11/09/2013

Znajomi ze stacji benzynowej czyli kłopoty dobrych ludzi

Pamiętacie, jak Wam opisywałem chłopaków ze stacji benzynowej, (tutaj link do posta) którzy ryzykując surową karę nalali mi benzyny już po wezwaniu na modlitwę i się obrazili, że chciałem im się finansowo odwdzięczyć ?
Okazało się dzisiaj, że są w nie lada kłopotach.
Obaj są z Bangladeszu, a nie jest to najmilej tu widziana nacja.
Dlaczego ? – trochę wiem na ten temat, ale za mało na rzetelny wpis.
Jak się dowiem więcej, to będzie niezła, choć bardzo bulwersująca historia.
Pracodawca obiecał im, że oczywiście załatwi wszystkie formalności związane z ich nowymi Iqamami i nie będą mieli żadnych problemów.
Ale tego nie zrobił.
Chłopaki są załamani, bo teraz skończył się okres karencji w egzekwowaniu prawa i jeżeli pracodawca się nie wywiąże ze swojej deklaracji, a zostaną złapani przez Policję czeka ich więzienie i gigantyczna kara finansowa.
Szkoda ludzi, bo naprawdę porządni i to dzięki ich pracy i zaangażowaniu ta stacja ma tylu stałych klientów.
A może się skończyć tak, że kowal ukradł a Cygana powiesili :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych