5/24/2013

Ponowne nocne powroty czyli blisko, coraz bliżej

Wczoraj do imieninowej Iwonki udałem się razem ze „świeżynkami Zatokowymi"  czyli Adamem i Michałem.
Jednak chłopaki, jako że dziś pracują szybko się udali do miejsca zakwaterowania i z mojej sprytnej metody odwrócenia uwagi od moich zeszłotygodniowych peregrynacji po Prowincji Wschodniej nic nie wyszło.
Przeszedłem szkolenie z zakresu odróżniania Toyoty od Chevroleta, odróżniania kolorów białego od innego, lekko szarego i musiałem znosić inne drwinki i dowcipne uwagi moich niezawodnych w tej materii kolegów.
Celował w nich oczywiście Wituś, który gonił za nami przez trzy skrzyżowania :).
Wszystkie te uwagi były, niestety uzasadnione bo „od drzwi do drzwi” jadąc zgodnie ze wskazówkami jest 3,5 km.
Acha, oczywiście na koniec musiałem zdać egzamin w odróżnianiu skrętu w prawo od skrętu w lewo, potwierdzić, że tak wiem, jak wyglądają światła na skrzyżowaniu i co to znaczy „musisz skręcić dwa razy w prawo"  (Ha, ha  ha )
Ale przynajmniej do domu jechałem 7 min. -  z czego 4 stałem na światłach.

Toyota Camry - jaka jest każdy widzi :)





34 komentarze:

  1. Rozróżnienie białego od lekko szarego to dla faceta i tak duży sukces:) A gdzie w tym wszystkim śmietanowa biel? Perłowa biel? Biel kości słoniowej:)
    Miłego dnia:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, w dodatku po ciemku. Ale jest jedno "ale" - Niewiasty pewnie odróżniłyby kolory, ale z markami samochcodów byłaby kicha. Ja poległem na obu frontach, bo uznałem a priori, że jadę za Wiciem i "żadne krzyki i płacze nas nie przekonają że białe jest białe a czarne jest czarne", że tak klasyka gatunku zacytuję :(

      Usuń
    2. Szowinista się nawraca, czy to tylko chwilka słabości?

      Usuń
    3. Błąd polegał na tym, że widziałem nie to co było tylko to co chciałem zobaczyć. Myśłę, że w takich momentach łatwiej jest zrozumieć kobiety :P

      Usuń
    4. To może być tylko złudzenie :-)

      Usuń
    5. Raczej lata doświadczeń w kontaktach z kobietami płci przeciwnej zresztą :P

      Usuń
    6. Nie będę zatem polemizować, bo nie mam ż a d n e g o doświadczenia z kobietami płci przeciwnej.

      Usuń
    7. Wystarczy, że spojrzysz w lustro, moja droga :P Albo zapytaj jakiegoś faceta, może bedzie na tyle odważny, że przypomni Ci Twoje zachowana typowe dla Waszego gatunku :-DDDD. Bo my jesteśmy z Marsa a Wy ze Snikersa :-DDDD

      Usuń
    8. Zapytałam - głupotami się nie zajmuje. To niby o głupotę chodzi?

      My jesteśmy z BOUNTY :-)

      Usuń
    9. O jaką głupotę??? Wesprę się pomocą naukową :) "Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jaś próbuje obiadu i mówi:
      - Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolone...
      Małgosia:
      - Niedosolone? Niemożliwe, przecież sama odpowiednio soliłam! Może uważasz że za mało i ja nie mam racji? To co, ja nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad? Może uważasz że w ogóle nie posoliłam i kłamię!? Ja kłamię! Może ja tylko kłamię! Może w ogóle uważasz że jak kłamię to nawet nie jestem człowiekiem, żeby się pomylić! A może uważasz że ja już nie jestem człowiekiem! A może ja już nawet nie mówię po ludzku, a tylko szczekam?!.......... - Mamoooo Jasiu powiedział do mnie "ty suko"!

      Usuń
    10. W takim razie o zbyt daleko posuniętą empatię i umiejętność czytania w myślach mężczyzn? I to, że i tak wiemy z góry to, co im przyjdzie do głowy dopiero za jakiś czas (przeważnie wtedy, gdy i tak jest już za późno)? I że przeważnie mamy rację?

      P.S. No ale Małgosia, to jednak trochę przesadziła... To mężczyzna musiał opracować tę pomoc naukową. Aby nas zelżyć.

