2/21/2014

Przeprowadzki biurowe czyli…

Jakiś czas temu udałem się do mojego Wodza z petycją o przesiedlenie mnie i moich chłopaków w jakieś inne miejsca.
Ja siedzę w takiej zbudowanej z profili i szyb kanciapie, a oni w jebitnym „open-space” razem z trzema czy czterema innymi działami i to w dwóch różnych końcach tego molocha.
Wódz obiecał, że pomyśli.
Już zdążyłem zapomnieć o moim pomyśle z przesiedleniem, bo tutaj jak ktoś się bierze za myślenie to wieki mijają, ale dziś kolega z zaprzyjaźnionego działu QC, poinformował nas, że się przeprowadzamy – On i jego chłopaki też razem z nami na inne piętro.
Zacny to pomysł, bo ja nie jestem ryba, żebym siedział w akwarium.
Jest szansa, że za jakiś miesiąc się przeniesiemy, bo na razie to trzeba zrobić projekt, a to zajmie dłuuuuuuuższą chwilę :)
źródło

6 komentarzy:

  1. Czyli bedziesz mial nowe akwarium na innym pietrze :) Uwaga, komentarz pisze z kawiarni bez podzialow na rodzaj meski, zenski, rodzinny i kawalerski :))
    Ecot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nawet nie akwarium tylko bedę miał prawdziwe ściany z karton-gipsu :)
      Z takiego samego miejsca jak Twoje odpowiem Ci za tydzień :P

      Usuń
  2. No to życzę ci byś z deszczu pod rynnę nie trafił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bedzie źle, bo projekt robi mój kolega który jest Libańczykiem, ma mamę Brazylijkę, ukraińską żonę, która tak na prawdę jest Rosjanką i kończył polibudę w Charkowie :D Oczywiście - rozmawiamy po rosyjsku :D

      Usuń
    2. Uwielbiam takie kombinacje.Życie potrafi być naprawdę interesujące:)

      Usuń
    3. Wiem, brzmi to jak scenariusz odcinka nomen omen brazylijskiej telenoweli ale ta naprawdę jest :)

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych