze spadochronem skakała. Nurkowac nie chce (przynajmniej na razie) SPA - już pisałem :) Też się boję takiego prezentu, co trafi do szulfady :( bo Gadzina jednego dnia coś chce, a drugiego już nie chce. Na pierwszy wyjazd to była regularna wojna żeby pojechała :D
UsuńBardzo przykro czytać o Twoim mężu, Ingalill. Czy on jest takim skąpym Polakiem? Mnie by było bardzo smutno, za skapienie serdeczności w dniu urodzin i rocznicy.
UsuńKarola
Ingalil witaj w klubie bezprezentowych rocznic:)
UsuńJa probowalam mojemu A. kupowac rozne rzeczy z roznych okazji, ale nie widzialam zachwytu... i dlatego na rocznice zawsze gdzies wyjezdzamy, chociaz na 2 dni, na romantyczny wypad, a urodziny itp swietujemy na milych romantycznych kolacjach. I oboje jestesmy zadowoleni:)
Ja podobnie do Ciebie :)
UsuńSzczerze mówiąc, jestem za tym, by samemu wybierać prezenty. Co ciekawe, nie stosuję tego przy znajomych (może dla nich bardziej chce mi się wysilać?), ale w święta rodzinne zawsze pytam krewniaków, czego sobie życzą. I kupuję dokładnie to.
OdpowiedzUsuńGorzej, jak mówią, że nie chcą nic. Bo wiadomo, że chcą...
Podróż będzie jak najbardziej okej!
No to znasz mój problem od podszewki - bo jak jest jakaś ważna okazja to Gadzina nagle niczego nie chce, chociaż jeszcze miesiąc wcześniej chciała
UsuńA może jakieś perfumy, np: Eternity Calvina Kleina. Ślicznie pachną, można śmiało używać w czasie podróży po świecie.
OdpowiedzUsuńKasia
Dzięki Kasiu. Perfumy w takich temperaturach jak tutaj idą jak woda :)
Usuń"Czy kobieta, (bo w takich wypadkach Gadzina jest 1000% Kobietą) nie może normalnie powiedzieć:"
OdpowiedzUsuń-- moze. Ja mowie :)
To ja zazdroszczę Twojej "połówce :)
UsuńJa uwazam ze nie ma lepszego sposobu na swietowanie rocznicy niz podroz. Nie mozna jej wsadzic do szuflady i zapomniec i zostaja po niej mile wspomnienia na lata.
OdpowiedzUsuńa mnie się wreszcie udało wydusić z Gadziny co by chciała - zażyczyła sobie.... walizkę :D
UsuńO, to kup ją zanim sie rozmysli ;)
UsuńMa sobie sama kupić w Polsce, bo będzie Jej potrzebna do przeprowadzki tutaj :D
Usuń