      Usuń
    11. Empatia??? Raczej takie zachowania to się nadintepretacja nazywa i wmawianie dziecka w brzuch. Pomoc naukowa jest wiernym odtworzeniem sytuacji zaobserwowanych przez dzieci w wydaniu dorosłych, więc o żadnym lżeniu mowy być nie może :)
      Mężczyzna pije na umór, kobieta bywa zawiana.
      Mężczyzna zdradza, kobieta przeżywa przygodę.
      Mężczyzna rozwodząc się rozbija rodzinę, kobieta kończy związek bez perspektyw.
      Mężczyzna wyżywa się na bliskich, kobieta odreagowuje stres.
      Mężczyzna wrzeszczy, kobieta akcentuje swoje racje.
      Mężczyzna katuje dzieci, kobiecie czasami puszczają nerwy.
      Mężczyzna zaniedbuje rodzinę, kobieta realizuje się zawodowo.
      Mężczyzna jest niezdarą, kobieta bywa zagubiona.
      Mężczyzna jest skończonym chamem, kobieta bywa zmuszana do stanowczości.
      Mężczyzna jest pracoholikiem, kobieta dba o niezależność.
      Mężczyzna się leni, kobieta regeneruje siły.
      Mężczyzna kłamie, kobieta stosuje dyplomację.
      Mężczyzna przepuszcza pieniądze, kobieta musi czasami coś kupić także dla siebie.
      Mężczyzna, kiedy dobrze wygląda, jest narcyzem, kobieta jest po prostu zadbana

      I to jest własnie Wasz punkt widzenia świata :-DDDD

      ONA: Co tak siedzisz?
      ON: Jak siedzę?
      ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
      ON: Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.
      ONA: Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.
      ON: Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim towarzystwie, a kiedyś przecież musze przeczytać gazetę.
      ONA: Juz ci sie nie podoba, ze jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś szczęśliwy z tego powodu.
      ON: Zlituj sie, wcale nie powiedziałem, ze mi sie nie podoba.
      ONA: Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.
      ON: Nie zarzucam ci kłamstwa. Czego ty chcesz ode mnie?
      ONA: Nic nie chce od ciebie. Chce tylko, żeby mnie traktował jak dawniej.
      ON: Dobrze, postaram się.
      ONA: Dawniej nie musiałeś sie starać.
      ON: Moja droga, daj mi spokój.
      ONA: Mogę ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej tez byś sie tak do mnie odezwał.
      ON: milczy.
      ONA: Juz nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność każda rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?
      ON: Tak.
      ONA: Ach, wiec przyznajesz sie nareszcie!
      ON: Do czego sie przyznaje, na litość boska?
      ONA: Do czego? Żeś się zmienił w stosunku
      do mnie.
      ON: O czym ty mówisz?
      ONA: Na szczęście sam sie przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze, dlaczego jestes inny niz dawniej ?
      ON: Przestań się mnie czepiać. Czego ty chcesz ode mnie?
      ONA: Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej, (chwila ciszy) Ach, wiec nie możesz juz być dla mnie taki jak dawniej ?
      Dobrze. Tylko żeby później nie było na mnie. Ty sam tego chciałeś.
      ON: Czego chciałem? Co ty wygadujesz?
      ONA: No sam przed chwila powiedziałeś, ze mnie juz nie kochasz. Bardzo się cieszę, ze sam zacząłeś te rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Juz nie będę się łudzić, ze kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.
      ON: Słuchaj, gadasz takie głupstwa, ze aż mnie trzęsie. Przestań bajdurzyć, bo mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!
      ONA: A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów taki jak dawniej? I przepraszasz mnie za
      wszystko, coś powiedział bez zastanowienia?
      Biedny! Przykro ci, żeś doprowadził do tego, żebym pomyślała, ze juz nie jesteś taki jak dawniej... No, to dobrze. Juz sie nie gniewam. Co tak siedzisz?
      ON: Jak siedzę?
      ONA: Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.

      Usuń
    12. Część pierwsza - nareszcie coś odkrywczego :-)

      Część druga - lekka przesada!!! No a on zupełnie ciemny. Wystarczyło rzucić w kąt gazetę (już po pierwszym pytaniu), spojrzeć głęboko w oczy onej, coś tam jeszcze... i zapewnić o swojej większej z każdym dniem miłości. I sprawa załatwiona w minutę. No ale nie! Może podręczyć chciał...

      Usuń
    13. Część pierwsza - to ironia jest :P
      Druga - szara rzeczywistość większości żonatych facetów :(
      Bo my naprawdę czasami chcemy przeczytać gazetę :(

      Usuń
    14. No ale co szkodzi najpierw zająć się tym, co w życiu żonatego faceta najważniejsze, a dopiero potem gazetą?

      Dobra, wiem że po pracy każdy chce mieć trochę świętego spokoju.

      Usuń
    15. W życiu żonatego faceta najważniejszy jest święty spokój :P

      ps. Swoą drogą - ciekawostka dlaczego wśród najwybitniejszych logików jakoś nie doszukałem się kobiet ???

      Usuń
    16. To po co się żenić? To kompletnie nielogiczne :-)

      P.S. Bo są skromne i pracowite i zdominowane (niektóre). Nie chwalą się osiągnięciami, tylko bezinteresownie się nimi dzielą. Zamiast wydeptywać ścieżki do swoich szefów, którzy decydują o awansach tudzież publikacjach, zajmują się domem i dziećmi i tym od czytania gazety. Nawet gdy są mądrzejsze, to to ukrywają, bo faceci tego łatwo nie wybaczają.

      Usuń
    17. Kłótnia:
      - Ta wasza męska prostolinijność !!
      - Ta wasza babska skręto-wiadukto-skrzyżowanio-objazdowość!!! :P

      Żonaci mężczyźni żyją dłużej niż samotni, mimo że chcą szybko umrzeć.
      Żonaty facet powinien zapominać o swoich błędach. Nie ma sensu, żeby dwie osoby pamiętały o tym samym.

      Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.

      Usuń
    18. Widać lata życiowego doświadczenia :-)

      Usuń
    19. A teraz na poważnie - tylko usiądź... Życiowe doświadczenie to jedna z rzeczy, które najbardziej doceniam u ludzi :-)

      Usuń
    20. Popieram, ja też wolę się uczyć na błędach innych niż na swoich:)
      Co jeszcze doceniasz ???

      Usuń
    21. Jak Ci napiszę, to znowu wydrwisz...

      Usuń
    22. Ja z Ciebie nie drwię, nie drwiłem i drwić nie mam zamiaru. Ale takie przekomarzanki, jak z Toba, po prostu uwielbiam :) W żadnej chwili nie miałem zamiaru sprawić Ci przykrości. A że lubisz mi "lekko" dogryzać, to odpowiadam pięknym za nadobne, ale bez namniejszej chęci zrobienia przykrości. No baa, wspólnie i w porozumieniu :) - posługując się prawniczą logiką i slangiem :-DDD

      Usuń
    23. Jak to nie drwiłeś? To że ja niby kłamię? Ledwo się poznaliśmy, a już kłamczuchą mnie nazywasz??? I że ja po polsku się nie umiem wyrażać?

      Napiszę z chęcią (bo otwarta jestem) jak odpowiesz mi na pytanie: "To po co faceci się żenią?"

      Usuń
    24. Ratunkuuuuuuuu :(
      Co za perfidne stworzenie. Człowiek gałązkę oliwną wyciąga, serce na dłoni podaje, ehhh. Dlaczego się żenią ? Może to kontynuacja kary za związek z Ewą ???? Cześć z facetów Was rozumie - i dlatego się z Wami nie zadaje :P

      Usuń
    25. Wychodzę na zakuuupy :-) Ale nie obawiaj się, po powrocie Ci odpowiem!!!

      Usuń
    26. Mam nadzieję, że odpowiesz :)
      Sama się zdeklarowałaś zaspokoić moją ciekawość odpowiadając poważnie.
      Powodzenia na łowach - poczekam również na relację: "Co Tesia kupiła czyli kobiece produkty pierwszej potrzeby będące wynikiem logicznego myślenia, planowania i ...wspierania kulejącej gospodarki Państwa Polskiego" :-D

      Usuń
    27. Doceniam jeszcze: uczciwość (taką dogłębną wobec siebie samej/samego) i innych, wierność i odwagę. To chyba na tyle. Gdyby mi się coś przypomniało, to jeszcze dorzucę, ale wydaje mi się, że pozostałe cechy, które mi imponują są pochodnymi tych, które już wymieniłam.

      Oczywiście, że o zakupach napiszę u siebie. Cieszenie się na blogu z pięknych i potrzebnych rzeczy dostarcza dodatkowej przyjemności :-) Czytanie o zakupach innych osób, także.

      Usuń
    28. Jeżeli pochodnymi są lojalność i zwalczanie hipokryzji to się rozumiemy :)
      O zakupach odpowiem u Ciebie w takim razie :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie, gdyż wiem, że absolutnie nie jest to wyrafinowane szyderstwo :P

      Usuń
  3. Nie źle sobie radzi !
    Powodzenia w dalszej jeźdźie :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych