6/15/2013

Kuba wyspa jak wulkan gorąca ? czyli „dzienników kubańskich" część 1

Kuba zawsze mnie fascynowała.
Wspaniała pogoda, plaże, kobiety, Al Capone, Fidel Castro, Che Guevara i Guantanamo.
W czasie naszej wyprawy Guantanamo nie miało jeszcze tak ponurej sławy jak dzisiaj, nie mniej jednak, jest to miejsce bardzo ciekawe z historycznego punktu widzenia.
Nawet za największej potęgi ZSRR i siły dr Fidela, nawet po inwazji w Zatoce Świń nikt nie zlikwidował tam amerykańskiej bazy wojskowej.
Ale nie o polityce tu chciałem :)
Z ciekawostek – za wyjazd z Kuby trzeba płacić będąc turystą.
Swoją drogą, co by mi zrobili, gdybym nie zapłacił ?
Wsadzą mnie za długi wobec państwa, czy każą odpracować ?
A jeżeli tak - to w jaki sposób ?
Podczas następnego pobytu muszę się dowiedzieć :)
Polecieliśmy tam w grudniu, spędzając najbardziej odjechane Święta w naszym życiu :)
Na kolację wigilijną był……. homar. Święta spędziliśmy popijając mohito, cuba libre i inne smakołyki :)
Znalazłem tam swoją wielką miłość -  kubańskie piwo „Bucanieros
Kupowałem cygara z tyłu fabryki filmowany przez „opiekuna wycieczki” któremu z kolei Ola robiła zdjęcia.
Nurkowałem z delfinami, byliśmy na plaży z idealnie białym piaskiem.
Podoba się ?
Jeśli tak, to rozwinę temat :)
A teraz wprawcie się w nastrój słuchając „Buena Vista Social Club” i moich dwóch ich utworów (linki poniżej)

- Chan Chan
- Hasta Siempre Comandante - słuchając zwróćcie uwagę na kadr między 67 a 69 sekundą utworu i fotkę pt. Murale dla Futrzaka :)

Kubański  Wielbłąd  - znak  obycia  :)   
Ola  zrobiła  mi  to  zdjęcie  podaczas  jakiegoś  spaceru. 
Szukając  w  necie  linka  do  utworu  Hasta  Siempre  Comandante  trafiłem przypadkowo  na  zdjęcie,  które  widzicie  poniżej. 

Jak  widać  na  obu  zdjęciach  Kuba  sprzyja  takim  relaksującym  przystankom

Murale  dla  Futrzaka :)
Rewolucjonista.  Człowiek,  którego  widzicie  na  zdjęciu przeszedł cały  szlak  bojowy  od  Sierra Madre  do  Havany.

Samochody  -  większość  z  nich  już  poza  blachami  nie  ma zbyt  wiele  wspólnego  z  oryginałami.  Widziałem  starego  Chevroleta  z  silnkiem  od.... Wołgi :-D


Wieczorny  widoczek  z  okna  :)






















Wigilia  w  Hawanie
Jeżu,  jaki  ja   byłem  szczupły  :(























Uliczka z klimatem ...
Portret  dwóch  Gadzin.  
Moja  "Gadzina"  w roli  nieustraszonego  pogromcy  krokodyli.
Tylko  ta  trzymana  na  rękach  ma ...  zasznurowaną  paszczę.
Czasami  się  zastanawiam,  czy  nie  byłoby  fajnie  zrobić  tego  samego  tej drugiej  :-D



18 komentarzy:

  1. W przeciwieństwie do Ciebie Camelku utwór Hasta Siempre Comandante zdecydowanie wolę w wykonaniu Nathalie Cardone :P tutaj podaję link


    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdrość, dzika zazdrość mnie ogarnęłaaaaa ja też chcę na Kubęęęę łaaaaaa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym tam pojechać tam na KUBE !

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zawsze klimatyczne, rewelacyjne zdjęcia..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uznanie, tym bardziej, że to były nasze początki zabawy z fotografią :)

      Usuń
  5. hehe, tutaj murali z Che jest znacznie wiecej :)

    Ale historia z GazWybem wymiata. Po prostu zlodzieje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam też jest ich sporo :) Co do GW - to gdyby tylko zrobili to w drukawanej, to byśmy sie nie zorientowali. Ale dali to również w internetowej, jako ilustrację do artykułu o Kubie :)

      Usuń
  6. W pierwszej chwili myślałam, że Traugutta uwiecznili na murze. Tylko brak okularów mi nie pasował :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to poeta kubański. Rewolucyjny, rzecz jasna :)
      Przywódca rewolty przeciwko Hiszpanom w 1895 roku.
      Nazywał się José Julián Martí y Pérez.

      Usuń
  7. Co do samochodów to nawet na Kubę zawędrowały wyroby polskiej motoryzacji.
    Taki mały fiat.
    Nazywany był i chyba dalej jest Polaquitos
    I jest dosyć drogi w utrzymaniu
    Ten krokodyl z fotki to mi wygląda na młodziaka:)
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzieliśmy i "kaszlaki" :) Są, mają się nieźle, bo każdy kowal jest go w stanie naprawić. Wysokie koszty wynikają jedynie z ... częstotliwości tych napraw :-D

      Usuń
  8. ooo jak ja bym chciała spędzić tak oryginalnie Święta, ale nikt nie chce ze mną wyjechać w tym czasie... :) Zdjęcie z krokodylem... nie wiem czy bym się odważyła, nawet z zasznurowaną paszczą... (jego, nie moją ;D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My jeździmy sami, a ekipę trafaiamy (lub nie) na miejscu. Trenowaliśmy próby zgrywania terminów i nigdy z tego nic nie wychodziło :(
      Co do krokodyla - nic groźnego, przy tym rozmiarze - nawet pazurki miał po manicure

      Usuń
  9. alez sie usmialam pod ostatnim zdjeciem a Kuba no coz piekne zdjecia a tak na marginesie czytalam ostatnio artykul,ze pomimo biedy jaka tam jest kubanczyncy to jedna ze szczesliwszych nacji na swiecie,pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tu nie być szczęśliwym ? Pogoda piękna, rum, domino, piękne kobiety, fajna muzyka, piękne kobiety :) Jak chcesz zarabiac pieniądze to pracujesz w turystyce lub przemyśle naftowym. Opieka medyczna i dostępność do lekarzy - lepsza niż w Polsce. Fakt, że szpitale nie wyglądają dobrze ale lekarze to podstawowy "towar eksportowy" Kuby.

      Usuń
  10. mieszkam w stanach chyba sie rzuce wplaw z Miami:)jak zawsze pozdrawiam,Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, tylko nie zapomnij zostawić amerykańskiego paszportu, bo na Kubie z amerykańskim paszportem to tylko do Guantanamo możesz się załapać :)
      Weź tylko polski :D

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych