5/23/2013

Spotkanie po latach czyli .... właśnie zjadłem kabanosa :)

Fajnie jest mieć Kolegów, którzy z Kraju Ojczystego przybywają  i dobra wszelakie kulinarne dostarczają :)
Mam polski chlebek, pasztecik, kiełbaskę, kabanoski……………  mniam, mniam.
Nawet mam majeranek i mąkę żytnią oraz świeże drożdże.
Zawiozę to do Iwonki i będzie pyszny chlebek i może coś jeszcze np. ciasto drożdżowe....... ???
Jest to kolejny, dobitny dowód na to, że jestem patriotą kulinarnym.
Pewnie podobnie jak nasi sąsiedzi Czesi
Naród to spokojny i niewyrywny, ale jakby Im zabrać piwo i knedliki, albo znacząco podnieść ich ceny, to takiemu rządowi wróżyłbym „kryterium uliczne”.
Mnie  na obczyźnie, abym był był w pełni zadowolony z życia wystarczy polska kiełbasa, chleb i kiszone ogórki.
W państwach mniej niechętnych naszym przyzwyczajeniom kulinarnym dorzuciłbym golonkę, bigos i smalec.
I mogę do Polski nie wracać przez długie lata :)


33 komentarze:

  1. Moze to zabrzmi beszczelnie;) ale mysle, ze nie ma w Polsce takiego artykulu spozywczego, ktorego nie moglabym kupic w NY. Jeszcze kilka lat temu powiedziala bym agrest i pozeczki, ale juz sa...
    A mnie i tak zawsze zachwycala kazda inna kuchnia tylko nie polska, moim zdaniem polska kuchnia jest ciezka i nudna... no moze teraz juz nie jest taka nudna jak byla za czasow kiedy ja Polske opuscilam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez walnelam babola.. poRZeczki oczywiscie;/

      Usuń
    2. Polska kuchnia to nie tylko schabowy z ziemniakami i kapustą :) Jak porównuję to z kuchnia zatokową czyli ryż i różnego typu gulasze z mięsem to jest dopiero nuuuuuuuuda :)

      ps. Człowiek od klepania faktycznie głupieje ortograficznie. Ja czasmi walę takie byki, że niejeden hiszpański torrero by przed takim zwierzem umykał :-DDD

      Usuń
    3. To jest ttż dziwne że ogórków kiszonych nie da się zrobić w Bahrajnie . Nie wychodzą . JAka radość jak zaobaczyłam szynkę z Krkausa w sklepie. :)

      Usuń
    4. Ciekawe dlaczego nie wychodzą. To muszę podrzucić temat Joli i Hani :) Zobaczymy, może dziewczyny coś wymyślą. A gdzie tą szynkę "Krakusa" namierzyłaś ? Bo ja byłem w kilku sklepach non-muslim i nic ciekawego nie trafiłem :(

      Usuń
  2. z tego wszystkiego w domowych warunkach nie da sie zrobic tylko kielbasy i kabanosow..

    A tu sie musze ze Stardust zgodzic, ze polska kuchnia jest ciezka i taka faktycznie na jedno kopyto..ja moglabym spokojnie przerzucic sie na kuchnie japonska, koreanska i tajska. I tylko od czasu do czasu zrobic sobie ogorki malosolne - ale juz nie kiszona kapuste, bo koreanskie kimchi o niebo od naszej kiszonej lepsze..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kto lubi - dla mnie kiczi śmierdzi starymi, niepranymi skarpetkami. Fakt, że w smaku jest OK, ale walory zapachowe zabijają połowę przyjemności jedzenia.

      Usuń
    2. Ale o ktorym rodzaju kimchi mowisz? Bo niektore maja dziwny zapach, ale nie wszystkie. Oni tam maja dobre kilkadziesiat rodzajow z najrozniejszymi domieszkami. Nie wszystkoe smierdza, bynajmniej :)

      Usuń
    3. Ten, który zrobiliśmy w/g oryginalnego przepisu i drugi, który jedliśmy w jakiejś knajpie śmierdziały potwornie. Uprzejmościowo prosimy o przekazanie przepisu na nieśmierdzące kimczi :)

      Usuń
  3. Moi rodzice jutro przylatuja i przywoza m.in. pierogi od babci!!!! I maliny:) Na Cyprze nie ma malin;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu są, ale cenę mają, że proszę siadać, drzwi zamykać.
      Np. truskawki kosztują ok. 70 SAR za kilogram. Może sie to niedługo zmieni, ale na razie sobie darowałem. Pierogi od Babci - mmmmmmmmm pycha :)

      Usuń
  4. Nie rozumiem fenomenu drożdży :-)

    Znaczy się swieżych drożdży. Po co je przywozić skoro na miejscu są lepsze, wygodniejsze i w tym klimacie trwalsze?

    może mi to ktoś w końcu wyjaśni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chlebek to na czym koleżanka chce zaczynić ? Ha ?

      Usuń
    2. Iwonka woli świeże i chlebek wychodzi jak marzenie :)

      Usuń
    3. Jak to na czym?

      Na zakwasie:-)
      A jak mi kochane koleżanki zakwas uduszą, to na francuskich drożdżach dostępnych w Saudi na każdym rogu i tanich jak barszcz. Przywożę je do domu w dużych ilościach. Sa nawet dwa rodzaje droż∂ży (z odpowiednimi rysunkami na opakowaniu) do ciasta lekkiego i ciężkiego.
      Nawet moja teściowa, która od urodzenia na niedziele piecze własny chleb, twierdzi, że lepsze :-)

      Mit o polskich drożdżach jest tak silny, że przez pewnien czas do Arabii wwoziłam swieże dla koleżanek, a do domu zabierałam suche dla siebie:-)
      Bo ja leniwa jestem:-)

      Usuń
    4. Najlepszy i najzdrowszy chleb jest pieczony na zakwasie pochodzacym z naturalnej fermentacji mlekowej a nie drozdzowej...tylko to znacznie trudniej zrobic i dluzej trwa. Ale rezultat warty wlozonego wysilku...

      Usuń
    5. Uprzejmościowo prosimy o przekazanie metody produkcji zakwasu na naturalnej fermentacji mlekowej :)

      Usuń
    6. Ja chlebek robię tylko na naturalnym zakwasie, ale za to ciasto drożdżowe z truskawkami lub śliwkami wolę piec na świeżych drożdżach ;) Bo jeszcze nie trafiłam na te, co Jola tu kupuje i poleca. Kupiłam czerwone Victoria i... porażka.

      Usuń
    7. Trzeba zmolestować Jolę to może zakupi i sie od Niej odbierze :)

      Usuń
    8. Wystarczy, jak mi pokaże opakowanie. Już ja się do niej uśmiechnę, kiedy się tu ponownie pojawi ;)

      Usuń
  5. Życzenia imieninowe najserdeczniejsze dla wspomnianej po kilkakroć Iwonki :)
    Autora bloga pozdrawiam.Wpisy czytam regularnie i zazdroszczę klimatu,bo w PL znowu zima :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia przkeazane, bo właśnie z okoliczności imieninowych wróciłem. Klimat na razie OK, ale juz za 3-4 tygodnie będzie baaaardzo ciepło :)
      Teraz jest drobne 34 o godzinie 7:00 rano

      Usuń
    2. Za życzenia, choć z opóźnieniem, gorąco dziękuję :)

      Usuń
  6. Również,Wszystkiego Najlepszego z okazji imienin:)))i do tego wszystkiego SMACZNEGO.Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonka, jak przeczyta, to pewnie osobą własną podziękowana wyrazi :)
      Jedzonko smakuje wyśmienicie, pewnie ze względu na życzenia

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  7. Ja też, we Włoszech, mogę się obejść bez wielu polskich potraw. Kuchnię obcą można polubić a nawet zasmakawać się w niej :-)))....ale ruskich (pierogów) nie potrafię sobie odmówic. Jak mnie najdzie to muszę je sobie zrobić...chocby nie wiem co !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mi nie mów :( Najlepsze ruskie jakie w życiu jadłem są w "Stomilance" w Dębicy. Jak byś tam kiedyś zawitała, to skosztuj koniecznie :)

      Usuń
  8. 70SAR za importowane truskawki to chyba nie jest jeszcze przesadza kiedy dziś w PL widziałem czereśnie za "jedyne" 49zł / kg ;) A w kwestii chleba to faktycznie z drożdży które masz zrób ciasto a mała cześć odstaw na zakwas, a późnej z kolejnego itd...tym sposobem będziesz miał cały czas bardzo dobrą bazę do jeszcze lepszego chleba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany, Iwonka tak właśnie robi :) Tylko jeszcze do ciasta są potrzebne. Będzie za tydzień - z truskawkami lub śliwkami :)

      Usuń
  9. Czy do KSA można przywozić wieprzowinę?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie tesknie za polska kuchnia, widzialam polskie towary w polskich nowojorskich enklwach, w Chicago ect.
    Ale Truskawki!!! Tego smaku tu nie znajdziesz i choc florydzkie sa najbardziej zblizone, to "prawie" robie roznice.
    A ortografy...az nie wierze sobie czasem, takie strzelam, a mistrzem bylam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych