2/25/2013

KSA a język angielski

Podobno w KSA wszyscy się uczą angielskiego jako drugiego języka.
Efekty przypominają jednak wysiłki edukacyjne nauczycieli  języka rosyjskiego za czasów mojej młodości.
Niby uczyli się wszyscy, a mówiło niewielu :)
Tak więc angielszczyzna na poziomie  „efficient” stanowi czasami większą szkodę niż pożytek.
O ile z większością managerów wyższego szczebla porozumiesz się bez problemu, to jak zaczniesz za bardzo „dziwaczyć” w rozmowach z innymi,  to zginałeś bracie jak Andzia w pokrzywach.
Ja nie mam tego problemu, bo mój angielski jest „naumiany” głównie za pomocą lektorów (native speakerów i najczęściej  poza Polską),  którzy kładli nacisk tylko na jeden aspekt – KOMUNIKATYWNOŚĆ.
To czy moja gramatyka doprowadzi do stanu agonalnego purystę językowego – „doesn't matter” :)
Ważne, żebym ja zrozumiał i żeby mnie zrozumieli.
Jednak zdarzają się sytuacje, w których żeby się dogadać muszę stosować „English –pidgin”  połączony z machaniem łapami.
Mam teraz kierowcę Hindusa – Ali Radżę.
Kochani to jest wyzwanie, żeby przekazać o której godzinie mamy być w określonym miejscu, albo że chcę pojechać do sklepu lub na obiad - absolutny hardcore.
Gość jest przemiły, i szalenie uczynny ale to nie Jego wina, że ja nie mówię w urdu :)
On zna urdu i się prawie ze wszystkimi dogaduje :D

Konkluzja - uczmy się języków obcych. Angielski to za mało - teraz pora nauczyć się arabskiego, hindi, urdu,  mandaryńskiego i każdego innego jężyka, który wydaję się bardziej lub mniej przydatny.
Tylko kiedy ja na to znajdę czas ???

9 komentarzy:

  1. Na codzien mam stycznosc z angielskim, co najmniej dwoma dialektami arabskiego, greckim w wydaniu Cypryjczykow, plus rosyjskim i bywaja dni kiedy w ogole nie odezwe sie po polsku:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po rosyjsku rozmawiam w pracy, bo mam kolegę Libańczyka, który Politechnikę w Charkowie skończył i jest to miły słowiański przerywnik w tym natłoku języków których komplentnie nie rozumiem.

      Usuń
  2. Kurcze i pomyśleć że znam tylko angielski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kusi,żeby zacząć się uczyć arabskiego, bo na niektórych spotkaniach siedzę jak na .... "tureckim kazaniu":) Jak, tylko się nieco ogarnę z robotą (i dostanę drugiego człowieka do biura) to się za to wezmę na poważnie.

      Usuń
    2. Ja zawsze bardzo mądrze powtarzałam że każdy kto przeprowadza się do Polski powinien nauczyć się polskiego :) Jak mieszkałam w Niemczech było ok, w UK też natomiast teraz płaczę nad arabskim. Mąż przed moim przyjazdem mówił że prędzej się hindi bądź urdu tutaj w UAE nauczę niż arabskiego i to chyba prawda. Problem w tym że z nikim nie muszę rozmawiac po arabsku. Magda

      Usuń
    3. Magda - w pełni to popieram. Jesteś tu gościem - naucz się języka, chociażby w podstawowym zakresie. Gospodarzom będzie przyjemniej a Tobie - łatwiej.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych