8/19/2014

Chinski syndrom.... czyli nowy projekt

Nie może być normalnie.
Zawsze stanie się coś, co wzbudzi mój zachwyt na pomysłowością w tej firmie.
Jakiś czas temu pojawił się projekt, który miał być tylko "sponsorowany" przez moja firmę, a za wszystko miał odpowiadać podwykonawca rodem z Chin kontynentalnych.
Pytałem swojego Bossa przed wyjazdem czy ten projekt  to mój problem czy nie.
Wtedy odpowiedz była, że nie, bo Chińczycy mają swój zespól BHP.
To OK, nie mój cyrk, nie moje małpy to się nie stresuję.
Ale w niedziele przygalopował do mnie Project Manager z tego projektu i zaczął prosić mnie o pomoc.
Więc się jeszcze raz zapytałem Bossa czy na pewno to nie jest nasz problem.
Teraz się okazało, że jednak tak - to jest mój problem.
Na szczęście, tylko na  zasadzie audytów, bo nie bee tam miał swojej kadry.
OK, to pojechałem.
Sajgon jest niezły, goście o BHP to nawet nie słyszeli.
Problem  tkwi w.....  komunikacji.
Ze wszystkich zatrudnionych tam osób...... 3 (słownie - trzy) mówią po angielsku w tym dwie kiepsko.
Kiepsko mówi ...  tłumacz :D
Behapowiec - ani w ząb.
Wziąłem to cale radosne towarzystwo i zacząłem jazdę.
Za mną  kopytkowało 4 gości z......   notesikami  i pilnie uwieczniali myśli me światłe
No poczułem się jak Kim Dzon Un podczas  gospodarskiej wizyty :D
Dałem im 2 tygodnie i zobaczymy.
Na razie się zastanawiam, który z moich chłopaków zacznie zgłębiać tajniki mandaryńskiego, bo ja się na to nie piszę
Najpierw arabski :-D


źródło

6 komentarzy:

  1. Biorąc pod uwagę to się dzieje na świecie - arabski i mandaryński to języki przyszłościowe. Korzystaj z okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znajdz kogoś po sinologii i po problemie :)
    Marek

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha dobre - niezły masz sajgon :)Może jakas sake z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. No dobra może niekoniecznie to chińskie - ale generalnie chodziło mi o to ,że kiedyś pewnie wspólnie zasiądą , coś wypiją % i okaże się ,że potrafią się dogadać jak ta lala:)

      Usuń
  5. wraca humor, wraca dowcip i slynny dystans do nawiedzonych problemow w pracy, witaj Pawle! wrociles (i niech Olenka cos skrobnie) pozdrawiam z mazurskich Mazur
    Lola

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych