3/17/2014

Australijscy kuzyni przybywają

Australijski ambasador w Arabii Saudyjskiej  Neil Hawkins potwierdził, że są plany, aby eksportować znaczne ilości wielbłądów do Arabii Saudyjskiej.
Hawkins powiedział, że znaleźli się już inwestorzy oraz są przygotowane specjalne statki do przewozu dzikich wielbłądów do Saudi.
Stwierdził też, że w Australii żyje  około miliona wielbłądów, choć w jego kraju nie spożywa się  mięsa wielbłąda  i nie wykorzystuje tych szlachetnych stworzeń  w gospodarce.
Jak wiecie jestem zagorzałym przeciwnikiem spożywania wielbłądziny oraz wykorzystywania wielbłądów do prac wszelakich.
Tym bardziej nie podoba mi się decyzja Australijczyków, aby wysyłać kuzynów do kraju, gdzie będą one zjadane i wykorzystywane :(
Wielbłądy wszystkich krajów łączcie się  :)
Źródło Saudi Gazette
 

18 komentarzy:

  1. Mieszkańcy kraju, w którym mieszkasz nie są zwolennikami jadania wieprzowiny ale nie napadają na fermy tuczu (tak przypuszczam).
    Co kraj to obyczaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek - bo jakikolwiek kontakt z trzodą chlewną odbiera szansę na raj :)

      Usuń
  2. Wielbłądy niszczą rodzimą florę australijską i wypierają rodzimą faunę, gdyż są tam gatunkiem obcym. Alternatywą eksportu wielbłądów jest ich zabicie, bo jest ich po prostu zbyt wiele. Saudyjczycy zatem robią wielbłądom przysługę.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta - wiem, że wielbłądy potrafią tęgo narozrabiać :D Tylko część i to spora i tak zostanie zjedzona.
      Ale przynajmniej druga część będzie otaczana opieką i sympatią, na którą w Australii raczej liczyć nie mogą

      Usuń
  3. o ile mi wiadomo zabijanie już się odbywa ale z tym są kłopoty bo jest ich zbyt wiele nie da się zabić miliona wielbłądów grasujących na obszarze wielkości europy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anlukas - bo wielbłądy są sprytne i cwane. Tak samo jak króliki w Australii są praktycznie nie do pokonania :)

      Usuń
  4. O, to skoro dostana zastrzyk wielbladow, to beda one tansze, a w zwiazku z tym jest nadzieja, ze saudyjczycy zamiast szalec samochodami na ulicach, w ramach wyszalni beda urzadzac wyscigi wielbladow na pustyni :))))

    A tak poza tym to dywany i poduszki z wielbladziej siersci fajne są :-PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzak - jest tak nadzieja :) Też wolałbym obserwować wyścigi wielbłądów niż kolesi na drogach. Poz tym, wielbłąd swój rozum ma i jak ktos go będzie zmuszał na przykłąd do kolizji z innym wielbładem to taki gościu dostanie kopa i tyle :)
      A płaszcze i pledy to co ? Rarytas:D

      Usuń
    2. No i żony potanieją:-)
      Stać ich będzie na Saudyjski zamiast darmowych Polek.

      Usuń
    3. Jola - ale tu za żony płacisz gotowizną a nie wielbłądami - przynajmniej tak słyszałem, ale kto wie ?:)
      A jak się pojawi wielbłądzia inflacja, to zarządają wiecej wielbłądów :P

      Usuń
    4. Tak, oczywiście, ze gotowka, ale przelicznik jest wielbłądowy.

      Usuń
    5. Czyli jednak wielbłądowa inflacja nadchodzi :) Jak przyjedzie tu kilka tysięcy wielbłądów to się już 10 czy 15 sztukami rodzina pana młodego nie wykpi :D

      Usuń
  5. Szkoda każdego zwierzęcia na ziemi. Często bywa tak,że trzeba wybierać między złym, a gorszym. A o przeludnieniu fajnie pisze Dan Brown w "Inferno" za dużo wielbłądów, za dużo ludzi, za dużo polityków , za dużo idiotów....ehhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No - wielbłądów szkoda, ale idiotów i polityków jakoś mniej :D

      Usuń
  6. Ja bym chętnie spróbował wielbłądziny
    Jestem otwarty na wszelakie kuchnie świata
    Marek
    p.s.
    Kupe czasu mnie nie było bo miałem rozwalonego kompa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że już z kompem OK.
      Ale zjeść się nie dam, więc na spotkanie w realu nie licz :P

      Usuń
  7. Zaskoczyliście mnie totalnie, tym, że w Australii mają ich aż milion, Ale że będą eksportować do Arabów - czad!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam byłem zdziwiony, ale tak stało w gazecie :) Niedługo to jeszcze zaczną do Saudi eksportować piasek i ropę naftową (chociaż to drugie może nastąpić zupełnie niedługo) :)

      Usuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych