11/21/2013

Cierpliwość do idiotów to nie jest moja mocna strona czyli szukam nowego fryzjera

Nastał termin postrzyżyn, więc poszedłem do fryzjera.
Ale zamiast tego, który zawsze mnie strzygł jest jakiś jego kuzyn, bo gęby mają podobne.
Tamten przynajmniej coś dziamał po angielsku – ten  młotem ciosany, ani w ząb.
Strzyże jakiegoś kolesia, to pytam, pomagając sobie gestami, czy skończy przed porą ostatniej modlitwy.
Odpowiada, że tak. Pytam ponownie, tak oczywiście, na pewno.
To usiadłem i czekam.
Ten się z tym strzyżeniem pi…doli jak matka z łobuzem i w gadkę uderza, a nie robotę robi.
Czekam pół godziny , 40 min. a ten q.....va się bawi.
Wchodzi następny koleś, za chwilę odzywa się do tego nowego klienta, że jego to po „salar”.
Gość wychodzi, ja siedzę.
A za kolejne 10 min. co się rozlega ??? Tadam ..   nie domyślicie się …  wezwanie na modlitwę.
Twardo siedzę, może koleś posadzi mnie migiem na fotelu, okna zasłoni i do modlitwy zdąży.
Ale nie teraz zaczął temu łebkowi głowę myć, potem suszyć …  długo.
A zanim skończył powiedział mi, że mnie to po modlitwie.
Gość miał duuuuuuuużo szczęścia, że wiem, w jakim kraju jestem.
Mało przez szklane drzwi nie wyszedłem bez otwierania.
Ale wiem, że do tego kretyna to nie dotrze nawet za 1000 lat, że zmarnował mój czas i że dopóki nie wróci jego pociotek na pewno tam nie przyjdę, a teraz muszę znaleźć nowego fryzjera.

Źródło

25 komentarzy:

  1. Porada: hotel dla inostrańców, zakład fryzjerski z Libańczykiem.
    I tak nie doskoczy do europejskiego fryzjera, ale będzie lepszy od Hindusa, Pakistańczyka czy tam kogo jeszcze masz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olena - znalazłem coś lepszego, dzięki Markowi. Jest tam, co prawda jeden haczyk, ale jutro obiecuję, że się uśmiejesz :)

      Usuń
  2. Boże Pawle Ty to biedny jesteś tam z tymi ciołkami :(.
    Może jak mu gestami tłumaczyłeś to coś tam zasapał pod nosem, że inshallah i ty w ferworze translacji nie załapałeś.
    Pozdrawiam ze słonecznego Szczecina.
    PS: macie tam może do picia melisę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj zapomniałam się podpisać.

      agnieszka

      Chyba czas założyć jakieś konto google i się z niego logować

      Usuń
    2. Czasami mnie doprowadzają do szału niektórzy kolesie. Melise pewnie mamy, ale ja musiałbym brać ja dożylnie, bo zaparzona jest za słąba :)

      Usuń
  3. Mnie by nerwy puściły :) Na szczęście nie chodzę do fryzjerów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia- a ja chodze do fryzjera co dwa tygodnie, bo lubie mieć taką 2 mm fryzurkę :)

      Usuń
    2. http://www.philips.pl/c/Maszynki-do-strzyzenia/headgroom-ostrza-ze-stali-szlachetnej-14-ustawien-dlugosci-60-min-dzialania-po-1-godz.-ladowania-futeral-i-nasadka-do-golenia-na-0-qc5580_15/prd/

      Usuń
    3. Marek- mam podobna nawet ze sobą. Problem jest tylko taki, że mam na głowie dwie długości włosów. Raz strzygłem kolegę (wstanie wskazującym byliśmy) i musiał się ostrzyc na zero. A ja chcę miec na górze 2mm, boki i tył na zero. Problem jest z płynnym przejściem między jedną długością a drugą :(

      Usuń
    4. Ja też pomyślałam od razu o maszynce , a żeby wyeliminować problem płynnego przejścia radzę poprosić o pomoc kogoś trzeźwego:)

      Usuń
    5. To nie jest takie proste. Ale nie w sensie znalezienia kogoś trzeźwego w Saudi, tylko takiego, co zrobi to dobrze tą maszynką. To nawet tutejszym fryzjerom przychodzi z trudem

      Usuń
    6. Aż tak? No cóż to pozostaje tylko nauczyć się samemu lub ...zapuścić włosy:)

      Usuń
    7. Samemu jest trudno, szczególnie jak się mam równo z tyłu obciąć. Długie włosy (za ramiona) miałem, ale teraz to już "cyfra hamuje"

      Usuń
  4. ach jaki kobiecy problem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prorocze Twe słowa, oj prorocze- jutro się dowiesz - dlaczego :)

      Usuń
    2. LOL, nie zazdroszczę takich krępujących doświadczeń... ale pośmiać się z tego jest fajnie! :P

      Usuń
    3. Jedyna dobra dusza, która mnie pożałowała, zanim się poturlała ze śmiechu, oczywiście :P

      Usuń
  5. Widać zrozumiał, że po modlitwie:):):) hi, hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anita- sam jestem ciekaw co ten łoś zrozumiał. Całe szczęście że mam nowego fryzjera. Też jest zabawnie, ale inaczej. Polecam jutrzejszy wpis. Marek będzie znowu miał ze mnie ubaw :)

      Usuń
  6. Taka kultura i tyle. Mysle, ze gdyby nie compound, ekspaci i wyspy ekspackie w KSA, to ty bys tam tygodnia nie wytrzymal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzaku - masz więcej niż rację. Gdyby nie to,że żyje w najbardziej "zwesternizowanej" części KSA to byłoby mi ciężko, baaardzo ciężko przy moim temperamencie.

      Usuń
  7. Może ty teraz masz być wielbłąd w odmianie dwugarbnej? One takie ... bardziej włochate.

    BTW. temperaturki widzę, jak niedawno u nas. Tubylcy wytrzymują takie spadki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hłe, hłe, :P Jutro przeczytasz alternatywne rozwiązanie tego problemu. Ubaw będziecie mieć po pachy, zaręczam :)

      Usuń
  8. ...już się nie mogę doczekać kolejnego wpisu na tym blogu o fryzjerach w Bahrajnie :D :D :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych